szańce wielkiej Polski.pdf

(9712 KB) Pobierz
444175389 UNPDF
DODATEK SPECJALNY IPN
IPN
Szańce Wielkiej Polski
Historycy stopniowo odrabiają straty, jakie wyrządziły nauce i świa-
domości historycznej Polaków czarne lata PRL. Dotyczy to m.in.
dziejów wszystkich polskich niekomunistycznych ruchów politycznych
– a w szczególności Ruchu Narodowego. Dziś, w wolnej Polsce,
zaczynamy stopniowo odkrywać, jak wielką daninę krwi przelali
polscy narodowcy za swą wiarę w Wielką i Niepodległą Polskę. Oprócz
badań nie mniej ważna wydaje się walka z fałszywymi stereotypami,
pozostałościami komunistycznej propagandy, które do dziś deformują
naszą wiedzę o przeszłości. Należy do nich tyleż rozpowszechniona,
co fałszywa teza, że to komuniści z PPR byli autorami koncepcji grani-
cy na Odrze i Nysie Łużyckiej. W niniejszym dodatku zamierzamy
przybliżyć Czytelnikom zarówno wkład narodowców w powstanie
myśli zachodniej i odzyskanie przez Polskę Wrocławia i Szczecina, jak
i ukazujemy mało znane epizody ich walki w obronie polskości Wilna
i Lwowa.
Myśl zachodnia Ruchu Narodowego
w czasie II wojny światowej
Myśl zachodnia stanowiła jeden z głównych elementów ideologii polskiego Ruchu
Narodowego. Już u jego zarania Jan Ludwik Popławski, czołowy teoretyk polskiego
nacjonalizmu, pisał o potrzebie reorientacji polskich aspiracji terytorialnych w kierunku
zachodnim.
W 1887 r. na łamach „Głosu” Jan Ludwik Po-
pławski pisał: „czas już po tylu wiekach błą-
kania się po manowcach wrócić na starą
drogę, którą ku morzu trzebiły krzepkie dłonie wojów
piastowskich”. Jego wezwanie w praktyce na konfe-
rencji wersalskiej realizował Roman Dmowski, wyko-
rzystując swój kunszt dyplomatyczny do uzyskania
dla Polski jak najkorzystniej granicy zachodniej.
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA l NOWE PAŃSTWO 1/2010
I
DODATEK SPECJALNY
Tomasz Kenar, IPN Szczecin
444175389.009.png
DODATEK SPECJALNY IPN
Mapka zachodniej granicy Polski, wydawnictwo NSZ z 1944 r.
Rachuby na przegraną Niemców w 1940 r. okazały
się błędne, jednakże w obliczu klęski kolejnych państw
zachodnich, głównie Francji, redakcja „Szańca” nie tyl-
ko nie zrezygnowała z głoszenia haseł zachodnich, ale
uległy one wręcz radykalizacji i uszczegółowieniu.
W numerze z 29 sierpnia 1940 r., w artykule „Oczy na
Zachód”, pisano: „Jako minimum rewindykacji ustala-
my ziemie, leżące na wschód od Nissy Łużyckiej i Od-
ry, przy czym dla celów obronnych granica musi obej-
mować obie te rzeki, a nawet pas ochronny na ich le-
wym, zachodnim brzegu”. Egzempliikacja tego stano-
wiska miała charakter zarówno historyczny, jak i stra-
tegiczny, i gospodarczy. W tym samym artykule prze-
widywano także wysiedlenia Niemców z ziem postu-
lowanych, zastrzegając, że akcję taką państwo polskie
przeprowadzi w sposób humanitarny i cywilizowany.
Zarówno o priorytetowym, jak i emocjonalnym sto-
sunku do idei zachodniej niech świadczy wezwanie
na łamach „Szańca”, iż „treść jej musi stać się codzien-
nym pacierzem każdego Polaka i Polki oraz każdego
dziecka polskiego”.
W okresie międzywojennym narodowcy nie zrezygnowali z haseł za-
chodnich. Szczególnie młodym endekom nie wystarczała już „granica
Dmowskiego”. Ich marzeniem była granica „Chrobrego”. Tuż przed wy-
buchem II wojny światowej na łamach pism narodowych pojawiały się
postulaty objęcia polskimi granicami Prus Wschodnich, całego Górne-
go i Dolnego Śląska oraz wydłużenia polskiej linii brzegowej nad Bałty-
kiem po Kołobrzeg, a nawet Szczecin.
Szczecin, Gdańsk, Królewiec
Zagadnienie polskich granic zachodnich ujmowa-
no także w szerszym kontekście jako warunek trwałe-
go pokoju w Europie. Enuncjacje tego typu odnajduje-
my w recenzji książki Antoniego Błońskiego (pseudo-
nim) „Wracamy nad Odrę – historyczne, geograiczne
i etnograiczne podstawy zachodnich granic Polski”,
wydanej w Londynie. Publikację tę określono jako
„projekt radykalnej kuracji i przeprowadzenie dowo-
du, że tylko użycie potężnej dawki środka leczniczego
»Magna Polonia Restituta« oraz zabieg chirurgiczny
dokonany »Szczerbcem Chrobrego« nad Odrą i Bałty-
kiem – mogą raz na zawsze uwolnić Europę od raka
germańskiego (Cancer Teutonicus)”. W artykule poja-
wiła się też krytyka Rządu emigracyjnego za niedo-
strzeganie doniosłości kwestii zachodniej. Z kolei na
łamach „Szańca” z września 1943 r. nieznany publicy-
sta pisał: „Idziemy do Odry, na Zachód, by stworzyć
z innymi narodami północy, środka i południa Europy
blok, skierowany przeciwko Niemcom, a zmuszający
jednocześnie Rosję do powstrzymania atawistycznych
zapędów zaborczych przeciwko tym częściom Euro-
py”. W cytowanym powyżej artykule wyraźne jest tak-
że nawiązanie do koncepcji geopolitycznej „Macierzy-
stych Ziem Polskich” autorstwa wybitnego polskiego
historyka Zygmunta Wojciechowskiego. Mowa jest
więc w nim o tym, że Polska, przesuwając swoje grani-
ce ku wschodowi, zaniedbywała etnicznie polskie zie-
mie, które ulegały systematycznej germanizacji. Jed-
nocześnie żywioł polski nie był w stanie spolonizować
zastanej na wschodzie tam ludności.
Upowszechnianiu idei zachodniej służyło także wy-
dawanie książek o tej tematyce. W 1941 r. nakładem
„Biblioteki Szańca” ukazała się książka Lecha Karola
Neymana „Szaniec Bolesławów”. Tym właśnie mia-
nem autor określił linię dwóch rzek: Odry i Nysy
Łużyckiej. Książka ta służyć miała „duchowemu
Marsz nad Odrę i Nysę Łużycką
Wybuch II wojny światowej i klęska Rzeczypospolitej w kampanii
wrześniowej 1939 r. nie stępiły zachodnich aspiracji terytorialnych pol-
skich narodowców. Wychodząc z założenia, że III Rzesza prędzej czy póź-
niej poniesie klęskę, postulat granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej ustano-
wiono jednym z głównych celów wojennych. Dotyczyło to wszystkich
odłamów Ruchu Narodowego.
Najwcześniej zagadnienie polskiej
granicy zachodniej podjęło pismo „Sza-
niec”, organ konspiracyjnego Obozu
Narodowo-Radykalnego. W kontekście
walk w Skandynawii, suponując rychłą
klęskę Niemiec, w numerze „Szańca”
z 23 kwietnia 1940 r. pisano: „Przed na-
dejściem armii zwycięskich z Zachodu
sami musimy zająć to wszystko, co od-
wiecznie jest polskiem: Prusy Wschod-
nie, Gdańsk, Linię Odry, cały Śląsk, aby
przypadkiem nie stały się te ziemie mę-
czeńskie przedmiotem targów i szache-
rek dyplomatycznych, aby znów nie
skrępowano nam rąk, które wymierzać
będą zasłużoną karę i przywracać spra-
wiedliwy ład”. Grupa „Szańca” odrzuca-
ła liczenie na łaskę aliantów, wzywając
do samodzielnej akcji zbrojnej, mającej
na celu zajęcie ziem postulowanych.
Szaniec Bolesławów, Lech Karol Neyman, „Szaniec Bolesławów”, 1942 r.
II
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA l NOWE PAŃSTWO 1/2010
444175389.010.png 444175389.011.png
DODATEK SPECJALNY IPN
przygotowaniu Polaków do odebrania ziem wzdłuż
Odry i Nysy Łużyckiej”. Aby przyszła zachodnia grani-
ca była w pełni bezpieczna, Neyman postulował włą-
czenie do Polski ziem położonych na zachód od Odry.
Po polskiej stronie miały więc znaleźć się wyspy Rugia
i Uznam oraz miasta: Stralsund, Prenzlau, Eberswalde,
Frankfurt nad Odrą. Swoje postulaty graniczne zawarł
Neyman także w dwóch innych publikacjach: „Polska
po wojnie” (1941) oraz „Likwidacja niemczyzny na zie-
miach zachodnich” (1943). Kontynuował tę tematykę
Leszek Prorok w wydanej w 1944 r. pracy „Dziedzictwo
Piastów”.
Potrzebę oparcia polskiej granicy zachodniej na Od-
rze i Nysie podnosiło także Stronnictwo Narodowe,
choć początkowo nie były to postulaty tak daleko idą-
ce, jak w przypadku Grupy „Szańca”. W listopadzie
1940 r. na łamach „Walki” (nr 32) – organu SN – pisa-
no: „Odra, to ta linia, do której musimy dążyć na za-
chodzie, pamiętając z historii, że kto panuje nad uj-
ściem Odry, ten także panuje nad jej dorzeczem w gór-
nym biegu i nad jej źródłem, czyli nad całym Ślą-
skiem”. W drugiej połowie 1941 r. w kolejnych nume-
rach „Walki” ukazywały się artykuły z cyklu „O co wal-
czymy?”. Poruszano w nich m.in. kwestie granic za-
chodnich i północnych Polski, zapowiadając przyłącze-
nie do Polski Gdańska, Warmii, Prus Wschodnich
z Królewcem, Pomorza Zachodniego z Kołobrzegiem
i Szczecinem oraz Górnego i Dolnego Śląska z Wrocła-
wiem i Opolem. Postulowano także oderwanie od
Niemiec Łużyc z Budziszynem i „włączenia jako odręb-
nej, autonomicznej jednostki administracyjnej albo
do Polski, albo do Czech”. O przyszłości państwowej te-
go słowiańskiego kraju zadecydować mieli jego miesz-
kańcy poprzez referendum. Inną ciekawostką była
ogłoszona w grudniu 1941 r. na łamach „Walki” kon-
cepcja terytorialnego rozbioru Niemiec, w którym
oprócz Polski, miałyby wziąć udział także: Czechy,
Francja, Belgia, Holandia i Dania.
Ofiara na fundusz NSZ, 1943 r.
której pisano: „Ludność tego obszaru [Pomorza Zachodniego i Śląska
– T.K.] jest obecnie w gruncie rzeczy ludnością dwujęzyczną, podatną
do ulegania wpływom aktualnie panującej państwowości”.
Problematykę ziem zachodnich podjęła również wywodząca się
z nurtu narodowego organizacja „Ojczyzna”. Już wiosną 1940 r. jej twór-
cy uznali przesunięcie granicy zachodniej Polski do linii Odry i Nysy
Łużyckiej za główny cel polskiego udziału w wojnie. Pod kierunkiem
prof. Zygmunta Wojciechowskiego podjęto prace studialne nad zagad-
nieniami demograicznymi, geograicznymi, gospodarczymi, społecz-
nymi, jakim miało stawić czoło państwo polskie w chwili obejmowania
tych terenów. Przygotowywano uzasadnienie polskich celów granicz-
nych na zachodzie na powojenną konferencję pokojową. Przystąpiono
także do akcji informacyjno-propagandowej wśród społeczeństwa pol-
skiego. 21 czerwca 1941 r. powołano w Warszawie Studium Zachodnie
pod patronatem Głównego Delegata Rządu dla ziem wcielonych.
Wśród współpracowników Studium byli m.in.: Maria Kiełczewska,
Leon Całka, Antoni Wrzosek, Andrzej Grodek, Karol Marian Pospieszal-
ski, Tadeusz Lehr-Spławiński, Jan Jacek Nikisch, Kirył Sosnowski. Plo-
nem ich prac był m.in. opublikowany w latach 1942–1943 trzytomowy
cykl pt. „Ziemie Powracające. Ob-
raz geograiczno-gospodarczy”.
Czytając dziś te publikacje moż-
na uznać, że mamy do czynienia
z grupą fantastów. Wprawdzie nie
dane im było zdobywać „Szańca
Bolesławów”, ale to właśnie dzięki
nim w świadomości polskiej zro-
dziła się wiara, że ponownie, jak
przed tysiącem lat, można wbić
polskie słupy graniczne nad Odrą.
Ponurym chichotem historii było
natomiast, że owoce ich wielolet-
niego trudu zostały wykorzystane
przez komunistów, którzy wykorzy-
stali hasło Odry i Nysy do uwiary-
godnienia się jako „polscy patrio-
ci”. Wypaczyli przy tym cały sens
myśli zachodniej, wmawiając Pola-
kom, że granica na Odrze i Nysie
stanowi ekwiwalent za utratę kre-
sów wschodnich.
Wrocław i Budziszyn
Orędownikiem granicy na Odrze i Nysie był także
Karol Stojanowski, związany z jeszcze inną formacją
endeckiego podziemia – Narodowo-Ludową Organiza-
cją Wojskową. Jego rozważania zawarte zostały w bro-
szurach „Przyszła Polska – Państwem Narodowym”
(1940) i „Państwo Zachodniosłowiańskie” (1942). Stoja-
nowski kładł nacisk na korzyści gospodarcze, jakie
przyniosłoby Polsce rozszerzenie jej terytorium na za-
chodzie. Oto w Polska miał wejść w posiadanie dwóch
wielkich arterii rzecznych – Wisły i Odry – oraz uzy-
skać „prawdziwy” dostęp do morza z portami w Gdań-
sku i Szczecinie. Poruszał on także kwestie związane
z ludnością niemiecką zamieszkująca tamte ziemie.
Z jednej strony przewidywał on, że Niemcy sami
opuszczą te tereny po ich zajęciu przez polską admini-
strację, z drugiej zaś suponował, że „duży odsetek dzi-
siejszych Niemców szybko i łatwo zwróci się ku pol-
skości”. Warto zwrócić uwagę, że w podobnym duchu
oceniali ten problem publicyści „Walki”, na łamach
Dziedzictwo Piastow, Leszek Prorok,
„Dziedzictwo Piastów”, 1944 r.
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA l NOWE PAŃSTWO 1/2010
III
444175389.012.png
 
DODATEK SPECJALNY IPN
T wórcy programu powroTu p olski
nad o drę i n ysę (1939–1945)
Stanisław Piasecki (1900–1941) ps. „Stanisław
Mostowski”. Brał udział w obronie Lwowa w 1918 r.
Jako ochotnik walczył przeciwko bolszewikom
w III powstaniu śląskim. Studiował architekturę
na Uniwersytecie Jana Kazimierza oraz prawo na
Uniwersytecie Poznańskim. Był członkiem Mło-
dzieży Wszechpolskiej, a od 1926 r. w Obozu
Wielkiej Polski. W 1935 r. założył tygodnik lite-
racko-artystyczny „Prosto z Mostu”, stanowiący
przeciwwagę dla lewicowo-liberalnych „Wiado-
mości Literackich”. W czasie kampanii 1939 r.
zmobilizowany do WP walczył z Sowietami pod
Łuckiem. W konspiracji był kierownikiem Centralnego Wydziału propa-
gandy SN, był współtwórcą i redaktorem tygodnika „Walki”. Aresztowany
3 grudnia 1940 r. Rozstrzelany w Palmirach.
tach 1944–1945 komendant Okręgu Krakowskiego
i Pomorskiego NSZ. Organizator cywilnych struktur
konspiracji antykomunistycznej Obozu Narodowego
na Śląsku i w Wielkopolsce. Aresztowany 15 lutego
1947 r. przez funkcjonariuszy UB. Sądzony w dniach
od 11 lutego do 2 marca 1948 r. w Warszawie. Skazany
na karę śmierci i stracony.
Leszek Prorok (1919–1984)
ps. „Modrzew”, pisarz i drama-
turg. W latach 30. jako uczeń
warszawskiego gimnazjum
Wojciecha Górskiego należał
do grup szkolnych ONR i reda-
gował nielegalne pismo „Praca
i Walka”. Debiutował w 1939 r.
utworem „Dzień nad Motła-
wą”. W czasie wojny działacz
Związku Jaszczurczego i tajne-
go ONR. Od 1942 r. żołnierz NSZ. Wybitny publicysta
i autor wielu prac programowych. Podczas wojny współ-
pracował z pismem „Szaniec”, był autorem broszury
„Dziedzictwo Piastów” (1944). Walczył w powstaniu
warszawskim. W 1945 r. współorganizator konspiracyj-
nej poznańskiej Armii Polskiej (krypt. NSZ). W 1945 r.
aresztowany w Poznaniu przez UB i skazany na osiem
lat więzienia (po amnestii wyrok zmniejszono do trzech
lat). Ponownie aresztowany w marcu 1949 r., spędził
w więzieniu 17 miesięcy. Po zwolnieniu ukończył pra-
wo na Uniwersytecie Adama Mickiewicza. Był autorem
powieści, nowel i sztuk teatralnych. W jego twórczości
dominowała tematyka polskości ziem zachodnich,
szczególnie dzieje Gdańska. Pod koniec życia związany
z Solidarnością i opozycja demokratyczną.
Karol Stojanowski (1895–1947), ps. „Karol”, „Bła-
żej” i in., profesor. W młodości walczył jako ochotnik
w Legionach Polskich, następnie należał do POW.
Uczestnik wojny polsko-bolszewickiej odznaczony
Krzyżem i Medalem Niepodległości. Szybko jednak
rozczarował się Piłsudskim. Po demobilizacji wybrał
karierę naukową, pracował jako docent na Uniwer-
sytetecie Poznańskim, należał do czołowych antro-
pologów polskich 20-lecia. Działał w harcerstwie –
pełnił m.in. funkcję komendanta poznańskiej Cho-
rągwi Harcerzy. Po przewrocie majowym w 1926 r.
związał się z Obozem Wielkiej Polski. W 1935 r. zo-
stał wybrany do Zarządu Okręgowego SN w Poznaniu, w którym kierował
Wydziałem Propagandy i Wychowania Politycznego. W latach 1935–1939
był członkiem Komitetu Głównego SN w Warszawie. W października 1939 r.
założył Narodowo-Ludową Organizację Wojskową. Od 1940 r. wydawał pod-
ziemne pismo „Państwo Narodowe” i był jednym z głównych ideologów
podziemia narodowego. Jako jeden z pierwszych ogłosił postulat powrotu
Polski nad Odrę i Nysę Łużycką oraz potrzebę powołania konfederacji
państw Europy Środkowej – „Państwo Zachodniosłowiańskie”, która miała
zabezpieczać Polskę przed ekspansją Niemiec i Sowietów. Wykładał na Wy-
dziale Humanistycznym tajnego Uniwersytetu Ziem Zachodnich w Warsza-
wie. Należał do współtwórców NSZ i wchodził w skład ich politycznego za-
plecza Prezydium Tymczasowej Narodowej Rady Politycznej. Po wkroczeniu
Armii Czerwonej podjął w lutym 1945 r. próbę legalizacji SN jako stronnic-
twa opozycyjnego. Należał do zawiązanego w lipcu 1945 r. Komitetu Legali-
zacyjnego SN. Próba zakończyła się iaskiem.
Zygmunt Wojciechowski
(1900–1955). Uczestnik wojny
polsko-bolszewickiej, absolwent
Uniwersytetu Jana Kazimierza
we Lwowie, W 1929 r. otrzymał
tytuł profesora nadzwyczajne-
go, a w 1936 r. – profesora zwy-
czajnego. Jego dorobek nauko-
wy, wliczając lata okupacji,
obejmuje ok. 50 pozycji. Ide-
owo związany z Narodową De-
mokracją, bliski współpracow-
nik Romana Dmowskiego, po 1933 r. współtworzył
Związek Młodych Narodowców. Był jednym z jego ide-
ologów, odpowiedzialny za ewolucję ugrupowania
w kierunku obozu sanacyjnego. W okresie okupacji nie-
mieckiej związał się z konspiracyjną organizacją „Ojczy-
zna” i Delegaturą Rządu na Kraj. W czerwcu 1941 r. ob-
jął kierownictwo Studium Zachodniego, instytucji po-
wołanej przez „Ojczyznę” w celu uzasadnienia powrotu
Polski na ziemie piastowskie oraz studiowania polityki
okupanta na ziemiach wcielonych do Rzeszy. Był założy-
cielem i pierwszym dyrektorem (1944–1955) Instytutu
Zachodniego w Poznaniu.
Lech Karol Neyman (1908–1948) ps. „Butrym”, „Do-
marad”. Studiował na Wydziale Prawa Uniwersytetu
Poznańskiego, który ukończył w 1935 r. Działacz
Młodzieży Wszechpolskiej i członek korporacji He-
lionia. Od 1934 r. związany z ONR, należał do tajnej
struktury kierowniczej Organizacja Polska. Jako oi-
cer rezerwy uczestnik kampanii 1939 r., wielokrotnie
ranny, został inwalidą. W konspiracji członek Związ-
ku Jaszczurczego i Narodowych Sił Zbrojnych. Szef
Wydziału Zachodniego w Służbie Cywilnej Narodu.
Publikował w prasie podziemnej NSZ, był też auto-
rem pierwszych obszernych prac o ziemiach zachodnich: „Szaniec Bolesła-
wów” (1941) i „Likwidacja niemczyzny na ziemich zachodnich” (1943). W la-
IV
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA l NOWE PAŃSTWO 1/2010
444175389.001.png 444175389.002.png 444175389.003.png 444175389.004.png 444175389.005.png 444175389.006.png 444175389.007.png
DODATEK SPECJALNY IPN
Mirosław Orłowski, Poznań
W obronie Kresów Wschodnich
„W Polsce, prócz zdrajców nie ma Polaków, dla których problem odzyskania tych ziem nie byłby rów-
noznaczny ze sprawą bytu niepodległego Polski. Miłość do Lwowa i Wilna nie wygasła w sercach pol-
skich i nigdy w nich nie wygaśnie. Wierzmy, że przyjdzie chwila, w której miłość ta objawi się w tak
wspaniałym porywie, że zada raz na zawsze kres wszelkim próbom odrywania tych ziem od Polski, że
zdruzgocze w pył wszelkie sztuczne linie Curzona, wypisując własną krwią prawdziwą linię graniczną
na wschodzie”.
„Biuletyn Wewnętrzny Kresowiaków” – na jego łamach omawiano
problematykę polskiej społeczności zamieszkującej Kresy Wschodnie,
stosunki polsko-sowieckie, polsko-ukraińskie
Kresów, który w czasie okupacji kierował Wydziałem Wychowania i Propa-
gandy Okręgu Stołecznego SN i był redaktorem „Warszawskiego Głosu Na-
rodowego”. Oprócz Domańskiego w pracach KZW wyróżniali się: Zbigniew
Nowosad (po wojnie i więzieniu znany aktor), Jan Kornecki (przedwojenny
poseł na sejm z Wołynia, prezes Zarządu Okręgu Stołecznego SN), Jerzy
Ruebenbauer (członek Komendy Głównej NOW, redaktor powstańczej
„Walki”), Kazimierz Próchnik (członek Okręgu Stołecznego SN, współpra-
cownik Delegatury Rządu, redaktor pism konspiracyjnych: „Warszawskiego
Głosu Narodowego” i powojennego „Biuletynu Wewnętrznego Kresowia-
ków”), Józef Zieliński (profesor gimnazjalny ze Stanisławowa), Stanisław
Zieliński (adwokat związany z Wileńszczyzną), ks. Władysław Matus. Wszy-
scy wymienieni byli aktywnymi działaczami SN i w większości byli związa-
ni rodzinnie z polskimi Kresami.
Plany KZW zakładały polityczne współdziałanie z innymi organami i in-
stytucjami społecznymi przy rozwiązywaniu zagadnień dotyczących ziem
wschodnich. Realizacja zamierzeń Komitetu miała zostać wprowadzona
w życie stopniowo, według następującego planu: w pierwszym rzędzie peł-
na restytucja polskości na Kresach, wyniszczonych izycznie i materialnie
przez okupantów i mniejszości narodowe nastawione wrogo do Polski. Na-
stępnie wzmocnienie elementu polskiego na tych terenach, dające poczu-
cie przewagi ilościowej nad innymi, niepolskimi grupami narodowymi.
Ostatnią fazą miała być dalsza ekspansja polityczna i kulturalna narodu
polskiego na wschód, opierająca się na ideach pozyskania dla katolickiej
kultury łacińskiej plemion słowiańszczyzny wschodniej. Przewidywano
też, w ramach pełniejszego zaktywizowania pracy Komitetu, powołanie Ko-
mitetów ziemskich (lokalnych): Komitet Ziem Południowo-Wschodnich
(dla Ziemi Czerwieńskiej, Pokucia i Podola); Komitet Wołyński (dla Woły-
nia); Komitet Poleski (dla Polesia) i Komitet Ziem Północno-Wschodnich
(dla Nowogródczyzny i Wileńszczyzny). W praktyce szerszą działalność prze-
jawiały tylko Komitet Wołyński z jego przewodniczącym Nowotyńskim
i Komitet Ziem Południowo-Wschodnich z Józefem Zielińskim.
Te ambitne plany zostały zweryikowane przez zmieniającą się gwałtow-
nie sytuację na froncie wschodnim. W styczniu 1944 r. wojska sowieckie,
napierając na cofającą się armię niemiecką, przekroczyły przedwojenną
wschodnią granicę Polski. Tym samym praktyczna działalność KZW musia-
ła zostać zawężona do propagandowych opracowań na temat Kresów
Wschodnich, kierowanych do poszczególnych jednostek organów Państwa
Podziemnego (Komisji Wschodniej Delegatury Rządu, Biura Wschodniego
Departamentu Spraw Wewnętrznych) oraz pomocy materialnej uchodź-
com z Kresów, którzy po doświadczeniach akcji pacyikacyjnych przez ukra-
ińskich nacjonalistów masowo uciekali z Wołynia i Polesia, głównie do
Lwowa. Właśnie Lwów dla wielu Polaków był niezachwianym symbolem
polskości tych ziem.
Niewątpliwą ostoją w zmieniającej się sytuacji kresowiaków był wyda-
wany we Lwowie podziemny tygodnik „Słowo Polskie”, organ prasowego
wa obrony przedwojennej wschodniej gra-
nicy państwa była tematem często porusza-
nym. Kwestia polskiego charakteru Wilna i Lwowa by-
ła w ówczesnym społeczeństwie rzeczą bezsporną. Jed-
nakże zmieniająca się sytuacja na froncie wschodnim
musiała budzić wśród członków Stronnictwa Narodo-
wego żywe obawy przed zbliżającą się Armią Czerwo-
ną. Nie mniejszy niepokój wzbudzały relacje polskich
Kresowiaków, uciekających przed pogromami doko-
nywanymi przez Ukraińców przy milczącej zgodzie
okupujących te tereny Niemców.
Komitet Ziem Wschodnich
Próbą przeciwstawienia się tej sytuacji było powsta-
nie w 1943 r. Komitetu Ziem Wschodnich, organizacji
powołanej przy Wydziale Propagandy Zarządu Głów-
nego SN. Grupowała ona w swoich szeregach działaczy
związanych z polskimi Kresami. Na czele Komitetu
stanął Zygmunt Domański, przedwojenny dzienni-
karz, specjalizujący się w problematyce polskich
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA l NOWE PAŃSTWO 1/2010
V
W działalności podziemia narodowego spra-
444175389.008.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin