NĘDZNICY.Les Misérables.1998.txt

(53 KB) Pobierz
{1}{75}movie info:  0x0 0.0fps 0 B|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/
{125}{196}napisy zrobi� kasperro
{200}{286} pozdrowionka dla Pietki
{2575}{2637}N�DZNICY
{4525}{4571}Tu nie wolno spa�.|Dlaczego nie p�jdziesz do gospody?
{4575}{4671}- A jak pani my�li?|- To mo�e do czyjego� domu?
{4675}{4800}- Puka�em ju� do wszystkich drzwi.|- A do tamtych?
{4950}{5021}No to zapukaj.
{5175}{5249}Kto to mo�e by�?
{5350}{5471}Czy mog� dosta� co� do jedzenia?|Jestem skaza�cem.
{5475}{5546}Nazywam si� Jean Valjean.|By�em 19 lat na ci�kich robotach.
{5550}{5696}Jestem na zwolnieniu warunkowym.|W poniedzia�ek mam by� w Dijon -
{5700}{5821}- bo inaczej zn�w mnie zamkn�.|Ostrzegaj�, �e jestem niebezpieczny.
{5825}{5896}- Zapraszam na kolacj�.|- Pokaza�em panu m�j paszport.
{5900}{5978}Wiem, kim pan jest.
{6075}{6164}Wpu�ci mnie pan do �rodka?
{6400}{6478}Co z�ego uczyni�e�?
{6500}{6588}By� mo�e jestem morderc�.
{6700}{6834}- Pana tak�e m�g�bym zabi�.|- I ja m�g�bym zabi� ciebie.
{6875}{6997}- Co to ma by�? Jaki� �art?|- Musimy sobie ufa�.
{7050}{7146}Nie jestem morderc�, ale z�odziejem.
{7150}{7286}Ukrad�em jedzenie. Cen� za to|by�o 19 lat ci�kich rob�t.
{7300}{7403}Wypu�cili mnie|z ��tym paszportem.
{7425}{7553}Co mam robi� gdy ju� dotr� do Dijon?|Umrze� z g�odu?
{7575}{7721}- Dopiero teraz spotyka mnie kara!|- Ludzie bywaj� niesprawiedliwi.
{7725}{7802}Ludzie? A B�g nie?
{7875}{7971}Nie wiem, kim jeste�,|ale dzi�kuj� ci.
{7975}{8046}Za posi�ek i za ��ko.|Prawdziwe ��ko.
{8050}{8151}Rano b�d� odmienionym cz�owiekiem.
{10225}{10294}Jest tam kto?
{11125}{11264}Drewniane �y�ki s� r�wnie dobre.|Nie rozmawiajmy ju� o tym.
{11300}{11442}Przepraszam, �e niepokoj�.|W�a�nie z�apali�my tego cz�owieka.
{11475}{11546}- Dzi�ki Bogu.|- Gniewam si� na ciebie, Valjean.
{11550}{11671}- Co si� sta�o z pana okiem?|- Go�ci� u nas wczoraj wieczorem.
{11675}{11796}Przeszukali�my jego tobo�ek.|Mia� przy sobie te srebra.
{11800}{11871}Twierdzi, �e dosta� je od pana.
{11875}{11971}tak, to prawda.|Da�em mu te srebrne sztu�ce.
{11975}{12100}Nie rozumiem dlaczego|zapomnia�e� wzi�� lichtarzy.
{12200}{12296}Pani Gilot, prosz� je tu przynie��.|S� warte ze 2,000 frank�w. Raz dwa!
{12300}{12371}Pan Valjean|straci� ju� i tak za du�o czasu.
{12375}{12496}- Zapomnia�e� o nich?|- Wi�c ten cz�owiek m�wi� prawd�?
{12500}{12571}Oczywi�cie. Dzi�kuj�,|�e przyprowadzili�cie go z powrotem.
{12575}{12642}Uwolni� go!
{12675}{12771}- Puszczacie mnie wolno?|- Nie zrozumia�e� biskupa?
{12775}{12890}Pani Gilot,|prosz� pocz�stowa� pan�w winem.
{12925}{12991}Dzi�kujemy.
{13250}{13394}Zawsze pami�taj o tym, �e obieca�e�|sta� si� innym cz�owiekiem.
{13450}{13546}Obiecuj�. Dlaczego pan to robi?
{13550}{13646}Jean Valjeanie, bracie,|szatan nie ma ju� nad tob� w�adzy.
{13650}{13747}Za to srebro|kupi�em tw� dusz�.
{13775}{13910}Odebra�em j� l�kowi i nienawi�ci|i oddaj� spowrotem Bogu.
{14425}{14505}DZIEWI�� LAT PӏNIEJ
{15200}{15321}Kapitanie, nazywam si� Javert.|Jestem nowym inspektorem policji.
{15325}{15453}Ach, tak. Oczekiwa�em pana.|Jestem Kapitan Beauvais.
{15475}{15546}- Jak si� uda�a podr�?|- Nie przejrza� pan moich papier�w.
{15550}{15671}Na pewno s� w porz�dku.|Nie jest pan g�odny ani . . .
{15675}{15769}Prosz� trzyma� si� przepis�w.
{15900}{15978}W takim razie . . .
{16000}{16096}Od tej chwili przejmuje pan|dowodzenie nad policj� w Vigau.
{16100}{16234}W Pary�u sytuacja jest krytyczna.|Wsz�dzie n�dza i brud.
{16250}{16346}tutaj jest o wiele lepiej.|- Racja.
{16350}{16451}Chce pan zwiedzi� nasz� cegielni�?
{16475}{16543}Prosz� t�dy.
{16575}{16621}- Kto jest w�a�cicielem tej fabryki?|- Burmistrz. Pracowa� tu dawniej.
{16625}{16768}Kupi� j� 5 lat temu za 500 frank�w,|gdy fabryka zbankrutowa�a.
{16850}{16971}W�a�nie, powinni�my natychmiast|zameldowa� si� u burmistrza.
{16975}{17046}Wasz burmistrz ma �eb na karku.
{17050}{17171}To niezwyk�y cz�owiek.|Co prawda nieco ekscentryczny.
{17175}{17271}- W jakim sensie?|- To samotnik. �yje jak pustelnik.
{17275}{17418}Wcale nie chcia� by� burmistrzem.|Jednak rada miasta nalega�a.
{17425}{17571}- Cho� skromny, odnosi sukcesy?|- Jest tajemniczy, ale lubi� go.
{17675}{17721}Jednak �al mi go.
{17725}{17796}Poniewa� nie ma nikogo bliskiego.|Jeste�my na miejscu.
{17800}{17901}- Mieszka tutaj?|- Dziwne, prawda?
{18025}{18165}Dzie� dobry, burmistrzu.|Nowy inspektor chce si� zameldowa�.
{18200}{18296}- Nie musi tego robi�.|- Je�li go pan nie przyjmie . . .
{18300}{18391}. . . chyba zacznie p�aka�.
{18500}{18546}Panie burmistrzu,|jestem inspektor Javert.
{18550}{18702}Mam zaszczyt zameldowa�, �e jestem|nowym prefektem pa�skiej policji.
{18850}{18946}- Przepraszam, jak si� pan nazywa?|- Inspektor Javert.
{18950}{19046}- Ma pan papiery?|- Oczywi�cie. Mam je przy sobie.
{19050}{19121}Dobrze. Dzi�kuj� panu.
{19125}{19277}Kapitanie, zadba pan, by inspektor|czu� si� jak w domu. Mi�ego dnia.
{19300}{19443}- Rozdzielono kobiety od m�czyzn?|- Tak postanowi� burmistrz.
{19475}{19546}- M�wi�em panu, �e jest dziwakiem.|- Nie, Kapitanie.
{19550}{19681}Troszczy si� o uczciwe kobiety,|chroni ich cnotliwo��.
{19700}{19806}Bardzo m�drze, bardzo rozs�dnie . . .
{19875}{19949}Prosz� wybaczy�.
{20025}{20129}- Zn�w co� zniszczy�a�!|- Do�� tego!
{20150}{20196}- Fantine, musisz si� przesi���.|- Niezapomniane prze�ycie . . .
{20200}{20246}- Jednak szybko o tym zapomn�!|- Idziemy!
{20250}{20331}No, dalej. Do roboty.
{21550}{21621}- Nie powinien pan jecha� sam.|- Dam sobie rad�.
{21625}{21750}- Musz� si� spieszy�.|- Czy ma pan jakie� k�opoty?
{22000}{22046}Dlaczego podejmuje pan|wszystkie pieni�dze?
{22050}{22121}- Jeste�my do pa�skiej dyspozycji.|- To nie k�opoty, tylko interesy.
{22125}{22221}- Wracam jutro.|- Otrzyma�am niepokoj�c� informacj�.
{22225}{22347}Jedna z dziewcz�t ma dziecko|i nie jest m�atk�.
{22375}{22496}- Czy to prostytutka?|- Nie zatrudniam takich kobiet.
{22500}{22635}Wiem. Wola�bym, �eby nasze panie|nie by�y na to nara�one.
{22675}{22804}- Proponuj�, by j� zwolni�.|- Ufam, �e ma pani racj�.
{23625}{23760}- Fantine, pozw�l ze mn�.|- To kobieta lekkich obyczaj�w.
{23800}{23928}Prosz� pozwoli� mi zosta�.|Moja c�reczka jest chora.
{23975}{24021}Pokazywa�am pani list.|Ona ma tyfus.
{24025}{24153}- Potrzebuj� 40 frank�w na leki.|- Kim s� ci ludzie?
{24175}{24246}- Czy to pani krewni?|- Nie.
{24250}{24371}- Pani c�rka jest u obcych ludzi?|- Jestem zwolniona, bo mam dziecko.
{24375}{24496}Poniewa� ma pani nie�lubne dziecko,|a udaje pani uczciw� kobiet�.
{24500}{24621}Musz� pracowa�, by nakarmi� c�rk�.|Czasem musz� tak�e k�ama�.
{24625}{24759}- To nie moja wina.|- Przepraszam. Nie chc� si� spiera�.
{24800}{24946}Moja Cosette to ma�a dziewczynka.|Prosz� jej nie kara� za moje b��dy.- By�am zakochana.|- Zawsze to samo usprawiedliwienie.
{24950}{25094}To prawda, jestem z�� osob�.|Ale Thenardierzy to dobrzy ludzie.
{25200}{25355}To lepiej, �e Cosette jest z nimi.|Musz� jednak op�aca� jej lekarstwa.
{25450}{25496}- Prosz�. Tylko miesi�c . . .|- Burmistrz dba o swe pracownice.
{25500}{25654}Nie pozwoli, by kobiety o w�tpliwej|reputacji wp�ywa�y na dziewcz�ta.
{25775}{25888}- Co tu si� dzieje?|- Pi�� sou za krzes�o.
{26000}{26021}Pr�bujesz si� wymkn��?|Zalegasz z czynszem.
{26025}{26121}- Mam czas do ko�ca tygodnia.|- Zap�acisz teraz.
{26125}{26221}- 30 frank�w. Masz tam 50.|- Zap�ac� w przysz�ym tygodniu.
{26225}{26345}- Niby jak? Wylali ci� z pracy.|- Sk�d pan wie?
{26350}{26471}- �yjemy w ma�ym miasteczku.|- Mam prac�. B�d� praczk�.
{26475}{26618}Wszyscy wiedz�, �e masz b�karta.|Nigdzie nie znajdziesz pracy.
{26675}{26793}Prosz� wzi�� po�ow�.|Niebawem zdob�d� reszt�.
{26800}{26902}Nie martw si�.|Nie jest a� tak �le.
{26925}{27000}Zosta�o ci ��ko.
{27425}{27527}Tak. Pi�kne w�osy . . .|10 frank�w.
{27625}{27696}Wielebna Matko.
{27700}{27746}Biskup Digne wiele mi opowiada� o|waszym klasztorze i pracy.
{27750}{27821}W ho�dzie jego pami�ci, chc�|przekaza�. . . A mo�e raczej "pragn�"?
{27825}{27971}Tak b�dzie lepiej. "Ofiarowa�"|te� brzmi lepiej ni� "przekaza�".
{28150}{28221}- Pragn� ofiarowa� . . .|- Prosz� pana!
{28225}{28344}By� wypadek. Jeden z robotnik�w . . .|Lafitte!
{28450}{28521}- Ratunku !|- Przepu��cie mnie!
{28525}{28596}Pom�cie. Musimy to podnie��.|No dalej, rusza� si�!
{28600}{28686}Razem musi nam si� uda�.
{28700}{28767}Moje �ebra!
{28850}{28911}Gotowi.
{30050}{30146}- Jest ich wi�cej ni� zwykle.|- Zaskakuje mnie pan, inspektorze.
{30150}{30280}- S� cztery nowe.|- Wi�ksze miasto, wi�cej wykrocze�.
{30325}{30396}- Mam je aresztowa�?|- Nie. Zapisa�e� te, co zwykle?
{30400}{30463}Tak jest.
{30500}{30614}- Wpisa�em r�wnie� te nowe.|- Dobra robota.
{30625}{30696}- Jest ju� dziesi�ta?|- Nie, przyszed�em wcze�niej.
{30700}{30821}S�ysza�e� o Lafitte|i tym wozie? Niebywa�y wyczyn.
{30825}{30969}- Burmistrz zawsze by� taki silny?|- Nie wiedzia�em, �e a� tak.
{30975}{31071}- Nie by� taki w m�odo�ci?|- Nie zna�em go gdy by� m�ody.
{31075}{31200}- Racja. Sprowadzi� si� tutaj.|- Przyby� z Pary�a.
{31275}{31371}- Zdaje si�, �e . . .|- Nie sprawdza�e� jego papier�w?
{31375}{31446}- Nie pami�tam.|- Pewnie nie sprawdza�e�.
{31450}{31535}Po co mia�by� to robi�?
{31625}{31696}Co to za jedna?
{31700}{31795}A ty czego tu?|- Odejd� st�d !
{31900}{31946}Tak, tak.
{31950}{32015}Jest nowa.
{32425}{32508}Kto to?|Pan burmistrz.
{32525}{32671}kupuj� twego konia i w�z. Nie mo�esz|d�u�ej wykonywa� swej pracy.
{32675}{32825}Napisa�em do klasztoru �wi�tej Marii|w Pary�u. Przyda im si� str�.
{32875}{32946}Panie burmistrzu . . .
{32950}{33056}- Tak mi przykro.|- Z jakiego powodu?
{33075}{33193}Kiedy�. . . By�em. . .|Z�o�ci�em si� na pana.
{33200}{33355}Zacz�� pan tu jako zwyk�y robotnik,|zacz�� si� pan bogaci�, a ja . . .
{33425}{33496}- Mia�em k�opoty . . .|- Nikomu nie by�o �atwo.
{33500}{33634}Ka�dy nieraz potrzebuje pomocy.|Teraz prosz� odpoczywa�.
{33925}{34026}"Dzi�kujemy za . . . nowego . . ."
{34100}{...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin