00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:04:Napisy do wersji:|Bedtime.Stories.DVDRip.XViD-PUKKA 00:00:08:Synchro by falcon1984 00:00:12:t�umaczenie z j�zyka niemieckiego 00:00:16:t�umaczenie: pyra10|pyra10@onet.eu 00:00:20:korekta:|Turin 00:00:34:/Opowiem wam histori�, 00:00:37:/lecz jak ka�dy dobry opowiadacz wie, 00:00:40:/trzeba si� upewni�,|/�e publiczno�� jest gotowa. 00:00:44:/Siedz� wszyscy wygodnie? 00:00:46:/Musi kto� na chwilk� wyj��? 00:00:49:/Pan. Ten pan z ty�u? 00:00:51:/Niech pan wytrzyma. 00:00:54:OPOWIE�CI NA DOBRANOC 00:00:56:/Wszyscy gotowi?|/To zaczynamy. 00:01:01:/Nazywam si� Marty Bronson. 00:01:04:/By�em w�a�cicielem|/i dyrektorem motelu Sunnyvista. 00:01:08:/Otwar�em go w Los Angeles, 00:01:10:/na Sunset Bulevar,|/r�g la Sinnega, 00:01:14:/w roku 1974. 00:01:18:/W�o�y�em ca�� mi�o�� w ten motel. 00:01:21:/A moje dzieci wspomaga�y mnie. 00:01:24:/- Wendy.|/- Klucz dla pana i pani Dixson. 00:01:29:- Dzi�kuj�.|/- I Peter. 00:01:34:Czy mog� zabra� pa�stwa baga�? 00:01:38:- Tak.|- Dzi�kuj� m�ody cz�owieku. 00:01:45:- Mam pom�c?|- Nie. Poradz� sobie. 00:01:52:/Dla mojego Skeetera|/hotel by� prawdziw� krain� cud�w. 00:01:55:- Ca�kiem oszala�e�?|- Galaktyka jest za ma�a dla nas obu. 00:01:59:/Magiczne miejsce. 00:02:05:/Pe�na nowych przyg�d dla sze�ciolatka. 00:02:11:Skeeter.|Chod� tu. 00:02:15:/Skeeter kocha� ten stary dom jak i ja. 00:02:18:/Ci�gle mia� nowe pomys�y|/jak mo�na go ulepszy�. 00:02:22:Mam wiele pomys��w|jak ulepszy� to miejsce. 00:02:27:Mogliby�my, do ka�dego pokoju,|po�o�y� par� darmowych skarpet, 00:02:30:bo ludzie zawsze zapominaj� zabra� w podr�|ich wystarczaj�c� ilo��. 00:02:35:To dobry pomys�, lecz teraz �pimy. 00:02:37:- Jestem um�wiony z panem Nottinghamem.|- Chwila tato. Wcale nie jestem zm�czony. 00:02:43:- To mo�e opowiadanie na dobranoc?|- Tak! 00:02:48:Zatem. 00:02:51:Pewnego razu by� ma�y ch�opiec,|mniej wi�cej tego wzrostu. 00:02:54:Na imi� mia� Skeeter. 00:02:57:/Tak, by�em dobry w opowiadaniu historii. 00:02:59:/Gdy mia�em natchnienie. 00:03:02:/Doprowadzenie mego ma�ego do �miechu,|/to by�o naprawd� magiczne. 00:03:07:/By�em do�� dobrym tat�, 00:03:09:/i do�� dobrym hotelarzem,|/lecz niestety te�... 00:03:12:/do�� z�ym biznesmenem. 00:03:16:/Nie widzi pan znak�w na �cianie Bronson? 00:03:19:Tonie pan z motelem w d�ugach. 00:03:21:A ja oferuj� ostatni� desk� ratunku. 00:03:26:Sam nie wiem. 00:03:27:/Zajrza�em do ksi�g Marty. 00:03:29:/Je�li mi nie sprzedasz,|/zbankrutujesz. 00:03:32:Lecz ja... 00:03:34:zawsze mia�em nadziej�,|�e motelem dam im przysz�o��. 00:03:37:/To z�o�� propozycj�.|/Je�li tw�j syn b�dzie pilny, 00:03:41:/i poka�� troch� ch�ci, gdy doro�nie, 00:03:44:b�dzie m�g� zarz�dza� interesem. 00:03:47:- Obiecasz mi to?|- Tak. 00:03:49:Teraz podpisz w ko�cu. 00:03:57:/No prosz�, jednak mo�na, Bronson. 00:03:59:/Zaufaj mi.|/Zrobi� z tego najlepszy hotel w ca�ym L.A. 00:04:05:/B�dzie najlepszy, bezkonkurencyjny. 00:04:08:/I w jednej chwili|/zamieni� si� nasz ma�y skromny Sunnyvista motel 00:04:14:/w ogromny Sunnyvista Nottingham, 00:04:18:/o kt�ry od 25 lat czule troszczy si�|/m�j ju� doros�y syn Skeeter Bronson. 00:04:25:/Dziewczynka od wszystkiego. 00:04:26:/Bo cho� pan Nottingham zapomnia� o obietnicy|/przekazania jemu kierownictwa hotelu, 00:04:32:- Cze�� tato.|/- Pracuje m�j syn niestrudzenie i z nadziej� w sercu 00:04:36:/czeka na swoj� szans�. 00:04:38:- Nie dotyka�am tego.|- Pani Dixon, problemy z pokojem? 00:04:41:To przekracza mo�liwo�ci twojego|ma�ego m�d�ku Bronson. 00:04:44:Pani Dixon wyj�a te malutkie buteleczki z barku,|a teraz nie chc� zap�aci�. 00:04:49:Nawet nie tkn�am tej ma�ej z�ej lod�wki. 00:04:53:Nigdy nie pij� alkoholu. 00:04:55:- Rozumiem, pewnie to pomy�ka.|- Wiem, kto je ma. 00:04:59:Mia� czerwone w�osy i brod�,|mia� zielone ubranie z miedzianymi guzikami 00:05:04:i mia� oko�o 30 centymetr�w wzrostu. 00:05:07:Chodzi o skrzata? 00:05:09:W�a�nie. 00:05:10:Nie wiedzia�em, �e tw�j brat jest w mie�cie. 00:05:12:To wiem, co zrobimy. 00:05:15:Prosz� obci��y� mnie brakuj�cymi butelkami.|A gdy zn�w zobaczy pani skrzata, powiemy to Espen. 00:05:21:Ona jest p� trollem, a te zjadaj� skrzaty.|Nieprawda�? 00:05:27:Ta na pewno. 00:05:29:/Dzi� wisi magia w powietrzu|/w tym wielkim hotelu. 00:05:32:/A nowy wiatr zawiej� nasz� histori�|/w dziwnym nowym kierunku. 00:05:37:/Lecz czego innego oczekiwa� w hotelu|/w kt�rym pierwszy wielki dyrektor kocha� dobre historie. 00:05:44:- Poma�u nadszed� czas Skeeter.|- Tak, wiem. 00:05:47:- Nie chc� by kopn�o wielkiego szefa.|- Oczywi�cie. 00:05:51:- Wszystko gra?|- Zobaczymy, sekund�. 00:05:55:Test, test, raz dwa czadu da. 00:05:58:Z ty�u te� mnie wszyscy s�ysz�? 00:05:59:Skeeter. 00:06:00:Ja m�wi� Barry, wy m�wicie Nottingham.|Barry. 00:06:04:Barry. 00:06:05:Barry ma Nottinghama. 00:06:11:Barry ma Nottinghama,|a brod� ma bia�� jak �nieg. 00:06:16:�adnie zaklaszczcie dla szefa. 00:06:20:Rozgrza�em ich dla pana. 00:06:21:- Mi�o pana widzie�.|- Zarazki. 00:06:24:- Zarazki?|- Pan Nottingham boi si�. Co ja m�wi�. 00:06:27:Nie strach, ma �wiadomo��|jak gro�ne s� zarazki. 00:06:32:Je�li ich si� nie boisz. 00:06:35:To rozs�dne,|bo jeszcze nie bra�em prysznica. 00:06:38:Wracam do pracy.|Barry Nottingham ludzie. 00:06:43:Jest wspania�y. Jest... 00:06:46:Serdecznie witam. Jak wiecie posiadam|23 hotele mi�dzy Berlinem, a Bel Gin. 00:06:52:Lecz nie jest sekretem,|�e Sunnyvista Nottingham szczeg�lnie le�y mi na sercu. 00:07:00:Ale to hotel z 20 stulecia.|A my potrzebujemy hotel dla 21 stulecia. 00:07:07:Dlatego zdecydowali�my si� zamkn�� ten hotel. 00:07:11:Zamiast niego zbudujemy nowy|Sunnyvista Mega Nottingham. 00:07:18:B�dzie to najwi�kszy hotel|na zachodnim wybrze�u. 00:07:22:- 1300...|- Po co ten zam�t to tylko wielkie pud�o. 00:07:26:Nie, to przysz�o�� ca�ej bran�y hotelowej. 00:07:29:...i �ci�le tajne motto,|kt�re was powali. 00:07:36:Tak. 00:07:37:Teraz dumnie og�osz�|nowego dyrektora, nowego hotelu. 00:07:41:/Czeka� bardzo d�ugo na t� chwil�. 00:07:45:/Wszyscy wiemy jak ci�ko pracuj�,|/jaki jest inteligentny 00:07:49:/i ile ten hotel dla niego znaczy.|/Panie i panowie... 00:07:52:/Pan Kendall Dunken. 00:07:54:/Uk�o� si� Kendall.|/Dzi�kuj� przyjaciele... 00:08:00:Naprawd�... 00:08:01:/Wspania�a przemowa.|/Wspania�a. 00:08:04:Tak si� ciesz�, �e przybyli�cie.|Mi�o was widzie�, nie dotykaj. 00:08:10:Wspaniale tato. 00:08:14:Witaj. 00:08:15:Znasz moj� c�rk� Violet. 00:08:17:Nie osobi�cie tylko jej reputacj�. 00:08:18:Prosz�? 00:08:20:Nie �eby mia�a jak�� szczeg�ln� reputacj�... 00:08:23:s�ysza�em tylko, �e jest gor�ca. 00:08:25:Nie gor�ca jak gor�ca,|ale ciep�oduszna. 00:08:30:Lubi wychodzi�,|bawi si� w barach z r�nymi m�czyznami... 00:08:37:To by�a stara Violet|zanim mnie pozna�a. 00:08:40:Teraz to moje zadanie by chroni� mego misiaczka|przed pras� i klubami nocnymi, nieprawda�? 00:08:46:Violet ma prywatne lekcje|u Rogera Federer. 00:08:49:To mo�na gratulowa�. 00:08:50:Na razie. 00:08:52:Wi�c tak... 00:08:54:�atwo nie b�dzie dla mnie|gdy hotel przeniesie si� w inne miejsce. 00:08:59:Mog� mie� tylko nadziej�,|�e w innym miejscu te� b�dziesz dla nas pracowa�. 00:09:02:Wed�ug Kendalla b�dzie wielki|i b�dzie tam du�o �ar�wek do wymieniania. 00:09:08:- Kto� mnie dotkn��, jest tu co� do dezynfekcji?|- Prosz� ze mn� sir. 00:09:11:Dzi�kuj�. 00:09:24:Kto b�dzie gotowy ze swoim dzie�em sztuki garncarskiej|przyjdzie do pieca. 00:09:28:Za 5 minut idzie facet z os�em,|wiec kto nie jecha� niech si� pospieszy. 00:09:32:- Dzi�kuj� pani dyrektor.|- Na imprezie nie jestem dyrektork�, jestem twoj� mam�. 00:09:38:Nikt nie zjad�|bezglutenowego pszenicznego ciasta trawiastego. 00:09:42:Smakuje, nie dajcie si� zwie�� zapachowi. 00:09:50:Co jest? Umar� klaun? 00:09:52:- Co jest w torbie?|- Ciastka z czekoladowymi chipsami. 00:09:55:�arcie. 00:09:58:Powoli, powoli. 00:10:00:Co tam siostrzyczko. 00:10:01:Musisz zawsze przynosi� t� chemi�|ze sob� odwiedzaj�c mnie? 00:10:05:Co? Za ka�dym razem?|Od 4 lat nie zaprasza�a� mnie. 00:10:08:Co ty gadasz? Jakie 4 lata.|By�e� 4 lipca na barbecue. 00:10:13:- Pobi�e� mojego m�a, pami�tasz?|- Tak. 00:10:15:I to by�o 4 lata temu.|Chcia�em naci�gn�� mu uszy, lecz nie wysz�o. 00:10:19:- Wiedzia�em, �e sko�czy jako ex wi�c ciesz si�.|- Nie k���my si�. 00:10:24:A jak dzieci znosz� rozw�d? 00:10:26:Nie s� sob�,|a Bobbi jest strasznie cichy. 00:10:29:- Id� do nich, ja op�ac� faceta z os�em.|- St�d ten smr�d? 00:10:33:Nie, to to ciasto. 00:10:35:Co upiek�a? Ciasto z os�a? 00:10:37:Czuj� wiejskie powietrze. 00:10:41:Siema ludziska, pami�tacie mnie jeszcze? 00:10:44:Wujek Skeeter. 00:10:46:Ale wyro�li�cie, dawno was nie widzia�em. 00:10:49:Najlepszego Bobbi. 00:10:51:Nazywam si� Patrick, ona jest Bobbi. 00:10:54:Pomy�ka. 00:10:55:Tu ma�a drobnostka.|Gratulacj� Bobbi. 00:10:58:Ma�e pami�tki z hotelu. 00:11:03:- Jak tam szko�a?|- Skeeter. 00:11:05:Tak. 00:11:06:Musz� do biura dyrektorki. 00:11:09:Mi�ej zabawy z prezentami. 00:11:10:I tak... 00:11:14:Szampon 00:11:16:i myd�o. 00:11:19:Wieszak i r�cznik? 00:11:21:- Nie rozmawiaj z nimi o szkole.|- Dlaczego? Co ze szko��? 00:11:26:- Zostanie zamkni�ta.|- Nie. 00:11:28:- Wyrzucaj� mnie.|- Ciebie? 00:11:31:Ale ty jeste� typem klasycznego dyrektora. 00:11:33:Wszyscy si� ciebie boj�, masz z�e stosunki z lud�mi,|dzieci przy tobie staj� si� nerwowe. 00:11:38:Nie zrozum mnie �le,|ale co innego wchodzi w rachub�? 00:11:41:No mo�e kuba�ski dyktator,|lub �yj�ca posta� w gabinecie strachu. 00:11:45:- W ka�dym razie...|- Co, co? 00:11:46:Jad� na rozmowy do Arizony,|dlatego chcia�am z tob� pom�wi�. 00:11:53:Musisz popilnowa� dzieci, 00:11:55:przez tydzie�. 00:11:56:Nie.|One mnie nie lubi�. 00:11:59:To nic wielkiego.|Moja kole�anka Jill jest nauczycielk� w mojej szkole. 00:12:02:B�dzie je zabiera...
chomaroma