TRADYCJA A PISMO ŚWIĘTE - Ks. bp GĄDECKI.doc

(867 KB) Pobierz

BP STANISŁAW GĄDECKI

TRADYCJA A PISMO ŚWIĘTE


GNIEZNO 1995

U KAZAŁA S l Ę:

KS. M. WOLNIEWICZ   WCZORAJ l DZISIAJ BIBLII

W PRZYGOTOWANIU:

ABP H. MUSZYŃSKI    BIBLIA - KSIĘGA NATCHNIONA KS. ST. JANKOWSKI      BIBLIA W ŻYCIU KOŚCIOŁA KS. ST. JANKOWSKI      BIBLIA W ŻYCIU CZŁOWIEKA


Copyright by Prymasowskie Wydawnictwo "Gaudentinum"

1995

Katechezy wygłoszone w RADIO MARYJA w dniach 03.09.94 - 26.11.94


Projekt okładki Krzysztof Kwiatkowski

Fotografia na okładce Piotr Chojnacki

NIHIL OBSTAT

Gniezno, 2 marca 1995 r.

Ks. dr Teofil Wilski

Cenzor

IMPRIMATUR

Kuria Metropolitalna Gnieźnieńska Gniezno, 6 marca 1995 r.

Bp Bogdan Wojtuś Wikariusz Generalny

ISBN 83 - 85654 - 28 - 3

Prymasowskie Wydawnictwo

GAUDENTINUM

PL 62-200 Gniezno, ul. Kolegiaty 2 » (0-66) 26 36 51

Skład: GAUDENTINUM - Tomasz Brończyk.

Druk: SCRIPTOR w Gnieźnie,

ul. 22 lipca 85, zam. 4/95.


Słowo Boże jest drzewem życia, które z każdej strony podaje ci błogosławiony owoc. (...) Jeśli za­tem ktokolwiek potrafi pojąć cząstkę owych bogactw, niechaj nie sądzi, iż w Bożym słowie znajduje się tylko to, co znalazł, ale niech wie, iż spośród wielu skarbów, to jedynie udało się zobaczyć. (...) Raduj się przeto nasyceniem, a nie smuć się, iż obfitość słowa przerasta twe pragnienie.

św. Efrem


I. TRADYCJA W UJĘCIU STAREGO TESTAMENTU

Tradycja jest rodzajem pomostu między epoką, w której pojawił się człowiek myślący a narodzinami pisma (4 tyś. lat przed Chr.), między epoką mowy a epoką pisma (W.JJonge, Oralność i piśmienność. Sło­wo poddane technologii, Lublin 1992). Ona poprzedza pismo a jednocześnie oznacza międzyludzki przekaz jakichś wartości. Doświadczenie ludzkie i wiedza nie istnieją bowiem w zupełnym oderwaniu od drugiego człowieka, one są z nim powiązane i można nawet powiedzieć, że umysł w znacznym stopniu powstaje i rozwija się tylko dzięki spotkaniu między ludźmi, między całymi pokoleniami ludzkimi, ułatwionemu dzięki tradycji, która umożliwia porozumiewanie się ludzi między sobą.


1. TRADYCJA W SENSIE POTOCZNYM

W potocznym tego słowa znaczeniu tradycja to przekazywanie drugiej osobie rzeczy (np. kluczy, li­stu), wspomnień, relacji o czymś (Tacyt, Annały XVI,16,2), wiedzy (Kwintylian, Inst. 111,1,2), obycza­jów nie potwierdzonych przez księgi święte, przeko­nań, wierzeń (pistis, logos, dogmatu, wiara, słowa, re­guły), zasad, sposobów myślenia, postępowania, umiejętności, wydarzeń z przeszłości traktowanych jako historia, przekazywanie z pokolenia na pokole­nie, z jednej generacji na drugą poprzez przykład, informację, świadectwa ustne lub pisemne wiadomo­ści (ton grammatikon martyria). Łacińskie słowo tra-ditor używane jest zarówno na określenie nauczyciela, który powtarza ustnie lub na piśmie swoją naukę, jak i zdrajcy, który wydaje miasto w ręce wroga. Traditio to także wydawanie czegoś w ręce wroga. W sensie prawnym będzie to przekazanie jakiegoś przedmiotu przez osobę będącą jej właścicielem dru­giemu człowiekowi, który od tego momentu wchodzi w jej posiadanie. Oddawanie komuś czegoś na włas­ność. Przekazywanie mu spadku. Oddawanie komuś córki za żonę. Powierzanie kogoś lub czegoś w czyjąś opiekę. Zawierzanie czegoś lub kogoś drugiej osobie. W odniesieniu do dawnych manuskryptów będzie to forma w jakiej dotarły one do nas, albo zespół ręko­piśmiennych kopii pochodzących od jednego autora.

Tak rozumiana tradycja może oznaczać coś po­zytywnego, coś co jest nam bliskie i zarazem od daw-


na wspólne. Tak np. mówimy o tradycji narodowej, rodzinnej i o jej sile. O pielęgnowaniu i podtrzymy­waniu tradycji, o postępowaniu zgodnym z tradycją i odwoływaniu się do niej. W kontekście Bożego Na­rodzenia zgodna z tradycją wigilijna wieczerza z dziadkami, rodzicami i dziećmi, to opłatek i lektura Ewangelii o narodzeniu Pana naszego, potrawy wi­gilijne i wolne miejsce przy stole, to atmosfera życzeń tchnąca serdecznością i rodzinnością, przyozdobiona choinka, światełka i prezenty. To Pasterka i kolędy. Postępować zgodnie z taką tradycją to pielęgnować tego rodzaju obyczaje we własnym domu.

Czasami tradycja może przyjąć formę wynatu­rzoną i w dwóch skrajnych wypadkach (tradycjona­lizm albo progresywizm) może oznaczać coś nega­tywnego. W wypadku tradycjonalizmu przy przejmo­waniu tradycji lekceważona jest teraźniejszość. Cza­sami np. myślimy w sposób schematyczny, szablono­wy, nie wnoszący nic nowego. Ubieramy się trady­cyjnie, po staremu.Tradycyjna powieść, sztuka, tra­dycyjny sposób budowania, to coś wstecznego, opie­rającego się na starych i nieaktualnych wzorcach, któ­re z wielu względów już nie dostają do nowych po­trzeb. W dziedzinie polityki będzie to ideologia gło­sząca nieuzasadniony kult do przeszłości rozumianej jako uosobienie wszystkich wartości, z których należy czerpać wzorce we wszystkich dziedzinach myśli po­litycznej. Zdaniem arcybiskupa wołogdzkiego Mi-chaiła (Siegodnia, 19.10.1994) tradycjonalizm w dzie­dzinie religijnej - reprezentuje np. obecnie prawosła-


8

 


wie. Bolejąc nad tym faktem mówi: Ten tradycjonalizm nie ma żadnego logicznego uzasadnienia, fest to raczej "martwa tradycja". Jest to przede wszystkim oschłość na­uczania, ponieważ większość pedagogów pozbawiona jest prawdziwego ducha religijnego... W swojej większości oni kochają Kościół, ale rozumieją go, podobnie jak większość duchownych, na swój sposób - cerkiewny wystrój, obrzę­dowość, atmosfera pompatyczności. W tym się kąpią. Poza "Akademią Duchowną" duchowieństwo chętniej czyta "Le­gendy Starców" aniżeli Ewangelie... Jest to typowy przy­kład gloryfikowania tego, co powinno raczej pozostawać na obrzeżach cerkiewnych. Tymczasem to wysuwa się na pierwszy plan jako jakieś zasadnicze prawdy. Ogromne powodzenie mają apokryfy. Te dokumenty nie uznane przez Kościół wypełniają treścią większość prawosławnych aka-tystów (KAI). Myśląc o niektórych jego członkach, również Kościół katolicki w Polsce określa się czasami Kościołem tradycyjnym w .negatywnym tego słowa znaczeniu. W kraju, w którym 90 % określa siebie jako wierzących tylko 38 % regularnie uczęszczało na niedzielne Msze św. (1991). Co piąty deklaruje, że nie wierzy, ale chodzi do kościoła z powodu presji środowiska lub z szacunku dla tradycji. Przy dekla­rowaniu katolickości wielu przyjmuje to, co odpo­wiada laickiej wizji świata i zamiast wiary wyznaje raczej światopogląd. Niektórzy nie zrywając otwarcie z Kościołem, zachowują i deklarują dystans wobec niego i ciążą zdecydowanie ku środowiskom pozare-ligijnym.


Z kolei z negatywną tradycją przez lekceważenie przeszłości mamy do czynienia w modernizmie czy w ślepym progresywizmie, lekceważącym wartość tradycji i zrywającym z nią dla zasady, aby wprowa­dzić coś bezwartościowego, ale nowego. Jako przy­kład dwóch takich przeciwstawnych mentalności po­dawano dawniej Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. W wypadkach wątpliwych Bry­tyjczyk miałby raczej wybierać rozwiązanie dawne aniżeli nowość, ufając bardziej sprawdzonym wzor­com niż nowinkom. W tych samych wątpliwościach mentalność "typowego" Amerykanina miałaby raczej wybierać to, co nowe, dopatrując się w tym czegoś z natury lepszego niż stare.

Tradycja jest faktem nieuniknionym. Miała ona i ma w jakimś stopniu wpływ na życie każdego po­jedynczego człowieka i trudno sobie wyobrazić kogoś, kto mógłby powiedzieć, że wszystkie zasady swojego postępowania, wszystkie swoje poglądy zawdzięcza wyłącznie sobie. Że nic od nikogo nie zaczerpnął. Że nic nie zawdzięcza innym ludziom. Nikt nie może pominąć tradycji kulturowej, w której się urodził, choć z pewnością może wybierać, przyjąć ją, lub jej części składowe, albo - z zasadniczych racji - odrzucić. Ludzie też mogą łączyć się razem z wielu powodów (ekonomicznych, społecznych, politycznych), nie mniej jednak nie stworzą nigdy prawdziwej wspól­noty ludzkiej, jeśli nie będą posiadali wspólnej tra­dycji.


11

10

 


W rzeczywistości tradycja to zawsze pewien moment wolności i samych dziejów. Nawet najbardziej rzetelna, solidna tradycja nie rozwija się w jakiś naturalny sposób dzięki zdolności przetrwania czegoś raz zaistniałego, lecz potrzebuje potwierdzenia, uchwycenia i kultywacji. Zgod­nie ze swą istotą jest ona przechowywaniem, czynnym we wszelkiej historycznej zmienności. ...Nawet tam, gdzie jak w czasach rewolucji, życie doznaje burzliwych przemian, wśród rzekomej zmienności wszelkich rzeczy potrafi prze­trwać o wiele więcej z minionej epoki, niż ktokolwiek sobie to uświadamia, i łącząc się z tym, co nowe, tworzy nowe znaczenie. W każdym razie podstawa przechowywania pły­nie z wolności w nie mniejszym stopniu niż przewrót i odnowa. Dlatego zarówno oświeceniowa krytyka tradycji, jak i romantyczna rehabilitacja tej tradycji pozostają w tyle za jej prawdziwym dziejowym bytem (Hans-Georg Gadamer, Prawda i metoda, Kraków 1993, 269).

Odnosząc się nieustannie do przeszłości, nie dążymy w każdym razie do nabrania dystansu i uwolnienia się od dziedzictwa tradycji. Tkwimy raczej stale wewnątrz niej, a nie jest to zachowanie uprzedmiotowujące, tak iżby treść przekazu tradycji była pojmowana jako coś odmiennego, obcego - jest to raczej coś własnego, wzór i przykład samorozpoznania, w którym nasz późniejszy historyczny osąd dostrzeże już nie tyle poznanie, ile najbardziej swo­bodną modyfikacje tradycji (Hans-Georg, Gadamer, Pra­wda i metoda, Kraków 1993, 270).

Chociaż w każdej dziedzinie życia ludzkiego tra­dycja stanowi fakt nieunikniony, to jednak istnieje taka dziedzina, w której jest ona czymś więcej niż


faktem. Tą dziedziną jest religia. W dziedzinie religii i wiary tradycja jest nie tylko faktem, ale wręcz ko­niecznością. W związku z tym że Bóg objawił się bezpośrednio tylko niektórym ludziom, którzy już pomarli, oraz że wszyscy inni mogą wejść w do­świadczenie tych pierwszych tylko poprzez przekaz, konieczna jest nić tradycji, aby wprowadzać wciąż nowe pokolenia w związek z Bogiem. Kiedy przeka­zywanie wartości objawionych nie odbywa się bez­pośrednio, ale pośrednio, jak to ma miejsce w przy­padku większości ludzi, nie ma innego wyjścia jak poleganie na tym, co przekazują nam inni i to za­zwyczaj bardzo długi szereg ludzi. W sferze religijnej przeto tradycja jest czynnikiem zasadniczym i nie­zbędnym, ponieważ wiara jest odpowiedzią na to, co zostało nam przekazane.

Objawienie jest tak bogatym i złożonym wyda­rzeniem, że chociaż w pewnym momencie się kończy, to jednak ciągle angażuje nasz umysł i serce, jest dla nas stałym wyzwaniem zmuszającym do coraz głęb­szego wnikania w jego znaczenie i do odkrywania jego różnych aspektów. Jesteśmy zmuszeni do poj­mowania Objawienia i jego konsekwencji w życiu, które podlega nieustannym zmianom. Natura świata i człowieka wydaje się względnie stała, ale już nasze rozumienie natury ciągle się rozwija.Tradycja religij­na wciela się w życie, kulturę społeczeństw i narodów ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin