Bursa Andrzej.pdf

(38 KB) Pobierz
12386365 UNPDF
Andrzej Bursa
Fiński nóż
Miałem błyszczący fiński
nóż
Z napisem "Made in
Finland"
Gdy zmierzch podmiejskich
sięgał wzgórz
We flechtach krew tętniła
Wiara
wierzę że Bóg podobny jest do
gołębicy
że człowiek może zmienić się
w dowolną część maszyny
co nie oznacza
że nie ma mu wyrosnąć lwia grzywa
albo skrzydła anielskie
(w anioły także wierzę)
Wierzę w insygnia wszystkich
mocarstw
Wierzę we wszystkie ideały
i w szaleństwo ich głosicieli
Nie wykluczam:
samorództwa
dzieworództwa
zapłodnienia przez styk damskiego
zadka z fotelem
na którym od dawna nikt nie siedział
Wierzę że facet któremu się nic nie
udaje
może zostać nagle synem szczęścia
Że największym poetą naszego kraju
nie jest ten siwy pan z dochodami
ani ten młody dobijający się do
dochodów
ale stary tragarz który nie napisał nic
oprócz kilku podań
Wierzę w praducha
i pramaterię
i wszystkie pre-pradokumenty i we
wszystkie pro anty korr i kontra
Nie wierzę tylko w niemożliwe
Wszystko jest możliwe na tym świecie
składającym się
hiii... hiii
z wirujących punkcików
których jeszcze
hiii... hiii nikt nie widział.
Bawoła mogłem zabić nim
Ciąć na ogniska trzaski
A gdy się wlókł już gęsty
dym
Rzeźbić psi łeb na lasce
Aż raz gdy noc zapadła już
Szmer obcy w krwi zatętnił
Więc chciałem sięgnąć po
swój nóż
Gdy stanął przy nim
księżyc
Piętnastoletnich głupich
ust
Uściski wśród brzóz
mokrych
I zgasł jak świeczka fiński
nóż
W szufladzie rdzą się okrył
Miałem błyszczący fiński
nóż
Bawoła bym nim zabił
Gdy zmierzch podmiejskich
sięga wzgórz
Dobywam go z szuflady
W kącikach flechtów
wieczór już
Lśni jak porzeczka krwawa
Ukradkiem z rdzy
wycieram nóż
I między bajki wkładam
Dno piekła
na dnie piekła
ludzie gotują kiszą kapustę
i płodzą dzieci
mówią: piekielnie się zmęczyłem
lub: piekielny dzień miałem wczoraj
mówią: muszę się wyrwać z tego piekła
i obmyślają ucieczkę na inny odcinek
po nowe nieznane przykrości
ostatecznie nikt im nie każe robić tego wszystkiego
a są zbyt doświadczeni
by wierzyć w możliwość przekroczenia kręgu
mogliby jak ci starcy
hodowani dość często w mieszkaniach
(przeciętnie na dwie klatki schodowe jeden starzec)
karmieni grysikiem
i podmywani gdy zajdzie potrzeba
trwać nieruchomo w proroczym geście
z dłońmi uniesionymi ku górze
ale po co
dokładne wydeptywanie dna piekła
uparte dążenie
z pełną świadomością jego bezcelowości
ach ileż to daje sytuacji.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin