MISJE Z NIEPOKALAN� LISTY MARIA�SKICH MISJONARZY 4 Ukaza�y si�: 1. Henryk Tomaszewski MIC, Henryk Kulesza MIC -�Przygody misyjne. Listy z Brazylii", Warszawa 1995. 2. Jan Glica MIC - �Oczarowany misjami. Listy z Brazylii", Warszawa 1996. 3. Stefan Szwajkowski MIC, Marek Szczepaniak MIC i inni �Dziennik misjonarza. Listy z Brazylii", Warszawa 1997. MISJE Z NIEPOKALAN� Listy z Rwandy Praca zbiorowa pod kierunkiem ks. Stanis�awa Kurlandzkiego MIC Sekretariat Misyjny Ksi�y Marian�w Warszawa 1998 � by Sekretariat Misyjny Ksi�y Marian�w, 1998 Redakcja, przypisy, opracowanie s�owniczk�w, korekta, wst�p i rozdzia� I Lilia Danilecka Zdj�cia Archiwum Sekretariatu Misyjnego Ksi�y Marian�w Imprimipotest Ks. Jan M. Rokosz MIC Prowincja� Warszawa, dnia 14 wrze�nia 1998 r., N 423/98 Za zgod� Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 15 wrze�nia 1998 r., nr 3788/NK/98 Wikariusz Generalny: bp Marian Du� Notariusz: ks. Stanis�aw Pyzel Cenzor: ks. dr hab. Bogumi� Gacka MIC Zdj�cia na ok�adce: str. I - Dziewczynka rwandyjska podczas Mszy �wi�tej str. IV - Rodzina rwandyjska na tle wulkan�w Sekretariat Misyjny Ksi�y Marian�w ul. �w. Bonifacego 9, 02-914 Warszawa Druk i oprawa: Drukarnia J.J. Maciejewscy, Przasnysz Duchu �wi�ty! Na progu Trzeciego Tysi�clecia Chrze�cija�stwa, w Roku po�wi�conym Tobie, dzi�kujemy Ci za to, �e jeste� rzeczywistym Sprawc� rozwoju Ko�cio�a i �e u�wi�casz go nie tylko na terenach misyjnych. Prosimy Ci�, b�ogos�aw misjonarzom i misjonarkom podejmuj�cym now� ewangelizacj� w Rwandzie i w innych krajach �wiata. Obdarzaj nieustannie ich oraz Przyjaci� Misji Twoimi darami, a wszystkim, kt�rzy przyjmuj� do swoich serc �wiat�o Dobrej Nowiny, daj siln� wiar�, wzajemn� mi�o�� i ducha pojednania. S�owo prze�o�onego generalnego �Listy z Rwandy" pisane by�y przez misjonarzy zaledwie kilkana�cie (najstarsze), a nawet kilka lat temu, ale czyta si� jak opowie�ci z dawnej epoki. Wydarzenia, kt�re staj� nam przed oczyma natychmiast, gdy s�yszymy nazw� �Rwanda" przes�oni�y t� niedawn� przesz�o�� i nawet, je�li si�gamy do refleksji nad przesz�o�ci� Rwandy, to raczej nad przesz�o�ci� polityczn�, spo�eczn�, etniczn� tak, jakby przed rokiem 1990 w Rwandzie nie istnia�o normalne �ycie zwyk�ych ludzi. A tymczasem istnia�o. Odczytuj�c dzisiaj �arliwe opisy pracy i �ycia naszych misjonarzy w pierwszym odruchu pytamy: jak mogli �y� tak spokojnie? byli �lepi? czy� nie wiedzieli, �e siedz� na wulkanie? W listach, nawet tych z okresu bezpo�rednio poprzedzaj�cego wojn�, co� tam wprawdzie wspominaj� o rebeliantach, lecz jednocze�nie z przekonaniem zapewniaj�, �e Rwanda wchodzi powoli na drog� stabilizacji i pokoju. Dzi� wiemy, jaka to mia�a by� stabilizacja i jaki pok�j... W�a�nie dlatego ta ksi��ka - zbi�r �wczesnych list�w -jest ciekawa. Gdyby dzi� kt�rykolwiek z tych samych misjonarzy mia� napisa� wspomnienia z tamtych czas�w, tak by nie napisa�. Pisa�by oczywi�cie w �wietle tego, co sta�o si� p�niej. A przecie� s�uchaj�c o okropno�ciach tamtej wojny musimy pami�ta�, ze dotkn�a ona kraj taki, jaki opisuj� misjonarze. Oczywi�cie, z�o gdzie� tam narasta�o, by wreszcie z ca�� si�� wybuchn��. To by�o zaskoczenie. O tych dniach powie zbieg�y 7 do Francji karmelita: Kt� m�g� si� oprze� owemu podmuchowi szale�stwa, kt�ry jak tajfun zami�t� nasz kraj? to by� prawdziwie diabelski wicher. Ka�dy si� bal i zabija�, �eby sam nie by� zabity. No i manipulowano lud�mi, podniecano nienawi��. Bowiem istotnie pod powierzchni� � normalnego �ycia ", o kt�rym pisz� nasi misjonarze, narasta�y nienawi�� i strach. Napisa� rwandyjski intelektualista: Wojna, kt�r� prze�ywamy by�a i jest rezultatem r�nego rodzaju g��bokiego z�a, kt�re toczy lud rwandyjski i nar�d rwandyjski a zarazem okazj� jego ujawnienia. Ukaza�a ona w ca�ej nago�ci l�ki i nienawi��, nietolerancj� i odrzucenie, kt�re sro�� si� w naszym spo�ecze�stwie. Doprowadzi�a je do paroksyzmu. To z�o, zakorzenione w odleg�ej historii naszego kraju, si� ujawnia�o, wybuch�o jako najbardziej absurdalna przemoc. Istnia�o, w spos�b oczywisty, ju� wcze�niej, wyra�a�o si� w marginalizacji cz�ci ludno�ci, a ostatnio, bardzo spektakularnie, w wygnaniu i wykluczeniu jednej cz�ci spo�ecze�stwa i w etnicznej oraz regionalnej dyskryminacji... (Joseph Nsengimana, profesor uniwersytetu pa�stwowego Rwandy w nielegalnie przemycanym do Rwandy pi�mie ,f)ia-logue", n. 174, mars 1994/ W takim razie co ze skuteczno�ci� ewangelizacji? Wszystkie trudy, o kt�rych z przej�ciem opowiada ksi��ka posz�y na marne? Na to - prawd� m�wi�c - wygl�da�o. Jeden z naj �arli wszy eh misjonarzy Rwandy, francuski kap�an, ks. Gabriel Maindron, zapisa� w prowadzonym w czasie wojny dzienniku: Wszystkie te tragiczne fakty maj� wymiar apokaliptyczny. M�wi�c o ko�cu i zag�adzie �wiata Jezus przepowiedzia�: b�d� si� wzajemnie wydawa� i jedni drugich b�d� nienawidzi� (Mt 24, 10). Dodajmy do tego AIDS i g��d, i zaledwie lekko zawoalowane prze�ladowanie Ko�cio�a katolickiego! Wielu w�r�d tych co zabijaj�, to ludzie ochrzczeni. Co czyni� oni ze swoim chrztem? Jeden z zab�jc�w chodzi� z r�a�cem na szyi. 8 Jaka� zakonnica pyta go: �Dlaczego nosisz r�aniec?" Odpowiedzia�: �Naj�wi�tsza Panna pomaga mi znajdowa� ukrywaj�cych si� nieprzyjaci�". Na szczycie jednego ze wzg�rz widziano grup� ludzi uzbrojnych w bambusowe piki i maczety stoj�cych w szeregu przed figur� Matki Boskiej Ubogich. Co zrozumieli z chrze�cija�stwa? Tak rebelianci z FPR\jak i �o�nierze armii rwandyjskiej walcz�, s�uchaj�c pie�ni patriotycznych i religijnych nadawanych przez ich radiostacje. 30 kwietnia (1994) s�yszeli�my w radio Muhabura (FPR) i radio RTML (strona prezydencka) t� sam� pie�� maryjn�. Czy to mo�liwe, �e wzywaj�c t� sam� Matk� ludzko�ci oni si� wzajemnie zabijaj�? Jak�e odlegli jeste�my od or�dzia Ewangelii!2 Na to pytanie, kt�re b�d� musieli sobie postawi� czytelnicy tych stronic odpowiada inny znawca Rwandy: Publiczno�� europejska, kt�ra si� interesuje chrze�cija�stwem Afryki cz�sto pyta, co si� sta�o z religijn� gorliwo�ci� tego ludu, ostatnio o�ywion� maryjnymi objawieniami w Kibeho? Objawienia te mia�y ogromny spo�eczny odd�wi�k, a widz�cy m�wili o nadej�ciu straszliwych pr�b. Odpowiadamy: ta gorliwo�� stale istnieje, nawet wi�ksza ni� dawniej. Wci�� jeszcze brak pe�niejszych informacji. Nap�ywaj� jednak bardzo liczne �wiadectwa o heroicznej wierze Hutu, kt�rzy, ryzykuj�c �ycie, zrobili wszystko, by ochroni� s�siad�w Tutsi. Flores sanctorum / akta m�czennik�w dopiero si� spisuje. Na og� �wiadectwa utrzymane s� w tonacji kl�ski. Uwa�a�o si�, �e w takich krajach jak Rwanda czy Burundi chrze�cija�stwo odnios�o wyj�tkowy sukces. I oto przyszed� kryzys, chrze�cija�stwo prze�y�o ci�ki szok. Front Patrioti�ue Rwandais, Rwandyjski Front Patriotyczny z�o�ony z �o�nierzy Tutsi. 2 ,-Pialogue", n. 177, octobre 1994. 9 Zar�wno dawny optymizm, jak i obecny pesymizm zdaj� si� nie mie� podstaw. Pozw�lmy, by wzburzone fale opad�y. Wiary nie mierzy si� liczbami ani wysko�ci� wie� ko�cielnych. Wiara mieszka w sercach, a jeszcze nie wiemy, co w nich si� wydarzy�o71. Dramat Rwandy trwa. Jak mo�e nigdy dot�d Rwanda czeka na Dobr� Nowin�. To prawda, sytuacja misjonarzy jest tam coraz trudniejsza, wielu musia�o Rwand� opu�ci�. Patrz�c po ludzku przysz�o�� Rwandy nie jawi si� w jasnych barwach. Jednak jest nadzieja. Raz jeszcze rwandyjski intelektualista: (...) Jak si� ma dokona� pojednanie kt�re, zatrzyma Rwand� na drodze do stania si� spo�ecze�stwem, w kt�rym rz�dz� prawa d�ungli? (...) Pojednanie to proces d�ugi i trudny, kt�ry przebiega na p�aszczy�nie �ja ": ja Rwandyjczyk jako istota �udzka, jako obywatel, jako cz�stka tworz�ca ojczyzn�, nar�d. Rwandyjczyk: Hutu, Tutsi, Twa, mieszkaniec p�nocy, po�udnia, bogaty, ubogi Ud, jest wezwany najpierw do pogodzenia si� z sob� samym jako istot� ludzk�, obywatelem; nast�pnie lud rwandyjski musi si� pogodzi� z sob� samym w tym, co w r�norodno�ci stanowi jedn� ojczyzn�, jeden nar�d, nie za� amalgamat etni, region�w i kategorii spo�ecznych (...). Ten proces (pojednania), kt�ry prowadzi jednostk� do postawienia siebie pod znakiem zapytania, jest mutatis mutandis - identyczny z procesem, kt�ry prowadzi spo�eczno�� do nawr�cenia. Pojednanie wymaga nawr�cenia cz�onk�w spo�ecze�stwa, ca�ego spo�ecze�stwa, uznania kolektywnej odpowiedzialno�ci oraz gotowo�ci nie tylko do przebaczenia, ale do dzia�ania w inny ani�eli dotychczas spos�b. (...) Paradoks sytuacji kra�cowych: ta wojna, pomimo strat, kt�re spowodowa�a, mo�e si� sta� nowym pocz�tkiem: pojednanie, nadzieja pomy�lnej przysz�o�ci dla Rwandy i rwandyjskiego narodu4. 3 Pierre Emy, Rwanda 1994, wyd. UHarmattan, 1994. 4 Joseph Nsengimana, op. cit. 10 Kiedy w 1995 roku opuszcza�em Rwand�, kontroluj�cy bilety na lotnisku m�ody cz�owiek spyta� mnie o wra�enia. Ostro�nie odpowiedzia�em rwandyjskim przys�owiem, �e jest to kraj, do kt�rego co wiecz�r B�g powraca z ca�odziennej w�dr�wki. M�ody cz�owiek odpowiedzia� mi ze smutkiem: ju� teraz nie wraca... Pomy�la�em: kto wie? Je�eli flores sanctorum i akta m�czennik�w dopiero si� spisuje, a jedyn� nadziej� Rwandy jest proces nawr�cenia, to mo�e nie ca�kiem przepad�o ziarno rzucone przez misjonarzy. Kto wie, mo�e ju� przynosi owoce?... ks. Adam Boniecki MIC W Afryce, gdzie powszechne jest zagro�enie przez nienawi�� i przemoc, przez konflikty i wojny, g�osiciele Ewangelii winni obwieszcza� �nadziej� �ycia zakorzenion� w misterium paschalnym ". Jezus ustanowi� Eucharysti�, �zadatek �ycia wiecz-nego� (77), w momencie gdy - po ludzku rzecz bior�c - Jego �ycie zdawa�o si� skazane na kl�sk�: uczyni� to, aby uwieczni� w czasie i przestrzeni swe zwyci�stwo nad �mierci�. Oto dlaczego Specjalne Zgromadzenie po�wi�cone Afryce, obraduj�ce w okresie, gdy sytuacja kontynentu afryka�skiego jest pod pewnymi wzgl�dami krytyczna, okre�li�o si� mianem � �Synodu Zmartwychwstania i Synodu Nadziei. (...) Chrystus nasza nadzieja �yje, a wi�c i my �y� b�dziemy!� " (78). Przeznaczeniem Afryki n...
everesta