wariat.txt

(5 KB) Pobierz

O Wariatach

--------------------------------------------------------------------------------

Dwoch wariatow kupilo sobie kotki. Bawili si� nimi fajnie, dopoki nie natrafili na problem, ktory kotek jest czyj. Pierwszy wymyslil, ze swojemu kotu utnie ogonek. Bawia si� dalej, ale drugiemu spodobal si� kotek bez ogonka. Ucial wiec swojemu ogonek i zaczeli myslec, co zrobic, zeby je znowu moc rozpoznac. Wiec pierwszy ucial swojemu przednia nozke. Bawili si� jakis czas, ale drugiemu spodobal si� kotek bez nozki, wiec swojemu takze ucial. Caly problem zaczal si� wiec od nowa. Po pewnym czasie pierwszy wariat wymyslil, ze utnie swojemu kotu druga z przednich nozek. Drugiemu wariatowi spodobalo si� jednak, jak fajnie czolga si� kotek tego pierwszego, wiec swojemu tez ucial druga z przednich nozek. Po pewnym czasie pierwszy wariat, chcac wyroznic swojego kotka, ucial mu dwie tylnie nozki. Kadlubek jego kotka tak si� fajnie poruszal, ze drugiemu wariatowi oczywiscie si� to spodobalo, i ze swojego kotka tez zrobil kablubka. I teraz zaczal si� juz powazny problem, jak rozpoznac, ktory kotek jest czyj. Mysla, mysla, mysla, i w koncu jeden mowi:
- Wiesz, to ja wezme bialego, a ty czarnego... 


--------------------------------------------------------------------------------

Dwoch wariatow bawi si� w sklep:
- Poprosze litr chleba.
- Co ty wygadujesz? Mowi si� kilogram chleba. Chodz zamienimy si� miejscami.
- Poprosze kilogram chleba.
- A dzbanek pan ma? 


--------------------------------------------------------------------------------

Dwoch wariatow kapalo si� w rzece, i wylowilo trupa. A trup byl juz niezle podzielenialy. Mimo to wariaci pomysleli, ze trzeba czlowieka ratowac, i tak zrobili. Pierwszy robi reanimacje. Wbil mu slomke w dupe i dmucha. Troche si� zmeczyl, powiedzial do drugiego:
- Teraz ty.
A tamten wyjal slomke, wlozyl druga strona i powiedzial:
- Brzydze si� toba. 


--------------------------------------------------------------------------------

Dwoch wariatow ucieklo w nocy z wariatkowa i dochodza do rzeki bez mostu...
- Co tu zrobic? - mowi jeden.
- Wiem! Ja zapale latarke tak zeby swiatlo bylo nad woda. Wtedy ty przejdziesz po swietle na druga strone...
- Eeeeeeee tam, ale ty jestes pier*.*niety!... Ty zgasisz latarke a ja spadne! 


--------------------------------------------------------------------------------

O p�nocy dzwoni wariat do wariata:
- Czy to numer 555 555?
- Nie, to numer 55 55 55.
- A, to przepraszam, �e Pana obudzi�em.
- Nie szkodzi, i tak musia�em wsta�, bo kto� dzwoni�... 


--------------------------------------------------------------------------------

W �rodku nocy zdenerwowany m�czyzna dobija si� do drzwi portierni szpitala psychiatrycznego:
- Prosz� mnie wpu�ci�, oszala�em, potrzebuj� natychmiastowej pomocy lekarskiej!
- Co?! Teraz?! W �rodku nocy?! - denerwuje si� zaspany portier - Pan chyba zwariowa�! 


--------------------------------------------------------------------------------

Przychodzi facet do psychiatry i upiera si� ze umie latac. Psychiatra mu oczywiscie nie wierzy ale klient si� upiera ze umie latac... na to psychiatra juz zdenerwowany otwiera okno i kaze facetowi latac. Facet bierze rozbieg, wylatuje. Robi pare kolek i wraca do gabinetu.
Lekarz zachwycony pyta si� czy on tez moglby tak polatac. Na co facet, ze i owszem tylko trzeba szybko machac rekami.
Lekarz wyskakuje i si� oczywiscie zabija. Na co facet:
- Jak na aniola stroza to ze mnie niezly kawal sku*.* 


--------------------------------------------------------------------------------

W szpitalu psychiatrycznym lekarze sprawdzaj�, kt�ry z pacjent�w jest ju� zdrowy. Ka�� wszystkim skaka� do pustego basenu. Wszyscy skoczyli, tylko jeden stoi na brzegu.
- A ty? Dlaczego nie skaczesz? - pyta jeden z lekarzy.
- Nie umiem p�ywa�. Chcia�by pan, �ebym si� utopi�? 


--------------------------------------------------------------------------------

Idzie trzech wariatow po torach kolejowych
- O jakie te schody plaskie
- O jaka ta porecz niska
- Nie przejmujcie si�, winda juz jedzie! 


--------------------------------------------------------------------------------

Psychiatra do pacjenta zatwardzialego kryminalisty:
- Opowiem panu poczatek historii a pan ja dokonczy.
- Dziad i baba posadzili rzepke...?
- A Rzepka odsi�dzial swoje i zalatwil i dziada i babe. 


--------------------------------------------------------------------------------

Raz jeden glupi pisal list. Pyta go drugi glupi:
- Do kogo ten list?
- Do mnie.
- A co tam piszesz?
- Nie wiem, bo go jeszcze nie otrzymalem. 


--------------------------------------------------------------------------------

Po polnocy jeden z lokatorow dobija si� do drzwi sasiada:
- Panie przestan pan wreszczie grac na tej cholernej trabce bo zwariuje!
- Za pozno. Przestalem grac pol godziny temu. 


--------------------------------------------------------------------------------

W szpitalu psychiatrycznym lekarz siedzi przy lozku nowego pacienta i pyta:
- Jak si� nazywacie?
- Jak to, nie wie pan? Jestem Napoleon Bonaparte.
- Tak? A kto panu to powiedzial?
- Pan Bog.
Na to odzywa si� glos z sasiedniego lozka:
- On klamie. Nic mu takiego nie mowilem. 


--------------------------------------------------------------------------------



Zgłoś jeśli naruszono regulamin