12.pdf

(70 KB) Pobierz
630133267 UNPDF
Rozdział dwunasty
Krajobraz nie uległ zmianie od czasu mojego przybycia na ziemie Ślepego Michaela
,
nawet moje odciski były nietknięte znacząc miejsce mojego przyjazdu Odwróciłam się
, .
.
.
W jakiś sposób mój
pełen paniki pęd przywiódł mnie do początku mojej podróży tylko że teraz Ślepy Michael
,
wiedział już że nadchodzę Musiałam wrócić na jego dwór wykraść dzieci i uciec a
, . ,
wszystko to niepostrzeżenie
(
myślę
) . ,
.
tego zniekształconego tłumu nawiedzającego
Dziecięcy Hol
. .
Stłumiłam dreszcz Śmierć
byłaby lepsza niż transformacja w wiecznego niewolnika dla szaleńca który uważa się za
, .
,
zabawki dostają
, .
spoglądając w kierunku lasu Był bliżej niż góry W mniej niż godzinę szybkim krokiem
. .
doszłabym do skraju drzew
,
— , — ,
powracając myślami do kobiety o żółtej skórze Nie wyglądała zbyt przyjaźnie Normalnie
. .
jestem gotowa wybaczać niekorzystne pierwsze wrażenie ale jeśli była małżonką ślepego
,
Michael a prawdopodobnie nie było takiej potrzeby Zaklęcie Luidaeg ukryło mnie przed
' .
. — . —
. ',
uratować dzieciaki i wyciągnąć je stamtąd nie przyłapana przez nikogo z jego legionu
ciężko uzbrojonych ekstremalnie wiernych sługusów Dlaczego nic nigdy nie jest łatwe
, . ?
,
. ,
dostępnej kryjówki
.
aby spojrzeć na majaczące w dystansie góry Tam czekał na mnie Ślepy Michael i jego
dwór i najpewniej było to też miejsce w którym przetrzymywał dzieci
Nigdy nie byłam dobra w planowaniu częściej najpierw robię a dopiero potem
i wiem kiedy ktoś mnie w czymś przewyższa Ślepy Michael był większy silniejszy i
zły Muszę mieć jakiś plan zanim ponownie się na niego natknę albo skończę dołączając do
boga i prawdopodobnie właśnie dlatego zrobił co w jego mocy aby nie pozwolić mi zginąć
Tacy ludzie lubią zatrzymywać swoje zabawki bez względu na to jak poniszczone te
To tylko znaczyło że nie mogłam dać mu się złapać Odwróciłam się od gór
Ślepy Michael powiedział że las należy do jego małżonki wymamrotałam
nią Ten fakt raczej nie czynił z niej sojusznika Nie pójdę tam Nie pójdę do lasu to
była część mojego planu Teraz tylko musiałam wrócić na dwór Ślepego Michael a
Moja świeca płonęła uspokajającym niebieskim światłem kiedy zaczęłam kierować
się ku górom Poruszałam się w nierównej linii zawsze pozostając w zasięgu jakiejś łatwo
To nie była świadoma decyzja ale wciąż był to najlepszy pomysł na jaki wpadłam
. (
) .
tronu ślepego Michaela mogłoby uchodzić prawdopodobnie za zwracanie na siebie uwagi
Niebo w jakiś sposób pociemniało jeszcze bardziej i gęsta mgła wzrastała ponad
. ,
, , . .
.
Bardzo ale to bardzo kiepską
, .
,
. ,
Las w ogóle się nie oddalił
— , — . ,
. ,
była jak gigantyczne
, . '
chciał abym stąd uciekła
Zwalczyłam w sobie chęć aby krzyknąć Może to było dziecinne ale jeśli nie możesz
.
? ,
, .
, .
. , ,
.
.
.
Podeszłam do najbliższych zarośli jeżyn i opadłam na czworaka wczołgując się do
,
środka Zatrzymałam się kiedy minęłam pierwszy rząd cierni wpatrując się intensywnie
. ,
Nie ja pierwsza użyłam tego miejsca jako kryjówki Ktoś wyciął gałęzie wewnątrz
tworząc ścieżkę
,
( )
, ,
.
przez cały dzień Jeżdzcy nie mogli zbyt wyraźnie mnie dostrzec zaklęcie Luidaeg już o to
zadbało ale spostrzegli mnie kiedy sama zwróciłam na siebie uwagę Pójście prosto do
ziemią kiedy nadchodziła prawdziwa noc Przynajmniej moja świeca płonęła stałym
pewnym światłem tak stałym jak nigdy wosk nadal nie chciał się topić Tak było lepiej
Uwięzienie tutaj bez daru od Luidaeg który mnie chronił byłoby raczej kiepską sytuacją
Godziny mijały powoli znaczone przez czarniejące niebo Moje nogi bolały a kolana
paliły ale jakoś nie wydawało się abym zrobiła jakieś postępy góry były tak samo daleko
jak były kiedy zaczęłam moją wędrówkę Obróciłam się nagle ogarnęła mnie podejrzliwość
Och na kości Maeve jęknęłam Oczywiście że ta ziemia działała przeciwko
mnie Byliśmy na tyle głęboko w Letnich Krainach że cała wyspa
włości związane z wolą ich właściciela Słowa ślepego Michael a były tu prawem i nie
zachowywać się dziecinnie kiedy jesteś dzieckiem to gdzie tu sens Szłam od wielu godzin
ból głowy nie ustępował długi spacer bez wody i aspiryny jeszcze go tylko pogorszył
Czułam się jakby maleńkie istoty waliły młotkami w moją głowę przebijając się do mózgu
Nogi bolały Byłam tak bardzo spragniona że przełykanie drapało mi gardło i jedyne
czego chciałam to szansa aby skulić się gdzieś i przespać to wszystko Zmusiłam się aby
wziąć głęboki oddech
Gdzieś musi być rozwiązanie Musiałam się tylko zmusić aby je dostrzec
. ,
Cięcie nie wyglądało na świeże na ziemi też nie było żadnych świeżych śladów
ktokolwiek wykreował tą kryjówkę nie był tu od długiego czasu Przyglądając się bliżej
dostrzegłam że jeżyny zostały poskręcane tak aby rosły z powrotem w taki sposób że
patrząc z zewnątrz kryjówka z cierni była jeszcze bardziej gęsta i bezpieczna
.
wykonały wąski samowystarczalny tunel Prawdopodobnie nie był używany od wieków
, .
Po tym co zobaczyłam zdecydowałam że sekretne miejsca w krzakach i
, ,
kamieniołomach są zazwyczaj własnością dzieci a to najwyraźniej zostało stworzone przez
,
jakieś od dawna już zapomniane dziecko któremu w jakiś sposób udało się uciec przed
polowaniem przynajmniej na jakiś czas Jeśli ta kryjówka w jakikolwiek sposób
, .
przypominała te które dzieliłam ze Stacy i Julie gdy byłyśmy dziećmi żaden dorosły nigdy
,
. , .
Wczołgałam się głębiej ostrożnie uważając na kolce
,
Ścieżka kaleczyła mnie do póki nie doszła do głównego pnia gdzie robiła się szersza
,
.
,
.
zobaczyłam że wcięcie utworzone tak aby jeżyny pięły się w ten a nie inny sposób
,
zrobione przez tego kto stworzył tą kryjówkę kimkolwiek by on nie był nie było
( ),
odnawiane już od bardzo bardzo dawna Ot kolejny przypadek na ziemiach ślepego
.
Michael a
Oparłam się o pień relaksując się powoli Potrzebowałam tylko odrobiny odpoczynku
.
.
, . .
. .
Świat był niebiesko szaro bursztynowy otoczony
,
przez mgłę która nigdy do końca
. ,
. ,
niekończącesięrówninyprzełamanetylkoprzezkamiennegóryiumierającylas
.
Umierający Nie żyjący Mgła wycofała się kiedy przesuwałam się bliżej
? , . ,
pozostawiając za sobą las którego nie rozpoznawałam Drzewa były bujne i zdrowe
. ,
, , .
To była ziemia Ślepego Michaela Zmieniła się ale serce pozostało takie samo
'. .
.....
Bicie serca tej ziemi nie było moje Kim byłam Walczyłam aby przypomnieć sobie
. ?
, , . ,
przyciągnąćbliżejdosiebie wziąćmniedalejidalejdo
, ....
Nikt nie będzie w stanie dostrzec mnie tutaj z równiny Te same ostrożne cięcia
jej nie widział Mogli przechodzić tuż obok i nie zdawać sobie sprawy że jest tutaj
i stawała kawałkiem otwartej przestrzeni Ktokolwiek ją zrobił wykopał również niewielką
niszę w miękkiej ziemi robiąc wystarczającą ilość miejsca dla niewielkiej osoby aby mogła
usiąść prosto Wszystkie niejasne nadzieje na sojusz zostały pogrzebane gdy
'
i czasu aby pomyśleć zanim ruszę ponownie Trzymając świecę z daleka od otaczającego
mnie suchego drzewa zamknęłam oczy Miałam tam być tylko przez kilka minut Nie
miałam zamiaru zasnąć Ta część przyszła sama z siebie I Śniłam
sięniepodniosła Czasemwycofywałasięnaskałyczasemwisiałapośróddrzew alemgła
sama w sobie była wieczna Poplamione węglem linie określały krajobraz szkicując
zielono złote iwiosennieżółte
Serceziemi
swoje imie cel cokolwiek Mgła owinęła się wokół mnie jak uścisk kochanka próbując
— ?
Ciociaptaszyna
Znałam ten głos a ponieważ go znałam musiałam też znać samą siebie jedno
, ,
wynikałozdrugiego Odrzuciłamodsiebiemgłę Karen
. — ?
Stała między drzewami wciąż w szlafroku który dostała od Lily Żółto brązowe
, .
. —
bezpiecznietutajśnić ciociuPtaszyno Niepowinnaś Onbędziewiedział jeślitozrobisz
, . . ,
— , ! — .
Skarbie obudziłaś się ruszyłam wjej stronę Ziemia usuwała misiespodnóg
ale szłamdalej Musimycięstądzabrać tuniejestbezpiecznie
— , — ,
Wiem ciociu ptaszyno powiedziała przesuwając się do małej dziewczynki
znajdującejsięupodstawynajbliższejstojącejnastrażywierzby Nigdyniebyło
Maładziewczynkaniemogłamiećwięcejniżdziesięćlat ubranawpodartąkoszulę
,
nocnąmiałanagieizakrwawionestopy byłajaponką
, .
Jejdługie czarnewłosybyłyzwiązanenakarku Łzypłynęłypoprzezbrudnesmugi
. , ,
. .
Nie oddychała i zdałam sobie sprawę że otaczająca ją trawa była martwa
, ,
rozpadającasięnapył Karen twojaprzyjaciółka
— , —
— , .
Nazywasię Hoshibara Tojejmiejsce
— ,
Skarbie onanieoddycha
WyraztwarzyKarenzrobiłsię nieskończeniesmutny Wiem
— —
, —
Karen
— , — .
Ciociu ptaszyno musisz mnie teraz posłuchać powiedziała W jakiś sposób jej
. ,
obudziłam Nie mogę się obudzić dopóki on mnie ma Coś jest nie tak Ciociu ptaszynko
. . .
.
— ?
Znaleźćkogo
— , .
Różanącórkę kobietęstworzonązkwiatówktórazamiasttegochciałabyćlisem
Królową
— , . .
Karen nierozumiem Muszęzabraćciędodomu Twoirodzicesięmartwią
Przechyliłagłowęnabok Dodomu Mówią żemożesztamdotrzećiwrócićtylko
— ? ,
przyużyciuświatłaświecy agdziejesttwoja
? , . ?
Mojaświeca Zdałamsobiesprawę żemojedłoniebyłypuste Gdzieonabyła Nie
mogliśmybezniejwrócićdodomu
.
motylki kwiatki miała powpinane we włosy Wyglądała na przestraszoną Nie jest
— , —
,
najejtwarzy Trzysrebrne futrzasteogonyleżały skulonetużza nią asrebrnelisieuszy
leżałypołożonegładkoposobie WróżkaKitsune
głos wypełnił otaczający mnie świat i zatrzymałam się obserwując ją Potrząsnęła głową
cośantycznegoizmęczonego czaiłosięwbłękiciejejoczu Taknaprawdęwcalesięnie
cośjestbardzoaletobardzonietak Musiszjąznaleźćnimbędziezapóźno
, ?
Obróciłam sięszukającznajomegopłomienia iznalazłam gona horyzoncie daleko
, ,
. — ! ! — .
,
, ... ... ....
, .
,
. ,
. , ,
najmniejsze z moich zmartwień ponieważ jeśli Jeżdzcy ślepego Michaela mnie porwą
maleńki pożar nie będzie miał żadnego znaczenia
. . ,
Znajdą mnie Muszą Światło ich do mnie doprowadzi jeśli nie co innego a wtedy
, .
,
. ,
. ,
Czego ode mnie oczekiwałaś Luidaeg
?—
wymamrotałam
?
,
rozległego na tle czarnego nieba
Był gotowy zostać moim bogiem
Wszystko co musiałam zrobić do wypuścić z rąk świeczkę i pozwolić mu wejść
Nie ma szans
, .
,
. ,
. ?
? .
. ,
Oczywiście byliśmy na ziemiach dziecięcych i obowiązywały tu dziecięce reguły
, .
, ,
.
sprawiało że gra była sprawiedliwa
oddalał się jeszcze bardziej Krzyknęłam Zaczekaj Zaraz wrócę po czym pobiegłam
Lata spłynęły ze mnie podczas biegu aż znowu byłam dzieckiem tak samo zagubionym
jakresztaznich ibiegłam biegłam biegłam
Noc skończyła zapadać kiedy spałam cienie wypełniły moją kryjówkę Szarpnęłam
się zbudzona na dźwięk kroków i wstrzymałam oddech dezorientacja została zmyta przez
płomień mojej świecy Nieomal czerwone płomienie lizały wysoko prawie że do samych
gałęzi jeżyn Zaczęłam obawiać się że podpalę krzaki ale z drugiej strony było to
.
gra dobiegnie końca a ślepy Michael wygra rozgrywkę Było tylko kwestią czasu nim jeden
z nich zda sobie sprawę że tu jestem i pośle po resztę
Ale nic takiego się nie stało Kroki ucichły pozostawiając mnie samą z szaleńczym
biciem mego serca Płomień powrócił do normalności znacznie szybciej niż moje nerwy
Że tak po prostu przyjdę i ich
mu zabiorę
wciąż widziałam ślepego
Michaela kiedy zamykałam oczy wysokiego i
.
Był ślepy ale widział wszystko na swojej ziemi wszystko z wyjątkiem mnie Nie
zgodziłby się na moją małą grę gdyby nie musiał ponieważ zwycięstwo zawsze jest lepsze
niż sprawiedliwa gra Nie mógł mnie zobaczyć nie mógł mnie pochwycić więc byłam
prawie bezpieczna Ale dlaczego byłam taka wyjątkowa Dlaczego świeca miała aż takie
znaczenie Zatrzymałam się przyglądając się jej Luidaeg dała mi świecę i wysłała na jego
ziemie Powiedziała że dotrę tam i wrócę dzięki świetle świecy
Ślepy Michael złapałby mnie gdyby mógł ponieważ tak właśnie działały reguły tej gry ale
nie mógł mnie zatrzymać ani zobaczyć tak długo jak będzie płonęła moja świeca To
,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin