1987 Powrót do Miasteczka Salem.txt

(38 KB) Pobierz
00:00:12: Powr�t do Miasteczka Salem
00:02:12: Joe, oni go zabili.
00:02:15: Nie, oczyszczaj� go.
00:02:17: To mia� by� rytua� ku czci p�odno�ci.
00:02:20: I jest,
00:02:21: on przelecia� jedn� z �on wodza
00:02:24: my przyjechali�my filmowa� obrzezanie
00:02:26: tutaj tego jeszcze nikt nie nakr�ci�.
00:02:31: Dawaj t� pieprzon� kamer�!
00:02:38: Nie b�d� g�upi, zostaw ten pistolet.
00:02:40: Nic po sobie nie pokazuj.
00:02:44: Nie nale�ymy do nich. Oni maj� swoje zwyczaje.
00:02:46: Ciekawe co by powiedzieli na komor� gazow� w Kalifornii.
00:02:51: Jeste� sukinsynem !
00:02:55: Nie ma w Tobie ludzkich uczu�.
00:03:21: Przepraszamy, �e przep�dzili�my te cycki.
00:03:26: O co Ci chodzi?
00:03:27: Wiecie ile tygodni stracili�my, by nas zaakceptowali?
00:03:29: A Wy wszystko spieprzyli�cie!
00:03:33: Ma Pan syna w Ameryce, Jeremiego?
00:03:35: Co si� sta�o?
00:03:37: Nie wiem, ale co� powa�nego.
00:03:41: Czy on ...
00:03:43: Nie wiemy, ale Twoja �ona przesy�a alarmuj�ce telegramy.
00:03:46: Moja by�a �ona.
00:03:53: Nie wiedzia�em, �e masz syna. Dlaczego nic nie powiedzia�e�?
00:04:02: Nie mo�emy p�yn�� szybciej?
00:04:06: Mo�e przynajmniej nie jest taki jak Ty.
00:04:12: Co� Ci wpad�o do oka.
00:04:15: - Co? | - To.
00:04:17: Uwa�aj na kamer�.
00:04:29: Oczywi�cie, �e wracam,
00:04:32: nic nie jest wa�niejsze.
00:04:36: Co? Sally, dzi�kuj�, �e da�a� mi zna�.
00:04:43: No prosz�, jednak ma w sobie jakie� ludzkie uczucia.
00:05:10: Joe, chcia�am by�cie si� poznali, to m�j m�� Alen.
00:05:14: Tak, jasne, wyluzuj.
00:05:17: Jak tam Jeremy, odzyska� przytomno��?
00:05:20: O co chodzi?
00:05:22: Obawiam si� �e Sally, chyba troch� przesadzi�a.
00:05:25: Musia�am Ci� tu �ci�gn��.
00:05:27: Takich rzeczy si� nie robi !
00:05:29: Nikt przede mn� nie by� tak blisko z tymi tubylcami.
00:05:32: Pr�bowali�my. Ale nie mamy z nim kontaktu. Jest w bardzo z�ym stanie.
00:05:37: Mo�esz wybiera�. |Albo Ty, albo szpital psychiatryczny na 6 miesi�cy.
00:05:43: Jasne, do domu wariat�w go !
00:05:45: To nie dom wariat�w. |To dobry szpital, specjalizuj� si� w nastolatkach.
00:05:50: Kto jak kto, ale Ty nie widzia�e� go ju� 3 lata.
00:05:55: Gdzie on jest?
00:05:57: Co z Ciebie za ojciec.|  Nie mo�esz go nawet rozpozna�?
00:06:02: Do dzie�a,  odnajd� go.
00:06:11: Jest tam. Elegancik. | Tylko Ty mog�a� go tak ubra�, zgadza si�?
00:06:23: Jak leci synu?
00:06:28: Nie powiedzieli Ci, �e mi odbi�o? Odpierdol si�.
00:06:51: I co teraz?
00:06:53: Daj mi 5 minut, musz� si� przyzwyczai� do cywilizacji.
00:06:57: Poza tym mam prac� w Peru.
00:07:01: Chcia�by� pojecha� do Peru? Czy nie?
00:07:03: Czy Ty wiesz co ja chc�?
00:07:05: - Nazywa si� Main. | - Wiocha.
00:07:08: To takie ma�e miasteczko, |nawet go nie ma na wi�kszo�ci map.
00:07:11: Jeszcze lepiej.
00:07:15: Jedziemy taks�wk�?
00:07:18: Nie wiem jak Ty, ale ja si� zbieram. Bierz reszt� rzeczy.
00:07:23: Mia�em tak� ciotk�, m�wi�em Ci o niej?
00:07:25: Nigdy mi nic nie m�wi�e�.
00:07:27: Zostawi�a mi domek. Chyba teraz to jest jaka� ruina,
00:07:31: bo jak Twoja matka wychodzi�a za tego mecenasa ...
00:07:34: ... jak mu tam ... Frank ...| ... w�a�nie Frank ...
00:07:38: ... to powiedzia�a, �e mog� go sobie wzi��.
00:07:47: Mo�e zamiast p�aci� za taks�wk�, kupimy samoch�d, co?
00:07:52: Wiedzia�em, �e w�a�nie ten Wam si� spodoba.
00:07:56: �licznotka.
00:07:58: - Ile kosztuje? |- Tyle ile tu jest napisane 2000 $, zgodnie z cennikiem.
00:08:03: Za ten z�om? Popatrz tu.
00:08:07: Lubi� tego dzieciaka.| Nawet bardzo.
00:08:09: S�uchaj, za tydzie� szef ma obni�y� cen� o 200 $
00:08:14: chyba mog� Wam go sprzeda� taniej, | ale to wszystko co mog� zrobi�.
00:08:19: Popatrz, b�dziemy musieli jeszcze kupi� opony za przynajmniej 100 $.
00:08:22: Zna si� na samochodach.
00:08:24: M�dry ma�y ch�opak.
00:08:26: Pomy�l nad 1000 $.
00:08:30: Rura wydechowa do wymiany.
00:08:32: Zauwa�y�em, musz� to zapisa�. Dzi�kuj�.
00:08:38: 800 $?
00:08:40: Prosz�.
00:08:42: - Co na to powiesz, ch�opcze? | - Nie wiem, r�b co chcesz.
00:08:45: Jak si� przejad� to si� potargujemy.
00:08:48: Negocjacje? Chyba ju� si� targowali�my.
00:08:52: Przed wypr�bowaniem, on si� targuje, a po wypr�bowaniu ja.
00:08:56: Jed�my.
00:09:01: Prosz�, jed�.
00:09:09: Miasteczko nazywa si� Salem
00:09:14: Dawniej nazywa�o si� Jerusalem,
00:09:18: ale mieszka�cy skr�cili nazw�.
00:09:24: Chcia�bym by� zgasi� tego papierosa.
00:09:33: Nie r�b tego wi�cej.
00:09:35: Odpierdol si�, nie jeste� moim ojcem, |tak samo jak tamtych 3 czy 4 palant�w.
00:09:41: A ich i tak bardziej lubi�em od Ciebie.
00:09:44: Przyjmuj� krytyk�, tylko koniec z przekle�stwami, zgoda?
00:09:49: Cholera, dlaczego ja musz� by� taki m�ody.
00:09:52: Te ci�g�e przeprowadzki, kiedy ja dorosn�.
00:09:56: S�uchaj, potrafisz co� poza przeklinaniem i paleniem?
00:10:00: Umiesz prowadzi�?
00:10:02: Jasne. Dlatego ukrad�em mercedesa Allena.
00:10:10: Kiedy� sp�dzi�em tu troch� czasu z cioci� Klar�
00:10:16: Stare dzieje,
00:10:20: ale nigdy tego nie zapomn�.
00:10:22: By�a tu taka dziewczyna, starsza ode mnie, mia�a 17 lat.
00:10:27: Ciotka poczu�a, �e co� si� kroi mi�dzy nami i odes�a�a mnie do domu.
00:10:33: Naprawd� to nie by�a moj� ciotk�, tylko znajom� rodzic�w.
00:10:38: By�a bardzo klawa. Chyba dlatego da�a mi ten dom.
00:10:43: Mo�e �eby mi wynagrodzi� krzywd�, kt�r� mi wyrz�dzi�a.
00:10:46: Albo nie mia�a nikogo innego.
00:10:49: To te� mo�liwe.
00:10:56: No i dowioz�e� nas.
00:11:06: - 10 galon�w bezo�owiowej. | - Bezo�owiowa si� sko�czy�a.
00:11:11: - A co� do picia? Coca cola? | - Te� si� sko�czy�a.
00:11:15: Palant.
00:11:17: Jest tu kto� w moim wieku?
00:11:20: Jest tu stara szko�a, nawet w niez�ym stanie.
00:11:22: Towarzystwo historyczne dba o to.
00:11:25: Chcemy �eby wszystko by�o zachowane.
00:11:30: Ej przyjacielu, a stary dom Hooperowej, |jest na wzg�rzu, tam za szko��?
00:11:37: Tak? Nie? Mo�e?
00:11:41: Do zobaczenia s�siedzie.
00:11:44: - Do zobaczenia? |- Tak b�dziemy prowadzi� d�ugie dyskusje do p�na w nocy.
00:11:54: Mi�o si� z Tob� rozmawia�o.
00:12:08: //Josef wr�ci�.
00:12:10: //M�j Josef,
00:12:14: //teraz ju� doros�y m�czyzna
00:12:17: //Nasz Josef
00:12:21: Ten dom ma ze 100 lat.
00:12:25: A jeszcze stoi.
00:12:27: Ledwo.
00:12:28: Uwa�aj gdzie st�pasz.
00:12:40: Kto mieszka tam na dole?
00:12:43: Nie mog�e� dosta� kt�rego� z tamtych �adnych dom�w?
00:12:45: To jest �adny dom,
00:12:47: tylko posprz�tamy.
00:12:53: Ja tam nie wchodz�.
00:12:58: Chyba masz racj�, ruina.
00:13:02: Po co my�my tu przyjechali?
00:13:04: Dzi�kuj� ciociu Klaro.
00:13:07: Tato.
00:13:13: Umiesz u�ywa� r�k?
00:13:16: Stolarka, malowanie, co� w tym stylu?
00:13:19: Cholera, wiedzia�em. Znowu niewolnictwo.
00:13:27: Cholera, dupki.
00:13:30: Tylko nie m�w tego przy nich.
00:13:34: I co teraz niby zrobi�em? A mo�e Ty co� zrobi�e�?
00:13:52: Co tu robicie?
00:13:54: - A co Was to obchodzi? | - Jerry, ja b�d� rozmawia�, ok?. Id� do miasta i zobacz co s�ycha� w szkole.
00:14:00: - Sp�ywaj, tak? |- Tak wr�� za godzin�.
00:14:07: To m�j dom szeryfie, dosta�em go w spadku.
00:14:11: Ma Pan na to dow�d?
00:14:13: Tak gdzie� tu.
00:14:15: No i jest, szeryfie.
00:14:18: Konstablu.
00:14:20: Konstabl Reins.
00:14:22: Chyba nie planujecie tu spa�?
00:14:25: A m�j dokument?
00:14:27: Na razie go zatrzymam. Pokarzemy to s�dziemu.
00:14:31: Macie tu s�dziego? W takim ma�ym mie�cie?
00:14:33: Dokument odbierze Pan od s�dziego osobi�cie.
00:14:37: To ten du�y budynek na ko�cu ulicy.
00:15:42: // Jest tutaj, Jeremy, jest tutaj?
00:16:11: Co tu robisz ch�opcze?
00:16:28: To miasto to dziura.
00:17:23: Dobra wy��czcie silnik i wysiada�.
00:17:26: Daj mi kluczyki.
00:17:27: Co zrobili�my?
00:17:29: No wysiada�, szybko.
00:17:31: Nic nie zrobili�my.
00:17:33: Szybciej, szybciej.
00:17:39: Wiecie, �e w Jerusalem nie wolno przekracza� pr�dko�ci.
00:17:43: Mia�e� na my�li Salem.
00:17:46: Nigdy nie jed�cie do Salem.
00:17:53: Zamknij si� Cheryll.
00:17:59: �artujesz sobie z naszego miasta?
00:18:02: Pyta�em, czy �artujesz sobie z naszego miasta.
00:18:09: Wlepcie nam mandat i pojedziemy.
00:18:13: Nie mo�emy Was wypu�ci�. Dzi� jest nasze �wi�to.
00:18:17: To jaka� pierdolona zabawa.
00:18:20: Trzeba ich nauczy� szacunku.
00:18:24: Co robicie? Zostawcie nas.
00:18:54: Pos�uchaj mnie, uciekaj do ko�cio�a.
00:18:57: Oni nie mog� za tob� tam wej��. Zrozumia�a�?
00:19:00: Jak odejd�, uciekaj do domku na wzg�rzu.
00:19:14: Zostawcie j�.
00:20:10: Jest tu kto?
00:20:38: Niech one odejd�.
00:20:43: P�jdzie do domu Klary
00:20:46: Tak jak kaza� s�dzia Axel.
00:20:52: Wytrzyj usta.
00:21:08: Cholera, to moja Whisky.
00:21:10: Tylko po�owa ty sukinsynu.
00:21:19: Dziewczynki, co tu robicie o tej porze?
00:21:26: Dlaczego si� �miejecie?
00:21:28: Nie podobaj� si� Wam nasze ubrania?
00:21:30: Chod�cie zobaczy� jacy my jeste�my zabawni.
00:21:35: Popatrz, nie przysz�y same.
00:21:40: Z czego si� �miejecie?
00:21:42: No z czego?
00:21:50: Zobacz jakie maj� oczy.
00:21:52: One s� chyba nienormalne.
00:21:54: Co� im jest w ka�dym razie.
00:21:56: Co one chc� zrobi�?
00:22:00: Cofnijcie si�. Nie podchod�cie bli�ej.
00:22:03: Jak podejd� to uderz� kt�re�.
00:22:05: Walnij w dziecko, a wyl�dujesz w pierdlu.
00:22:21: Co to tam si� dzieje?
00:22:52: Dziwne to miasto.
00:22:55: Gdzie jest ta lampa?
00:23:00: Ja te� si� przestraszy�em.
00:23:02: Ratunku pom�cie mi.
00:23:04: Zabili, o Bo�e.
00:23:08: Co si� sta�o?
00:23:10: Nie uwierzy Pan.
00:23:13: Niczym mnie nie zaskoczysz.
00:23:15: Jeremy, przynie� szklank� wody.
00:23:22: Z�apali nas i zabili ich
00:23:28: by�o mn�stwo krwi.
00:23:30: Cholera, ale jest na�pana.
00:23:34: Tak, ale co� si� jednak sta�o.
00:23:36: Co z t� wod�?
00:23:42: Powiedz mi co si� sta�o.
00:23:44: - Zabili ich. | - Kto?
00:23:46: - Wyci�gn�li ich z au...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin