Bławatska H. - Doktryna tajemna tom III.pdf

(682 KB) Pobierz
301418318 UNPDF
Rozdziaþ l
SYMBOLIZM l IDEOGRAFIA
Symbol jest zawsze dla tego, kto ma
oczy ku widzeniu, mniej lub bardziej
jasnym objawieniem tego, co jest Bogu
podobne... We wszystkim przebþyska
coĻ z MyĻli BoŇej...
Carlyle
Badanie ukrytego znaczenia kaŇdej religijnej i Ļwieckiej legendy, wszystkich wielkich czy maþych
narodw, zwþaszcza tradycji Wschodu, zajħþo wiħkszĢ czħĻę Ňycia autorki. NaleŇy ona do tych, ktrzy
sĢ gþħboko przekonani, Ňe Ňadna opowieĻę mitologiczna, Ňadne zdarzenie przekazane w podaniu
ludowym nie byþo nigdy czystym wymysþem lub fikcjĢ i Ňe kaŇde takie opowiadanie ma zawsze swj
istotny historyczny odpowiednik. Pod tym wzglħdem autorka nie zgadza siħ z tymi symbologami,
choęby najsþawniejszymi, ktrzy w Ňadnym micie nie widzĢ nic ponad jeszcze jeden dowd, iŇ umysþ
staroŇytnych ludw byþ skþonny do przesĢdu, i uwaŇajĢ, Ňe wszystkie mitologie pochodzĢ od mitw
sþonecznych i na nich siħ opierajĢ. Z takimi powierzchownymi myĻlicielami rozprawiþ siħ wspaniale
Gerald Massey, poeta i egiptolog, w odczycie StaroŇytna i nowoczesna luniolatria. Jego ostra krytyka
zasþuguje na powtrzenie w tej czħĻci ksiĢŇki, gdyŇ dobrze oddaje nasze wþasne uczucia,
wypowiedziane otwarcie jeszcze w 1875 roku, gdy pisaliĻmy Izis odsþoniħtĢ'.
W ciĢgu ostatnich trzydziestu lat profesor Max Muller nauczaþ w swych ksiĢŇkach i wykþadach, na
þamach ÐTimesa", ÐSaturday Review" i innych czasopism, z estrady Instytutu Krlewskiego, z kazalnicy
Westministerskiego Opactwa i ze swej katedry w Oxfordzie, Ňe mitologia jest chorobĢ jħzyka i Ňe
symbolizm staroŇytny byþ wynikiem czegoĻ w rodzaju pierwotnego niedorozwiniħcia.
Wiemy, powtarza w Ļlad za Maxem Mullerem Renouf w swych Hibbertowskich wykþadach, Ňe
mitologia jest chorobĢ, powstajĢcĢ na pewnym stopniu kultury ludzkiej. Takie oto pþytkie wyjaĻnienie
nieewolucjonistw przyjmuje jeszcze publicznoĻę brytyjska, ktra lubi, by jĢ wyrħczano w myĻleniu.
Profesor Max Muller, Cox, Gubernatis i inni zwolennicy teorii mitu sþonecznego przedstawili nam
prymitywnego twrcħ mitw jako rodzaj zgermanizowanego Hindusa-metafizyka, ktry rzuca wþasny
cieı na mgþawice myĻli i rozprawia sprytnie na temat dymu lub przynajmniej chmur; niebo nad jego
gþowĢ staje siħ kopuþĢ nad krajem urojeı, pelne upiornych obrazw pierwotnej wyobraŅni. WyobraŇajĢ
sobie czþowieka pierwotnego jako podobnego do nich samych i kaŇĢ mu byę przewrotnie skþonnym do
samomistyfikacji lub, jak powiada Fontenelle: Ðdo widzenia rzeczy, ktrych nie ma!" Wypaczali oni
obraz pierwotnego lub archaicznego czþowieka, przedstawiajĢc go jako poddajĢcego siħ od samego
poczĢtku bezmyĻlnie swej ruchliwej a niesfornej wyobraŅni, kaŇĢcej mu wierzyę w rŇne urojenia,
ktrym stale przeczyþy jego wþasne bezpoĻrednie doĻwiadczenia codzienne. Przedstawili go jako
gþupca Î ofiarħ wyobraŅni w twardej rzeczywistoĻci, ŇþobiĢcej w nim Ļlady doĻwiadczeı, na ksztaþt
lodowca pozostawiajĢcego swj Ļlad na skaþach podmorskich.
Wypada stwierdzię, a pewnego dnia zostanie to oglnie przyjħte, Ňe ci uznani obecnie nauczyciele,
nie sĢ bliŇsi rozumieniu poczĢtkw mitologii i jħzyka aniŇeli Burns'owski poeta, Wiflie, rozumieniu
pegaza. OdpowiedŅ moja brzmi: Jest tylko urojeniem teoretyka metafizyki twierdzenie, Ňe mitologia
byþa chorobĢ jħzyka czy czegokolwiek innego poza jego wþasnym mzgiem. Pochodzenie i znaczenie
mitologii zostaþo zupeþnie nie zrozumiane przez tych Ðsþonecznikw"! Mitologia byþa pierwotnym
sposobem myĻlenia, byþa prymitywnĢ myĻlĢ. Opieraþa siħ na faktach natury i dziĻ jeszcze daje siħ
sprawdzię przez zjawiska przyrody. Nie ma w niej nic chorobliwego, nic nierozumnego, jeĻli siħ jĢ
rozwaŇa w Ļwietle ewolucji i jeĻli siħ naleŇycie, dokþadnie zrozumie jej jħzyk znakw jako sposb
wyraŇania siħ. NiedorzecznoĻę tkwi raczej w uznaniu jej za historiħ czþowieka lub za Boskie
Objawienie *[Zgadzamy siħ, jeĻli chodzi o Boskie Objawienie lecz nie, jeĻli chodzi o ludzkĢ historiħ. W
wiħkszoĻci bowiem alegorii i mitw Indii ukrywa siħ historia, prawdziwe i istotne zdarzenia]. Mitologia
jest zasobem prastarej wiedzy ludzkiej i, co gþwnie nas tu obchodzi, jeĻli siħ jĢ wþaĻciwie wyjaĻni,
poþoŇy koniec tym wszystkim faþszywym teologiom, ktre mimo woli zrodziþa *[Gdy rozwiejĢ siħ
faþszywe teologie, wtedy odnajdzie siħ prawdziwa przedhistoryczna rzeczywistoĻę, zawarta
szczeglnie w mitologii Ariw i staroŇytnych Hindusw, a nawet przedhornerowskich Hellenw].
We wspþczesnej frazeologii mwi siħ nieraz o jakimĻ twierdzeniu, Ňe jest mityczne, gdy uznaje siħ
je za nieprawdziwe; lecz mitologia staroŇytna nie byþa wcale systemem faþszywym w tym znaczeniu.
BaĻnie byþy jej sposobem przedstawiania faktw; nie byþy one ani faþszerstwami, ani fikcjami. Na
przykþad Egipcjanie przedstawiajĢcy ksiħŇyc jako kota nie byli takimi gþupcami, aby przypuszczaę, Ňe
istotnie jest kotem, ani teŇ ich ruchliwa wyobraŅnia nie widziaþa Ňadnego podobieıstwa ksiħŇyca do
koþa; mit kota nie byþ teŇ samym tylko rozszerzeniem przenoĻni sþownej; nie mieli rwnieŇ zamiaru
stwarzaę zagadek i þamigþwek... Po prostu zaobserwowali, Ňe kot widzi w ciemnoĻci, Ňe Ņrenice jego
stajĢ siħ okrĢgþe i najbardziej ĻwiecĢ w nocy. KsiħŇyc byþ widzĢcym w nocy na niebie, a kot jego
odpowiednikiem na ziemi; w ten sposb kota domowego poczħto uwaŇaę za przedstawiciela, za
naturalny znak i jakby Ňywy obraz ksiħŇycowej tarczy... StĢd teŇ i sþoıce, widzĢce w nocy w drugim,
podziemnym Ļwiecie, mogþo byę takŇe nazwane kotem, skoro rwnieŇ widziaþo w ciemnoĻci. Kotta w
jħzyku egipskim to mau, co oznacza widzĢcego, od mau Î widzieę. Pewien autor piszĢcy o mitologii
twierdzi, Ňe Egipcjanie ÐwyobraŇali sobie poza sþoıcem wielkiego kota. a sþoıce uwaŇali za jego
Ņrenicħ". Lecz taka interpretacja jest na wskroĻ nowoczesna. Pochodzi od Mullerowskiego kramu.
KsiħŇyc jako kot byþ okiem sþoıca, poniewaŇ odbijaþ Ļwiatþo sþoneczne, a oko odbija obrazy w swym
zwierciadle. W postaci bogini Paszt kot czuwa i trzyma straŇ przy sþoıcu, trzymajĢc þapħ i raniĢc
pazurem gþowħ wħŇa ciemnoĻci, zwanego jego odwiecznym wrogiem.
Ten mit ksiħŇycowy jest wiernym odzwierciedleniem zjawiska astronomicznego. Selenografia
jednakŇe jest najmniej ezoterycznĢ czħĻciĢ symbolizmu ksiħŇycowego. Aby opanowaę caþkowicie Î
jeĻli wolno ukuę nowe siowo Î seleriognosis, trzeba siħ znaę nie tylko na jej znaczeniu
astronomicznym. KsiħŇyc, jak to wykazaliĻmy w stancy szstej, w tomie l, jest ĻciĻle spokrewniony z
ZiemiĢ i bardziej bezpoĻrednio zwiĢzany ze wszystkimi tajemnicami naszego globu aniŇeli nawet
Wenus-Lucifer, tajemna siostra i alter ego Ziemi [Zob. rozdziaþ IX, KsiħŇyc, Deus Lunus, Febe].
Niezmordowane badania symbologw zachodnich, zwþaszcza niemieckich, w ciĢgu ostatniego i
obecnego stulecia doprowadziþy najbardziej nieuprzedzonych ludzi, i oczywiĻcie kaŇdego okultystħ, do
przekonania, Ňe bez pomocy syrnbologii, z jej siedmiu dziaþami, o ktrych wspþczeĻni nic nie wiedzĢ,
nie moŇna dokþadnie zrozumieę Ňadnego staroŇytnego pisma Ļwiħtego. Sym-boiogiħ trzeba studiowaę
we wszystkich jej aspektach, kaŇdy bowiem nard posiadaþ wþasne, sobie wþaĻciwe metody wyraŇania
siħ przez symbole. Krtko mwiĢc, Ňadnego papirusu egipskiego, Ňadnej hinduskiej o/a/', asyryjskiej
tabliczki czy hebrajskiego pergaminu nie naleŇy czytaę ani rozumieę dosþownie.
O tym dziĻ wie kaŇdy uczeı. JuŇ sarnħ znakomite odczyty Geralda Masseya wystarczajĢ, aby
przekonaę kaŇdego uczciwego, bezstronnego chrzeĻcijanina, Ňe interpretowanie Biblii wedþug martwej
litery jest rwnoznaczne z popadaniem w wiħksze bþħdy i przesĢdy, aniŇeli wytworzone przez mzgi
dzikich z wysp mrz poþudniowych. Jednak faktem, na ktry zdajĢ siħ byę Ļlepi nawet najbardziej
kochajĢcy prawdħ i jej szczerze szukajĢcy orientaliĻci Î zarwno indolodzy, jak i egiptolodzy Î jest to,
Ňe kaŇdy symbol papirusw lub liĻci palmowych to wieloĻcienny diament, przy czym kaŇda jego
Ļcianka nie tylko ma kilka znaczeı, ale odnosi siħ do kilku nauk. IlustracjĢ tego jest przytoczona
powyŇej interpretacja kota jako symbolu ksiħŇyca Î przykþad tworzenia niebiaısko-ziemskich obrazw;
u innych narodw ksiħŇyc ma jeszcze inne liczne znaczenia.
T Po tamilsku (gtwny jħzyk poþudniowych Indu Î przyp wyd.) olai przyp. red.].
Jak to wykazaþ w swej Royal Masonie Cyclopaedia uczony mason i teozof, Kenneth Mackenzie,
istnieje wielka rŇnica pomiħdzy sþowem Î emblemat i symbol". Pierwszy obejmuje wiħkszy zakres
myĻli aniŇeli symbol, o ktrym moŇna powiedzieę, iŇ przedstawia raczej jakieĻ jedno pojħcie lub ideħ.
StĢd w kilku krajach spotykane sĢ symbole, na przykþad ksiħŇycowe lub sþoneczne, z ktrych kaŇdy
przedstawia jakieĻ jedno pojħcie lub ich szereg, tworzĢc zbiorowo emblemat ezoteryczny. Emblemat
jest: konkretnym widzialnym obrazem lub znakiem wyobraŇajĢcym zasady lub szereg zasad, a
rozpoznawalnym dla tych, ktrzy otrzymali pewne nauki, tj. wtajemniczonych. WyraŇajĢc to jeszcze
jaĻniej, emblemat jest zwykle szeregiem obrazw graficznych, rozpatrywanych i objaĻnianych jako
alegorie, rozwijajĢcych pewne pojħcia jedno za drugim, niejako panoramicznie. Takimi emblematami,
czyli seriami symbolw, sĢ pisane na przykþad ÐPurany", oba Testamenty, MojŇeszowy i
chrzeĻcijaıski, czyli Biblia, jak i wszystkie egzo-teryczne Ļwiħte pisma. Jak dowodzi tenŇe autor:
Wszystkie towarzystwa, ezoteryczne, jak: ZwiĢzek Pitagorejczykw i Eleuzyjski, Bracia
Hermetyczni Egiptu, RŇokrzyŅowcy i Wolnomularze, posþugiwaþy siħ emblematami i symbolami.
Wielu z tych symboli nie moŇna publicznie wyjawię, a bardzo nieznaczna zmiana moŇe powaŇnie
wpþynĢę na znaczenie caþego symbolu lub ich serii. Pieczħcie magiczne, oparte na pewnych zasadach
liczbowych, majĢ ten wþaĻnie charakter; i choę w oczach ludzi nie przygotowanych mogĢ siħ wydawaę
dziwne i Ļmieszne, przekazujĢ caþoksztaþt pewnej nauki tym, ktrzy posiadajĢ wiedzħ do ich
odczytania.
W jħzyku polskim stwo Ðemblemat'' znaczy gocfto, nie sĢdzħ, aby moŇna je zastosowaę do serii
powiĢzanych ze sobĢ symbolw, jak to okreĻla siħ powyŇej; naleŇaþoby raczej omawiaę lub uŇywaę
okreĻlenia Ðsymbol zbiorowy" lub Ðseryiny" [pr^yp. wyd.].
Wszystkie wymienione powyŇej zrzeszenia sĢ stosunkowo mþode, Ňadne z nich bowiem nie siħga
czasw wczeĻniejszych niŇ Ļredniowiecze. O ileŇ tedy byþo sþuszniejsze, Ňe uczniowie najstarszej ze
staroŇytnych szkl wykazywali ostroŇnoĻę i strzegli siħ wyjawiania tajemnic o wiele waŇniejszych dla
ludzkoĻci (niebezpiecznych bowiem w niepowoþanych rħkach) aniŇeli ktrekolwiek z tak zwanych
tajemnic wolnomularskich, ktre staþy siħ dziĻ, jak mwiĢ Francuzi, tajemnicami poliszynela. Lecz
zastrzeŇenie to moŇe siħ odnosię tylko do psychologicznej, a raczej psychofizjologicznej i kosmicznej
strony znaczenia symbolw, i to tylko czħĻciowo. ChociaŇ bowiem kaŇdy wtajemniczony musi
odmwię podania warunkw i Ļrodkw prowadzĢcych do poznania wzajemnej wspþzaleŇnoĻci
elementw Î czy to psychicznych, czy fizycznych Î co mogþoby byę uŇyte dla wywoþania zarwno
dobroczynnych, jak i szkodliwych skutkw, jednak jest on zawsze gotw przekazaę powaŇnemu
uczniowi tajemnice myĻli staroŇytnej we wszystkim, co dotyczy historii ukrytej pod osþonĢ
mitologicznego symbolizmu; tyrn samym gotw jest dostarczyę wiadomoĻci jeszcze o paru waŇnych,
przeþomowych wydarzeniach w dziejach Ļwiata, pozwalajĢcych spojrzeę wstecz, w odlegþĢ przeszþoĻę,
ktra zawiera wiele uŇytecznych wiadomoĻci o pochodzeniu czþowieka, ewolucji ras i ezoterycznej
stronie wiedzy o Ziemi. Mimo to sþyszy siħ nieraz gþoĻne narzekania, nie tylko wĻrd teozofw, ale i
nielicznych profanw interesujĢcych siħ tym przedmiotem: Dlaczego wtajemniczeni nie przekazujĢ
tego, co wiedzĢ? Na to moŇna tylko odpowiedzieę: A dlaczegŇ by mieli to czynię, skoro wiadomo z
gry, Ňe Ňaden czþowiek nauki nie zechce przyjĢę podanych faktw nawet jako hipotez, a tym mniej
jako teorii lub aksjomatw. CzyŇ uznano lub choęby uwierzono w to ABC filozofii okultystycznej, jakie
przedstawia siħ w The Theosophist, w Buddyzmie ezoterycznym Sinnetla i innych ksiĢŇkach i
czasopismach? CzyŇ nawet ta odrobina podanej wiedzy nie zostaþa oĻmieszona i wyszydzona oraz
przeciwstawiona z jednej strony teorii zwierzĢt Huxleya i Haeckla, a z drugiej Ňebru Adama i jabþku
Ewy? Pomimo tak maþo zachħcajĢcych perspektyw, podajemy w tej ksiĢŇce wiele faktw rzucajĢcych
Ļwiatþo na sprawħ pochodzenia czþowieka, ewolucji naszego globu oraz ras ludzkich i zwierzħcych, a
przedstawia siħ je tak wyczerpujĢco, jak tylko autorka potrafi. Dowody na potwierdzenie odwiecznych
nauk rozrzucone sĢ obficie po ksiħgach staroŇytnych cywilizacji. Parany, Zend-Awesta i dzieþa
dawnych klasykw sĢ peþne takich faktw; nikt jednak nie podjĢþ dotĢd trudu zebrania ich i
porwnania, gdyŇ wszystkie zdarzenia zapisane sĢ tam symbolicznie; a najlepsi uczeni, najtħŇsze
umysþy wĻrd naszych indo- i egiptologw, zbyt czħsto bywaþy zamroczone przez uprzedzenia, a
jeszcze czħĻciej jednostronne poglĢdy na tajemne znaczenie tych symbolw. A przecieŇ nawet
przypowieĻę jest symbolem, a nie zmyĻleniem lub bajkĢ, jak myĻlĢ niektrzy; a my powiadamy: jest
alegorycznym przedstawieniem rzeczywistoĻci Ňycia, zdarzeı i faktw, l podobnie jak wyciĢgano
zawsze z przypowieĻci pewien sens moralny, a ten przedstawiaþ istotnĢ prawdħ i fakty Ňycia
ludzkiego, tak historyczne konkretne zdarzenia odczytywali z symboli przechowanych w staroŇytnych
archiwach ĻwiĢtyı ci, ktrzy znali hieratyczne nauki tajemne. Religijna i ezoteryczna historia kaŇdego
narodu byþa odtwarzana w symbolach, nie wyraŇano jej nigdy wieloma sþowami. Wszystkie myĻli i
uczucia, caþa nauka i wiedza pierwszych ras, objawiona im lub zdobyþa, znajdywaþa swj wyraz w
alegorii i przypowieĻci. Dlaczego? PoniewaŇ sþowo mwione posiada potħgħ nie tylko nie znanĢ, lecz
nawet nie podejrzewanĢ, a nie znajdujĢcĢ wiary u Ðmħdrcw" wspþczesnych; poniewaŇ dŅwiħk i rytm
sĢ ĻciĻle zwiĢzane z czterema Ňywioþami staroŇytnych; poniewaŇ takie lub inne wibracje w powietrzu
wywoþujĢ niechybnie odpowiadajĢce im moce, a jednoczenie siħ z nimi moŇe wywoþaę tak dobre, jak i
zþe skutki. Nikomu z uczniw nie wolno byþo nigdy opowiadaę gþoĻno i w wyraŅnych i
niedwuznacznych sþowach zdarzeı historycznych, religijnych lub innych, ktre rzeczywiĻcie miaþy
miejsce, aby moce zwiĢzane z tymi ¤zdarzeniami nie zostaþy jeszcze raz wywoþane i przyciĢgniħte.
Wolno byþo o tym mwię tylko w czasie wtajemniczenia, a kaŇdy uczeı musiaþ robię notatki i wyraŇaę
to, co usþyszaþ, w odpowiednich, wþasnĢ myĻlĢ tworzonych symbolach, ktre byþy potem badane przez
jego Mistrza, zanim je ostatecznie przyjħto. W ten sposb powstaþ chiıski alfabet, podobnie jak
jeszcze wczeĻniej ustalono hieratyczne symbole w staroŇytnym Egipcie. W jħzyku chiıskim, ktrego
pismo czytaę moŇna w kaŇdym jħzyku*, a ktre Î jakeĻmy powiedzieli Î jest tylko trochħ mniej
staroŇytne od egipskiego alfabetu Tota, kaŇde sþowo ma odpowiadajĢcy sobie symbol, wyraŇajĢcy w
obrazie znaczenie danego sþowa. W jħzyku tym jest wiele tysiħcy takich liter-symboli, czyli
logogramw, z ktrych kaŇdy wyraŇa caþe sþowo; wþaĻciwych bowiem liter, czyli alfabetu, jak my go
rozumiemy, w jħzyku chiıskim nie ma, jak nie byþo go w jħzyku egipskim aŇ do stosunkowo pŅnej
epoki.
' Na przykþad Japoıczyk nie rozumiejĢcy ani sþowa po chiısku. spotkawszy siħ z Chiıczykiem,
ktry nigdy nie sþyszaþ jego jħzyka, moŇe
Sprbujemy teraz podaę objaĻnienie gþwnych symboli i ich serii, gdyŇ tomy traktujĢce o
antropogenezie, byþyby niezmiernie trudne do zrozumienia bez przygotowawczego zapoznania siħ co
najmniej z symbolami metafizycznymi.
Nie byþoby teŇ sþuszne, gdybyĻmy przystĢpili do ezoterycznego odczytywania symbolizmu bez
wyraŇenia wpierw naleŇnego uznania czþowiekowi, ktry w tym stuleciu poþoŇyþ dla tej sprawy
najwiħksze zasþugi, przez odkrycie gþwnego klucza do staroŇytnej symboliki hebrajskiej, tak ĻciĻle
zwiĢzanej z metrologiĢ, bħdĢcego teŇ jednym z kluczy do powszechnego ongiĻ jħzyka misteriw.
Skþadamy wiħc dziħki Ralstonowi Skinnerowi z Cincinnati, autorowi The Key to the Hebrew-Egiptian
Mystery and the Source of Measures (Klucz do hebrajsko-egipskiej tajemnicy i pochodzenia miar).
Jako urodzony mistyk i kabalista pracowaþ w tym kierunku przez wiele lat, a jego wysiþki uwieıczyþ
niewĢtpliwie wspaniaþy rezultat. Wedþug jego wþasnych sþw:
Autor jest pewien, Ňe istniaþ staroŇytny jħzyk, ktry zostaþ, jak do dziĻ dnia siħ zdaje, zagubiony, ale
liczne jego Ļlady istniejĢ dotĢd [...] Autor odkryþ, Ňe ten stosunek geometryczny (stosunek integralny
Ļrednicy do obwodu koþa) byþ bardzo staroŇytnym, prawdopodobnie boskiego pochodzenia,
poczĢtkiem [...] miar liniowych [...] Wydaje siħ prawie pewnym, Ňe ten sam system geometrii, liczb,
stosunkw i miar byþ znany i stosowany w Ameryce Pþnocnej, jeszcze zanim poznali go potomkowie
Semitw [...}
OsobliwoĻciĢ tego jħzyka byþo to, Ňe mgþ byę ukryty w innym, utajony i niedostrzegalny dla kogoĻ
nie majĢcego specjalnych wskazwek; litery i zgþoskowe znaki posiadaþy rwnoczeĻnie potħgħ, czyli
znaczenie liczb, figur geometrycznych, obrazw, czyli ideogramw i symboli, ktrych zamierzony cel
wzmacniano przypowieĻciami, w formie peþnych lub uþamkowych opowiadaı; moŇna teŇ byþo podaę to
znaczenie oddzielnie, niezaleŇnie, i w rozmaity sposb, przez wizerunki kute w kamieniu lub
przedstawiane w budowach z gliny. Aby wyjaĻnię dwuznacznoĻę wyrazu Ðjħzyk", nadmieımy, Ňe
sþowo to okreĻla w pierwszym rzħdzie wyraŇanie pojħę w mowie ludzkiej, w drugim zaĻ moŇe
oznaczaę takŇe wyraŇanie ich wszelkim innym sposobem. Ten jħzyk staroŇytny jest tak wstawiony w
hebrajski tekst, Ňe przy uŇyciu liter pisma, ktre przy czytaniu wyraŇa to pierwsze oczywiste
znaczenie, moŇna Ļwiadomie i wyraŅnie przekazaę zupeþnie inny szereg pojħę, odrħbny od tych, jakie
wyraŇa odczytywanie znakw dŅwiħkowych. Ten jħzyk wtrny podawaþ pod pewnĢ osþonĢ szeregi idei,
bħdĢcych odtworzonymi przez wyobraŅniħ obrazami rzeczy istniejĢcych dotykalnie, ktre by moŇna
oddaę konkretnie, jak i wzorami rzeczy, ktre moŇna zaliczyę do rzeczywistych, choę nie sĢ
namacalne; na przykþad liczba 9 moŇe byę uwaŇana za realnĢ, mimo Ňe nie jest dotykalna; podobnie
krĢŇenie ksiħŇyca, odrħbne od samego niebieskiego ciaþa, ktre wykonuje ten ruch, moŇna uwaŇaę za
Ņrdþo lub przyczynħ pewnego realnego pojħcia, choę ten ruch nie ma konkretnoĻci uchwytnej
zmysþami. Ten jħzyk idei moŇe skþadaę siħ z symboli, ograniczonych do dowolnych terminw i
znakw, i posiadaę bardzo ciasny krĢg pojħę, wiħc byę caþkiem bez wartoĻci; a moŇe teŇ byę
odczytywaniem tajemnic przyrody w pewnych jej przejawieniach, o wartoĻci wprost niezmierzonej dla
ludzkiej cywilizacji. Obraz jakiegoĻ przedmiotu naturalnego moŇe daę poczĢtek ideom
spokrewnionym, ktre podobnie jak szprychy koþa, rozchodzĢ siħ promieniĻcie w rŇnych, nawet
przeciwnych kierunkach i wytwarzajĢ konkretne naturalne pojħcia w dziedzinach majĢcych moŇe maþo
wsplnego z pozornĢ treĻciĢ, jaka siħ wyþania przy odczytaniu pierwotnego obrazu. Dane pojħcie
moŇe wywoþaę pojħcia pokrewne, lecz jeĻli siħ to stanie, to wszystkie wynikþe w ten sposb pojħcia,
chociaŇby byty pozornie niezgodne, muszĢ pochodzię od pierwotnego obrazu i wiĢzaę siħ lub
pozostawaę ze sobĢ w harmonijnym stosunku. [...] A wiħc z pewnego zobrazowanego pojħcia, o doĻę
podstawowym znaczeniu, moŇe wyniknĢę wyobraŇenie kosmosu, nawet ze szczegþami jego budowy.
Taki sposb uŇywania zwyczajnego jħzyka jest obecnie przestarzaþy; autorowi narzuciþo siħ jednak
pytanie, czy w pewnej epoce, w dalekiej przeszþoĻci nie byþ on, czy inny podobny, jħzykiem Ļwiata i
powszechnego uŇytku, ktry jednak w miarħ, jak coraz bardziej ksztaþtowaþ arkana swych form,
przeszedþ w posiadanie tylko wybrane] klasy lub kasty. Rozumiem prze? to, Ňe jħzyka potocznego,
ludowego uŇywano nawet w jego poczĢtkach jako narzħdzie do tego szczeglnego sposobu
przekazywania pojħę. Dowodw na to jest duŇo, w istocie mogþoby siħ wydawaę, Ňe w historii rasy
ludzkiej miaþo miejsce Î z przyczyn, ktrych w tej chwili przynajmniej nie moŇemy uchwycię ~
zapomnienie lub zatrata pierwotnego, doskonaþego jħzyka i doskonaþego systemu wiedzy. Czy dlatego
doskonaþego, bo byþ boskiego pochodzenia i nadania?
ÐBoskie pochodzenie" nie oznacza tu objawienia danego przez antropomorficznego Boga na grze,
wĻrd grzmotw i bþyskawic; a jak rozumiemy, byþ to jħzyk i system wiedzy, przekazany pierwotnej
ludzkoĻci przez ludzkoĻę o tyle wyŇszĢ w ewolucji, Ňe w oczach owej niemowlħcej ludzkoĻci wydawaþa
siħ boska; inaczej mwiĢc, przez ÐludzkoĻę" z innych sfer; w pojħciu tym nie ma nic nadnaturalnego, a
jego przyjħcie lub odrzucenie zaleŇy od stopnia zarozumiaþoĻci i pychy czþowieka, ktry o nim
posþyszy. Gdyby bowiem profesorowie wspþczesnej nauki zechcieli tylko przyznaę, Ňe choę nic nie
wiedzĢ o przyszþoĻci czþowieka zmarþego Î a raczej nic nie chcĢ przyjĢę Î to jednak przyszþoĻę ta
moŇe byę brzemienna dla nich w niespodzianki i nieoczekiwane objawienia, gdy tylko jaŅnie ich
uwolniĢ siħ od swych grubych ciaþ; wwczas materialistyczna niewiara miaþaby mniejsze niŇ obecnie
widoki powodzenia. KtryŇ z nich wie, lub potrafi powiedzieę, co moŇe siħ staę, gdy okres Ňycia
naszego globu dobiegnie koıca i gdy nasza matka Ziemia zapadnie w swj ostatni sen? KtŇ miaþby
doĻę ĻmiaþoĻci, aby twierdzię, Ňe boskie jaŅnie naszej ludzkoĻci Î przynajmniej najwyŇsze, wybrane z
wielkiej ciŇby przechodzĢcych w inne sfery Î nie stanĢ siħ same z kolei Ðboskimi" nauczycielami nowej
ludzkoĻci, stworzonej przez nie na nowym globie, powoþanym do Ňycia i dziaþania przez Ðzlotnione"
pierwiastki naszej Ziemi? Wszystko to mogþoby byę doĻwiadczeniem przeszþoĻci, a te dziwne zapiski
leŇĢ ukryte w tajemnym jħzyku przedhistorycznych wiekw, w jħzyku zwanym obecnie symbolizmem.
Rozdziaþ II
JĦZYK TAJEMNY l JEGO KLUCZE
Niedawne odkrycia wielkich matematykw i kabalistw dowodzĢ, nie pozostawiajĢc cienia
wĢtpliwoĻci, Ňe wszelka teologia, od najwczeĻniejszej do najpŅniejszej, pochodzi nie tylko ze
wsplnego Ņrdþa wierzeı abstrakcyjnych, lecz i od jednego powszechnego jħzyka ezoterycznego,
czyli jħzyka Ðtajemnicy". Uczeni ci posiadajĢ klucz do powszechnego jħzyka staroŇytnoĻci i obrcili nim
z powodzeniem, choę wprawdzie tylko raz, w dotĢd hermetycznie zamkniħtych drzwiach,
prowadzĢcych do Przybytku Tajemnic. Wielki system archaiczny znany od przedhistorycznych wiekw
jako Ļwiħta Nauka MĢdroĻci, system, ktry zawiera siħ i daje siħ odczytaę w kaŇdej dawnej i nowej
religii, miaþ, i nadal ma, swj oglny powszechny jħzyk Î jak to przypuszczaþ wolnomularz Ragon Î
jħzyk hierofantw, zawierajĢcy siedem dialektw lub odmian, z ktrych kaŇda odnosi siħ i jest
specjalnie dostosowana do jednej z siedmiu tajemnic przyrody. KaŇdy z nich miaþ swj wþasny
symbolizm. MoŇna wiħc byþo odczytywaę za pomocĢ symbolw prawdy przyrody jako caþoĻci albo teŇ
rozpatrywaę jakĢĻ jednĢ jej stronħ.
Dowodem tego sĢ niezwykþe trudnoĻci, jakie do dziĻ spotykajĢ orientaliĻci w ogle, a indolodzy i
egiptolodzy szczeglnie, przy interpretowaniu pism alegorycznych Ariw i hieratycznych kronik
staroŇytnego Egiptu. Dzieje siħ tak dlatego, Ňe nie chcĢ oni nigdy pamiħtaę, iŇ wszystkie staroŇytne
kroniki pisane byþy w jħzyku powszechnym i oglnie znanym w staroŇytnoĻci, nieobcym wszystkim
narodom, ktry dziĻ rozumiejĢ tylko nieliczni. Podobnie jak cyfry arabskie, ktre zrozumiaþe sĢ dla
czþowieka kaŇdej narodowoĻci Î lub jak sþowo angielskie and, ktre dla Francuza jest et, dla Niemca
und, i tak dalej, moŇna wyrazię prostym znakiem & dla wszystkich cywilizowanych narodw Î tak
sþowa owego tajemnego jħzyka oznaczaþy to samo dla kaŇdego czþowieka bez wzglħdu na jego
narodowoĻę. Byþo paru wybitnych ludzi, ktrzy prbowali stworzyę na nowo taki powszechny i
filozoficzny jħzyk Î Defgarme, Wilkins, Leibnitz; lecz tylko Demaimieux w swej Pasigraphie dowidþ, Ňe
jest to moŇliwe. Schemat Valentiniusa, zwany ÐKabaþĢ greckĢ", a opierajĢcy siħ na kombinacji liter
greckich, mgþby sþuŇyę za wzr.
Wielorakie i rŇnorodne oblicza tego tajemnego jħzyka doprowadziþy do przyjħcia duŇej rozmaitoĻci
dogmatw i obrzħdw w egzoteryzmie rytuaþw koĻcielnych. One to rwnieŇ sĢ Ņrdþem wiħkszoĻci
dogmatw KoĻcioþa chrzeĻcijaıskiego, takich jak: siedem sakramentw, Trjca Ļwiħta,
zmartwychwstanie, siedem grzechw gþwnych i siedem cnt. Siedem kluczy do tego tajemnego
jħzyka byþo zawsze przechowywanych przez najwyŇszych wtajemniczonych hierofantw staroŇytnoĻci,
a tylko czħĻę z nich przeszþa, dziħki nieprawnemu ich wyjawieniu przez niektrych z pierwszych ojcw
KoĻcioþa Î uprzednio wtajemniczonych w misteria wielkich ĻwiĢtyı Î w rħce nowej sekty
nazareıczykw. Niektrzy z pierwszych papieŇy byli wtajemniczeni, lecz ostatnie okruchy ich wiedzy
dostaþy siħ dziĻ jezuitom, ktrzy stworzyli z nich zupeþnie wypaczony system.
Utrzymuje siħ twierdzenie, Ňe Indie Î nie w obecnym swym obrħbie, lecz w staroŇytnych granicach
Î sĢ jedynym krajem na Ļwiecie, ktry wĻrd swych synw ma mistrzw, znajĢcych wszystkie siedem
dziaþw, jak i posiadajĢcych klucz do caþego systemu. Od czasu upadku Memfisu, Egipt zaczai tracię
jeden klucz po drugim, a Chaidea przechowaþa tylko trzy do dni Bero-zusa. Co do Hebrajczykw Î to
we wszystkich swych pismach wykazujĢ tylko dokþadnĢ znajomoĻę systemw: astronomicznego,
geometrycznego i liczbowego, symbolizujĢcych wszystkie ludzkie, a zwþaszcza fizjologiczne, funkcje.
WyŇszej wiedzy nie posiadali nigdy.
Gaston Maspero, wielki francuski egiptolog i nastħpca Mariette Beya, pisze:
Zgłoś jeśli naruszono regulamin