BRONIEWSKI T. Srebrna Góra.doc

(5453 KB) Pobierz




PLAN SYTUACYJNY FORTECY              (rys.  T. Broniewski)


srebrna góra, miasto położone

w powiecie ząbkowickim (ok. 16°20' dług. wsch., 50°20' szer. półn., ok. 450 m n.p.m.) na wschodnim stoku opadają­cego grzbietu Gór Sowich. Połączenie kolejowe z Ząbkowicami Śl. (13 km) i z Dzierżoniowem (27 km). Poza tym możliwości dojazdu dobrymi drogami bitymi z Bielawy, Nowej Rudy i Kłodz­ka. Połączenia autobusowe (P.K.S.):

Pieszy szlak turystyczny wiedzie z Bar­da (zn. niebieskie) przez Wilczak (637), łączy się ze szlakiem idącym od Słupca zn. czerwone) przez Dzikowiec (602) na wysokości Żdanowa. Stąd, obok twier­dzy srebrnogórskiej, wiedzie grzbietem przez Wielki Chochoł na Wielką Sowę (zn. czerwone). Między miastem a twierdzą, w pobliżu przełęczy (585) dzielącej Góry Sowie od Bardziańskich stoi obszerne schronisko P.T.T.K.

Mylne i krzywdzące twierdzenie, że dopiero koloniści przybyli w XIII wie­ku z Niemiec zapoczątkowali na Śląs­ku epokę dobrobytu i kultury, należało dawno odłożyć do lamusa. Nie ulega dziś żadnej wątpliwości, że rzemiosło i sztuka ludowa stały na Śląsku w cza­sach wczesnohistorycznych na wyso­kim poziomie. Poza tym badania hi­storyków, archeologów i numizmaty­ków wykazują, że obfitość srebra i złota w Polsce za czasów pierwszych Piastów była duża, bynajmniej nie


legendarna. W Karpatach, Tatrach i Sudetach istniały kopalnie szlachet­nych kruszców, stąd m.in. nazwy osad, pierwotnie górniczych, jak: Złotoryja, Złoty Stok, Złotno czy Srebrna Góra. Późniejsi koloniści przekręcali lub przerabiali na brzmienie niemieckie dawne, słowiańskie nazwy. Tak też stało się ze Srebrną Górą, której na­zwę prowadzą pisarze miejscy i para­fialni od XIV w. począwszy: „Silberberg".

Osada górnicza była początkowo pry­mitywna, poza bracią górniczą słabo zaludniona. Życie rozwijało się bujniej w sąsiednim Budzowie, wsi targowej, należącej do opactwa cysterskiego w Henrykowie. O wynikach eksploa­tacji kruszców w początkowym okre­sie nie wiemy wiele. Wzmianki kroni­karskie z wczesnego średniowiecza są skąpe, a późniejsze, bałamutne opra­cowania historyków pruskich jeszcze bardziej obraz zaciemniają. Nie mniej faktem jest, że srebro wydobywano z dawna, skoro w r. 1331 dokument książęcy ustala przywileje górnicze. W obawie przed husytami (1430) gór­nicy rozpraszają się a praca ustaje. Wkrótce jednak roboty podjęto na no­wo, a liczba górników narasta. W r. 1527 dobywanie kruszców jest bardzo ożywione. Do miasta ściągają przed­siębiorcy finansowani przez patrycjuszów wrocławskich a także magnatów świeckich i duchownych. Miasto rozwija się pod rządami księcia ziębicko-oleśnickiego, Karola I. Jego następca, Joachim, zatwierdza (1536)


przywileje „wolnemu miastu Srebrna Góra", a nieco później zezwala na po­sługiwanie się herbem. W tym czasie istnieje już na miejscu topnia srebra (dotąd wytapiano je w Złotym Stoku). Pod rządami księcia legnickiego, Joa­chima, urobek rudy sięga 50 ton rocz­nie. Otrzymywano z niej ok. 30 kg czystego srebra. Biorąc pod uwagę prymityw topienia i rafinowania nie był to dochód mały. Prócz srebra wy­dobywano też rudę ołowiową, chętnie nabywaną przez garncarzy do wyrobu polewy. Z początkiem XVII w. miasto liczy. 130 domów i 820 mieszkańców. Ale zasoby kruszcu zaczynają się zwolna wyczerpywać; około r. 1620 liczba górników spada do sześciu. W czasie wojny trzydziestoletniej prze­mysł całkowicie upada. Miasto splą­drowane i spalone przez oddziały Wal-lensteina (1633) podnosi się powoli z gruzów, a kopalnie idą w ruinę. Ludność żyje skąpo z rolnictwa, ho­dowli i drobnego rzemiosła. W pierw­szej połowie XVIII w. podejmują ama­torzy eksploatację bez poważniejszych rezultatów; ale i te próby zahamowała pierwsza wojna śląska (1740—1742). Po opanowaniu Śląska, Fryderyk II, król pruski, utalentowany wódz, roz­poczyna racjonalną fortyfikację posze­rzonego państwa. Łańcuch obronny Prus stanowią teraz nowe lub zmoder­nizowane twierdze: Szczecin, Spandau, Kostrzyn, Głogów, Wrocław, Brzeg i Koźle. Na przedpolu łańcucha wzno­szą się trzy silnie uzbrojone fortece:


Świdnica, Kłodzko i Nysa. Jedynym newralgicznym punktem, niezbyt trud­nym do sforsowania od południa, była przełęcz (585) nad miastem Srebrna Góra. Wzgórza po obu stronach prze­łęczy obrał Fryderyk pod budowę for­tyfikacji. Wzgórze wyższe, Srebrna Góra (685,6), zajęto pod główny zespół obronny. Drugie, Ostróg (627), położone na południowy wschód od przełęczy, przeznaczono na fort posiłkowy. Robo­ty, wedle planów włoskiego inżyniera Pinto, przerobionych ze względu na skomplikowaną rzeźbę terenu przez pruskiego pułkownika Regelera, roz­poczęto wkrótce po zawarciu pokoju w Hubertusburgu (1763). Usypiające już miasteczko ożywiło się gwałtownie po przybyciu na początek 600 murarzy, odpowiedniej liczby pomocników i pod-wód. W okresie nasilonego tempa ro­bót pracowało 4000 robotników oraz znaczna liczba woźniców. Uruchomiono cegielnię i kilka kamieniołomów. Za­nim wykopano w skalistym gruncie potrzebną ilość studzien, ściągano wo­dę z wyższych miejsc rurociągiem drewnianym o łącznej długości ok. 3000 m. Prócz miejscowych i poblis­kich łomów granitu, diorytu i gabro eksploatowano kamieniołomy w Czer-wieńcicach i Radkowie w powiecie kłodzkim. Biały i czerwony piaskowiec o delikatnej strukturze przeznaczono na narożniki, obramienia otworów i gzymsy.

Nad tokiem robót, zachowaniem bez­pieczeństwa i tajemnicy czuwał duży


 


WIDOK NA GŁÓWNY DONŻON OD POŁUDNIA. NA PRAWO WIDOCZNE SCHRONISKO


garnizon. Z obawy przed wywiadem austriackim wprowadzono do miasta i okolicy prawdziwie pruską dyscypli­nę. Ludność podlegała stałej kontroli, przybyszów traktowano jako jednostki podejrzane. Rewizjom i aresztowaniom nie było końca. Poza tym pociągano


prawnie i bezprawnie obywateli do bezpłatnych prac pomocniczych. Poło­żenie ludności było przez dwanaście lat rozpaczliwe. Mimo lęku przed ma­jestatem i bezlitosnym ministerstwem wojny i skarbu (Kriegs- und Domänenkammer) zrywały się co jakiś czas


SCHEMAT ROZMIESZCZENIA FORTÓW (wg w. BLEYLA)

(rys.  T.  Broniewski)


protesty i skargi na „dopust srebrno-górski". Kronikarz ówczesny smętnie stwierdza, że wszelkie zażalenia odrzu­cano bez rozpatrywania.


W ciągu trzech lat zbudowano cen­tralne dzieło, zwane potocznie (choć trafnie) „donżonem". Dalszą budowę skierowano ku północnemu zachodowi,


 


GŁÓWNY  DONŻON  Z  LOTU  PTAKA REKONSTRUKCJA  STANU  Z  XVIII  WIEKU  (wg  BLEYLA)

(rys. T.  Broniewski)


wznosząc fort „rogowy" (w dawnej polszczyźnie: „rogaty") i wiodącą doń drogę krytą (1769—1771). Równocześnie wznoszono silny fort na wzgórzu Ostróg (627), na południowy wschód od przełęczy. Nie zaniedbano też budowy koszar, domów oficerskich i magazy­nów w mieście. Uzupełnienia rawelinami i szańcami flankującymi, dające w sumie linię oporu ponad 2 km dłu­gą, trwały do r. 1777. Koszt budowy w gotówce wyniósł l 668 000 talarów, z czego blisko 70 000 talarów wyłożyła ludność Śląska tytułem osobnych da­nin. Niezależnie od tego pracowały podwody ściągane z całej Ziemi Kłodz­kiej, powiatów strzelińskiego, nyskiego, świdnickiego i ząbkowickiego przez dwanaście lat.

Król wizytował stale budowę; szcze­gólnie co roku, po manewrach, zjeż­dżał do dworu w Budzowie, skąd kon­trolował postęp robót. Instrukcje krót­kie, jasne, pisane lichą niemczyzną (potocznie mówił po francusku), świad­czą o rozumnym wnikaniu w realia bytu żołnierza. Obok szczegółowych spisów kul, prochu, bomb, rakiet itp. dla poszczególnych części fortecy, znaj­dujemy wykazy mąki, mięsa, jarzyn, wódki, soli, octu, oliwy a także opału, pościeli, opatrunków i lekarstw na trzy kwartały oblężenia.

W  r.  1806 wojska Napoleona  I  zalały Śląsk.  W  styczniu   1807   r.  poddał  się


Wrocław, w lutym — Bardo. Klęska Prus była nieuchronna. Fryderyk Wil­helm III i jego generałowie nie sta­nęli na poziomie zadania. Po kapitu­lacji Kłodzka rozpoczęło się oblężenie Srebrnej Góry. Miasto broniło się, ale poturbowane artylerią musiało się poddać (28.VI). Wymiana strzałów ar­tyleryjskich i natarcia Francuzów na Wielki Chochoł od zachodu trwały jedną dobę, póki nie nadeszła (30.VI) wiadomość o zawieszeniu broni, po­przedzającym podpisanie traktatu w Tylży (9.VII). Twierdza przeżywała jeszcze dwukrotnie pogotowie bojowe: w r. 1813 i 1866, ale do oblężenia nie doszło. W r. 1867 zdecydował rząd pruski rozbrojenie twierdzy, jako prze­starzałej. Odtąd miasto żyje jak nie­gdyś skromnie i cicho. W lecie i w se­zonie narciarskim ożywiają je wy­cieczki i pojedyncze grupy turystów, ciesząc oczy pięknym krajobrazem i zwiedzając fortyfikacje, jakich już mało w Europie.

Na teren obronny wchodzi się przez bastion Dolny (A). Minąwszy bramę wewnętrzną mamy przed sobą cen­tralny ośrodek oporu: „donżon". Jest to zespół czterech ogromnych bastio­nów, które nazwano „wieżami". Każdy liczy dolnej średnicy ok. 60 m, przy grubości murów (u dołu) do 12 m. Sta­nowią one razem potężny fort ok. 120 m szeroki i ok. 140 m długi.


KAZAMATY

NA  FORCIE

OSTRÓG

 


Wierzch całości („platforma") wznie­siony jest na 30 m ponad dno otacza­jącej, suchej fosy. Dawniejszy most zwodzony prowadzący do wschodniej bramy donżonu zastąpiono później na­sypem. Każda z wież ma swoją nazwę. Południowo-wschodnia, najbliższa mia­sta, zwała się „Miejska", południowo-zachodnia, skierowana ku Nowej Wsi: „Nowowiejska"; północno-zachodnia


była „Wyższa", północno-wschodnia — „Niższa". Do donżonu wchodzi się bra­mą wciśniętą między wieżę Niższą a redan, graniasty blok zwrócony kra­wędzią ku wschodowi. Sień wiodąca na pięcioboczny dziedziniec donżonu jest rozmyślnie skrzywiona. Utrudnia to strzał armatni ewentualnemu na­pastnikowi, gdyby aż tu dotarł. W ścia­nach sieni wydrążonych jest sześć par


WEJŚCIE   Z  DZIEDZIŃCA GŁÓWNEGO  DONŻONU

NA   PLATFORMĘ


nisz na stano...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin