Science Fiction 32 (listopad 2003).pdf

(5488 KB) Pobierz
8981193 UNPDF
8981193.004.png
Początek listopada to czas Halloween. Ameryka, a za nią spora
część świata, traktuje to - u nas śmiertelnie poważne - święto z
przymrużeniem oka. Ale nie tylko za oceanem ten stary, celtycki
obyczaj zyskuje sobie zwolenników. I u nas też coraz częściej
sięgamy po dynie i przebrania. Szukamy zabawy zamiast
zamyślenia nad śmiercią.
W tym wydaniu „Science Fiction" znaj-
dziecie wiele tekstów grozy, horrorów, ale i
odrobinę uśmiechu. Dział filmowy nie będzie
w tej materii wyjątkowy. Zaprezentujemy
Wam film, który w dzień zaduszny zdobył
największą widownię w amerykańskich
kinach.
Seria Strasznych filmów ma dość bogatą his-
torię. Stworzona przez czarnoskórych komi-
ków, parodia horrorów po raz pierwszy
pojawiła się na ekranach w lipcu 2000 roku.
Nisko-budżetowa, zrealizowana za niespełna
20 milionów dolarów komedia podbiła serca
widowni, trafiając do pierwszej dziesiątki
najbardziej kasowych filmów roku. Być może
był to przypadek, a może bracia Wayans
doskonale wiedzieli, że tylko młoda widownia
będzie w stanie docenić ich wysiłek.
Jakkolwiek by nie było, osiągnęli sukces.
Opowieść parodiująca najgłośniejsze thrillery
i horrory zarobiła tyle, że natychmiast
rozpoczęto pracę nad dalszym ciągiem (mimo
iż hasło reklamujące pierwszą część brzmiało:
No mercy. No shame. No seąuet). Niestety,
młodsi z braci, którzy tym razem
przeforsowali swoją wizję scenariusza,
przeholowali. O ile w pierwszym filmie mie-
liśmy do czynienia z perfekcyjnie poprowa-
dzoną intrygą, krzyżującą wątki wielu
znanych filmów, i gagi zbudowane na jej
bazie, teraz otrzymaliśmy czysto dresiarską
rozrywkę, co też od razu odbiło się na
wynikach. Klapą tego filmu nazwać nie
można, ale przy znacznie większym budżecie
jego wynik był, powiedzmy to szczerze,
niezadowalający.
Rok 2002 nie przyniósł kolejnej części
mimo zapowiedzi. Keenan Ivory Wayans
odstąpił prawa do produkcji wytwórni, która
umieściła na fotelu reżyserskim weterana
gatunku Davida Zukera (Czy leci z nami pilot,
Naga broń). Utemperowano też jointowe
zapędy Marlona i Shawna, dzięki czemu
wrócono do koncepcji, która pozwoliła na
odniesienie sukcesu pierwszej części.
Scary Movie 3 miesza umiejętnie wątki
Szóstego Zmysłu (syn głównej bohaterki,
Cody i jego zdolności), Znaków (rodzina
byłego pastora walczącego z kosmitami),
Kręgu (wątek kasety video, po obejrzeniu
której widzowie giną), drugiej części Matrixa
(Architekt oraz świetna scena z Wyrocznią i
Morfeuszem oglądającymi kasetę z Kręgiem).
Prześmiewcy nie darowali nawet Timowi
Burtonowi, wplatając sekwencje parodiujące
Mars atakuje.
8981193.005.png
Uważny widz spostrzeże też wiele innych
odniesień, ale nie będę brutalny i nie
wystawię ich na widok publiczny. Warto
samemu wysilić szare komórki i pamięć, by
znaleźć wszystkie smaczki.
Z wymienionych powyżej filmów
scenarzyści czerpali garściami, łącząc
poszczególne wątki w spójną całość. A
rzecz wygląda po transformacji następująco;
Cindy, reporterka lokalnej stacji
telewizyjnej zajmująca się dziwnymi
zjawiskami, otrzymuje informację o
tajemniczych kręgach, które pojawiły się na
polu opodal farmy ojca Logana. Niestety,
nie dane jest jej poprowadzić tego tematu,
gdyż jej stacja nastawiona jest głównie na
seks i przemoc. Niemniej los sprawia, że
Loganowie pojawią się w jej życiu. Do tego
samego przedszkola uczęszczają syn Cindy i
córka pastora Toma. Przedszkolanka,
przyjaciółka głównej bohaterki filmu,
wplącze ją dodatkowo w aferę z kasetą
wideo, po obejrzeniu której widzowie giną.
Od tego momentu wątki wszystkich filmów
splatają się, prowadząc nieuchronnie do
finału, w którym dowiemy się, dlaczego
obcy ze Znaków przylecieli na Ziemię
(ojciec Logan odnosi się do zasadniczej
kwestii, która tak nurtowała wszystkich
krytyków - dlaczego obcy, którzy pokonują
przestrzeń międzyplanetarną, nie potrafią
otworzyć zwykłych drzwi) i co tak na-
prawdę miał na myśli Architekt podczas
rozmowy z Neo.
Pewnym novum dla gatunku jest
wplecenie sporej ilości komentarzy
odnoszących się do wydarzeń z normalnego
życia i do aktualnych tematów z pierwszych
stron gazet. Mamy więc znakomitą
czołówkę filmu z autentyczną Pamelą
Anderson i świetny dialog o pewnej kasecie
video (No, it’s not that tape), jest też sek-
wencja z Michaelem Jacksonem (tym razem
już nie prawdziwym), który poczuł się tak
dotknięty, że zażądał jej usunięcia z filmu
(choć autorzy wybrnęli z tej sprawy dość
sprytnie). Nic dziwnego, kto zobaczy, ten
zrozumie, i na pewno nie chodziło o nos,
który został w ręce Charlie Sheena.
Ale nie tylko takie wtręty osobiste
pojawiają się w Scary Movie 3. Wystarczy
wspomnieć scenę, w której do domu Cindy
przychodzi ksiądz mający się zaopiekować
Codym podczas nieobecności matki.
Ciekaw jestem, czy w wersji, która trafi na
nasze ekrany, ta scena pojawi się w całości i
czy będzie właściwie przetłumaczona.
Podsumowując, seria Strasznych Filmów
wróciła do swoich korzeni. I dobrze jej to
zrobiło. Trzecia odsłona nie jest może
dziełem wybitnym, bo też i twórcom wcale
nie o wybitność chodziło, ale w porównaniu
z poprzednią częścią mamy do czynienia z
arcydziełem gatunku. Na przyszły rok
zapowiadany jest kolejny film z tej serii, co
nie dziwi, zważywszy znakomity wynik
kasowy. Oby nie było gorzej...
Premiera: 24.10.2003
Reyżseria: David Zucker
Scenariusz: Pat Proft, Craig Mazin
Występują: Anna Faris, Charlie Sheen,
Pamela Anderson, Peter Boyle, William
Forsythe, Ja Rule, Leslie Nielsen, Denise
Richards.
Strona internetowa: www.scarvmovie.com
ReJS
8981193.006.png 8981193.007.png
8981193.001.png
kino
Halloween
Listopad zazwyczaj kojarzy się z horrorem. Dzień zaduszny, Halloween,
Święto zmarłych, jakkolwiek byśmy na to nie patrzyli, to czas na odrobinkę
zadumy nad tamtym światem. Układając ten numer „Science Fiction",
starałem się o tym pamiętać i w zestawie dziewięciu tekstów, jakie
będziecie mieli przyjemność przeczytać, znajdzie się sporo opowiadań
mrocznych, strasznych, przerażających.
Prezentujemy z wielką przyjemnością najnowsze opowiadanie Rafała
Dębskie-go należące do cyklu Łzy Nemesis, którego próbkę mieliście w
pierwszym tomie antologii Młode Wilki. Oto zderzenie dwóch kultur;
chrześcijańskiej Europy i magicznego świata Bliskiego»Wschodu, znanego
z Opowieści tysiąca i jednej nocy. Tekst, który prezentujemy na otwarcie
numeru, stanowi wprowadzenie do przygotowywanej właśnie do druku
powieści Łzy Nemesis (nie będzie zamieszczony w książce).
Andrzej Drzewiński zaprezentuje Wam opowieść niesamowitą ze świata
teatru. Choć Przypowieść o dobrym aktorze nie jest horrorem w pełnym
tego słowa znaczeniu, niesamowity klimat towarzyszący odkrywaniu
tajemnicy i znakomity język autora gwarantują niezapomniane chwile
lektury.
Trzeci z autorów prezentowanych w tym numerze specjalizuje się w
fantastyce grozy. Tomasza Kiliana poznaliście niedawno przy okazji
publikacji bardzo dobrze przyjętego Płaszcza. Dzisiaj kolejna opowieść w
tym klimacie. Starożytna figurka, nieznane kulty i zdezorientowany bohater
mimowolnie wciągany w przerażającą intrygę.
Krzysztof Kochański w swojej najnowszej powieści Baszta czarownic
ociera się o klimaty bułhakowowskie, ale u nas pozostaje przy starej
dobrej SF. Tru 19 i inni obcy dedykowani są miłośnikom tego właśnie
gatunku.
Jak zapewne zauważyliście, na okładce pojawia się aż dwukrotnie
nazwisko Pilipiuk. To nie jest błąd ani przeoczenie. Jak zapewne wiecie,
autor Wedrowyczów i Kuzynek wstąpił czwartego października w związek
małżeński z Kasią Motyką. Tego też dnia (to nie żart, maile są w archiwum
redakcji) otrzymaliśmy od pary oblubieńców dwa krótkie teksty dla Was.
Dzisiaj prezentujemy je obok siebie. Halloweenowy, niewędrowyczowski
ale równie śmieszny tekst Andrzeja i absolutnie debiutancki tekst
Katarzyny Motyki-Pilipiuk reprezentujący w tym miesiącu fantasy.
Iwonę Surmik uważny czytelnik naszego pisma zapewne jeszcze pamięta z
opowiadania, jakie zamieściła na naszych łamach w numerze siódmym.
Na pewno słyszeliście też o rewelacyjnej dylogii fantasy wydanej przez
Runę, która jest wciąż dostępna w księgarniach. Dzisiaj poznacie autorkę z
zupełnie innej strony. Tekst nie należy do łatwych, może nie jest też
ortodoksyjnie fantastyczny, ale zdecydowaliśmy się go zaprezentować,
dedykując tym, którzy szukają w fantastyce czegoś więcej niż tylko
rozrywki.
Na koniec dwa typowe horrory. Dariusz Zientalak Jr po Robakach
zębowych zajmie się latoroślami, a Dawid Brykalski (autor tomu
wywiadów z twórcami fantastyki Rozmowy przekorne) zaprezentuje
tekst nieodparcie kojarzący się z twórczością Stephena Kinga.
Po miesięcznej przerwie wraca też na nasze łamy gajowy Nikitycz.
Niestety autor tego komiksu mieszka od lat za wschodnią granicą Polski i z
prozaicznych przyczyn technicznych nie zdążył dostarczyć planszy przed
terminem wydania gazety. Mamy nadzieję, że to się więcej nie powtórzy, i
podjęliśmy już nawet stosowne kroki, by zabezpieczyć się przed
ewentualnym spóźnieniem.
Druga przykra dla nas sprawa to opóźnienie w wydaniu książki Andrzeja
Ziemiańskiego. Przygotowana wcześniej reklama nosiła datę premiery
15.10.2003. Termin ten wydawał się niezagrożony na początku września,
kiedy to ustalaliśmy plan wydawniczy. Niestety, obowiązki zawodowe
Andrzeja (habilitacja i publikacje z tym związane) uniemożliwiły mu
dokonanie wszystkich zmian redakcyjnych w tekście. Niemniej prace te,
wolno bo wolno, ale wciąż posuwają się do przodu i mamy nadzieję, że
otrzymacie totalnie zremasterowaną powieść jeszcze przed świętami.
literatura
Rafał Dębski
Andrzej Drzewiński
Tomasz Kilian
Krzysztof Kochański
Andrzej Pilipiuk
Katarzyna Pilipiuk
Iwona Surmik
Dariusz Zientalak Jr
Dawid Brykalski
felietony
Jacek Dukaj
NUDA
Feliks W. Kres
ZAWSZE MAM POMYSŁ NA TYTUŁ)
Andrzej Ziemiański
komiks
Max Bohdanowski
inne
Wąwóz Kamiennego Serca
Robert J. Szmidt
8981193.002.png 8981193.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin