Poczet zon królewskich.pdf

(1089 KB) Pobierz
Wielki śpiewnik polski
Poczet
żon
królewskich
PRACA ZBIOROWA
105282281.001.png
Adelajda heska
Przypadek utorował jej drogę do mariażu z Kazimierzem Wielkim. Wskutek rozkładu mał-
żeństwa, ostatnie lata pobytu w Polsce przymusowo spędziła w Żarnowcu nad Pilicą, ale i stam-
tąd, gdy król-małżonek zakochał się w pięknej Czeszce, zmuszano ją do wyjazdu. Po piętnastu
więc latach opuściła kraj, powracając do rodzinnej Hesji. W świetle prawa kanonicznego pozo-
stała nadal legalną żoną króla polskiego. Komplikowała mu też dalsze życie, wytaczając na forum
Stolicy Apostolskiej procesy przeciwko kolejnym małżeństwom Kazimierza Wielkiego.
26 maja 1339 roku po śmierci pierwszej żony Kazimierza Wielkiego, Litwinki Aldony Gie-
dyminówny (Anny) inicjatywę w znalezieniu kandydatki na drugą – podjęli Luksemburgowie,
swatając królowi polskiemu Małgorzatę, córkę króla Czech Jana Luksemburskiego. Była ona nie
pierwszej już młodości, do tego wdowa po księciu Henryku dolnobawarskim (zmarłym 1 wrze-
śnia 1339). Małgorzata urodziła się 8 lipca 1313; zostając w 1341 roku narzeczoną Kazimierza
Wielkiego liczyła 28 lat.
W drugiej połowie czerwca 1341 roku król polski udał się do Pragi, dokąd przybyła również
Małgorzata Luksemburska. Wszystko było na najlepszej drodze do zawarcia małżeństwa, gdy
narzeczona dość nieoczekiwanie (11 lipca 1341) zmarła. Równocześnie Kazimierz Wielki zawarł z
Luksemburgami (królem Janem i jego synem Karolem) ścisłe przymierze. W wydanych wówczas
dokumentach (jeden datowany 13 lipca 1341) przyrzekł, że nawet w przypadku niedojścia do ślu-
bu z Małgorzatą wskutek jej śmierci, będzie przestrzegał przyjętych zobowiązań sojuszniczych, a
także nie ożeni się bez uprzedniego porozumienia z Karolem Luksemburskim.
Trudno się dziwić; mariaże monarchów łączyły się na ogół z kierunkami polityki zagranicz-
nej i miały swoje bliższe cele polityczne, i dalsze dynastyczne. Najwyraźniej Luksemburgom
chodziło – pomimo choroby Małgorzaty czy nawet jej już zgonu, być może celowo na razie
ukrytego przed Kazimierzem Wielkim – o uzyskanie wpływu na wybór kolejnej narzeczonej
króla polskiego. Po śmierci Małgorzaty rozejrzeli się bardzo szybko za stosowną kandydatką do
małżeństwa. Zapewne w trakcie pobytu Kazimierza w Pradze wyswatali mu Adelajdę, księżnicz-
kę heską. Zdaje się, że król polski jeszcze z Pragi wysłał swatów do Kassel, gdzie mieścił się dwór
jej ojca, Henryka II Żelaznego, landgrafa Hesji.
Najprawdopodobniej Adelajda była trzecim dzieckiem Henryka heskiego, raczej drobnego,
niezbyt bogatego dynasty niemieckiego, zaprzyjaźnionego jednak z Luksemburgami. O jej rękę
starał się wcześniej Ruprecht, książę Bawarii, ale nic z tego nie wyszło. Podobno zaważyło tu
ubóstwo ojca bądź też zła opinia, którą tenże miał w Rzeszy. Znany był jako gwałtownik. Matka
Adelajdy, Elżbieta turyngska, nie żyła z mężem Henrykiem II od 1339 roku. Na skutek rozpadu
małżeństwa opuściła Kassel, wracając do brata landgrafa Turyngii, gdzie zamieszkała.
Adelajda wychowała się w środowisku, w którym doceniano pożytki płynące z wiedzy,
przypuszczalnie znała łacinę. Jedna z sióstr Adelajdy, Małgorzata, została mniszką klasztoru
Heydau, zaś stryj Otto, był arcybiskupem magdeburskim.
Według Długosza słynęła bardziej „z doskonałości cnót i obyczajów” niż z urody, choć w in-
nym jeszcze miejscu swego dzieła nie omieszkał dodać, że i tę ostatnią zaletę posiadała. Literatu-
ra niemiecka podkreślała, że należała do grona kobiet o „rzadkiej piękności”.
Jako przyszła żona raczej nie stanowiła zbyt dobrej partii dla króla polskiego. Sojusz z He-
sją nie miał dla Polski większego znaczenia. Luksemburgowie nie mieli chyba pod ręką lepszej
kandydatury, dlatego podsunęli Kazimierzowi właśnie księżniczkę heską. Zależało im, żeby król
nie znalazł żony w obozie wrogim dworowi czeskiemu. W praktyce politycznej oznaczało to, że
Kazimierz musiał liczyć się przede wszystkim z Luksemburgami, którzy ten związek afirmowali.
Zachwycony propozycją tak atrakcyjnej koligacji landgraf heski osobiście, prawie nie zwle-
kając, odwiózł córkę do Polski. Ślub odbył się 29 września 1341 roku w katedrze poznańskiej.
Związek pobłogosławił i ukoronował Adelajdę na królową arcybiskup gnieźnieński Janisław.
Uroczystości weselne odprawione okazale, z przepychem, który wzbudził podziw współczesnych
obcych kronikarzy, uświetnił swoją osobą Karol Luksemburski (od 1346 roku król Czech, i od
1355 roku – cesarz rzymski). Upłynęło zatem dwa i pół miesiąca od śmierci Małgorzaty Luksem-
burskiej. Świadczy to o pośpiechu, z jakim doprowadzono do tego mariażu.
Od młodej Adelajdy trzydziestojednoletni wówczas Kazimierz Wielki mógł oczekiwać po-
tomstwa, w tym upragnionego syna. Z małżeństwa z Anną król doczekał się jedynie dwu córek,
Elżbiety i Kunegundy. Wieku Adelajdy heskiej, w chwili zamążpójścia nie da się ustalić z większą
dokładnością. Najprawdopodobniej urodziła się ok. 1323 r., licząc w momencie ślubu 16-18 lat.
Przed Adelajdą otwierały się jak najlepsze perspektywy, o jakich mogła chyba tylko marzyć.
Po spełnieniu małżeństwa została królowa hojnie obdarowana przez męża w wianie złotem, sre-
brem, innymi kosztownościami i licznymi dobrami ziemskimi. Jako oprawę małżeńską zapisał
Adelajdzie Kazimierz Wielki między innymi ziemię sandomierską, wraz z zamkiem stołecznym
Sandomierzem. Z wianem królewskim kontrastował posag, ukazując różnice tej koligacji. 3 paź-
dziernika 1341 roku landgraf Henryk wystawił w Poznaniu dokument, w którym zobowiązał się
wypłacić w Krakowie posag za Adelajdę w ciągu roku od daty zawarcia małżeństwa w wysokości
dwóch tysięcy kop groszy praskich. Suma ta była niezwykle niska i nigdy zresztą nie została wy-
płacona. Dla porównania podajemy, że Kazimierz Wielki wyznaczył swojej córce Elżbiecie w
projekcie małżeńskim z 1335 roku dziesięć tysięcy kop groszy praskich.
Zdaniem Adelajdy jej małżeństwo z Kazimierzem Wielkim było całkiem poprawne, i przez
„wiele lat jak mąż i żona prawdziwie i prawnie w tym związku żyli”. Oceniając stosunki małżeń-
skie pomiędzy tą parą królewską należy brać pod uwagę ówczesne zasady życia dworskiego i ro-
dzinnego. Normą na dworze czternastowiecznym nie było – jak dziś – codzienne wspólne „kła-
dzenie się spać” obojga małżonków królewskich. Warto pamiętać, że mamy tu do czynienia z
małżeństwem dynastycznym o charakterze wybitnie politycznym. Sporo zamieszania narobił
przede wszystkim Długosz, omawiając po około stu latach prywatne życie Kazimierza Wielkiego.
Pożycie małżonków tenże dziejopis aż trzykrotnie (w latach 1341, 1349 i 1356) scharakteryzował
negatywnie, winiąc w tym względzie monarchę.
Pod rokiem 1341 odnotował:
„Żył król Polski Kazimierz z ową Adelajdą lat piętnaście, przejawiając do niej obrzydzenie i
pogardę. Zniechęcił się do swojej prawowitej małżonki – jak mówiono – obcowaniem nierząd-
nym z wieloma nałożnicami, albo czarami może urzeczony. Dlatego też odsunął ją od siebie, tak
że przez wszystkie te lata ani oblicza królewskiego nie oglądała, ani nie dzieliła jego łoża i mał-
żeńskiej miłości, lecz mieszkała jakby wdowa w zamku królewskim Żarnowcu, opatrywana do-
statnio w rzeczy jej potrzebne. Tę wzgardę mężowską i zniewagę znosiła z rzadką cierpliwością,
żyjąc powściągliwie i z dala od wszelkich ponęt cielesnych”.
Jest to niesłuszna, tendencyjna opinia, bowiem choćby stwierdzenie, że „przez wszystkie te
lata” nie oglądała jakoby „oblicza królewskiego” nie może być w żadnym wypadku prawdziwa.
Inna sprawa to owe królewskie nałożnice. Miłostki Kazimierzowe (mające miejsce i za pierwszej
żony) nie mogły wszakże stać się powodem skandalu w epoce, w której nie było społecznego po-
tępienia miłości cielesnej. Pozamałżeńskie związki trwalsze lub przelotne nie powodowały bo-
wiem żadnych skutków prawnych czy państwowych. Monarcha przypuszczalnie nie krył się ze
swoimi kochankami, szczególnie w końcowym okresie małżeństwa z Adelajdą. Według tradycji
przechowanej u Długosza (zapewne obficie pomnożonej plotkami) na czas właśnie tego związku i
przebywania królowej w Żarnowcu przypadać miały liczne miłostki króla, po których pozostali
oprócz córek trzej nieślubni synowie (Niemierza, Pełka i Jan).
Współczesne źródła przekazały niewiele informacji o działalności Adelajdy jako żony Kazi-
mierza Wielkiego i królowej polskiej. Pewne dane zachowały się o prywatnym życiu religijnym
małżonków. Niemały udział w jego formowaniu brali kaznodzieje i spowiednicy, którzy w ogóle
odgrywali znaczącą rolę w środowisku dworskim jako powiernicy często najgłębszych tajemnic
swych panów. Stąd też należeli do ludzi zaufanych. Sfera życia religijnego łączyła się z działalno-
ścią kaplicy monarszej. Na co dzień dostęp do mszy w kaplicach bywał, poza wybranymi dwo-
rzanami, ograniczony przez etykietę.
Otóż, od papieża Klemensa VI uzyskał Kazimierz Wielki w bulli z 27 czerwca 1350 roku
prawo wyboru spowiednika tak dla siebie, jak i dla Adelajdy. W tymże roku zabiegał także o na-
danie „odpustu zupełnego” dla obojga, o czym wspomina pismo papieskie z 30 grudnia. Z kolei
12 lipca 1351 roku król i królowa otrzymali specjalne pozwolenie na udział w nabożeństwie w
okresie interdyktu. Klemens VI zezwolił Adelajdzie „słuchać mszy” przy zamkniętych drzwiach
kaplicy z dwudziestoma najbliższymi dworzanami, wyłączając ich spod ekskomuniki i interdyk-
2
tu. W korespondencji z Awinionem występuje Adelajda obok Kazimierza Wielkiego jeszcze w
dokumencie papieskim z 17 lutego 1353 r. Do tego czasu stosunki między nimi były poprawne.
Do zaufanych współpracowników królowej należał Kunko, jej spowiednik i podkanclerzy.
W swej suplice do Awinionu z 28 października 1354 roku Adelajda prosiła o dodatkową preben-
dę dla niego. Z innych urzędników można wymienić na przykład podkomorzego Mikołaja Lalę,
który w tym charakterze występuje do 29 czerwca 1354 roku, oraz Klemensa z Branic, komorni-
ka z lat 1342-1353. W następnych latach źródła nie notują w otoczeniu królowej wspomnianych
dostojników, co może sugerować liczebne zmniejszenie dworu Adelajdy. Właśnie od 1354 roku
definitywnie psują się stosunki pomiędzy małżonkami.
Ważnym sygnałem dotyczącym rozkładu tego małżeństwa jest m.in. wzmianka źródłowa z
2 marca 1354 roku. Mianowicie mieszczanie z Wrocławia donieśli Karolowi Luksemburskiemu
pogłoskę (pochodzącą jakoby od Mikołaja Wierzynka) o nowych planach matrymonialnych Ka-
zimierza Wielkiego. Król podobno zamierzał „poślubić księżniczkę tatarską”. Być może w kołach
dworskich powstał projekt nowego małżeństwa nie tyle chyba tatarskiego, ile ruskiego lub nawet
litewskiego. Byłby to jakiś wydźwięk ówczesnej opinii publicznej: może swatano króla gorsząc się
rozkładem jego małżeństwa bądź niepokojąc raczej brakiem następcy tronu.
Najistotniejszym czynnikiem zepsucia się stosunków między małżonkami była bezdziet-
ność Adelajdy. W tej mierze królowa zawiodła pokładane w niej nadzieje, co też wyraźnie zacią-
żyło nad jej życiem w Polsce. W średniowieczu (acz nie tylko) położenie kobiety zamężnej, rów-
nież w rodzinie panującej, która nie urodziła żadnych dzieci, było najczęściej ciężkie i okrutne. W
pewnym stopniu prawdę tę należy odnieść do Adelajdy.
Brak potomstwa w ogóle, a synów w szczególności, stanowił oczywistą szkodę dla interesów
politycznych dynastii i państwa. To, że Adelajda nie miała dzieci z Kazimierzem Wielkim, było
zarówno osobistym dramatem królowej, jak i poważnym dylematem politycznym. W rezultacie
bowiem umacniała się koncepcja sukcesji andegaweńskiej w Polsce (układy: lubelski 1351, czy w
Budzie 1355), rzecz jasna pod warunkiem, że Kazimierz Wielki nie doczeka się własnego praw-
nego dziedzica tronu.
Ostateczne przecięcie wszelkich więzów pomiędzy Kazimierzem Wielkim a Adelajdą dato-
wać należy na rok 1355 (jeśli nie na drugą połowę 1354). Od tego roku trwała oficjalna separacja
– faktyczna może wcześniej – pary królewskiej. Niewątpliwym jej wyrazem było przymusowe
odtąd zamieszkanie Adelajdy w Żarnowcu, królewskim zamku położonym nad Pilicą, gdzie spę-
dziła ona około dwóch lat (1355-1356). Według Długosza miała tu przebywać pod strażą, co od-
czuwała jako dotkliwe upokorzenie. Została odsunięta od życia dworskiego, od spraw królestwa.
Tymczasem Kazimierz Wielki na przełomie kwietnia i maja 1356 roku gościł u cesarza Ka-
rola IV w Pradze. Tutaj poznał piękną patrycjuszkę praską Krystynę Rokiczanę. Gospodarz, wy-
bitny polityk, wiedział zapewne dobrze o rozkładzie małżeństwa Adelajdy heskiej i Kazimierza
Wielkiego. Wprawdzie cesarz wcześniej patronował związkowi Adelajdy z królem polskim, jed-
nak w sytuacji, gdy małżeństwo to faktycznie nie istniało, podsunął w Pradze gościowi Rokicza-
nę. Nie mógł bowiem władcy polskiemu za życia jego prawowitej żony – jak słusznie zauważył
Kazimierz Jasiński – zaoferować nowej kandydatki do poślubienia nawet z kręgu dynastycznego
związanego z Luksemburgami. Nie chciał zaś dopuścić do kolejnego małżeństwa Kazimierza
Wielkiego z przedstawicielką dynastii niechętnej Czechom. Kombinacja z Krystyną została przez
niego rozegrana w ten sposób, aby nie padło na niego jakiekolwiek podejrzenie. Karol IV był
przecież władcą „arcychrześcijańskim”.
Serce czterdziestosześcioletniego Kazimierza rzeczywiście zapłonęło miłością do poznanej
w ten sposób Czeszki. Stosunek miłosny króla i Krystyny rozwijał się szybko. W kilka dni póź-
niej, wracając z Pragi (9 lub 10 maja) Kazimierz Wielki wiózł nową narzeczoną.
Po powrocie do kraju czekały króla trudne do podjęcia decyzje. W Żarnowcu przebywała
nadal Adelajda, legalna żona i królowa polska. Wawel był jednak pusty i oczekiwał na nową pa-
nią. Jak się zdaje Kazimierz Wielki zmusił Adelajdę do wyjazdu z Polski, odbierając jej posiadło-
ści, które otrzymała od niego w wianie, a także wszelkie inne dochody. Miało to nastąpić z jego
polecenia we wrześniu 1356 roku, choć należy sądzić, że już wcześniej, skoro królowa 14 wrze-
śnia tego roku wyjechała z Żarnowca do Hesji. Przybył po nią ojciec landgraf Henryk II, który
również pomógł wywieźć jej posiadany tu majątek, „domowe zasoby”.
3
Opuszczenie królestwa przez Adelajdę w połowie września 1356 umożliwiło Kazimierzowi
Wielkiemu wzięcie ślubu z Rokiczaną. Jak bowiem twierdzi Długosz, Krystyna „z królem mają-
cym żonę, mieszkać nie chciała”, jak tylko przez poślubienie, do którego doszło jeszcze w 1356
roku w Krakowie lub raczej w Tyńcu. Czeszka już jako żona Kazimierza Wielkiego w Polsce napi-
sała 16 lipca 1357 roku list di cesarza Karola IV. Luksemburg, rzecz jasna, nie był zainteresowa-
ny unieważnieniem małżeństwa króla polskiego z Adelajdą.
Niewątpliwie z powodu Rokiczany król usunął z Polski legalną, bezdzietną małżonkę, jak-
kolwiek nie całkiem bezkarnie. Ambitna Adelajda skierowała skargę do Kurii papieskiej na bi-
gamiczny związek Kazimierza z Krystyną, wytaczając zarazem w 1357 roku proces kanoniczny.
Wcześniej jeszcze próbowała interweniować u Ludwika węgierskiego (siostrzeńca Kazimierza
Wielkiego), udając się w tym celu na Węgry. Zapewne też chciała uzyskać pomoc Karola IV, z
którego poręki doszło do zawarcia jej małżeństwa z królem polskim. Nigdzie jednak nie otrzy-
mała faktycznego poparcia. Sąsiedni władcy nie mieli interesu popierania jej żądań (choćby w
Stolicy Apostolskiej), aby Kazimierz Wielki wypędził Rokiczanę z kraju.
Była królowa polska (nadal używała tego tytułu) odgrywała w Hesji u boku ojca czynną rolę
polityczną. Świadczy o tym także dokument landgrafa Henryka II z 29 lipca 1357 roku ze
wzmianką o Adelajdzie. Wymienić zwłaszcza można czynione tam przez nią nadania dóbr. Bacz-
nie też obserwowała wydarzenia w Królestwie Polskim. Uniemożliwiła również Kazimierzowi
rozwiązanie swego małżeństwa. Starania takie podjął król polski pod koniec 1362 roku. Papież w
piśmie do Adelajdy z 17 marca 1363 roku stwierdził, że obecnie „toczy się sprawa w Kurii” z po-
wodu rozpadu związku jej i Kazimierza. Mimo wysiłków dyplomatów królewskich w Awinionie
(Jana z Rzeszowa i Jana z Buska) nie było widać końca przewlekłego procesu, choć monarcha
otrzymał może w tej mierze jakąś obietnicę wstępnej zgody na kolejny związek małżeński, tym
razem dynastyczny.
25 lutego 1365 roku (lub kilka dni wcześniej) Kazimierz Wielki ożenił się we Wschowie z
Jadwigą żagańską, córką Henryka V Żelaznego, najpotężniejszego po Bolku II świdnickim księ-
cia śląskiego. Jadwigę ukoronowano także na królową polską. Uzyskawszy informacje o nowym
małżeństwie Kazimierza Wielkiego złożyła Adelajda ponownie skargę, tym razem najprawdopo-
dobniej za zachętą cesarza Karola IV.
Informowała ona papieża Urbana V, że kolejny związek królewski doszedł do skutku na
podstawie sfałszowanej bulli papieskiej rzekomo pochodzącej (według tegoż powództwa) z kan-
celarii Stolicy Apostolskiej. Zarzut fałszerstwa, postawiony przez Adelajdę, wydaje się zbytnio
surowy i stronniczy. Nie ulega wszakże wątpliwości, że nie było całkowicie legalnej podstawy
owego nowego mariażu (także poprzedniego z Krystyną).
Interwencja Adelajdy w Awinionie stała się podstawą rozpoczęcia w tej sprawie procesu
kanonicznego, ciągnącego się przez trzy lata. Ostatecznie bullą z 26 maja 1368 roku papież
Urban V stwierdził, że król polski nie był winny sfałszowania dyspensy. Jest zatem wolny od in-
famii i innych zarzutów. Jednocześnie zaznaczył, że nie aprobuje wcześniejszej prośby Kazimie-
rza Wielkiego o unieważnienie małżeństwa z Adelajdą. Nie wyraził też zgody na prawne uznanie
związku króla z Jadwigą żagańską. Równocześnie Urban V w innym piśmie wyraził Adelajdzie
współczucie i oświadczył, że żadnej królowi polskiemu dyspensy nie udzielił. W świetle prawa
kanonicznego ostatni mariaż królewski (jak i wcześniejszy z Czeszką) pozostał do końca jego ży-
cia nielegalny.
Kazimierz Wielki, jak wspomniano, odebrał Adelajdzie oprawę małżeńską w Polsce, z czym
była królowa nie bez słuszności, nigdy się nie pogodziła. Jeszcze po śmierci Kazimierza (5 listo-
pada 1370) zabiegała w Stolicy Apostolskiej, aby nowy król polski Ludwik węgierski restytuował
należne prawnie jej dobra. Bulla papieska interweniująca w tej sprawie nosi datę 25 maja 1371
roku. Stanowi zarazem dowód, że Adelajda przeżyła męża, komplikując jego życie do ostatnich
chwil. Zmarła bowiem 25 maja 1371 roku. Dokładna data jej śmierci nie jest znana. Pochowano
ją w klasztorze augustianek w Kassel.
Adelajdę uznać należy za piękną i energiczną kobietę. Była też dumna i ambitna. Przeja-
wiała jakieś umiejętności w zakresie sprawowania władzy, choć z różnych względów nie odegrała
w Królestwie Polskim większej roli politycznej. Wychowana w zachodnim kręgu kulturalno-
obyczajowym królowa mogła w pewnym stopniu przenieść tu wzorce heskie, a reprezentowany
4
Zgłoś jeśli naruszono regulamin