Michaels Leigh - Bardzo moralna propozycja.pdf

(483 KB) Pobierz
192922551 UNPDF
Leigh Michaels
Bardzo moralna propozycja
Bride on Loan
Rozdział 1
Był październik, dzień Halloween. Sabrina Saunders spojrzała przez
okno samochodu i pomyślała, że szare, pochmurne niebo, mżawka i
wiatr przypominają raczej nieprzyjemne przedwiośnie niż piękną
zazwyczaj jesień.
Zabrała torby, które leżały na tylnym siedzeniu, i wysiadła z
samochodu. Zimny wiatr dmuchnął jej prosto w twarz. Zebrała poły
żakietu, szybko podbiegła do bramy i nacisnęła dzwonek.
– Pospiesz się, Paige – mruknęła do siebie, podskakując dla
rozgrzewki.
Po chwili drzwi się otworzyły i Sabrina weszła do środka.
– Dzień dobry, Eileen. – Uśmiechnęła się lekko do siwowłosej
kobiety, poruszającej się na wózku inwalidzkim. – Przyniosłam Paige
kostium na Halloween. Czy jest w domu?
Eileen spojrzała przez ramię na Sabrinę i wjechała do pokoju.
– Mam nadzieję, że zamkniesz w końcu te drzwi – powiedziała. –
Dopiero co przeszłam bardzo nieprzyjemne zapalenie gardła.
– Przykro mi, że znów nie najlepiej się czujesz – odparła Sabrina,
posłusznie spełniając polecenie Eileen.
– W mojej sytuacji nie można wymagać od życia zbyt wiele, toteż
muszę szanować tę resztkę zdrowia, która mi pozostała – powiedziała
Eileen.
– Witaj, Sabrino, już myślałam, że nie przyjdziesz. – Z korytarza
wyłoniła się, trzymając w ręku długopis i notatnik, Paige McDermott.
– Buszowałam po sklepach i zobacz, co dla ciebie znalazłam! –
Sabrina z tryumfującą miną wyciągnęła z torby kostium.
– Czy ty uważasz, że moja córka włoży coś takiego na przyjęcie dla
dzieci? – Eileen skrzywiła się, jakby zjadła cytrynę bez cukru.
– Tak właśnie myślę. – Sabrina uniosła ze zdziwienia brwi. –
Uważam, że w takich kolorach Paige będzie wyglądała ślicznie. A jeśli
do tego włoży szpilki...
– Nie zapomnij o długim szlafroku, który ukryje gęsią skórkę –
przerwała jej Paige.
– Och, Paige! Czy nie ma w tobie odrobiny szaleństwa?
Romantyzmu?
– Ani trochę, nie jestem szalona – odpowiedziała spokojnie Paige.
– No dobrze, w takim razie ubierz się w niedźwiedzią skórę, wtedy
na pewno nie zmarzniesz i skutecznie odstraszysz wszystkich facetów –
mruknęła Sabrina.
– Nie spodziewałam się po tobie takich uwag – wtrąciła się oburzona
Eileen. – Mówisz jak Cassie, ona zawsze jest gotowa zrobić wszystko,
by zwrócić na siebie uwagę...
– To dobry pomysł, zaniosę ten strój Cassie – przerwała
bezceremonialnie tę tyradę Sabrina.
– Ja w ogóle nie miałam zamiaru się przebierać – powiedziała szybko
Paige, widząc minę matki. – W końcu jesteśmy tylko organizatorkami,
chciałam się ubrać po prostu w dżinsy i podkoszulek.
– No co ty, nie wygłupiaj się! – krzyknęła Sabrina. – Nie psuj
dzieciom zabawy, one uwielbiają przebieranki.
– Mamo, czy jesteś pewna, że nie chcesz z nami pójść? – Paige
zmieniła temat. – Będzie tam przecież kącik seniora, nie musisz siedzieć
sama w domu... Na przyjęciu może być nawet spokojniej niż w domu.
Wiesz, te czeredy dzieciaków, które co chwila dobijają się...
– Nie musisz się o mnie martwić, Paige – ucięła zdecydowanie
Eileen. – Nie mam zamiaru nikomu otwierać drzwi. Położę się z książką
do łóżka, pogaszę wszystkie światła, zostawię tylko nocną lampkę i nikt
nie będzie wiedział, że ktoś jest w domu.
Sabrina zamknęła oczy. Eileen, siedząca sama w ciemnym domu...
cóż za wspaniały sposób na spędzenie Halloween... i Paige, którą przez
cały wieczór będzie dręczyć poczucie winy, że zostawiła schorowaną
matkę samą. Horror!
– Proszę, nie mówmy już o tym, Paige – poprosiła głosem nie
znoszącym sprzeciwu Eileen. – Muszę poszukać moich lekarstw.
– Czy znowu czujesz się gorzej? Boli cię gardło? – przestraszyła się
Paige.
– Nie, nie czuję się gorzej. – Słowa Eileen kontrastowały z tonem,
jakim je wypowiedziała. – Nie chcę ci psuć wieczoru, przecież to żadna
przyjemność zajmować się starą, schorowaną matką...
– Nie mów tak... – Paige bezradnie rozłożyła ręce.
– Zresztą i tak nie ma cię kto zastąpić... – Eileen spojrzała na córkę, –
Chyba że Cassie... przecież ona też wybiera się na to przyjęcie.
– Dwie osoby to za mało, by wszystko zorganizować – wtrąciła się
Sabrina, dla której intencje Eileen były zupełnie oczywiste; szacowna
matrona postanowiła po raz kolejny popsuć córce zabawę i za wszelką
cenę zatrzymać ją w domu.
– Myślałam, że to tylko niewielka zabawa dla dzieci pracowników
filii jednego z przedsiębiorstw waszego klienta; organizowana po to, by
dzieciaki nie ganiały po ulicy... – nie dawała za wygraną Eileen.
– Tak miało być z początku, ale przyjęcie rozrosło się do rozmiarów
wielkiej imprezy dla wszystkich dzieci z Tanner Electronics –
odpowiedziała twardo Sabrina. – Będzie tyle dzieciaków, że
zaangażowałyśmy po kilka opiekunek dla każdej grapy wiekowej, aby
organizowały dzieciom zabawę i miały na nie oko.
– Caleb Tanner będzie na przyjęciu dla dorosłych – nieśmiało
wtrąciła Paige.
– My nie jesteśmy odpowiedzialne za przyjęcie dla dorosłych, ale
musimy tak zorganizować zabawę dla dzieci, żeby nie przeszkadzały
rodzicom – dodała Sabrina.
– Bardzo mi się to nie podoba, Paige. – Eileen skrzywiła się. – Nie
lubię, gdy musisz się zadawać z nie wiadomo kim....
Ona wciąż uważa, że Paige jest małą dziewczynką, która jeszcze nie
zna się na ludziach i którą może omotać byle chłystek. Sabrinie szczerze
było żal przyjaciółki.
– Mamo, ja organizuję przyjęcie dla dzieci, a poza tym bardzo długo
zabiegałyśmy o kontrakt z Tanner Electronics – powiedziała łagodnie
Paige.
Sabrina wiedziała, że Paige tłumaczy swojej matce te oczywiste fakty
nie po raz pierwszy.
– Jeśli Paige teraz się wycofa, możemy nie dać sobie rady, trudno
będzie znaleźć kogoś na jej miejsce. – Sabrina postanowiła twardo
bronić przyjaciółki. – A tak w ogóle, to powinnyśmy się pospieszyć,
musimy zrobić jeszcze masę rzeczy, a czas płynie nieubłaganie...
Sabrina wraz z przyjaciółkami, Cassie i Paige, prowadziły firmę pod
intrygującą nazwą Wypożyczalnia Żon. Zajmowały się wszystkim, na co
zapracowani ludzie nie mieli czasu. Organizowały przyjęcia,
wynajmowały gosposie, ogrodników, sprzątaczki. Ich zadanie polegało
na tym, by klienci mogli zapomnieć o trudach codziennego życia i
skupić się na pracy zawodowej.
Gdy Sabrina weszła do atrium siedziby Tanner Electronics, w którym
miało się odbyć przyjęcie dla dzieci, z radością stwierdziła, że
większość dekoracji jest już zrobiona. Było to dzieło Cassie, która przy
pomocy hostess przystroiła salę. Pod sufitem rozwieszone były wielkie
pajęczyny, w których czaiły się pająki z ciemnego papier-mache. Na
ścianach wisiały ogromne nietoperze o szeroko rozpostartych
skrzydłach, a światła były przyćmione. Sabrina uśmiechnęła się z
zadowoleniem. Dzięki pomysłowości udało się przekształcić pełne
światła pomieszczenie w posępną i mroczną komnatę. Zabawa dla dzieci
miała się odbywać w „nawiedzonym zamczysku".
Sabrinie zostały do nadmuchania balony. Z doświadczenia wiedziała,
że w ostatniej chwili zawsze może coś wyskoczyć, więc chociaż została
jeszcze godzina do rozpoczęcia przyjęcia, postanowiła już teraz włożyć
kostium. Zrzuciła ubranie i sprawnie przebrała się za czarnego kota.
Bardzo zależało jej na tym przyjęciu, gdyż była to ich pierwsza duża
impreza organizowana dla Tanner Electronics, a szczerze mówiąc –
pierwsza taka duża impreza w ogóle. Z początku miało to być tylko
niewielkie przyjęcie dla dzieci, o zmianie planów Sabrina, Paige i Cassie
dowiedziały się praktycznie w ostatniej chwili. Nie miały czasu na
wymyślenie czegoś nowego i niezwykłego, skupiły się zatem na
perfekcyjnym przygotowaniu przyjęcia w starym stylu. Sabrina zdawała
sobie sprawę, że Caleb Tanner widział już w życiu niejedno i trudno go
będzie zadziwić czy olśnić. Była jednak dobrej myśli, bo jak na razie
wszystko przebiegało zgodnie z planem.
Po napompowaniu pierwszej setki balonów zawołała chłopaka z
obsługi, żeby je pozawieszał. Pompowanie balonów byłoby miłą pracą,
gdyby nie to, że butla z helem stała tuż koło wahadłowych drzwi,
którymi ciągle ktoś wchodził lub wychodził, i Sabrinę co chwila
owiewała nieprzyjemna fala zimnego powietrza. Po napompowaniu
drugiej setki była tak przemarznięta, że narzuciła na ramiona płaszcz.
Niestety, nie miała szans na przesunięcie ogromnej i przeraźliwie
ciężkiej butli w inne miejsce.
Eileen będzie tryumfowała, gdy się przeziębię, pomyślała. A właśnie,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin