Zaburzenia emocjonalne u dzieci i młodzieży z perspektywy teorii przywiązania - s671_Psychiatria Polska 5_2008.pdf

(360 KB) Pobierz
335347706 UNPDF
Psychiatria Polska
2008, tom XLII, numer 5
strony 671–682
Zaburzenia emocjonalne u dzieci i młodzieży
z perspektywy teorii przywiązania
Emotional disturbances in children and adolescents
from the attachment theory perspective
Grzegorz Iniewicz
Instytut Psychologii UJ
Dyrektor: dr hab. n. med. W. Łosiak
Klinika Psychiatrii Dzieci i Młodzieży CM UJ
Kierownik: prof. dr hab. n. med. J. Bomba
Summary
Emotional disturbances in children and adolescents may be explained basing on different
aetiological theories. One of them is the attachment theory created by Bowlby. It stresses
the relationships between the characteristic of children’s relations with caregivers and their
behaviours, which might be described as symptoms in certain circumstances. Attachment
behaviours should not be treated as the only explanation of disturbances but rather as a risk
factor. Another advantage of the theory is that it might be helpful in the integration of different
theories referring to the aetiology of emotional disturbances, taking into consideration both
intrapsychic and interpersonal factors.
Słowa klucze : przywiązanie, zaburzenia emocjonalne, dzieci
Key words : attachment, emotional disturbances, children
Autorzy teorii, mających na celu wyjaśnienie powstawania zaburzeń emocjonalnych
u dzieci i młodzieży, odwołują się do intrapsychicznych mechanizmów, uwarunkowa-
nych najczęściej w okresie wczesnego dzieciństwa, próbują opisywać rodzinno-śro-
dowiskowe czynniki determinujące bądź też wyzwalające zaburzenia, czy też szukają
przyczyn nieprawidłowości w budowie lub funkcjonowaniu mózgu. Stworzona przez
Bowlby’ego [1, 2, 3] teoria przywiązania, jak się wydaje, może nie tylko wnieść nowe
elementy przydatne w zrozumieniu przyczyn zaburzeń emocjonalnych, ale też pomóc
w integracji już istniejących teorii. Najważniejszym jej aspektem jest docenienie zależ-
ności i bliskich relacji, pod warunkiem ich funkcjonalności w danej fazie rozwojowej
i sytuacji życiowej. Doświadczenie bliskich relacji warunkuje nie tylko budowanie
nowych, ale też, zwłaszcza w przypadku dzieci, rozwój we wszystkich sferach.
335347706.003.png
672
Grzegorz Iniewicz
Podstawowe założenia teorii przywiązania
Twierdzenie, iż potrzeba przywiązania jest wrodzona, może obecnie wydawać się
oczywiste, jednak kiedy Bowlby tworzył podstawy swojej teorii, dominowała albo
psychoanalityczna perspektywa, kładąca nacisk na kształtowanie się bliskości opartej
na przyjemności związanej z zaspokojeniem popędów, bądź też behawioralna, opisująca
ją jako element mechanizmu wzmacniania wtórnego. Aby podkreślić podmiotowość
tej relacji i tym samym zaznaczyć doniosłość swojego opisu, Bowlby zaproponował
termin „przywiązanie” w miejsce „zależności emocjonalnej”.
Co ciekawe, zbiegło się to z obserwacjami etologów dotyczącymi interakcyj-
nych zachowań zwierząt, które nie były związane z ich potrzebami izjologicznymi.
W odniesieniu do ludzi Harlow stwierdził, iż zaspokajanie potrzeb pokarmowych
niemowlęcia przez matkę nie jest podstawą kształtowania się ich więzi. Ponadto,
szeroko komentowane wówczas zjawisko imprintingu zaczęto odnosić również do
małych dzieci, uznając, iż ekwiwalentem podążania za matką może być np. uśmiech
dziecka. I w końcu, prowadzone, zarówno przez psychologów, jak i etologów, badania
nad separacją z matką pokazały podobne reakcje u małych dzieci i u małych rezusów
[4]. Obserwacje zachowań zwierząt w dalszym ciągu dostarczają wielu cennych
informacji, przydatnych w rozumieniu kształtowania się przywiązania. W jednym
z eksperymentów zaobserwowano, jak szczury przez kilka dni po urodzeniu dążą do
kontaktu z matką nawet w przypadku, gdy napotykają na awersyjny bodziec, jakim
jest posmarowany substancją o nieprzyjemnej dla nich woni sutek [5].
Kolejna ważna cecha tak rozumianego przywiązania to fakt, iż jest to aktywność
dwustronna. Obecnie może to wydawać się oczywiste, ale jeszcze kilkadziesiąt lat
temu, gdy powstawała koncepcja „schizofrenogennej matki”, na relacje między matką
a dzieckiem patrzono w sposób linearny [6]. To matka wnosiła w nie podwójne prze-
kazy: wrogości i rekompensującej ją nadopiekuńczości, z którymi dziecko nie było
w stanie sobie poradzić i płaciło za to schizofrenią. Zmiana zaczęła się w latach 50.,
gdy zaczęto relacje miedzy dzieckiem a matką opisywać w sposób cyrkularny [7].
Współcześnie na tę wzajemność wskazują nie tylko kliniczne obserwacje tych relacji,
ale też badania nad rozwojem mózgu. Pokazują one między innymi, jak wzajemne
dostrojenie się matki i niemowlęcia w kontakcie wzrokowym stymuluje powstawanie
połączeń nerwowych w mózgu [por. 8].
Inne badania [9] pokazały, w jaki sposób dziecko i matka dostrajają się do siebie
na poziomie izjologicznym. Obserwowano akcję serca u małych dzieci i ich matek
w klasycznym eksperymencie „obcej sytuacji” 1 . Okazało się, iż w przypadku dzieci
z bezpiecznym i lękowo-unikającym przywiązaniem akcja serca matek wzrastała przy
separacji i spadała podczas ponownego kontaktu. Trochę inaczej było z matkami dzieci
1 W klasycznym wariancie eksperymentu „obcej sytuacji” (strange situation) obserwowano
zachowanie dziecka podczas separacji z matką [14]. W pierwszym etapie, gdy matka opuszczała
pomieszczenie, dziecko zostawało z obcą osobą, w drugim, najpierw zostawało zupełnie samo,
a potem zjawiała się nieznana mu osoba. Zachowania dzieci pogrupowano w trzy kategorie, które
zostały opisane jako strategie reakcji na opiekuna: przywiązanie ufne, przywiązanie lękowo-
-unikające, lękowo-ambiwalentne oraz, dodane później, przywiązanie zdezorganizowane [30].
335347706.004.png
 
Zaburzenia emocjonalne u dzieci i młodzieży a teoria przywiązania
673
o lękowo-ambiwalentnym przywiązaniu – podczas pierwszego ponownego kontaktu
akcja serca u matek wzrastała, a podczas drugiego obniżała się, ale nieznacznie. Gdy
te obserwacje połączono z zarejestrowanym płaczem dzieci, to wyraźnie pokazała się
opisywana już zależność – dzieci z unikającym przywiązaniem znacznie mniej płakały
w porównaniu z lękowo-ambiwalentnymi. Jednym z wyjaśnień uzyskanych wyników
jest fakt, iż to właśnie zachowanie dziecka może podnosić poziom stresu u matek,
który zresztą z kolei może się wtórnie udzielać dzieciom. Ta wzajemność w relacji
matka–dziecko może też być wyjaśniona przez koncepcję „kompetentnego niemow-
lęcia”, w której na podstawie obserwacji i badań przyjmuje się, iż już niemowlę ma
pewne umiejętności poznawcze oraz mechanizmy, poprzez które może wywoływać
i nawiązywać kontakt z otoczeniem [10].
Inny ważny aspekt przywiązania odnosi się do umiejscowienia go na kontinu-
um: efektywna zależność–nieefektywna zależność. W ten sposób zrezygnowano
z opisywania go w kategoriach braku lub nadmiaru, potrzeba bliskości jest bowiem
uwarunkowana z jednej strony fazą rozwojową, a z drugiej specyiczną sytuacją,
w jakiej się człowiek znajduje. Na przestrzeni życia oczekujemy różnej dostępności
igur przywiązaniowych. I tak – dziecko potrzebuje bezpośredniej, izycznej bliskości,
a w życiu dorosłym zazwyczaj wystarczająca jest świadomość jej dostępności w razie
znalezienia się w sytuacji stresowej. Najważniejsze, jak się wydaje, jest poczucie bez-
pieczeństwa w relacji – im większe, tym bardziej możemy się separować i być różni.
Tak więc bezpieczną zależność i autonomię możemy potraktować jak dwie strony tej
samej monety. Efektywna zależność sprzyja rozwojowi w różnych sferach. Dzięki
niej możemy eksplorować świat, adaptować się do otoczenia, lepiej radzić sobie ze
stresem i konliktami, podejmować ryzyko, również dotyczące zmian w spostrzeganiu
siebie czy innych. Podstawą takiej efektywnej zależności jest dostępność i wrażliwość
igury przywiązaniowej, do czego jeszcze wrócę [11].
Przywiązanie a zaburzenia emocjonalne
Badania pokazują, iż wśród dzieci z różnego rodzaju zaburzeniami emocjonalnymi
zaledwie kilka do kilkunastu procent przejawia zachowania wskazujące na bezpieczny
styl przywiązania. Jednak mało owocne wydaje się szukanie bezpośrednich powiązań
między stylem przywiązania a zaburzeniami. Takie podejście rozczarowało wielu
badaczy, którzy twierdzili wręcz, iż teoria przywiązania niewiele wnosi w rozumienie
zaburzeń emocjonalnych. Bardziej adekwatne wydaje się zatem traktowanie przywią-
zania (bez poczucia bezpieczeństwa) jako czynnika ryzyka. Poza tym, np. unikające
przywiązanie w pewnych sytuacjach może stanowić ochronę dla dziecka, dzięki której
unika ono emocji, z którymi nie mogłoby sobie poradzić. Przywiązanie zatem powinno
być traktowane jako jeden z czynników predysponujących do powstawania zaburzeń,
po uwzględnieniu jego interakcji z takimi aspektami funkcjonowania, jak: regulacja
emocji, rozwój społeczny i moralny, temperament, cechy dziedziczne, międzygene-
racyjne transmisje wzorów zachowań i inne [12, 13].
Pomimo takiego podejścia do związków stylu przywiązania i zaburzeń, niektóre
badania pokazują, iż wzór przywiązania może być jednak predyktorem specyicznych
335347706.005.png
674
Grzegorz Iniewicz
problemów czy zaburzeń, zwłaszcza przy odwołaniu się do teorii regulacji emocji.
Zaburzenia te mogą się ujawniać już w relacjach z rodzicami, a potem mogą być
przenoszone na relacje z rówieśnikami. Dzieci z bezpiecznym typem przywiązania
opisywane są jako bezpośrednie, otwarcie komunikujące swoje emocje, empatyczne
i mające możliwość uwzględniania perspektywy drugiej strony. Dominują u nich
pozytywne emocje, a negatywne są zazwyczaj sygnałem frustracji lub konliktu, ale
charakteryzują się krótkotrwałością. Dzieci te stosunkowo łatwo nawiązują relacje
z rówieśnikami.
Dzieci z lękowo-ambiwalentnym typem przywiązania w klasycznych ekspery-
mentach Ainsworth i wsp. [14] po powrocie matki trudno się uspokajały i potrzebo-
wały dłuższego czasu, aby wrócić do poprzednich aktywności. Ambiwalencja u tych
dzieci przejawia się niemożnością podjęcia decyzji, czy chcą bliskości z opiekunem,
czy z powodu doświadczanej złości wolą zachować dystans. Ich matki opisywane są
zazwyczaj jako gwałtowne w swoich reakcjach i skoncentrowane przede wszystkim
na swoich własnych emocjach. W warunkach szkolnych dzieci te charakteryzują się
wycofaniem z relacji rówieśniczych, a w przypadku zachowań agresywnych ze strony
innych uczniów najczęściej stają się oiarami [12].
Dzieci z unikającym stylem przywiązania po okresie separacji z opiekunem nie
przejawiają chęci kontaktu z nim. Na poziomie behawioralnym nie okazują stresu,
chociaż badania procesów izjologicznych ujawniają go. W charakterystyce opiekunów
takich dzieci zwraca się uwagę, iż dążą oni do nieadekwatnej dla wieku dziecka jego
samodzielności, nie odpowiadają w sytuacji, gdy przeżywa ono stres, i mają mało
izycznego kontaktu z dzieckiem. W relacjach z rówieśnikami dzieci te przejawiają
nasilone zachowania agresywne, zwłaszcza wobec rówieśników skłonnych do wcho-
dzenia w rolę oiary.
Dzieci ze zdezorganizowanym stylem przywiązania w obliczu trudności nie mogą
podjąć żadnej koherentnej strategii działania. Dominują u nich zachowania kontro-
lujące. Ten typ przywiązania będzie je w najwyższym stopniu predysponował do
poważnych zaburzeń. Przyczyn powstawania zdezorganizowanego stylu przywiązania
szuka się najczęściej w traumatycznych wydarzeniach w historii życia tych dzieci. Ich
matki opisywane są jako wykazujące na przemian bezradność i wrogość.
Opisy opiekunów dzieci przejawiających styl przywiązania bez poczucia bezpie-
czeństwa wskazują, iż oni sami prawdopodobnie doświadczyli trudności, które teraz
uniemożliwiają nawiązanie, dającej poczucie bezpieczeństwa, relacji z dzieckiem.
Nierozwiązane problemy przywiązaniowe rodziców będą utrudniały im adekwatne
rozpoznanie tego, co się dzieje z dzieckiem, i udzielenie mu wsparcia, gdyż będą
zaabsorbowani własnymi problemami. W relacji z dzieckiem będą doświadczali
lęków i złości, a w relacji ze współmałżonkiem pojawi się wzajemne obwinianie lub
rywalizacja.
Przenoszenie wzorów przywiązaniowych tłumaczone jest na różne sposoby.
Może się to dokonywać poprzez obserwację sposobów radzenia sobie z emocjami,
które są stosowane przez rodziców [15]. Z kolei Fonagy [16, 17] uważa, iż dokonuje
się to wraz z tworzeniem się reprezentacji psychicznych self i obiektu przy udziale
mechanizmu opisanego jako funkcjonowanie releksyjne, które umożliwia nie tylko
335347706.001.png
Zaburzenia emocjonalne u dzieci i młodzieży a teoria przywiązania
675
odzwierciedlanie dziecku jego stanów emocjonalnych przez matkę, ale też przetwarza-
nie i modulowanie jego trudnych emocji. Traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa
rodziców nie muszą determinować problemów z więzią w następnych generacjach
dzięki autoreleksyjności rodziców.
Warto tu wspomnieć, iż teoria przywiązania jest właściwie teorią traumy. Badania
Bowlby’ego, które przyczyniły się do jej powstania, dotyczyły deprywacji kontak-
tu z matką i separacji oraz wpływu tych doświadczeń na dzieci. Rozważaniom na
temat traumy relacyjnej, tzn. takiej, która odnosi się do bliskich relacji, poświęciła
swój artykuł Senator [18]. Zauważa ona, jak nieprecyzyjne jest deiniowanie traumy
w obecnie obowiązujących klasyikacjach DSM [19] i ICD [20]. Pierwsza opisuje
cechy wydarzenia traumatycznego oraz towarzyszące mu emocje, a druga odwołuje
się do w miarę obiektywnego, bo podzielanego prawdopodobnie przez każdego,
doświadczenia nieszczęścia. Dopiero w klasyikacji DC [21] pojawia się w deinicji
traumy również zagrożenie dla integralności psychicznej, co w kontekście badań nad
skutkami utraty bliskiej relacji wydaje się oczywiste 2 .
Do traumy relacyjnej może dochodzić z różnych powodów. Przyczyną może być
brak więzi – dość rzadka sytuacja, z którą możemy mieć jednak do czynienia przy
częstych zmianach opiekunów lub w przypadku krańcowego zaniedbania dziecka.
W klasyikacji DSM odpowiada temu reaktywne zaburzenie przywiązania , a w ICD
zaburzenie selektywności przywiązania . W obydwóch przypadkach podstawowym
symptomem jest brak preferencji bliskiej osoby w trudnych sytuacjach. Częstszą sy-
tuacją jest zerwanie czy utrata więzi. Już Spitz [22] opisał jej symptomy jako depresję
anaklityczną, a Bowlby [23] jako fazy żałoby, przez które przechodzi dziecko: faza
protestu, faza rozpaczy i w końcu faza odcięcia emocjonalnego. Trauma relacyjna może
być też spowodowana specyiką więzi dziecka z opiekunem, gdy zamiast troskliwej
opieki doświadcza ono zaniedbywania czy nadużyć. Odpowiednikiem tych sytuacji
w klasyikacji DSM i ICD będzie reaktywne zaburzenie przywiązania , charakteryzu-
jące się przede wszystkim licznymi trudnościami w nawiązywaniu relacji zarówno
z opiekunami, jak i rówieśnikami.
Senator [18], powołując się na Schore [24], opisuje też proces powstawania tzw.
traumy kumulacyjnej. Dzieje się tak, gdy dziecko gromadzi doświadczenia, które
pojedynczo nie są traumatyczne, a których konsekwencją jest niemożność regu-
lowania własnych emocji. Przyczyną tego może być spostrzeganie rodziców jako
niedostępnych, co blokuje możliwość regulowania własnych emocji. W klasyikacji
DC znajdujemy kilka wyjaśnień powstawania traumy kumulacyjnej. Może to być
nadmierne zaangażowanie rodziców, gdy nie spostrzegają oni dziecka jako odrębnej
jednostki lub spostrzegają je jako równorzędnego partnera. Przyczyną może też być
zbyt małe zaangażowanie rodziców, którzy nie potraią zareagować na sygnały dziecka.
Traumę kumulacyjną mogą też powodować występujące w relacji z opiekunem silne
2 Warto tu wspomnieć, iż obecnie podkreśla się, jak istotna jest nie tyle ilość, ile jakość kontaktów
dziecka z opiekunem. To ona właśnie wpływa na powstawanie wzorców relacji. Dzięki temu np.
dzieci, którymi opiekują się nianie, nie muszą być zagrożone zaburzeniami przywiązania. Poza
tym wiele wskazuje na to, że dziecko jest w stanie stworzyć sobie zróżnicowane więzi, o strukturze
hierarchicznej [10, i inni tamże cytowani].
335347706.002.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin