Fakty i Mity 2007-04.pdf
(
6623 KB
)
Pobierz
96915865 UNPDF
Marcinkiewicz i Gosiewski
ZDRAJCY WZIĘLI ŁAPÓWKĘ!
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 4 (360) 1 LUTEGO 2007 r. Cena 3 zł (w tym 7% VAT)
Â
Str. 18
Puk, puk, puk!
– Kto tam?
– Komornik!
To bez wątpienia odpowiedź, której nikt nie chce usłyszeć. Kim
są i jak wykonują swoją profesję najmniej lubiani goście? Czasem
bezwzględni, okrutni egzekutorzy wyrzucający na bruk starców
i dzieci, ściągający należności od osób trzecich... Przeczytajcie
raport o przedstawicielach zawodu, który u jednych budzi strach
i pogardę, a u innych... nadzieję na sprawiedliwość.
Â
Str. 7
Szpiedzy tacy...
Wina a miłosierdzie
Miłosierdzie ma w Biblii znaczenie priorytetowe. Godny potępie-
nia jest tylko grzech, a nie grzesznik.
Jak to się ma do głośnej sprawy abpa Wielgusa? Jak jego indywidualna
zdrada ma się z kolei do zdrady ducha ewangelii, która jest udziałem całego
Kościoła rzymskiego? Czy grzechy odrzucenia Pisma Świętego i zasad pierwot-
nej doktryny apostolskiej – popełnione przez całą instytucję Kościoła – nie są
„o niebo” większe?
...jak my. Szpiegostwo to zawód znacznie starszy niż
prostytucja. To niebezpieczna misja, której bohatero-
w i e
są poważani i honorowani najwyższymi odznaczeniami.
Wszędzie – tylko nie w Polsce. Pojedynczy szpieg zmie-
niał losy państw i narodów. A wszystko zaczęło się w Ede-
nie od pramatki Ewy, by dojść do martini – wstrząśnię-
Â
Str. 11
Â
Str. 20
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 4 (360)
26 I – 1 II 2007 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
POLSKA
Zmarł Ryszard Kapuściński. Najwybitniejszy polski
reporter, a także pisarz i poeta. Był świadkiem 27 rewolucji,
kilkunastu wojen i upadku kilku imperiów. Jego tłumaczone
na dziesiątki języków książki czytane są od Alaski po Austra-
lię. W tym roku miał dostać Nagrodę Nobla.
Po co Panu Bogu tam na górze taka silna ekipa najwybitniej-
szych Polaków, którą zbiera od paru lat?
Jezus był komunistą
WARSZAWA
PiS, w osobie Dorna, chce nowych wyborów w sto-
licy. Powód? Spóźnienie się pani Hanny Gronkiewicz-Waltz ze
złożeniem oświadczenia o działalności gospodarczej... jej męża.
Zgodnie z obecną ustawą (wadliwą!) skutkuje to nowymi wybo-
rami. W podobnej opresji znalazło się 170 samorządowców.
Kiedy to Lech Kaczyński pełnił funkcję włodarza Warszawy,
złożył niekompletne oświadczenie majątkowe. „Zapomniał”
w nim o dietach poselskich i pensji prezydenta Warszawy. I
nic...
Teraz wiadomo, dlaczego Jarosław Kaczyński jest kawalerem. Po pro-
stu bał się, że żona przeszkodzi mu w karierze. Co innego kot...
odezwała się rodzima kościelna lewica. Teraz – ośmie-
lona lustracyjnym sukcesem – nie będzie już patrzeć na ręce
kleru z odległości centymetra (od całowanego pierścienia).
Zszokowany Episkopat nie miał wyboru i musiał popłynąć
z falą odnowy, co zresztą wyjdzie mu na dobre. Alternatywą
było bowiem usynowienie Giertycha, skrzyknięcie Rydzyko-
wych babek i wspólne okopanie się na peryferiach IV RP.
Każde zbliżenie Kościoła z lewicą leży
w interesie kleru. Zwłaszcza jeśli jest to
mariaż ideowy, a nie tylko koniunktural-
ny. Zrozumiał to papież Benedykt, kiedy
z pozycji twardogłowego, konserwatyw-
nego kardynała, już nazajutrz po konkla-
we, stał się całkiem liberalnym „Ojcem
Świętym”. Zrozumieli to w końcu polscy
biskupi, choć ich serca z pewnością
pozostały po prawej stronie. Prawica
jest przecież ich ustrojem, naturalnym
środowiskiem, ostoją tradycji, na której
opierają się watykańskie państwa w pań-
stwach. Ale świat niezmiennie ewoluuje
w stronę wartości humanistycznych, le-
wicowych. Upadły już prawicowe dykta-
tury Pavelicia (Chorwacja), Videla (Ar-
gentyna), Pinocheta (Chile), Franco (Hisz-
pania), Salazara (Portugalia) i wiele innych,
w których Kościół robił, co chciał. To by-
ły skanseny średniowiecza i mateczniki
wstecznictwa, gdzie podniebne bazyliki wy-
rastały pośród bezkresu slumsów, prawo
kościelne było tożsame z państwowym,
a twardogłowi, aroganccy biskupi czuli się
jak ryby we własnym stawie.
W końcu kraje te zrzuciły jarzmo poświę-
conej głupoty połączonej z policyjnym za-
mordyzmem. W większości, na przykład nie-
mal w całej Ameryce Południowej, rządy
po katolickich dyktaturach przejęła lewica.
Ale – o dziwo! – całkiem religijna. Niezwią-
zana już z prawicowym do bólu Kościołem,
ale nawiązująca do ideałów ewangelii.
W przemówieniach lewicowych prezy-
dentów – Ortegi (Nikaragua), Moralesa (Boliwia), Chave-
za (Wenezuela), Luli (Brazylia) – mnóstwo jest odniesień do
nauki Jezusa; a nawet nasz Leszek Miller skonstatował, że
idee lewicowe i chrześcijańskie są ze sobą zgodne. Zauważ-
my, że ludzie lewicy powołują się na ewangelię i chrześcijań-
stwo, a nie na wartości katolickie czy wprost na Kościół!
Katolicki ksiądz Ernesto Cardenal – minister kultury w re-
wolucyjnym rządzie Nikaragui – powiedział:
„To Ewangelia
Jezusa Chrystusa uczyniła ze mnie marksistę. Jestem mark-
sistą, który wierzy w Boga”
. To rewolucyjne wyznanie padło
w czasie ucisku dotykającego większość krajów Ameryki
Południowej, w których bajecznie bogate elity utrzymywały
swoją pozycję kosztem wyzysku biedaków. W obliczu tak
wyraźnej niesprawiedliwości społecznej wielu księży opowie-
działo się za teologią wyzwolenia, głosząc, że nie ma sprzecz-
ności między chrystianizmem a ideową rewolucją społecz-
no-polityczną. Bo nie ma. Co innego wypaczenia...
Chociaż Biblia to raczej przesłanie duchowe, to już w sta-
rożytnym Izraelu religia ściśle związana była z życiem społecz-
nym. Na potrzeby socjalne zwracali uwagę prorocy, którzy pięt-
nowali wszelki wyzysk (Iz 1. 17; 58. 6–7). Przykładem zaś
wspólnoty dóbr byli esseńczycy, a również sami judeochrze-
ścijanie, którzy trwali
„we wspólnocie, w łamaniu chleba i w
modlitwach (...). Wszyscy zaś, którzy uwierzyli, byli razem
i mieli wszystko wspólne, i sprzedawali posiadłości i mienie,
i rozdzielali je wszystkim, jak komu było potrzeba”
(Dz 2. 42,
44–45). I dalej:
„U tych wszystkich wierzących było jedno
serce i jedna dusza i nikt nie nazywał swoim tego, co posia-
dał, ale wszystko mieli wspólne (...). Nie było też między ni-
mi nikogo, kto by cierpiał niedostatek, ci bowiem, którzy po-
siadali ziemię albo domy, sprzedając je, przynosili pieniądze
uzyskane ze sprzedaży i kładli u stóp apostołów; i wydzielano
każdemu, ile komu było potrzeba”
(Dz 4. 32, 34–35).
Według Prawa Pięcioksięgu oraz nauk Jezusa, troska
o potrzeby socjalne nierozerwalnie wiąże się z drugim naj-
ważniejszym przykazaniem miłości:
„Będziesz miło-
wał bliźniego swego jak siebie samego”
(Mt 22. 39,
por. Kpł 19. 18). Miłość do Boga
ma się wyrażać w miłości bliź-
niego, czyli w udzieleniu konkret-
nej pomocy znajdującym się w po-
trzebie.
„Jeśli [więc] ktoś posiada do-
bra tego świata, a widzi brata w po-
trzebie i zamyka przed nim serce swo-
je, jakże w nim może mieszkać miłość
Boża?”
(1 J 3. 17).
Niestety, Kościół rzymski jest zaprzecze-
niem pierwotnej wspólnoty chrześcijań-
skiej oraz Jezusa, który
„nie miał, gdzie
by głowę skłonić”
(Mt 8. 20), który
utożsamiał się z ubogimi, a bogatym
mówił:
„Każdy, który nie wyrzeknie
się wszystkiego, co ma, nie może
być uczniem moim”
(Łk 14. 33, por.
Łk 18. 22–25).
Tak więc u pierwszych chrześci-
jan występowała wyraźna skłonność
do komunizmu opartego na miłości
bliźniego, co znalazło wyraz w póź-
niejszej wspólnocie ebionitów, apo-
stolików z II i III w. i wśród wielu in-
nych wspólnot chrześcijańskich. Ko-
ściół rzymski zdławił ów ustrój spo-
łeczny. W jego miejsce wprowadził
system feudalny, który z biedaków
uczynił niewolników, a z instytucji
Kościoła najbogatsze supermocar-
stwo na świecie. Kler gdzie tylko
może, kolaboruje z władzą i wpły-
wa na stanowienie prawa – do-
kładnie wbrew biblijnej zasadzie rozdzia-
łu „tego, co cesarskie, od tego, co boskie”. Wiary nie trzeba
już wyznawać w sercu i sumieniu, lecz zgodnie z prawem,
podobnie, jak to czynili faryzeusze. Sam Chrystus ostrzegał
przed takimi, którzy sprawują duchową władzę, ale sami po-
stępują wbrew zasadom, które głoszą. Zamiast faktycznie po-
magać biednym, Kościół hierarchiczny jedynie mówi o ubo-
gich, dzięki którym sam żyje w przepychu. A przecież w pier-
wotnej wspólnocie – jak pisał Cyprian –
„Między nimi [wier-
nymi] nie było żadnej różnicy i żadnego ze swych dóbr nie
uważali za swoją własność, lecz wszystko było wspólne”
.
Biblia, podobnie jak manifesty socjalistyczne, mówi, że
wszyscy powinni mieć tyle, ile im potrzeba. „Manna z nieba”
była zagwarantowana dla wszystkich, tak że
„gdy to odmie-
rzali na omery, ten co zabrał więcej, nie miał nadmiaru, a
ten, co zebrał mniej, nie miał braku. Każdy zebrał tyle, ile mógł
zjeść”
(Wj 16. 18 por. 2 Kor 8. 13–15). A czyż dekalogowy
nakaz pracy (Wj 20. 9) oraz przypowieść o robotnikach w win-
nicy (Mt 20. 1–6) nie mówią o prawie do pracy dla każde-
go? Nawet w Królestwie Bożym wszyscy mają być równi anio-
łom (Łk 20. 35–36). Nie ma więc mowy o jakiejkolwiek nie-
równości narodowej, rasowej czy socjalnej.
Jak to się ma do podziału wiernych na laikat, niższy kler
i wyższe duchowieństwo? Czy jawne rozbieżności pomiędzy
ewangelią, a tym, co się dzieje w Kościele, nie powinny tej
zakłamanej instytucji raz na zawsze zdyskwalifikować?
JONASZ
Jarosław Kaczyński pochwalił się, że jego rząd przygotował pro-
jekt totalnej lustracji majątkowej wszystkich urzędników i sę-
dziów. Jest jednak drobny problem. Ów projekt jest niedostęp-
ny opinii publicznej. Obowiązujące przepisy o informacji publicz-
nej oraz działalności lobbingowej nakazują publikację (bez żad-
nych wyjątków!) wszelkich projektów aktów prawnych na stro-
nach internetowych rządu. To też pomysł posłów PiS...
...ale pewnie miał on wejść w życie, gdy władzę przejmie opozycja.
Pod hasłami zwiększenia gwarancji bezpieczeństwa Europy (sic!)
Amerykanie chcą ulokować w Polsce i Czechach trzecią część
swojego systemu antyrakietowego. Polski rząd, zwłaszcza (so-
bie)Radek Sikorski, jest zachwycony ofertą USA. Nieważne, że
już bezpowrotnie stracimy ogromny rynek rosyjski... Zdaniem ge-
nerała Stanisława Kozieja, umieszczenie amerykańskich rakiet
na naszym terytorium oznacza po prostu zaproszenie terrorystów
do podjęcia bardziej energicznych działań.
Nie trzeba być generałem, żeby ocenić superdebilny pomysł.
Pomysł Romana Giertycha – powołanie Ruchu Młodych Ligi
Polskich Rodzin – okazał się zupełnym niewypałem. Współpra-
cy przy jego tworzeniu odmówili wodzowi najwierniejsi słudzy:
wszechpolacy i jednocześnie posłowie LPR. W nową inicjatywę
nie chcą się angażować nawet pracownicy biur poselskich Ligi.
Po normalnych ludziach zostają owoce ich pracy, wspomnienia,
dzieci... Po Giertychu zostaną pomysły.
Pogarszają się nastroje na wsi. Rolnicy mają dosyć lenistwa An-
drzeja Leppera. Fala ich protestów (m.in. blokady dróg) prze-
szła przez Podkarpacie i Wielkopolskę. W odpowiedzi wicepre-
mier zamówił ulotki, w których pochwalił się swoimi „osiągnię-
ciami”. Za ich druk i kolportaż zapłacili... sami rolnicy z fundu-
szu składkowego Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
Odpowiedzią Leppera na blokady dróg mogą być tylko dróg bloka-
dy. A swoją drogą – kto blokadą wojuje, od blokady zginąć może.
Kłopoty ma funkcjonariusz Opus Dei, poseł PiS i wiceminister
gospodarki ds. górnictwa Paweł Poncyljusz. Prokuratura prowa-
dząca sprawę tak zwanego gangu pruszkowskiego dysponuje ze-
znaniami świadków, którzy twierdzą, iż Poncyljusz w 1998 roku
handlował miejscami na listach wyborczych AWS. Za odstąpie-
nie gangsterowi pierwszego miejsca miał dostać 50 tys. złotych.
Teraz już wiemy, z kogo składała się AWS. Dzięki Poncyljuszowi!
Po ponad roku awantur i dyskusji Ministerstwo Skarbu Państwa
zdecydowało się ujawnić listę spółek, których akcje chce sprze-
dać na giełdzie. Planami ministra Wojciecha Jasińskiego najbar-
dziej zaskoczeni są prezesi firm umieszczonych w wykazie.
„Doły mają cicho siedzieć i być posłuszne dyrektywom partii. Z do-
łami żadnych konsultacji nie będzie”. To chyba późny Gomułka...
Nowy prezes Orlenu z nominacji PiS, Piotr Kownacki, publicz-
nie oświadczył, że będzie literalnie realizował pomysły i polity-
kę zwolnionego Igora Chałupca.
I po co było wywalać poprzednika, płacąc mu miliony na odprawę?
W wyniku zaniedbań ministra Jerzego Polaczka większość za-
planowanych inwestycji w sieci kolejowe nie dojdzie do skutku.
Polska będzie też prawdopodobnie musiała zwrócić ponad 1,6
miliarda zł europejskich dotacji. Wszystko przez to, że Polaczek
zapomniał przygotować plan oddłużenia PKP.
Kolejarze mówią, że skrót PKP od zdania „Polaczek, K...a, Prze-
stań” jest adekwatny do sytuacji.
LPR z braku innych zajęć zabrała się do cenzurowania koszu-
lek, kubków, nalepek, znaczków i stron internetowych. Według
narodowych posłów, karane powinno być umieszczanie rysunku
konopi indyjskich na wszelkich przedmiotach i w mediach.
A co z przysłowiem: Wyskoczył jak filip z konopi?
PiS zaczął z kolei dekomunizować zabytki. Na pierwszy ogień
poszła skandaliczna – według działaczy tej partii – decyzja Ma-
zowieckiego Konserwatora Zabytków o wpisaniu socrealistycz-
nego Pałacu Kultury i Nauki na listę obiektów chronionych.
Nawet jełopom nie chciało się sprawdzić, że PKiN wzniesiony został
na wzór budynków amerykańskich, a nie radzieckich.
WATYKAN
Zakończył się diecezjalny, krakowski etap procesu
beatyfikacji Jana Pawła II. Żeby przyspieszyć wyniesienie Karo-
la Wojtyły na ołtarze, część urzędników Kurii Rzymskiej chce
skrócenia całej kanonicznej procedury tak, aby Jan Paweł II od
razu stał się świętym.
I to już, niestety, będzie absolutny kres kariery papieża z Polski.
Chociaż pewien Żyd...
W
sprawie abp. Wielgusa po raz pierwszy tak głośno
Nr 4 (360)
26 I – 1 II 2007 r.
GORĄCE TEMATY
3
Kiedy Roman Giertych zapowiedział
spis liczby uczennic w ciąży, kto
żyw zastanawiał się, czemu to ma
służyć. Teraz już wiadomo – krzewie-
niu cnoty czystości!
pomogą dziewczynie w takiej sytu-
acji! – twierdzi.
– Zaszłam w ciążę jako uczen-
nica liceum, które zresztą skończy-
łam bez żadnych problemów. Nikt
się nade mną nie znęcał, nie potę-
piał. Nauczyciele mi pomagali,
a co najważniejsze, nie robili z te-
go jakiejś wielkiej i egzotycznej spra-
wy – opowiada
Ania
, dziś szczęśli-
wa mama 3-letniej
Julki
.
~~~
I nie chodzi tu oczywiście
o apoteozę wczesnego macierzyń-
stwa, tylko o to, żeby nie rozdmu-
chiwać czegoś, co na szeroką ska-
lę po prostu nie jest problemem,
tym bardziej że – jak podkreśla
Jolanta Szymanek-Deresz
z SLD
– do stworzenia dobrego progra-
mu zajęć na temat rodziny i jej
Grażyna Olszewska
, dyrektor De-
partamentu Młodzieży i Wychowa-
nia MEN –
wystarczyło zgłosić
się do Głównego Urzędu Staty-
stycznego, który prowadzi i uak-
tualnia statystyki ciąż wśród nie-
letnich.
Ale wtedy nie byłoby szan-
sy na odtrąbienie tak „spektaku-
larnego” sukcesu...
Tajemnicą wciąż pozostaje, po
co był ten cały zryw, skoro od lat
uczennice, które zaszły w ciążę
w trakcie nauki, mogą liczyć na
pewne przywileje – a wynikają one
między innymi z ustawy o plano-
waniu rodziny, ochronie płodu
ludzkiego i warunkach dopuszczal-
ności przerywania ciąży. Ustawa
zobowiązuje szkołę do udzielenia
uczennicy w ciąży urlopu oraz in-
nej pomocy niezbędnej do ukoń-
egzaminu, dogodnego dla kobiety
w okresie nie dłuższym niż 6 mie-
sięcy, jeżeli ciąża, poród lub po-
łóg powodują niemożliwość zali-
czenia w terminie egzaminów waż-
nych dla ciągłości nauki.
Także prawo oświatowe stwarza
możliwość udzielenia pomocy cię-
żarnym uczennicom. A jest to m.in.
przyznanie indywidualnego naucza-
nia; spełnianie przez uczennicę obo-
wiązku szkolnego lub obowiązku na-
uki poza szkołą; pomoc psycholo-
giczno-pedagogiczna oraz inne for-
my pomocy.
Właśnie na tego rodzaju pomoc
wskazywali dyrektorzy w odesłanych
do kuratoriów ankietach, z których
wynikało poza tym, że absolutnie żad-
na z uczennic nie ponosiła przykrych
konsekwencji swojego stanu.
~~~
Trudno oprzeć się wrażeniu, że
tematem dyskusji, będącej konse-
kwencją tego dziwacznego posunię-
cia Giertycha, powinno być propa-
gowanie antykoncepcji i edukacji
seksualnej na wysokim poziomie.
Obecnie tego typu zajęć nie ma albo
cieszą się małym zainteresowaniem
uczniów, bo są nudne, a nauczyciele
po prostu krępują się wiedzy, którą
mają przekazać. Żeby na tym polu
odnieść jakikolwiek sukces, należa-
łoby edukować młodzież atrakcyj-
nie i skutecznie, bez rumieńca pru-
derii na policzku pedagoga.
– Uczniowie nie są zaintereso-
wani tym przedmiotem, bo on jest
zazwyczaj prowadzony w ramach
dodatkowych zajęć. Poza tym ta-
kie lekcje powinna prowadzić
osoba, która jest do tego przy-
gotowana. To nie może być
na przykład pani od biologii
– twierdzi
Dorota Pisklewicz
,
dyrektor Gimnazjum nr 8 we
Wrocławiu.
Ministerstwo Edukacji edu-
kacją seksualną ani zapobiega-
niem wczesnym ciążom zajmować
się jednak nie zamierza. Zamiast te-
go mamy deklaracje wiceministra
Mirosława Orzechowskiego
, któ-
ry wyjaśnił: „Musimy przygotować
świadomość młodej dziewczyny
do tego, żeby poczekała z inicjacją
do czasu, kiedy założy rodzinę. Po-
winna być przygotowywana do cno-
ty wierności i cnoty czystości”.
WIKTORIA ZIMIŃSKA
Fot. Autor
Minister od edukacji co jakiś
czas występuje z nowym, rewolucyj-
nym pomysłem. Po akcji wysyłania
do szkół trójek wizytujących wymy-
ślił program „Zero tolerancji” i go-
dzinę policyjną dla małolatów, a te-
raz postanowił ustalić liczbę uczen-
nic, które w latach 2004–2006 za-
szły w ciążę.
Za realizację tego projektu by-
li odpowiedzialni dyrektorzy szkół.
ona daleko poza kompetencje szko-
ły, wkracza natomiast w życie pry-
watne uczennic, zaś niektóre pyta-
nia są kontrowersyjne.
Giertych dzielnie odpierał wszel-
kie zarzuty, wyjaśniając, że ankiety
potrzebne są po to, aby stworzyć
rządowy program pomocy uczenni-
com z brzuszkami, a także ulep-
szyć program zajęć z przysposobie-
nia do życia w rodzinie.
Spis grzesznic
Otrzymali z ministerstwa specjalnie
przygotowane ankiety, z pomocą
których mieli ustalić m.in. liczbę cię-
żarnych uczennic i określić, jakiej
udzielono im pomocy. Pytania do-
tyczyły dziewczynek uczęszczających
do szkoły podstawowej (od V kla-
sy), gimnazjów oraz szkół ponad-
gimnazjalnych.
No i zaczęło się.
Joanna Roz-
wadowska-Skrzeczyńska
, dyrek-
tor departamentu prawnego MEN,
stwierdziła, że dyrektorzy szkół ma-
ją wypełnić ankietę w oparciu
o posiadaną wiedzę... Dyrektorzy
z kolei stukali się w czoło, zastana-
wiając się, w jaki sposób dotrzeć
do uczennic, które już opuściły szko-
łę, a mogły być w ciąży, o której nikt
nie wiedział, a także jak od obec-
nych uczennic uzyskać informacje
o ich stanie, jeśli jeszcze nie widać
go gołym okiem... Inni wprost twier-
dzili, że nawet jeśli w ich placówce
dochodziło do takich przypadków,
nie odnotowywali ich w ankiecie, że-
by nie mieć żadnej dodatkowej
„przyjemności” z ludźmi pana mini-
stra. Często więc dyrektorzy po pro-
stu ankiety ignorowali, a byli i tacy,
którzy skonstatowali, że wykracza
~~~
No i mamy już pokłosie. Spo-
śród kilku milionów uczących się
dziewcząt do lat 19, raptem nieca-
łe 11 tysięcy znalazło się w stanie
błogosławionym w ostatnich dwóch
latach. Najwięcej ciężarnych uczen-
nic było w woj. śląskim (1549),
a najmniej w opolskim (276). Ale
czy w celu zdobycia tych niewymier-
nych przecież liczb (wykazano tyl-
ko te ciąże, o których dyrektorzy
wiedzieli bądź nie zapomnieli) trze-
ba było uruchamiać całą machinę,
wydawać pieniądze na drukowanie
ankiet, angażować czas dyrektorów,
skoro wiadomo od zawsze, że ta-
kie przypadki się zdarzają, co w roz-
mowie z „FiM” potwierdzają „szkol-
ne” mamy...
Edyta
zaszła w ciążę,
kiedy miała 16 lat. – Wtedy nie by-
łam z tego powodu szczęśliwa. Wła-
ściwie gdyby nie przychylność ro-
dziny i nauczycieli, ich wielka po-
moc, nie wiem, czy dziś cieszyłabym
się
Majką
. Nie ma sensu udawać,
że to problem, który pojawił się
w ostatnim czasie, bo moja histo-
ria rozgrywała się 13 lat temu.
A nauczyciele to przecież w więk-
szości kobiety, więc to oczywiste, że
„Żeby pomóc uczennicy w takich przypadkach,
ta ankieta nie jest zupełnie potrzebna. Będzie
ona też niemiarodajna. Są to działania pozorne.
Giertych tryska pomysłami, ale jeszcze nigdy nie
przedstawił wizji całościowej”.
(senator Edmund Wittbrodt, były minister edu-
kacji narodowej)
~~~
„Nie ma żadnych powodów, aby prowadzić te-
go rodzaju statystykę, szczególnie że może to
prowadzić do piętnowania wśród ró-
wieśników. Szkoła ministra Gier-
tycha podąża w kierunku segre-
gacji zamiast integracji mło-
dzieży. Cała ta sprawa jest kolejnym
dowodem na to, że brak pedagogicz-
nego wykształcenia na stanowisku
ministra edukacji może być co naj-
mniej dużym utrudnieniem w spra-
wowaniu tej ważnej funkcji publicz-
nej”.
(Przemysław Gołębski, SdPl)
planowania nie potrzeba znać licz-
by ciężarnych uczennic. A jeśli mi-
nisterstwo rzeczywiście chciało
ją poznać – o czym przekonuje
czenia przez nią edukacji, w mia-
rę możliwości nie powodując opóź-
nień w zaliczaniu przedmiotów; wy-
znaczenia dodatkowego terminu
Okręgowym w Legnicy rozpoczął
się kolejny rozdział opisywanej przez nas
wielokrotnie afery księży z Fundacji św.
Jana Bosco w Lubinie.
Lulajże, księżuniu...
wielogodzinnym czytaniem listy zarzucanych
mu przestępstw, że... zasnął na ławie oskar-
żonych!
Jedna z ławniczek zauważyła po rozpra-
wie: – Dobrze, że nie wypadł zza barierki...
Sąd, który ledwo widać zza olbrzymiej
sterty akt, czeka wręcz katorżnicza praca
– w sprawie ma być przesłuchanych ponad
460 świadków – co określa skalę działań tej
zorganizowanej grupy przestępczej księży,
maklerów i bankowców, wyłudzających pie-
niądze na przykład w formie nigdy niespła-
canych kredytów.
Następna rozprawa na początku lutego.
DARIUSZ JAN MIKUS
Na ławie oskarżonych zasiadło 12 osób
– w większości kapłani. Ubrani po cywilne-
mu przypominali raczej drobnych złodziejasz-
ków, nieudolnie zasłaniających twarze przed
wzrokiem dziennikarzy. Jedynie najstarszy
z nich, ks.
Franciszek K.
– przełożony pro-
wincji z Wrocławia – sprawiał wrażenie oso-
by autentycznie przybitej i zmartwionej.
Niektórych obecność w sądzie wręcz nu-
żyła i nie ma się czemu dziwić, bowiem
podczas pierwszej rozprawy odczytano zale-
dwie połowę samego aktu oskarżenia wobec
głównego oskarżonego – ks.
Ryszarda M.
Prokurator
Krystyna Zarzecka
przez
bite cztery godziny czytała listę przestępstw
zarzucanych kapłanowi, który szefował lu-
bińskiej fundacji. Co minutę średnio dwa
lub trzy zarzuty – każdy na kwotę od 50
do 100 tysięcy złotych.
W sumie na oko
420 milionów złotych!
Oskarżycielka ska-
pitulowała dopiero po ponad czterech go-
dzinach i poprosiła sąd o przerwę i odro-
czenie rozprawy do następnego terminu,
gdyż „bolą ją oczy i nie jest w stanie dalej
czytać”...
Jednak prawdziwą sensacją dnia było za-
chowanie głównego oskarżonego. Ksiądz Ry-
szard M. był tak zdegustowany i znużony
W
e wtorek, 23 stycznia, w Sądzie
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 4 (360)
26 I – 1 II 2007 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Puknij się w czółko
Prowincjałki
27-letni
Tomasz O.
ze Skierbieszowa
lubi popić... i popalić. Od ponad roku
podpalał budynki gospodarcze mieszkańców okolicznych wiosek. Policjanci wpa-
dli na jego trop po tym jak podpalił stodołę (pożar gasiło pięć jednostek stra-
żackich), w wyniku czego sąsiad pana Tomka stracił dobytek oszacowany na
60 tys. zł. Podpalacz, który w dodatku jest strażakiem Ochotniczej Straży Po-
żarnej, tłumaczył się, że podpalał tylko, gdy był pod wpływem alkoholu...
Ale dintojra w polskiej piłce noż-
nej! I wcale nie chodzi o to, że
rozwalono zarząd PZPN i powo-
łano kuratora. Po prostu chłopcy
z kadry ostro kłócą się o szmal.
I to w sądzie! Czyżby układy sca-
lone im poszły?
Nikt się nie spodziewał, że po
dwóch zwycięskich meczach nagle za-
wodnikom odbije. Za
Wójcika
,
En-
gela
,
Janasa
kasy mieli w bród, te-
raz też mają, ale chcą więcej. Oni do-
brze wiedzą, że jak walną w dynię,
to sok wypłynie. Jak się ta dintojra
w piłkarskiej rodzinie zaczęła? Jak na
boisku. Do przodu poszedł jeden,
a za nim poszli inni. Tym pierwszym
był
Maciej Żurawski
, kapitan repre-
zentacji. O co poszło?
Żuraw wytoczył proces Teleko-
munikacji Polskiej, najważniejszemu
sponsorowi polskiej reprezentacji.
Twierdzi, że nadużyto jego prywat-
nego wizerunku (głównie na billbo-
ardach) i domaga się odszkodowania.
Ile chce? Dowiemy się niebawem, ale
Żurawski zarabia w Celticu Glasgow
około 1 miliona funtów rocznie
(w przeliczeniu 6 mln złotych), więc
jego adwokat postara się wydoić spon-
sora jak ten Zenek, syn sołtysa, mlecz-
ną krowę. Muszę dodać, że TP prze-
znacza na kadrę 10 milionów zło-
tych rocznie, a na reklamy ma pod-
pisaną z PZPN wieloletnią umowę.
Oj, Żuraw, puknij się w czółko,
przecież startowe od sponsora brałeś
regularnie, prawda?! Telekomunika-
cja Polska zdzierała ze mnie rachun-
ki za telefon i neostradę, żeby repre-
zentacja miała luksusowe hotele, opła-
cone przeloty, opłacała zgrupowania,
wykwintne wyżywienie, dawała pre-
mie za awans. Drogi Żurawiu, brałeś
premie? Brałeś! To jak wygrasz, od-
daj mi moją nadpłaconą forsę.
Leo Beenhakker
nic o tym kon-
flikcie nie wiedział, więc natychmiast
wsiadł w samolot i przyleciał do War-
szawy pogadać z prezesem PZPN.
I zrobił słusznie, bo cała afera rozpo-
częła się przed zgrupowaniem na
mecz ze Słowacją. A tu nowy hor-
ror: Polski Związek Piłki Nożnej
w aktualnej postaci przestał istnieć.
W ten sposób wypełniono sejmowe
przyrzeczenie
Jarka Kaczyńskie-
go
, że zrobi porządek w futbolu.
A jego przyrzeczenie jest rozkazem.
Minister sportu
Tomasz Lipiec
, po
aresztowaniu
Wita Ż.
, wiceprezesa
PZPN (już się przyznał do brania ła-
pówek za ustawianie meczy), powie-
dział do
Michała Listkiewicza
:
„Puknij się w czółko, złóż dymisję
albo weź sznurek i się zastrzel!”. Nie-
stety, Listek nie miał sznurka, tylko
cygara, i wyszło tak: nie złożył dymi-
sji, zawieszono zarząd i powołano
kuratora
Andrzeja Rusko
, prezesa
ekstraklasy. Taki przebieg wypadków,
łącznie z Ruską jako kuratorem, prze-
widzieliśmy już w sierpniu ub.r.
w felietonie „Kaczka śpiewaczka”
(„FiM” 32/2006).
Ale to nie koniec kłopotów fut-
bolowych.
Sepp Blater
, prezydent
FIFA, może zawiesić Polskę na are-
nie międzynarodowej. To samo mo-
gą zrobić władze UEFA. Powód? In-
gerencja polskiego rządu w niezależ-
ny i samorządny związek zrzeszony
w międzynarodowych organizacjach.
Co wtedy? Zostaniemy wycofani z eli-
minacji do mistrzostw Europy, a na-
sze klubowe drużyny z rozgrywek pu-
charowych. Wielki dzięks, Kaczorki!
Gdyby tak się stało, to co z Be-
enhakkerem? Ano nic. Puknie się
w czółko i ze wspaniałego kraju Zu-
lu-Gula nad Wisłą wróci do Holan-
dii! A co z procesem Żurawski kon-
tra TP? Szczerze? G... mnie to ob-
chodzi! Ja będę obserwował, jak na
mózgach naszych rządców wszy w ho-
keja grają!
ANDRZEJ RODAN
Zamieszczał w gazetach ogłoszenia
o możliwości załatwienia pracy – tak-
że poza krajem. Niektórych chętnych nakłaniał do założenia własnej działal-
ności gospodarczej, co – jak twierdził – miało ułatwić dobrze płatne i legal-
ne zatrudnienie. Kiedy w końcu spotykał się z zainteresowanymi, pod pretek-
stem kserowania brał od nich dokumenty osobiste oraz firmowe. Dzięki nim
wyłudzał w lubelskich sklepach telefony komórkowe i inny sprzęt elektro-
niczny. Wpadł na gorącym uczynku, gdy w jednym z hipermarketów usiło-
wał wyłudzić komputer. Tak zakończyła się kariera 34-letniego
Andrzeja P.
,
któremu prokuratura postawiła (na razie) 20 zarzutów popełnienia przestęp-
stwa.
W Bożydarze pod Zamościem samo-
chód potrącił rowerzystę. Był nim nietrzeźwy 52-latek (1,3 promila) posia-
dający sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i jednośladów.
Samochodem zaś jechali... dwaj pijani mężczyźni (3,2 i 1,7 promila), przy
czym właściciel auta również ma orzeczony zakaz prowadzenia samochodu
za pijaństwo. Wszyscy ponownie staną przed sądem. Jak się nie spiją...
Trzy 13-letnie uczennice z biłgorajskie-
go gimnazjum groźbami wymusiły na
swojej koleżance podbieranie pieniędzy ojcu. W ten sposób panny wzboga-
ciły się łącznie o 2,2 tys. zł. Za tak zdobytą kasę kupowały m.in. ubrania
i sprzęt RTV. Źródło finansowania wyschło, gdy tatuś szantażowanej poła-
pał się, że z jego portfela ubywa forsy.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
To pewne na tysiąc procent i daję za to głowę. Z panią Krawczyk nie
miałem żadnych kontaktów. Mogłem panią Anetę zapylić, ale nie zapłod-
nić.
(Andrzej Lepper)
Gdybyśmy nie osiągnęli już nic więcej w polityce, to i tak jesteśmy ewe-
nementem w skali światowej.
(jw.)
wie wszystko, o czym marzył, kiedy dogory-
wała nieboszczka komuna. Jeśli pozostaje gdzieś
jeszcze kawałek ciasteczka, którego nie pożarł,
warczy wściekle na każdego, kto mu w zbożnej
konsumpcji ośmiela się przeszkadzać.
Z katolickiego
tygodnika „Nie-
dziela” dowiaduje-
my się, że bracia
Kaczyńscy
jeszcze
do końca Rzeczy-
pospolitej nie zde-
komunizowali. Nie chodzi jednak o to, że
Jaruzelski
z
Urbanem
nie siedzą w więzieniu. Także nie to mar-
twi „Niedzielę”, że nie zlustrowano dotąd szkolnych
sprzątaczek, których przynależność do PZPR lub współ-
praca z SB mogłaby skutkować młodocianymi ciążami
oraz plagą samogwałtu i ateizmu.
„Niedziela” jest raczej zasmucona swobodnym prze-
mieszczaniem komuszych duchów. A konkretnie – du-
chem
Bieruta
. To stalinowskie duszysko upodobało so-
bie okolice Uniwersytetu Wrocławskiego i za nic nie chce
dopuścić do utworzenia w nim wydziału teologicznego.
Hierarchia od 17 lat usiłuje podrzucić uniwersyteto-
wi kukułcze jajo świątobliwego wydziału, a senat uczel-
ni – zamiast pocałować biskupią rękę z wdzięcznością
– gra na zwłokę, obiecuje, że „prace trwają”, że „się po-
myśli”... I nic. Biskup
Ignacy Dec
, którego Episkopat
wyznaczył do skatoliczenia uniwersytetu, żali się na ła-
mach „Niedzieli” na „krzywdę” wyrządzaną...
„społeczeń-
stwu Dolnego Śląska”
i podkreśla (grozi?), że
„niezała-
twiona sprawa kładzie się cieniem na środowisko akade-
mickie Wrocławia, a zwłaszcza środowisko uniwersytec-
kie”.
Decowi nie wystarcza, że budżet państwa we Wro-
cławiu utrzymuje
prawem kaduka
Papieski Wydział
Teologiczny – on
chce go jeszcze
wcielić do uniwer-
sytetu!
Obszerny tekst katolickiego tygodnika nie wyjaśnia,
a szkoda, dlaczego większość profesorów nie pali się
do katolicyzacji swojej szkoły. Być może nie są jednak
sterowani stalinowskimi uprzedzeniami, ale zwyczajnie
cenią dyscypliny, które uprawiają, i nie chcą, aby ich
szkoła udawała, że teologia to nauka taka jak wszyst-
kie. Nauka ma to do siebie, że wyniki jej badań moż-
na zweryfikować drogą doświadczeń, a jak, na litość bo-
ską, zweryfikować naukowo wynurzenia o łasce, zbawie-
niu czy powtórnym przyjściu Chrystusa!
Na razie gratulujemy profesorom z Wrocławia tej
odrobiny odwagi, której potrzeba do tego, aby w Pol-
sce odmówić pazernym purpuratom. Odwaga, nawet
niewielka, to obecnie towar bardzo luksusowy w naszym
kraju, więc tym bardziej godny docenienia.
ADAM CIOCH
Gazety pokazywały, jak chodzę w bluzce z dekoltem i mam bardzo ład-
ny dekolt, a nie jakiś zarośnięty. Może pan Szymon taki ma. Raz mnie
pokazał w pierścionkach z odpustu. A ja pierścionków nie noszę. Białych
rajstop też w życiu nie nosiłam. On zrobił ze mnie babę sprzed stu lat.
(Danuta Hojarska)
RZECZY POSPOLITE
Tyle ciepła, ile między mężczyznami trzeba, jestem z siebie w stanie wy-
dobyć wobec każdego.
(Donald Tusk)
W jakimś sensie jestem wizjonerem. Z perspektywy Warszawy potrafię do-
strzec problemy małych miast i biednych regionów.
(Przemysław Gosiewski)
Stalinowcy z Wrocławia
To, że Kościół jest lustrowany jako pierwszy w kraju, w którym po trans-
formacji ustrojowej nie przeprowadzono ani lustracji, ani dekomunizacji,
jest wielkim, tragicznym paradoksem. A to, że Kościół jest atakowany, że
ma wrogów, to nic nowego. Ale heroiczna historia Kościoła pokazuje, że
zawsze przypada mu droga trudniejsza, ciernista.
(„Nasz Dziennik”, 9/2007)
Myślicie, że w tej chwili ludzie nie są na usługach kogoś? Tak jak w cza-
sach komunizmu teraz też są i za parę lat będzie wychodziło, komu słu-
żyli, z kim kolaborowali przeciwko Kościołowi i przeciwko Polsce (...). Je-
śli chcesz dobrze wychować dzieci i młodzież, jeśli chcesz sam być lep-
szym i mądrzejszym, jeśli chcesz mieć dobrą rodzinę, przestań czytać złą
prasę, książki, oglądać niszczące programy telewizyjne; czytaj dobre pi-
sma i książki katolickie i prawdziwie polskie.
(o. Tadeusz Rydzyk, fragm. katechezy)
Wybrała OH
PIROMAN
WIRTUALNY URZĄD PRACY
...NA STAROŚĆ TORBA I KIJ
UWAGA NA CÓRKI!
K
ościół w Polsce dostał już z naddatkiem pra-
Nr 4 (360)
26 I – 1 II 2007 r.
NA KLĘCZKACH
5
DEULICYZACJA
kamienie oraz jeszcze cięższe prze-
kleństwa! Duchowny wezwał poli-
cję, ta jednak nie zdążyła ująć na-
pastników. We wsi mówią, że poszło
o kasę. Chwalimkowe chłopaki mia-
ły za złe plebanowi, że przywiózł
swoich ministrantów z Barwic, a nie
skorzystał z miejscowej młodzieży,
czyli nie dał im zarobić na cukier-
ki!
m.in. o przywrócenie stosunków dy-
plomatycznych zerwanych w 1951
roku. Choć w ubiegłym roku mieli-
śmy bezprecedensowe ochłodzenie
kontaktów obu państw w związku
z mianowaniem przez Chiny – wbrew
Stolicy Apostolskiej – 3 biskupów,
zanosi się na odwilż w kontaktach.
Pekin domaga się jedynie zerwania
przez Watykan stosunków z Tajwa-
nem i zrezygnowania z mieszania się
do wewnętrznych spraw Chin. Jeśli
papież zaakceptuje te warunki, być
może w 2008 r. z okazji olimpiady
odwiedzi Chiny i wesprze tym sa-
mym 4 mln katolików żyjących
w tym kraju.
Premiera
Jarosława Kaczyń-
skiego
oburzeniem napawa fakt,
że chociaż w Konstytucji RP jest mo-
wa o zakazie głoszenia propagandy
komunistycznej, niejeden działacz
z czasów PRL wciąż ma w Polsce
swoją ulicę, np.
Mariana Buczka
(Zamość),
Hanki Sawickiej
(Lu-
bartów) czy
Ludwika Waryńskie-
go
(Biała Podlaska). Za te rażące
zaniedbania odpowiadają rady gmin
i miast. Wobec tego PiS zamierza
przygotować projekt specjalnej usta-
wy, na mocy której to Sejm będzie
decydował, kto może być patronem
ulicy czy placu, a kto nie. Stare na-
zwy zostaną wtedy zdelegalizowane
i – jak zapowiada premier – samo-
rządy będą musiały je po prostu
zmienić, a jeśli tego nie zrobią, to
zrobi to rząd.
pensjonariuszy za minimum 1600 zł
miesięcznie lub za przekazanie nie-
ruchomości.
OH
Jerzym Kropiwnickim
na czele
przy każdej okazji mówią o wspa-
niale rozwijającym się i bezpiecznym
mieście, co ma się nijak do odczuć
i opinii tysięcy mieszkańców.
BS
WYKIDAJŁO
GS
ODSTAWIAJĄ SZOPKI
OFICER MACHARSKI
Czym żyje Łódź, a dokładnie
jej decydenci? Szopką bożonarodze-
niową. I to wcale nie tą niedawno
minioną, ale już nową, która stanie
przed katedrą w grudniu 2007 ro-
ku. Jury właśnie wyłoniło zwycięski
projekt drewnianej konstrukcji, któ-
ry opracowali studenci Politechniki
Łódzkiej. Natomiast w skład kapi-
tuły wielkiego konkursu weszli przed-
stawiciele: kurii arcybiskupiej, Urzę-
du Miasta, Instytutu Urbanistyki
i Architektury PŁ oraz Stowarzysze-
nia Artystów Polskich (dlaczego nie
papież i prezydent RP?). Zwycięz-
cy otrzymali nagrodę w wysokości
1500 zł, druga nagroda to 700 zł.
Fundatorami kasy byli abp
Ziółek
(to niespodzianka) i oczywiście pre-
zydent
Jerzy Kropiwnicki
.
RK
Emerytowany kardynał Franci-
szek Macharski otrzymał najwyższe
cywilne odznaczenie państwowe
Francji – Order Oficera Legii Ho-
norowej. Za co Francja tak uhono-
rowała byłego metropolitę krakow-
skiego? Za „otwartość umysłu
i związki z Francją” – stwierdził
Pier-
re Menat
– ambasador tego kraju
w Polsce. Dodał też, że metropoli-
ta był zawsze życzliwy dla Francji
i często odwiedzał Paryż, Lourdes,
Lyon, Marsylię oraz Strasburg. Zna-
my wielu rodaków, którzy nie dość,
że przez lata odwiedzali Francję, to
jeszcze w niej zamieszkali. Tyle że
wyjechali za chlebem.
BS
ZEUS POWRACA
OH
Po 1600 latach przerwy wyznaw-
cy religii starogreckiej mogli mo-
dlić się w świątyni Zeusa na Akro-
polu. Pogańskie obrzędy odprawio-
no mimo protestów Cerkwi prawo-
sławnej, która sprzeciwia się reakty-
wowaniu konkurencyjnej i znacznie
starszej od chrześcijaństwa religii.
W ubiegłym roku prawosławni usi-
łowali nie dopuścić do sądowego za-
rejestrowania związku wyznaniowe-
go neopogan, ale grecki wymiar spra-
wiedliwości stanął po stronie wolno-
ści wyznania.
KRYMINALNI
Kandydaci do samorządu z regio-
nu legnickiego i niektórzy wybrani już
radni, co to próbowali oszukać wy-
borców i zataili swoją kryminalną prze-
szłość, staną wkrótce przed sądem.
Aż siedemnastu z nich podpisa-
ło przed wyborami oświadczenia, że
nie byli karani i mają bierne prawo
wyborcze, chociaż w rzeczywistości
byli skazani za przestępstwa umyślne
ścigane z oskarżenia publicznego.
Zgodnie z ordynacją wyborczą ta-
kie osoby nie mogą ubiegać się o fo-
tel prezydenta, burmistrza, wójta czy
radnego.
Legnickie przypadki śmierdzą...
procentami. W większości bowiem
kandydaci byli karani za jazdę pod
wpływem alkoholu. Jeden z nich aż
dwa razy. Do prokuratury trafił
Krzysztof Lewandowski
z Legnicy,
ubiegający się o fotel prezydenta mia-
sta. Kiedy dziennikarze ujawnili, że
jest skazany prawomocnym wyrokiem,
tłumaczył, iż nic o tym nie wiedział.
Kilku „skazańcom” udało się jed-
nak dostać do samorządu. Aż trzech
znalazło się w gronie radnych w gmi-
nie Przemków. Zostali już usunięci
z zajmowanych funkcji, ale teraz
w gminie – podobnie jak w kilku in-
nych – będą musiały się odbyć wybo-
ry uzupełniające. A zapłacą za to
wyborcy.
Wielka Orkiestra Świątecznej Po-
mocy to dla jednych czas wytężonej
pracy na rzecz potrzebujących, a dla
innych... Do naszej redakcji wciąż
docierają sygnały, jak tego dnia wy-
glądała katolicka miłość bliźniego.
I tak w Łodzi, w parafii Przemienie-
nia Pańskiego przy ulicy Rzgowskiej,
wolontariuszki, które przyszły kwe-
stować pod kościołem, postanowiły
wejść na chwilę do świątyni, żeby
się ogrzać. Obklejone orkiestrowy-
mi serduszkami nie uszły jednak czuj-
nemu oku sprzedawcy katolickiej pra-
sy, który za kołnierze – dosłownie
– wyrzucił je z „bożego domu”. Dla-
czego? Bo
Owsiak
to złodziej i nar-
koman!
RP
ZMARŁ KŁOPOT
KOŚCIOŁA
WODA... Z MÓZGU?
MK
W wieku 94 lat odszedł
abbé
Pierre
(ojciec Piotr), najbardziej zna-
ny i lubiany francuski ksiądz. Ten
obrońca bezdomnych i wykluczonych
był uwielbiany przez antyklerykalnych
w większości Francuzów, którzy wie-
lokrotnie przyznawali mu tytuł Czło-
wieka Roku. Kościół, mający od daw-
na słabe notowania we Francji, ko-
rzystał propagandowo na popularno-
ści ojca Piotra. Z czasem jednak abbé
Pierre zaczął potępiać politykę Wa-
tykanu wobec stosowania prezerwa-
tyw, potem sprzeciwił się obowiązko-
wemu celibatowi, poparł kapłaństwo
kobiet, legalne związki gejów i lesbi-
jek, a nawet możliwość adoptowa-
nia przez nich dzieci.
Radecznica, wieś na Zamojsz-
czyźnie, słynie z sanktuarium św. An-
toniego, odwiedzanego przez piel-
grzymów wierzących w lecznicze wła-
ściwości wody wypływającej z tam-
tejszego źródełka.
Na genialny pomysł, żeby wodę
z Radecznicy butelkować i sprzeda-
wać, wpadł dopiero niedawno miej-
scowy rzemieślnik. W pobliżu miej-
sca objawień św. Antoniego kupił
działkę z zamiarem uruchomienia
rozlewni wody źródlanej. W ubie-
głym roku wykonano odwiert stud-
ni głębinowej. Teraz jedni z nie-
cierpliwością czekają na wynik ba-
dania wody, z nadzieją, że wypad-
nie pozytywnie, inni, święcie oburze-
ni biznesem uwłaczającym – ich zda-
niem – czci św. Antoniego, ślą ape-
le do władz i mediów z prośbą o
ratowanie wody. I straszą, że uru-
chomienie produkcji spowoduje, że
święty się obrazi, a woda straci swą
uzdrowicielską moc. Nas zastanawia
coś zgoła innego – co robi tamtej-
szy proboszcz? Śpi?!
TRANSWESTYTA
WŚRÓD ISLAMISTÓW
WZ
W Pakistanie, głęboko konser-
watywnym kraju islamskim, gdzie
uwielbia się
bin Ladena
, gardzi Za-
chodem i potępia „niewiernych”, re-
kordy popularności bije frywolny te-
lewizyjny talk show prowadzony
przez
Beguma Hawazisha Alego
,
mężczyznę występującego w dam-
skim przebraniu. Ten 28-latek, któ-
ry nie ukrywa swojej biseksualno-
ści, rozmawia ze swoimi gośćmi
– aktorami, sportowcami i polityka-
mi – w sposób otwarty o seksie, re-
lacjach pozamałżeńskich, homosek-
sualizmie. Na dodatek krytykuje eks-
tremizm religijny i potępia obycza-
jową hipokryzję. Program utrzymu-
je się na antenie mimo wściekłych
ataków ze strony rządu. Próbowali-
śmy wyobrazić sobie taki show w te-
lewizji
Wildsteina
, ale zabrakło nam
fantazji...
MIŁOŚNIK MUSZELEK
Najpierw przesyłał SMS-owe
„gorące całuski”, potem marzył mu
się „niezobowiązujący sex” i „liza-
nie muszelek”. Zażenowane pod-
władne, do których kierował te listy,
długo znosiły upokorzenia, aż wresz-
cie nie wytrzymały i poinformowa-
ły o wszystkim dziennikarzy. Autor
obleśnych SMS-ów, PiS-owski dy-
rektor jednego z wydziałów Łódz-
kiego Urzędu Wojewódzkiego
Zbi-
gniew P.
(wyleciał właśnie z robo-
ty) usiłuje obrócić wszystko w żart,
informując jednocześnie, że wyspo-
wiadał się już i o sprawie poinfor-
mował prawowitą małżonkę.
BS
AC
HABEMUS CHINY?
Kow
Watykan idzie w ślady czołowych
państw świata i nawiązuje stosunki
dyplomatyczne z Chinami, które im-
ponują zwłaszcza ekspansją ekono-
miczną.
Benedyktowi XVI
chodzi
AC
SAMARYTANIN
AK
Tomasz Rybka
był duchownym
polskokatolickim. Pracował w para-
fii Dobrego Pasterza przy ulicy Mo-
dlińskiej w Warszawie. Naraził się
jednak biskupowi na tyle mocno, że
Rada Synodalna Kościoła Polsko-
katolickiego zdecydowała o skreśle-
niu go z listy duchownych. Ksiądz
Tomasz nie rozstał się jednak z su-
tanną, co więcej – rozpoczął sta-
rania o zarejestrowanie w MSWiA
swojego własnego kościoła, co mu
się udało. Prowadzi teraz dom
opieki dla osób starszych i samot-
nych „Samarytanin”, przyjmujący
KAMIENIEM
W KSIĘDZA
ZE STRACHU...
W gminie Barwice (woj. zachod-
niopomorskie) jest wieś Chwalim-
ki. Są w niej ruiny dawnego PGR-
-u, ale kościoła brak. Kiedyś ksiądz
pojawiał się tu raz w miesiącu, te-
raz tylko przy okazji kolędy, no
i spotkała go niemiła przygoda...
Dobrodziej
Jan
odwiedzał wier-
nych po kolei, inkasując „co łaska”,
i nic nie wskazywało na kłopoty. Ale
kiedy wieczorkiem podjechał pod
ostatni dom, posypały się na niego
...zrezygnowaliśmy z nabożeństw
wieczornych. Parafianie boją się iść
wieczorem ul. Franciszkańską – mó-
wił podczas ekumenicznego spo-
tkania noworocznego
Michał Lu-
dwik Jabłoński
, biskup Starokato-
lickiego Kościoła Mariawitów w Ło-
dzi. Gratulujemy odwagi, wszak pra-
wicowe władze Łodzi z prezydentem
Plik z chomika:
Geti
Inne pliki z tego folderu:
Fakty i Mity 2007-01.pdf
(11211 KB)
Fakty i Mity 2007-02.pdf
(6552 KB)
Fakty i Mity 2007-03.pdf
(7383 KB)
Fakty i Mity 2007-04.pdf
(6623 KB)
Fakty i Mity 2007-05.pdf
(7448 KB)
Inne foldery tego chomika:
Archiwum 2001
Archiwum 2002
Archiwum 2003
Archiwum 2004
Archiwum 2005
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin