0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 0:01:16:Musz� z tob� pom�wi�. 0:01:20:- Co si� sta�o?|- Chc� ci co� wyzna�. 0:01:26:P�niej najdro�sza. 0:01:28:Powiemy sobie wszystko,|kiedy b�dziemy ma��e�stwem. 0:01:30:Ja tak�e musz� ci o czym� powiedzie�. 0:01:43:Prosz� was oboje, �eby�cie|odpowiedzieli mi tak 0:01:46:jak w dniu S�du Ostatecznego, 0:01:49:kiedy zdradza si� wszystkie|sekrety naszych serc, 0:01:52:czy znacie jakikolwiek pow�d|dla kt�rego nie mogliby�cie 0:01:55:zgodnie z prawem zosta� po��czeni|sakramentem ma��e�stwa? 0:01:58:Powiedzcie to teraz. 0:02:05:Czy zatem w obliczu Boga,|bierzesz t� kobiet� za ma��onk�, 0:02:14:czy b�dziesz przy niej na dobre|i na z�e w chorobie i zdrowiu, 0:02:18:dop�ki �mier� was nie roz��czy? 0:02:24:Tak. 0:02:42:Dzie� dobry pa�stwu. 0:02:46:Pan Planket prosi�,|�ebym si� wami zaj�a. 0:02:50:Pokoje, kt�re pa�stwo wynaj�li|mieszcz� si� na parterze, 0:02:52:ale pan Planket musia�|wyjecha� do Manchesteru, 0:02:55:wi�c b�dziecie mieli|ca�y dom dla siebie. 0:02:58:B�dzie wam tu bardzo dobrze. 0:03:01:W domu czu� czasem wilgo�, 0:03:03:ale przed po�udniem napali�am|w kominku w salonie. 0:03:08:Przygotowa�am te� kolacj� na zimno|i butelk� dobrego wina. 0:03:16:Jutro, je�li pa�stwo zechc�,|przynios� doskona�y jab�ecznik. 0:03:21:M�j m�� sam go p�dzi. 0:03:25:Oficjalna cz�� domu. 0:03:31:Pa�stwa sypialnia. 0:03:37:l ma�a niespodzianka, prosz� pani. 0:03:41:Pozwoli�am sobie...|m�j syn zerwa� j� wczoraj w lesie. 0:03:43:To wygodne ��ko.|My�l�, �e si� pa�stwu spodoba. 0:03:49:A teraz zostawiam pa�stwa samych.|Dobranoc. 0:04:00:Kt�re d�onie s� moje, a kt�re twoje? 0:04:03:Wszystkie s� twoje. 0:04:34:Otw�rz, to dla ciebie. 0:04:51:Rodzinne klejnoty. 0:04:54:Dla mnie? 0:04:56:Oczywi�cie. 0:04:59:Naprawd�? 0:05:02:Za�� je od razu. 0:05:51:Bo�e, jaka� ty pi�kna. 0:05:56:Sp�jrz tylko. 0:06:16:Musz� ci co� wyzna�. 0:06:22:Ty? 0:06:24:Dlaczego nie?|Zbyt dobre masz o mnie mniemanie. 0:06:30:Chc� �eby� mi wybaczy�a 0:06:32:i nie gniewa�a si� na mnie,|�e wcze�niej ci nie powiedzia�em. 0:06:36:Nie zrobi�em tego,|bo ba�em si�, �e ci� utrac�. 0:06:54:Zanim ci� pozna�em mieszka�em|jaki� czas w Londynie. 0:06:59:Spotka�em tam starsz�|od siebie kobiet�. 0:07:04:Zwi�zek nasz by� nieprawdziwy|i smutny. 0:07:18:To wszystko.|Czy mi wybaczysz? 0:07:29:Jeste� niesko�czenie dobra.|Jak mog�em obawia� si� twojego gniewu. 0:07:34:l ja mam pewne wyznanie.|Podobne do twojego. 0:07:37:Powiesz mi przy stole,|jestem bardzo g�odny. 0:07:40:- Musz� ci to powiedzie�.|- Co to takiego? 0:07:49:Powiem r�wnie kr�tko. 0:07:59:Nazywa si� d'Urberville. 0:08:02:Tak jak i ja.|Aleksander d'Urberville. 0:08:09:Jego rodzina kupi�a to nazwisko. 0:08:12:Naprawd� nazywaj� si� Stoke. 0:08:19:Los sprawi�,|�e pracowa�am u fa�szywych krewnych, 0:08:25:aby pom�c w utrzymaniu mojej rodziny. 0:08:29:Alec... 0:08:32:wykorzysta� mnie. 0:08:37:W rozpaczy, bez mi�o�ci|zosta�am jego kochank�. 0:08:47:Zwi�zek ten, podobnie jak tw�j|sko�czy� si� po kilku tygodniach. 0:09:00:Urodzi�am dziecko,|kt�re szybko umar�o. 0:09:10:Moje �ycie by�o zrujnowane|dop�ki nie pozna�am ciebie. 0:09:52:Wychodz�. 0:10:46:Nie wybaczysz mi? 0:10:52:- Ja tobie wybaczy�am.|- Wiem. 0:10:56:Ale ty mi nie przebaczysz? 0:11:02:Jeste� inn� osob�. 0:11:06:Miej lito��. 0:11:13:Co ma oznacza� ten �miech? 0:11:15:Jak mo�esz tak do mnie m�wi�?|Czy wiesz, �e sprawiasz mi b�l? 0:11:22:Nie jeste� t� kt�r� pokocha�em. 0:11:25:- Kim zatem jestem?|- lnn� kobiet� w jej postaci. 0:11:33:M�wi, �e nie jestem kobiet�,|kt�r� pokocha�. 0:11:44:Angel, b�agam, by�am dzieckiem,|kiedy to wszystko si� sta�o. 0:11:48:Nic nie wiedzia�am o m�czyznach. 0:11:50:Przyznaj�, �e zmuszono ci� do grzechu. 0:11:55:- Wi�c nie przebaczysz mi?|- Przebaczam, ale to nie wystarczy. 0:11:59:Nie kochasz mnie ju�? 0:12:02:Niestety tw�j brak stanowczo�ci|kojarzy mi si� z twoj� podupadaj�c� rodzin�. 0:12:08:Zdegenerowane rody to brak woli|i dekadenckie zachowanie. 0:12:12:S�dzi�em, �e jeste� c�rk� natury, 0:12:13:a jeste� ostatni�|z linii zepsutych arystokrat�w. 0:13:54:�niadanie gotowe. 0:14:37:Mo�esz si� mnie pozby�. 0:14:40:S�ucham? 0:14:44:Mo�esz si� ze mn� rozwie��. 0:14:51:Dobry Bo�e. Jaka� ty prosta! 0:15:00:Jeste� zbyt dziecinna, zbyt niedojrza�a|i chyba zbyt ma�o wiesz o �yciu. 0:15:15:Zostaw. Jeste� moj� �on�,|nie s�u��c�. 0:15:24:Jestem twoj� �on�,|ale nie chcesz ze mn� �y�. 0:15:32:Chcesz odej��, prawda? 0:15:35:Nie m�g�bym pozosta�|nie gardz�c sob� i, co gorsza, tob�. 0:15:44:Jak mo�emy �y� ze sob�,|skoro ten m�czyzna nadal istnieje? 0:15:48:To on jest twoim naturalnym m�em,|nie ja. 0:16:02:Czy mo�esz mnie szczerze prosi�,|�ebym nie odchodzi�? 0:16:07:Nie. 0:16:21:Jedno z nas musi tu zosta�,|�eby nie wywo�a� skandalu. 0:16:29:Zachowajmy chocia� pozory. 0:16:32:Dobrze. 0:16:38:Co zrobisz? 0:16:43:- Mog� wr�ci� do domu.|- Na pewno? 0:16:49:Tak.|Je�li mnie zostawisz, wr�c� do domu. 0:16:54:Wi�c niech tak b�dzie. 0:17:24:- Jeste�my na miejscu.|- Wiem. 0:17:39:Wyja�nijmy to sobie. 0:17:42:W naszych sercach nie ma gniewu, 0:17:44:cho� zasz�o co� czego|teraz nie mog� �cierpie�. 0:17:50:Powiadomi� ci� dok�d zamierzam wyjecha�|i je�li b�d� w stanie przyjad� po ciebie. 0:17:54:B�d� czeka�a. 0:17:56:Ale ty do tego czasu nie pr�buj|mnie odnale��. 0:18:01:Nie b�d�. 0:18:09:Mog� do ciebie pisa�? 0:18:11:Tak, o ile zachorujesz albo b�dziesz|czego� potrzebowa�a. 0:18:52:Witam, panie Clare. 0:18:55:Przynios�am co� do jedzenia.|Troch� kurczaka, kie�basy, bekonu... 0:18:59:Dzi�kuj� bardzo. 0:19:01:- ...jest te� mas�o, jajka...|- To za wiele. 0:19:04:Nowo�e�cy zawsze s� g�odni. 0:19:07:Od dzisiaj sama b�d� panu gotowa�. 0:19:10:Prawd� m�wi�c przez jaki� czas b�d�|potrzebowa� znacznie mniej jedzenia, 0:19:13:Przez par� dni b�d� tutaj sam.|�ona musia�a do��czy� do rodzic�w. 0:19:18:- Czy kto� zachorowa�?|- Nie. To by�o zaplanowane. 0:19:23:O moich posi�kach pod nieobecno��|pani Clare, porozmawiamy p�niej. 0:19:28:Zostawi� kosz? 0:19:29:Tak, na dzisiaj mi wystarczy.|Bardzo dzi�kuj�. 0:20:38:Wraca�am w�a�nie do domu. 0:20:41:Chcia�am pa�stwu �yczy�|wszystkiego najlepszego. 0:20:45:�ony nie ma. 0:20:47:Jak widzisz sam st�d odje�d�am.|Opuszczam Angli�. 0:20:51:Zdecydowa�em si� pojecha� do Brazylii. 0:20:55:Prosz� wi�c powiedzie� pani Clare, 0:20:57:�e mam nadziej�,|i� podr� b�dzie jej s�u�y�. 0:20:59:Ona na razie zostanie. 0:21:00:Ja pojad� pierwszy, �eby pozna� to miejsce|i zobaczy� jakie tam s� warunki �ycia. 0:21:17:- Co s�ycha� u Retty?|- Jak zwykle nerwowa. 0:21:21:- A Marion?|- Zacz�a pi�. 0:21:25:Naprawd�? 0:21:26:- Tak, pan Crick jej wym�wi�.|- A ty lzz? Jak si� miewasz? 0:21:33:Jak mog� si� czu�,|kiedy pana nie ma? 0:21:42:Do widzenia. 0:21:48:�egnaj lzz. 0:22:29:Gdybym poprosi� ci� teraz, 0:22:33:�eby� pojecha�a ze mn� do Brazylii,|zgodzi�aby� si�? 0:22:38:Rzuci�abym wszystko. 0:22:42:Wiesz co znaczy�oby|to w oczach spo�ecze�stwa? 0:22:45:Nie dbam o to. 0:22:47:Tak bardzo mnie kochasz? 0:22:49:Zawsze pana kocha�am. 0:22:51:Bardziej ni� Tess? 0:22:58:Nie. 0:23:05:Nikt nie kocha pana bardziej|ni� Tess. 0:23:08:Odda�aby za pana �ycie,|ja nie. 0:23:11:Wszystko to pr�no��. 0:26:44:Dobry wiecz�r, �licznotko. 0:26:48:Nie za p�no,|�eby tak samej w�drowa� po okolicy? 0:26:54:Zgubi�a� drog�? 0:26:57:Si�d� obok mnie. 0:27:01:Podwioz� ci�,|przecie� ledwo idziesz. 0:27:14:Ale� ja ci� znam... 0:27:16:Jeste� faworyt�|pana Stokesa d'Urbervilla. 0:27:20:Duma ci nie przeszkodzi�a,|�eby mu ulec. Kochanica! 0:27:46:Przecie� to moja ma�a Tess. 0:27:55:Biedulko, w jakim ty jeste� stanie. 0:28:01:Zmarzni�ta. 0:28:09:�yknij sobie,|to ci� rozgrzeje. 0:28:13:Nie poddawaj si�. 0:28:29:Z�y los w ko�cu si� odmieni. 0:28:33:- Uwierz mi.|- Ju� d�u�ej nie mog�. 0:28:37:Jutro poczujesz si� lepiej. 0:28:40:Nie dam rady. 0:28:43:Gdyby wystarczy�o mi odwagi,|chcia�abym umrze�. 0:28:50:Nie m�w g�upstw. 0:28:53:Czemu nie przysz�a� do mnie wcze�niej?|Zajm� si� tob�. 0:28:59:Mo�na tu znale�� prac�? 0:29:00:W tej przekl�tej dziurze?|Co� si� znajdzie. 0:29:17:Skosztuj mojej pysznej zupy, 0:29:27:a p�niej zdejmiesz te �achy|i troszk� si� upi�knisz, 0:29:39:�ebym znowu poczu�a si� zazdrosna. 0:29:43:Moja ma�a Tess. 0:31:05:Spotkali�my si� ju�. 0:31:21:Tylko tyle uda�o ci si� zrobi�?|Nie popisa�a� si�. 0:31:25:- Jest jeszcze nie przyzwyczajona.|- Nie potrzebuj� tu niezdar. 0:31:29:P�aci si� za to co zrobimy,|wi�c co za r�nica? 0:31:32:Bez dyskusji.|Szopa ma by� uprz�tni�ta. 0:31:35:- Wi�c zostan� d�u�ej.|- l s�usznie. 0:31:46:Nie zwracaj na niego uwagi.|On ju� taki jest. 0:31:51:Bo�e drogi,|to nie to samo co w mleczarni. 0:31:54:Rysiek Mleczarz przez ca�y tydzie�,|a w niedziel� pan Ryszard Crick. 0:32:58:Nie ma sensu tu si� modli�,|panienko. 0:33:02:To miejsce jest przekl�te. 0:33:08:To Cross in Hand.|''Krzy� w r�ku'', prawda? 0:33:11:Owszem. 0:33:13:Dawno temu torturowano tu|pewnego z�oczy�c�. 0:33:18:Przybili mu d�o� do krzy�a|i tak go powiesili. 0:33:23:Pono� do dzisiaj|tkwi� tutaj jego ko�ci. 0:38:15:Nie wiedzia�em o twoim po�o�eniu dop�ki|nie napisa�a do mnie twoja matka. 0:38:21:Powinna� mi by�a powiedzie�. 0:38:25:Natychmiast przyjecha�em 0:38:38:Dlaczego milcza�a�? 0:38:41:Nie by�o o co prosi�. 0:38:43:Nieprawda. 0:38:46:Nosisz t� swoj� �mieszn� dum� i wbrew|mojej woli uczyni�a� mnie gorszym ni� jestem. 0:38:50:Spe�ni�bym sw�j obowi�zek|wobec dziecka. 0:38:53:Na m�j honor. 0:38:57:Chc� ci� zabra�|z tego przekl�tego miejsca. 0:39:00:Nie jest dla ciebie. 0:39:05:C� takiego kusz�cego|upatrzy�a� sobie w nieszcz�ciu? 0:39:09:B�d� rozs�dna. 0:39:17:Wr�� ze mn�. 0:39:24:Tw�j ojciec jest chory,|wiedzia�a�? 0:39:26:- Tak.|- Obawiaj� si� najgorszego. 0:39:30:W razie jego �mierci,|twoj� rodzin� wyeksmituj�. 0:39:37:Proponuj� ci swoj� pomoc,|szczerze. 0:39:40:Nikt inny o c...
Kamill111