Córka pułku.txt

(28 KB) Pobierz
00:00:08:Z Teatru Opery w Sydney
00:00:19:Opera Australijska
00:00:24:CÓRKA PU£KU
00:00:28:Muzyka Gaetano Donizetti
00:00:32:Libretto Jean-Francois-Alfred Bayard|Jules-Henri Vernoy de Saint Georges
00:00:38:Dyrygent Richard Bonynge|Re¿yseria Sandro Sequi
00:00:45:W rolach g³ównych
00:00:51:Hortensjusz|Gordon Wilcock
00:00:56:Markiza de Berkenfield|Heather Begg
00:01:02:Wieœniak|Stephen Bennett
00:01:07:Sier¿ant Sulpicjusz|Gregory Yurisich
00:01:13:Maria|Joan Sutherland
00:01:18:Tonio|Anson Austin
00:01:24:Kapral|David Lemke
00:01:29:Ksiê¿na de Krakenthorp|Marie Claire
00:01:35:Chór Opery Australijskiej|Chórmistrz Gordon Kember
00:01:40:Elizabethan Sydney Orchestra|Koncertmistrz Robert lngram
00:03:04:MARKlETANKA
00:08:30:AKT l|Wioska w Tyrolu
00:08:38:Wróg nadci¹ga!
00:08:46:Przyjaciele, do broni!
00:08:53:Przygotujmy siê na najgorsze!
00:09:11:Najœwiêtsza Panienko,
00:09:20:do Ciebie wznosimy nasze modlitwy.
00:09:30:Matko Bo¿a, obroñ nas!
00:10:09:Pani, uczyñ wysi³ek|i przy³¹cz siê do nas.
00:10:16:Jestem w potrzasku|gorszym od œmierci!
00:10:23:S¹ coraz bli¿ej!
00:10:46:Najœwiêtsza Panienko!
00:11:26:Francuzi siê wycofuj¹!
00:11:30:Jesteœmy uratowani!
00:11:34:Szczêœcie siê do nas uœmiechnê³o!|Radosna nowina!
00:12:01:Dla dystyngowanych dam
00:12:05:wojna jest pasmem cierpieñ.
00:12:10:Nie oddaje im siê nale¿nej czci,
00:12:14:dzia³a nie odró¿niaj¹ ich|od plebsu.
00:12:21:Na wpó³ju¿ umar³am.
00:12:24:Pomimo mej migreny
00:12:29:i dusznoœci
00:12:33:nasi wrogowie nie okazuj¹|mi nale¿nego szacunku.
00:12:47:Powszechnie wiadomo,
00:12:51:¿e Francuzi to brutale.
00:12:55:Piêkno kobiet sprawia,
00:12:59:¿e staj¹ siê impertynenccy.
00:13:10:Na sam¹ myœl|przechodz¹ mnie ciarki.
00:13:13:Mój los by³by przes¹dzony.
00:13:18:Me piêkno, cnota i niewinnoœæ...
00:13:28:¯o³nierze nie mieliby dla nich|ani krzty szacunku!
00:13:49:Odeszli, pani,|nie ma siê czego baæ.
00:13:53:Strach min¹³!
00:14:02:Nasze ¿ycie znów wype³ni radoœæ!|Swiêtujmy ten dzieñ!
00:14:11:Kosztujcie dawno wypatrywanych|owoców wolnoœci!
00:14:19:Nasz kraj doczeka³ siê|szczêœliwszych czasów.
00:16:02:Nie opuszczajcie mnie!
00:16:06:Moje nerwy s¹ sko³atane.|Nadchodz¹ ci okropni ¿o³nierze!
00:16:10:Pani, ja ciê uratujê!
00:16:14:ldŸ sprawdziæ,|czy nic mi nie grozi.
00:16:18:Ja poczekam tutaj.|A wy pilnujcie mojego maj¹tku!
00:16:22:- Mych pieniêdzy i klejnotów.|- Tak, madame!
00:16:30:Powierzam swój honor|waszej opiece.
00:16:48:Tchórze!
00:16:52:Ju¿ nam nie uciekn¹!
00:16:57:Widzicie, jak siê trzês¹?
00:16:59:Przynosimy pokój tej ziemi.|Nasze intencje s¹ czyste jak ³za.
00:17:06:Bronimy mê¿czyzn,|o ile s¹ spokojni,
00:17:10:i wszystkie kobiety,|o ile s¹ ³adne.
00:17:30:A któ¿ tak piêknie œpiewa?
00:17:35:To na pewno nasza œliczna Maria!
00:17:53:Oto i ona!|Bo¿e, co za piêknoœæ!
00:17:58:Szczêœliwy pu³k,|który ma tak¹ córkê!
00:18:03:To mój pu³k!|Jestem z niego dumna!
00:18:08:Opiekowa³ siê mn¹|od najm³odszych lat.
00:18:18:Zastêpowa³ mi ojca i rodzinê...|Jak równie¿ najbli¿szych przyjació³!
00:18:29:Wiêc nie popadaj¹c|w samouwielbienie,
00:18:33:myœlê, ¿e jesteœmy siebie godni.
00:18:37:Jest œliczna jak anio³ek!
00:18:41:Nie brak mi te¿|¿o³nierskiej odwagi.
00:19:01:Pierwsza witam poranek
00:19:05:wœród wojennego harmidru.
00:19:08:A dŸwiêk werbli|kocham ponad wszystko.
00:19:15:Pomaszerowa³abym na pole chwa³y|bez cienia strachu.
00:19:23:Mój kraj i zwyciêstwo|s¹ zawsze na mych ustach.
00:20:00:Przyznajê, ¿e to ja|uczyni³em j¹, kim teraz jest.
00:20:07:Ale nawet ksiê¿niczka|nie powstydzi³aby siê twoich manier.
00:20:21:Pierwsza witam poranek...
00:21:22:B³ogos³awiê dzieñ,
00:21:27:w którym Opatrznoœæ|mi ciê zes³a³a.
00:21:31:Gdy twoje wrzaski zniszczy³y|sielski spokój naszego obozu.
00:21:38:Ka¿dy z was by³ dla mnie|jak kochaj¹cy ojciec.
00:21:46:Wasze karabiny ko³ysa³y|wasz¹ ¿o³niersk¹ córkê
00:21:54:przy delikatnym warkocie werbli.
00:22:04:Teraz jestem ju¿ doros³a,|a wszyscy oddaj¹ mi honory.
00:22:11:Taki panuje tu porz¹dek,|ojcowie musz¹ szanowaæ sw¹ córkê.
00:22:18:W dniu bitwy, choæby szala³a burza,|zawsze jestem na s³u¿bie.
00:22:22:Pielêgnuj¹c rannych|i winszuj¹c zwyciêzcom.
00:22:28:A kto os³adza wam ciê¿kie chwile|swoim œpiewem?
00:22:37:A kto nas rozœmiesza?
00:22:41:Oczywiœcie, ¿e nasza córka!
00:22:45:Ale poka¿cie mê¿czyznê,
00:22:50:który by³by mnie wart.
00:22:55:Uczyniono ze mnie markietankê.
00:23:03:Zgodnie wybraliœmy j¹ do tej roli.
00:23:16:Wiem, ¿e posz³abym do bitwy,|gdyby by³a taka potrzeba.
00:23:22:Ruszy³abym zdobywaæ armaty|i walczy³a ramiê w ramiê z wami.
00:23:29:Skoro ka¿dy wdaje siê w swego ojca,|ja siê wda³am w was wszystkich!
00:23:35:Pomaszerujê do bitwy!
00:23:40:Zawsze na czele,|zagrzewaj¹c was wszystkich do boju!
00:23:50:Zawsze na czele ca³ego pu³ku!
00:25:16:- Dzieñ dobry, tato!|- Marysiu, musimy pomówiæ.
00:25:22:Twoi towarzysze mówi¹,|¿e ich zawiod³aœ.
00:25:27:¯e ciê ostatnio widuj¹|z nieznanym im m³odzieñcem.
00:25:31:Zaiste, jest to m³ody Tyrolczyk,|który uratowa³ mi ¿ycie.
00:25:38:Uratowa³ ci ¿ycie?
00:25:40:Ruszaj siê!
00:25:48:Czego szuka³eœ?
00:25:57:Co robisz w naszym obozie?
00:26:02:Mój Bo¿e, to on!
00:26:05:Zabraæ go!
00:26:09:Przestañcie, to on!
00:26:11:Co? Twój tyrolski przyjaciel?
00:26:15:Mi³oœæ wpêdzi³a mnie|w tarapaty.
00:26:22:Dlaczego tu przyszed³eœ?
00:26:27:Mówisz, jakbyœ nie wiedzia³a,|jak bardzo pragn¹³em ciê ujrzeæ.
00:26:37:Z pewnoœci¹ przyszed³|na przeszpiegi.
00:26:45:Rozstrzelamy go|i sprawiedliwoœci stanie siê zadoœæ.
00:27:17:B³agam, wstrzymajcie siê!
00:27:21:Chcecie zabiæ cz³owieka,|który uratowa³ mi ¿ycie?
00:27:27:Tak by³o?
00:27:29:Wiêc to zupe³nie inna sprawa!
00:27:34:Spad³abym w przepaœæ,|gdyby nie on.
00:27:42:Ten cz³owiek uratowa³ mnie|przed straszn¹ œmierci¹,
00:27:47:ryzykuj¹c przy tym w³asne ¿ycie!
00:27:55:Czy nadal chcecie go zabiæ?
00:28:00:Oczywiœcie, ¿e nie.
00:28:04:M³odzieniec zas³u¿y³ na miejsce|w naszej kompanii.
00:28:11:To znaczy,|¿e mogê zostaæ blisko
00:28:17:mej ukochanej kobiety.
00:28:22:Wypijmy za zdrowie|anio³a stró¿a naszej córki.
00:28:27:Wznieœmy toast ku czci jej zbawcy!
00:28:34:To przecie¿ sprawa rodzinna!
00:28:45:Pijmy za Bawariê,|która sta³a siê tw¹ ojczyzn¹.
00:28:50:Nigdy!|Prêdzej rozbijê to szk³o!
00:28:57:Pijmy za Francjê,|za moich nowych przyjació³!
00:29:02:Za Francjê!|Za twoich nowych przyjació³!
00:29:08:Do dna, mój ch³opcze!
00:29:12:Zaœpiewaj z nami|nasz¹ pieœñ pu³kow¹!
00:29:20:Tak! Pos³uchajmy pu³kowej pieœni!
00:29:50:Ka¿dy to wie - nasz pu³k,|i to bez przechwa³ek,
00:29:58:ma otwarty rachunek
00:30:02:w ka¿dym wyszynku Francji.
00:30:06:Jesteœmy postrachem
00:30:10:mê¿ów naszych kochanek.
00:30:18:Pu³k jest po prostu|piêkny i wspania³y.
00:30:34:Oto nadchodz¹! Mój Bo¿e!
00:30:37:To id¹ oni - wspania³y 21 Pu³k.
00:30:54:Niech ¿yje 21 Pu³k!
00:31:14:Cisza!|Druga zwrotka!
00:31:19:Tryumfowa³ w tylu bitwach,|¿e sam cesarz, to pewne,
00:31:27:mianuje ka¿dego ¿o³nierza pu³ku
00:31:31:marsza³kiem Francji!
00:31:35:Wœród wszystkich pu³ków
00:31:39:nasz jest zawsze zwyciêski,|a przy tym czaruj¹cy.
00:31:48:Boi siê go silna p³eæ,
00:31:52:a piêkna uwielbia.
00:32:07:Patrzcie: oto nadci¹ga|s³awny 21 Pu³k!
00:33:35:Czas tr¹biæ na apel!|Nie wolno zaniedbaæ obowi¹zków.
00:33:42:Lepiej ju¿ st¹d idŸ!
00:33:45:Nie, to mój jeniec!|Odpowiadam za niego przed cesarzem!
00:33:52:A wiêc idŸ z nimi,|mój przyjacielu.
00:33:58:Gdy tr¹bka gra do apelu,|musisz wykonaæ rozkaz.
00:34:11:Gdy bij¹ w bêbny,|trzeba siê spieszyæ.
00:34:24:Ale na wojnie|nie dbamy o porz¹dek,
00:34:28:bo nigdy nie jesteœmy|pewni jutra.
00:35:58:ldziesz z nami, Mario?|Ty siê d¹sasz?
00:36:04:Dobrze, jak chcesz.|Zostañ tu ze swymi humorami.
00:36:13:Wywlekli go st¹d,
00:36:21:a ja tak bardzo chcia³am|z nim porozmawiaæ.
00:36:28:Ryzykowa³ ¿ycie wy³¹cznie po to,
00:36:32:aby mnie widzieæ|tylko przez chwilê.
00:36:44:- Co robisz?|- Ukochana!
00:36:48:Co to ma znaczyæ?
00:36:53:Myœleli, ¿e ich œledzê.
00:36:58:Na szczêœcie ich zgubi³em.
00:37:02:Sier¿ant dar³ siê, jakby oszala³.
00:37:06:- Mój ojciec?|- Nie, ten drugi.
00:37:11:- To w³aœnie by³ mój ojciec.|- Nie, nie. To ten stary.
00:37:15:On te¿ jest moim ojcem.
00:37:18:Chyba nie powiesz, ¿e masz|ca³y pu³k ojców?
00:37:25:Ale¿ tak. Ca³y pu³k|jest mym przybranym ojcem.
00:37:31:No tak, rozumiem.|To zupe³nie inna sprawa.
00:37:38:Powiedz, czemu wróci³eœ?
00:37:48:Jestem w fatalnym po³o¿eniu,
00:37:56:poniewa¿ ciê kocham!
00:38:03:Wolê zgin¹æ, ni¿ ciê utraciæ.
00:38:07:Przecie¿ wiesz o mojej mi³oœci!
00:38:15:Naprawdê mnie kochasz?
00:38:19:Czy ja ciê kocham?
00:38:23:Pos³uchaj i sama os¹dŸ.
00:38:32:Pos³uchajmy wiêc.
00:38:45:Od chwili, gdy ciê z³apa³em,
00:38:51:gdy dr¿a³aœ w moich ramionach,
00:38:56:twe oblicze
00:39:01:jest stale przed mymi oczami.
00:39:06:Ale¿ to po prostu|rzewne wspomnienie!
00:39:14:Czekaj, jeszcze nie us³ysza³aœ|wszystkiego.
00:39:20:Mo¿esz wierzyæ w m¹ szczeroœæ.
00:39:27:Dobrze, zatem mów.
00:39:42:Mój rodzinny kraj|i wszystkich moich przyjació³
00:39:47:pozostawi³em bez wahania,
00:39:52:aby tylko móc byæ z tob¹.
00:40:03:To straszne! Co ty mówisz?
00:40:14:Wiêc nie mog¹c znieœæ
00:40:18:katuszy roz³¹ki z tob¹,
00:40:22:zaryzykowa³em spotkanie|z wrogiem
00:40:26:i przekrad³em siê do tego obozu.
00:40:30:Nie mog³em znieœæ bólu rozstania.
00:40:38:Gdy ktoœ kocha tak, jak ja,
00:40:42:jest sk³onny poœwiêciæ swe ¿ycie|przez wzgl¹d na ukochan¹.
00:40:47:Niech pan mnie dobrze pos³ucha.
00:41:03:l weŸmie me s³owa pod rozwagê.
00:41:12:Me serce, s³ysz¹c tak czu³e|wyznanie mi³oœci,
00:41:17:poddaje siê bez walki.
00:41:24:To jest prawdziwa mi³oœæ.
00:41:29:Jej serce a¿ siê rwie|na spotkanie mojego uczucia.
00:42:40:Wiesz ju¿, jak ciê kocham?
00:...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin