Historia objawień - dzień siódmy.doc

(3 KB) Pobierz

Dzień siódmy

 

30 czerwca 1981 r. dwie dziewczyny zaproponowały dzieciom, że zabiorą je autem na wycieczkę, a w rzeczywistości chciały wywieźć je daleko od miejsca objawienia i zatrzymać, dopóki nie przejdzie czas pojawiania się Matki Bożej. Tymczasem, chociażdzieci znalazły się w dużej odległości od Podbrda, Ona o zwykłej porze objawienia, poprzez jakieś wewnętrzne natchnienie, zażądała żeby wyszły z auta. I gdy wysiadły i pomodliły się, przybyła z Góry Objawień oddalonej o wiele kilometrów na ich spotkanie i razem z nimi odmówiła siedem razy Ojcze nasz. Tak więc podstęp dziewcząt nie udał się.

 

Wkrótce zabroniono odwiedzania miejsca objawień na wzgórzu Podbrdo. Najpierw zakazano tam chodzić dzieciom, a potem wszystkim ludziom. Matka Boża ukazywała się im jednak nadal w ukrytych miejscach, w ich domach i na polu. Dzieci były jużodważniejsze, otwarcie rozmawiały z Matką Bożą i chętnie słuchały Jej rad, napomnień i poleceń. I tak to trwało do 15 stycznia 1982 r.

 

W tym czasie proboszcz zaczął kierować pielgrzymki do kościoła, żeby uczestniczyły w odmawianiu różańca i w Eucharystii. Dzieci także przychodziły i odmawiały różaniec. Tutaj równieżkilka razy ukazywała się im Matka Boża. Także sam proboszcz, ojciec Jozo Zovko, pewnego razu podczas odmawiania różańca zobaczył Panią, na ten czas przerwał modlitwę i spontanicznie zaczął śpiewać: Piękna jesteś, piękna, Dziewico Maryjo". Cały kościół zauważył, że dzieje się z nim coś niezwykłego. Póniej sam to potwierdził, że wtedy rzeczywiście widział Matkę Bożą. On, który do tej pory był nie tylko sceptyczny, ale i przeciwny rozgłaszaniu objawień, został ich rzecznikiem, co ostatecznie udowodnił, trafiając do więzienia.

 

Od 15 stycznia 1982 roku dzieci zaczęły mieć widzenia Matki Bożej w jednym pomieszczeniu przylegającym do kościoła parafialnego. Umożliwił im to proboszcz z powodu stałych trudności i niebezpieczeństw. Poprzednio wyraziła na to zgodę Maryja. Od kwietnia 1985 roku dzieci na żądanie biskupa diecezji opuściły pomieszczenie w kościele i zamieniły je na pokoik w domu parafialnym.

 

Przez cały ten czas, od początku objawień, było tylko pięć dni, kiedy żadne z nich nie widziało Matki Bożej.

 

Maryja nie pokazywała się stale na tym samym miejscu i nie zawsze wszystkim widzącym równocześnie. Jej objawienie trwało od dwóch minut czasem nawet do godziny. Matka Boża nie zawsze ukazywała się wtedy, kiedy dzieci chciały i prosiły o to. Czasem się w ogóle nie ukazywała. Nieraz dzieci modliły się i czekały, ale Matka Boża w tym momencie nie zjawiała się, tylko póniej, nieoczekiwanie i bez zapowiedzi. Niekiedy ukazywała się nieraz jednym, a drugim nie. Jeżeli nie obiecała, że się pojawi w określonym czasie, nikt nie mógł przewidzieć, czy i kiedy zechce się ukazać. Ukazywała się nie tylko wybranym widzącym, ale i innym ludziom, różniącym się wykształceniem, wiekiem, rasą i zawodem. Wszystko wskazuje na to, że objawienia nie zależą od ludzkiej mocy, czasu, miejsca, pragnienia i modlitwy wizjonerów i ludu, a jedynie od woli Tej, która się objawia.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin