Kazimierz Wierzynski - Wybór poezji BN.doc

(92 KB) Pobierz
Kazimierz Wierzyński, Wybór poezji, BN I 275, oprac

Kazimierz Wierzyński, Wybór poezji, BN I 275, oprac. Krzysztof Dybciak

Bardzo obfita i zróżnicowana poezja W.przyjmowana była z uznaniem przez czytelników o odmiennych doświadczeniach estetycznych, wywodzących się z rozmaitych środowisk i pokoleń. Radosne, żywiołowe wiersze zamieszczone w pierwszych tomach były ulubionymi lekturami wrażliwych studentów i oczytanych pensjonarek w pierwszych latach niepodległości; patriotyczne utwory pisane w czasie II wojny światowej lubiane były przez żołnierzy. Zarazem wielbicielami tej twórczości byli najbardziej wyrafinowani odbiorcy i najlepsi znawcy poezji, jak np. Roman Jakobson,  który w wywiadzie prasowym opowiadał, że zgadza się z Nietschem, który uznał W.za największego poetę polskiego XX w. W.tworzył przez ponad 50 lat. Wiadomości biograficzne: Ojciec Kazimierza nazywał się Andrzej Wirstlein i urodził się w rodzinie pochodzenia niemieckiego. Był kolejarzem. Matką Kazimierza była Felicja z Dunin – Wąsowiczów. K.W.urodził się 27 sierpnia 1894r. W 1912 cała rodzina wystąpiła o zmianę nazwiska na Wierzyński.  W roku akademickim 1912/13 wpisany był jako student UJ jeszcze pod starym nazwiskiem. Rok później studiował w Wiedniu już jako Wierzyński. Debiutował wierszem Hej, kiedyż, kiedyż!... W gimnazjum należał do tajnego kółka samokształceniowego, a potem do niepodległościowej organizacji Drużyny Sokole. Po wybuchu I wojny światowej wstąpił do Legionu Wschodniego, po jego rozwiązaniu wcielony do armii austriackiej, wzięty do niewoli, uciekł z obozu jeńców do Kijowa, gdzie wstąpił do tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej. W 1918 wrócił do Polski. Jeszcze w Kijowie opublikował kilka wierszy, ale prawdziwą karierę poetycką rozpoczął w Warszawie. Poznał tu Staffa, Lechonia i Tuwima, występował w kawiarni „Pod Picadorem”, drukował w „Pro Arte”, a w 1919 debiutował zbiorem wierszy Wiosna i Wino.  Podczas wojny 1920 r.  Służył w wojsku pracując w Biurze Prasowym Naczelnego Dowództwa. Po wojnie przez blisko 20 lat prowadził działalność literacką. Szybko stał się jednym z czołowych poetów Skamandra – najbardziej wpływowej grupy poetyckiej okresu międzywojennego. Obok W. ”wielką piątkę” Skamandrytów stanowili Iwaszkiewicz, Lechoń, Słonimski, Tuwim. Organami prasowymi grupy były tygodniki „Wiadomości Literackie” i „Cyrulik Warszawski” oraz miesięcznik „Skamander”. Ta plejada znakomitych pisarzy nie stworzyła Wspólnego programu literackiego, ale postulowała związanie poezji ze współczesnością, zerwanie z dydaktyką i patosem, tzw. Poetykę codzienności, wyrażanie bujności biologicznego życia (witaluizm). Wiele podróżował po kraju i po świecie. Ożenił się z aktorką Bronisławą Kojałłowicz. W 1928 przyznano mu złoty medal na Konkursie Literackim IX Igrzysk Olimpijskich w Amsterdamie za tom Laur olimpijski. Nagroda ta przyniosła mu popularność na całym świecie. Został teatralnym recenzentem „Gazety Polskiej”, co przyniosło zbiór recenzji  pt. W garderobie duchów. Jednak debiutem prozatorskim W.był zbiór opowiadań Granice świata. Jego małżeństwo rozbiło się. Ponownie ożenił się z Haliną z Pfefferów. Wybrano go do Polskiej Akademii Literatury po zmarłym Leśmianie. W czsie wojny z całą redakcją „GazetyPolskiej” ewakuował się do Lwowa, gdzie miano kontynuować pracę. Gdy okazało się to niemożliwe, W.emigrował – przebywał we Francji, Portugalii, Brazylii, USA. Lata wojenne przynoszą W.najobfitsze, ale nie najwybitniejsze owoce literackiej działalności. Objeżdżał obozy wojskowe – chętnie czytywali go żołnierze. Zaczął popadać w stany depresyjne. Klęski osobiste (śmierć rodziców i braci pozostałych w Polsce) i narodowe (wojna) pogrążyły go w rozpaczy i spowodowały przerwę w pisarstwie. Dla poezji ocaliła go praca nad biografią Chopina – sukces. Dźwignął się. Następny zbiór wierszy Korzec maku inicjował drugi, powojenny okres jego twórczości. W latach '50 i '60 wydał 6 tomów liryków i 2 książki prozą. Cygańskim wozem. Miasta, ludzie, książki to zbiór esejów o charakterze autobiograficznym. Następnie Moja prywatna Ameryka – drugi tom prozy. W Radiu Wolna Europa ogłaszał pamiętnik. Często opuszczał USA, gdzie się osiedlił. Podróżował do Włoch, Francji, Japonii. W połowie lat sześćdziesiątych przeniósł się do Europy – szukał miejsca dla siebie. W końcu lat sześćdziesiątych pogarsza się jego stan zdrowia i pogłębia tęsknota za ojczyzną. 13 lutego 1969 nagle zmarł, pracując  w Londynie nad Snem marą. Okres międzywojenny: Zabawa i poezja: Na tle tradycji widać przełomowe wystąpienie W.: zamiast romantyczno – romantycznego doloryzmu – ekstatyczna radość, w miejsce dydaktyzmu i refleksyjności – alogiczność i fantastka, zamiast służby społecznej in haseł użyteczności – zabawa i gra.  Podmiot liryczny odrzucił patos. Pojawia się autoironia:

Przyjaciołom

Cóż wam to szkodzi, cóż wam to szkodzi,

Że sobie składam te zwrotki.

Kasprowicz

Cóż wam to szkodzi, cóż wam to szkodzi

I czego chcecie ode mnie w końcu:

Mnie przede wszystkim o to tu chodzi,

By się czym prędzej opalić na słońcu.

 

Po co więc mówić i po co pytać,

Wiersze te piszę tak po kryjomu,

Jak bym pokazać ich albo przeczytać

Nie miał nikomu.

 

Cały świat można z trzeciego mostu

Co dzień unosić pod dwojgiem powiek

Ja bez symbolu i całkiemm poprostu

Jestem codzienny człowiek.

 

Nic mi nie mówcie co wszystko znaczy,

Bo tak czy owak wiem, że daremnie,

Otwarcie wam powiem: nie mogę inaczej,

Nie myślę, czy będzie cokolwiek ze mnie.

 

Ale to wszystko, to właśnie nie to,

Więc cóż wam, cóż wam to szkodzi...

Naprawdę nie jestem żadnym poetą,

I nic mnie to nie obchodzi.

-Z tomu Wróble na dachu. W tym wierszu mamy do czynienia z potocznymi sformułowaniami („Cóż wam to szkodzi”; „tak czy owak”), prostotą stylu (prostota jest równocześnie wartością dla podmiotu lirycznego). Głosi kult potoczności i codzienności. Podmiot liryczny jest człowiekiem skromnym, któremu nie zależy na napuszonym tytule: poeta – ma to gdzieś. Nie widzi swojej przyszłości jako artysty.

Zielono mam w głowie

Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną,

Na klombach mym myśli sadzone za młodu,

pod słońcem, co dało mi duszę błękitną

I które mi świeci bez trosk i zachodu.

 

Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety

Rozdaję wokoło i jestem radosną

Wichurą zachwytu i szczęścia poety,

Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.

-Z tomiku Wiosna i wino. Czyż nie uroczy wiersz? - pogodny, optymistyczny. Podmiot liryczny występuje tu jako beztroski i radosny inscenizator oryginalnych widowisk. Jest on człowiekiem zabawy. Wiersz tryska radością życia, która była bardzo charakterystyczna dla wczesnej twórczości W.

Filozofia

Dziś drugi raz się urodziłem

Sylabizuję a, b, c,

Na śliwki choidzę, puszczam bańki

I marcepanów mi się chce.

 

Jakby na drożdżach rosnę, rosnę

Na łeb, na szyję, dzień po dniu,

Mam gimnazjalną czapkę z daszkiem,

Mam pierwsze w życiu randez – vous.

 

Umiem już pływać, grywam w football,

Ćmię papierosy w biały dzień,

Noszę binokle, kocham Staffa

I jestem pono straszny leń.

 

A potem – potem piszę wiersze,

I mówią do mnie już przez pan:

„Panie Wierzyński, co to będzie,

Jaki na przyszłość ma pan plan?”

 

Ach, ja na przyszłość po ulicach

Mam zamiar śmiać się, śmiać na głos:

Jakąś niemądrą filozofią

Przesiąkł mi w głowie cały włos.

 

Wszystko porywa mnie, rozrywa,

Rozum pomieszał się, jak czas.

Wyprowadziłem się z siebie,

Mieszkam za darmo w każdym z was.

 

I tak się weselę, weselę,

Aż się od śmiechu trzęsie glob,

              Zygzakiem latam przez powietrze

              I krzyczę wszystkim wam: hop, hop!

-Z tomu Wróble na dachu. Motyw dziecięcości jest próbą powrotu do pierwotności, czystości, poszukiwaniem czasu spontaniczności i możliwie najpełniejszego zjednoczenia z naturą. Ta strona zabiegów „infantylizacyjnych” zbliża poezję W.do witalizmu, a chwilami – do panteizmu. Ale udawanie dziecka, to przecież także rodzaj zabawy, stwarzanie nowego świata iluzji, granie kogoś innego w sposób  tak doskonały, aby maska wydała się widzowi bardziej rzeczywista, niż rzeczywistość. Deformujące, często parodystyczne naśladowanie świata społecznej praktyki jest częstym motywem tej poezji. W tych wierszach, znika indywiduum, w żywiole żecia rozpływa się  osobowość („Zda się nie żyję – jestem żyty”). Podmiot przekracza granice swej podmiotowości i jednoczy się z potężnym strumieniem biologicznego życia. Naśladownictwo - przyrody, dziecka. Fascynacja transem: jako elementem cywilizacji pierwotnych. Zawiązanie ludycznej wspólnoty, zaproszenie do radosnej gry, braterstwo i pojednanie. Pojawia się czasem pokora wobec wspaniałej natury, zachwycającej nie tylko potęgą procesów życiowych, ale i swym pięknem – W.wkracza tu, śladem modernistów, na romantyczne tropy – kult przyrody:a)spirytualizacja kosmosu:

Msza

O, południe niedzielne! Radosna mszo świata!

Nabożeństwo zachwytu! Cudu chwilo boża!

Z ołtarza niebios leje się słoneczna zorza

I łaską swych promieni ziemię w krąg oplata.

 

Pokłony w uniesieniu nisko biją zboża,

A z duszy łąk modlitwa zapachów skrzydlata

Wyrywa się przez kwiaty, jak kadzidło lata!

W ekstazie padły krzyżem w szary proch rozdroża.

 

Podniesienie. Jak cicho! Sam Bóg hostię słońca

W białych palcach obłoków nad jasne lazury

Podnosi uroczyście i wolno do góry.

 

Zamarło serce ziemi. Ciszy nic nie zmącą,

Jeno przed nieb ołtarzem dzwonią, dzwonią w dzwonki

Ministranci niebiescy, pobożne skowronki.

b)kreowanie natury na dzieło artystyczne.

Mechanizmy zabawy pojawiają się na wszystkich poziomach tekstów pierwszych książek W. Rymy są często dość zaskakująco dobierane, gry słowne („widok z wiaduktu”). Główne elementy zabawy występują w płaszczyźnie świata przedstawionego: dobór demonstracyjnie błahych tematów, humorystyczne i uniezwyklające traktowanie motywów oraz układanie ich w fantastyczne całości. Autonomiczność poezji -świata gry i zabawy – jej oddalenie i radykalna inność od reszty rzeczywistości rozpoznawana była na poziomie całego tekstu, a nie słowa, czy zdania, jak usiłowały robić ruchy awangardowe. Zachowanie tradycyjnej wersyfikacji dobrze współgrało z tematyką. Powtarzalność identycznych zespołów sylabicznych i akcentowych swą halucynacyjną rytmiką współdźwięczała z tematyką witalistycznego upojenia. Wiosna i wino oraz Wróble na dachu tworzą nieznany wcześniej w polskiej literaturze wzór poezji ludycznej. Maria Dąbrowska: „To jest chyba najradośniejsza poezja wszystkich czasów. Aż nie do wiary, że można było tyle wspaniałej poezji wydobyć z samej tylko radości istnienia”. W tomach tych ekspresję znalazły wartości duchowe społeczeństwa polskiego u porogu niepodległości – to potrzeba zabawy potrzebna do normalnej egzystencji. Zabawa istnieje poza kategoriami prawdy i fałszu, dobra i zła, oderwana jest od procesów ekonomicznych, niczego nie produkuje, nie służy żadnym zewnętrznym celom. Społeczeństwo polskie  lat niewoli egzystowało w sposób niepełny, było strukturą społeczną okaleczoną i wszystkie swe wysiłki musiało kierować do walki o odzyskanie normalnego życia narodowego. Gra i zabawa stawały się czymś wstydliwym i mało wartościowym w naszej dziewiętnastowiecznej tradycji. Z tradycją „przytłoczenia człowieka przez Polaka” walczyło wielu pisarzy w XXw. (m.in. Wielki problem Gombrowicza). Jedną z pierwszych reakcji były pierwsze tomy W. - nie padają tu słowa: „ojczyzna”, „Polska”, „naród” - Szokujące! W następnych tomach W.odszedł od poezji ludycznej. Tomy: Wielka Niedźwiedzica (1923) i Pamiętnik miłości (1925) – smutne, melancholijne, poważne. Część utworów z tomu Wielka Niedźwiedzica napisał jeszcze w okresie pierwszej wojny światowej, w latach poprzedzających pracę nad Wiosną i winem. Laur olimpijski (1927) kontynuuje wątki strukturalne i filozoficzne wczesnego pisarstwa W. Tylko część prawdy tkwi w twierdzeniu, że jest to zbiór 15 wierszy o tematyce sportowej, choć głównie takiemu odczytaniu zawdzięczał złoty medal na Konkursie Literackim IX Igrzysk Olimpijskich w Amsterdamie w 1928. W Laurze olimpijskim opiewani są zwycięzcy i sławni mistrzowie sportu lat dwudziestych. Zachwyt nad pięknem człowieczego wysiłku i ruchu, porównania do zjawisk przyrody (Świat uderza wraz z nami jednym pulsem rytmu – Defiliada atletów). Tom ten świadczy o ewolucji modelu poezji ludycznej. Miejsce żywiołowej , nieco bezładnej zabawy zajmuje zorganizowana gra, wymagająca od uczestnika samodyscypliny i wielkiego wysiłku. Bohater wierszy tego tomu zostaje bardziej zindywizualizowany – zamiast kogoś reprezentującego radosne człowieczeństwo, przedstawione są konkretne osoby, obdarzone imionami własnymi: Nurmi, Karol Hoff, Zamorra, Paddock. Rozmowy w czasie i przestrzeni. Kolejny tom to Rozmowy z puszczą, a następny, Pieśni fanatyczne (1929), poświęcony został miastu Warszawie. Po pierwszej wojnie światowej poeci kilku szkół poetyckich podjęli temat wielkiego miasta. Ale wielkomiejska fascynacja W.była odmienna od przedstawień poprzedników: od futurystów różnił się W.pesymistyczną oceną nowoczesnej cywilizacji, ukazaniem jej dehumanizujących procesów oraz ciemną toncją emocjonalną.  Od Awangardy krakowskiej – emocjonalizmem, rozluźnieniem rygorów kompozycyjnych, eksplorowaniem sfer podświadomości, większą irracjonalnością obrazowania i bardziej krytyczną postawą wobec nowoczesnego człowieka i społeczeństwa. Nie wyznaje też. W.metafizyki ekspresjonizmu, jest bardziej realistyczny i bardziej zafascynowany estetycznymi walorami brzydoty industrialno – urbanistycznej rzeczywistości. Mimo tych różnic najbliższy jest jednak ekspresjonizmowi – cechami wspólnymi są: upodobanie do wiersza wolnego, formy humniczne, nieco katastroficzna wizja świata, ton profetyczny. W.przedstwia kontrast między naturalistyczno – trupim życiem realnym mieszkańca metropolii współczesnej (Pieśni o szarości życia) a jego kolorową sferą wyobraźni i snów (Pieśni o nocach przespanych). Bohaterowie: nieszczęśliwi członkowie społeczności, w której są samotni, życie ich jest monotonne, „Świat nieprzebrany” jest dla nich „Wielkim Wrogiem”. Miasto jest szare i obrzydliwe. W.pisze o szubienicach, kostnicach, murach, lochach, pajęczynach, zarazach. Podmiot liryczny jest pozbawiony cech ludzkich, potworny. Nowy świat halucynacji nie jest radosny, rzadko przynosi arkadyjskie obrazy, ale zaspokaja pragnienie ruchu, potęgi, walki, zaskoczenia nowością. Wyobraźnia i sny pełnią funkcje kompensacyjne. Obrazy kompestacyjne koncentrują się wokół trzech centrów: 1)erotyka bezkonfliktowa, pogodna, zmysłowa; 2)podróże – do egzotycznych krajów, w głąb czasu, lub w przyszłoćś pokazywaną w perspektywie katastroficznej; 3)przygoda, niebezpieczna i emocjonująca gra:                                                   

Pieśń o nocach przespanych:

Płyniemy po żółtych piaskach Arabii,

Po morzach czarnych w mrok atramentu,

Serce uderza nam coraz słabiej,

Łóżka są flotą błędnych korabi

Na wodach gnijących, na wirach zamętu.

 

Stojąc na miejscu dokądś spieszymy,

Płynąc zamarli w bezruchu toniemy,

Szumią nad nami wiosny i zimy,

Trąbią ogniste wiatry – olbrzymy,

A my gliniane, skostniałe Golemy,

O niczym nie wiemy,

My śpimy.

(...)

Odejdźcie gady zimne i mokre,

Bagna jaszczurów w wodzie cuchnącej,

Mnie nie kołysze morze, ni okręt,

Mnie trapez huśta z księżyca wiszący,

Ja jestem skoczkiem w czarnym trykocie,

Nad Gibraltaremidę po linie,

(...)

Mdło, mętnie, słodko śni się i marzy,

Włosy kobiece nam pełzną po twarzy,

Nagie, wysmukłe panny przychodzą,

Piersiami stromymi o piersi nas bodzą,

Kładą się przy nas i szeptem nas proszą

Wejść w łono ciepłe, ogrzane rozkoszą

I nagle topnieją w maź żelatyny,

Sypią się kruchym, wyschniętym prochem,

Ciała leniwe, ospałe dziewczyny,

Widma porwane popłochem.

(...)

Zabiegi poetyzacji banalnej egzystencji mieszkańców dzielnic nędzy nie zmieniają ogólnej, pesymistycznej wymowy zbioru pieśni. Maria Dłuska: „Pieśni fanatyczne to pieśni katastrofizmu. Prekursorskie w swoim tragiźmie: wcześniejsze od katastrofizmu wileńskiego i czechowiczowskiego”. W 1933 ukazał się Gorzki urodzaj – najobszerniejszy i najróżnorodniejszy z międzywojennych tomów W. - wiersze różnorodne, trudno znaleźć dla nich wspólny mianownik. Może motyw podróży: poetyckie relacje z podróży, zmysłowe opisy przyrody, w których niezwykłość  życia natury oddana została bez zabiegów tradycyjnie poetyzujących i „ucudowniania”. Opisuje Podkarpacie, Amerykę (Kontynuacja wątku wizji cywilizacyjnej – fascynacja wielkością cywilizacji technicznej połączona z katastroficznymi przeczuciami).

Potężniejący nacisk procesów historycznych, rozgrywających się w Europie lat trzydziestych, wpłynął na przemiany w poezji W. Wolność tragiczna (1936) – tom, który stanowi całość nie tylko dzięki jednolitości poetyki i postawy autora, ale też dzięki tematyce oraz konstrukcji i tożsamości bohatera wszystkich wierszy, którym jest Józef Piłsudzki. Reprezentuje dzieje Polski od powstania styczniopwego do 1935 – to historia walki wielkiej jednostki z przeciętnością i biernością społeczeństwa. Najpierw obserwujemy proces kształtowania w indywidualnej biografii wielkiej idei odzyskania niepodległości i niezmożonej woli dążenia do tego celu, potem – narzucenie tej wizji najbardziej energicznym i śmiałym grupom polskiej społeczności, a wreszcie – gdy nadeszła sprzyjająca konfiguracja polityczna – decyzja walki zbrojnej o wolność. Zryw patriotyczny 1914-20 przyniósł odzyskanie wolnego państwa, lecz heroiczne zmaganie o autonomię i dojrzałość życia narodowego przybrało postać jeszcze bardziej dramatyczną. Realistyczna obawa o dalsze losy kraju. Metaforyka wojenna. Bohater – prorok, natchniony przywódca. W.usiłował stworzyć w Wolności tragicznej wzór osobowy człowieka czynu historycznego, łączącego idealizm z realizmem, etykę ze skutecznością historyczną, samodoskonalenie z równie zaciekłą pracą nad metodą realizowania wartości w życiu politycznym. Taki ideał osobowy przeciwstawiał W.dziewiętnastowiecznemu moralizmowi i indywidualizmowi. Przedmiotem krytyki jest polski sentymentalizm. Poeta ośmiesza rzeczywistość polskiej psychiki, jej pasywizm kryjący lęk przed czynem. W. W Wolności tragicznej kontynuował tradycje pisarzy modernistycznych: Wyspiańskiego, Brzozowskiego, Żeromskiego. Nawiązywał też do tradycji polskiego romantyzmu. Patos. W następnym tomie - Kurhany następuje przekazanie misji przywódczej wielkiej sztuce, bohaterami są artyści. Autor przywołuje dzieła Wyspiańskiego, Chopina, Szekspira, Mickiewicza. Ważne są tu dla W. związki przeszłości kultury z życiem teraźniejszym. Kurhany: wieloznaczność, tajemnicza wizyjność, rozbudowana muzyczność.

Przed wybuchem II wojny W.opublikował jeszcze kilka wierszy wyraźnie naznaczonych piętnem zbliżającej się wojny. 27 sierpnia 1939 napisał Wstążkę z „Warszawianki”, która ukazała się w dniu wybuchu wojny. Brzmiał ten utwór jak przepowiednia a zarazem przesłanie dla tych, co mieli żyć w „czasach pogardy”:

Za kurtyną śpią płótna. Noc jakby w katedrze

Wysoko jakby w pułap leci i ściany obsiadła,

Po kątach wiszą maski i stoją widziadła:

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin