00:00:07:Napisy przet�umaczone przez -= Arh+ =- 00:00:12:Presented by|BANDAI VISUAL, TOKYO FM 00:00:15:TV TOKYO i OFFICE KITANO 00:00:19:film TAKESHI KITANO 00:00:54:Jeste�my gotowi. 00:01:01:Najwy�szy czas. Zaczynamy. 00:01:11:"B�agam ci�. Uspok�j si�.|Lekkomy�lo�� nie prowadzi do niczego dobrego." 00:01:21:"Ten sta� si� niewolnikiem 00:01:27:tak �a�osnego stanu umys�u." 00:01:51:"A kt� doprowadzi� do tego stanu?" 00:01:55:"Bo�e miej lito��. Nikt inny jak ja." 00:02:02:"Ja, Umekawa, jestem temu winna." 00:02:10:"Czy powinnam by� wdzi�czna?" 00:02:18:"Czy mo�e powinnam �a�owa�?" 00:02:46:"Czytaj w moim sercu" Omami�a go. 00:02:53:�zy, kt�re roni�a, by�y jak z�ote monety. 00:03:04:Mieni�y si� jak kwiaty 00:03:13:pokryte ros�. 00:03:15:Zaiste widok ten|wzbudzi� 00:03:23:�al w sercu. 00:03:59:Na nic nie zda�o si� 00:04:03:ca�e z�oto, kt�re Chubei wyda�. 00:04:06:By�o to ulotne zwyci�stwo. 00:04:10:Pozwolili stopom 00:04:16:by wytyczy�y tras� ucieczki. 00:05:04:Produkcja|MASAYUKI MORI and TAKIO YOSHIDA 00:05:08:Wyst�puj�|MIHO KANNO|HIDETOSHI NISHIJIMA 00:05:13:TATSUYA MIHASHI|CHIEKO MATSUBARA 00:05:18:KYOKO FUKADA|TSUTOMU TAKESHIGE 00:05:22:Stroje|YOHJI YAMAMOTO 00:05:27:Muzyka|JOE HISAISHI 00:05:32:Scenariusz i re�yseria|TAKESHI KITANO 00:07:48:Uwi�zni �ebracy. 00:08:08:�ebracy na smyczy! 00:08:55:Witaj. 00:08:57:Cze��. 00:08:58:Wi�c wybrank� Matsumoto nie jest Sawako. 00:09:03:Najwyra�niej nie. 00:09:05:Gdy otrzyma�em zaproszenie,|my�la�em ze nareszcie si� pobieraj� 00:09:10:ale myli�em si�. 00:09:13:�eni si�|z c�rk� szefa naszej firmy. 00:09:17:�artujesz. 00:09:19:Rodzina chyba go lubi. 00:09:22:Wi�c jest ch�opakiem c�rki szefa. 00:09:27:I b�dzie o wiele wy�ej ni� my. 00:09:34:A co z Sawako? 00:09:38:Pewnie ze sob� zerwali. 00:09:41:Nigdy nie podejrzewa�em �e Matsumoto jest taki. 00:09:44:Dlaczego mia�by nie skorzysta� z szansy? 00:09:48:Tak, skr�t do sukcesu. 00:09:52:Za dwa lata b�dziemy musieli|m�wi� do niego z szacunkiem. 00:09:58:Szef jest tak mi�y i... 00:10:00:Ju� si� zar�czy�em. 00:10:02:Zapomnij o niej. Jeszcze nie jeste�cie ma�e�stwem. 00:10:05:Pomy�l o swoim �yciu. 00:10:06:Tw�j ojciec pracowa� ci�ko, 00:10:08:i nic nie osi�gn��,|bo nie sko�czy� college. 00:10:12:Jak my�lisz dlaczego|wys�a� cie tam? 00:10:15:Przemy�l to. 00:10:17:Tu chodzi o twoje �ycie. 00:10:19:To jest wielka szansa. 00:10:21:Musisz to wiedzie�. 00:10:23:Nie mog� jej zostawi�. 00:10:24:P�jdziemy i przeprosimy j�. 00:10:27:B�dziemy b�aga�... zrobimy wszystko. 00:10:35:S�ucham? 00:10:38:Gratulacje. 00:10:42:Tak si� ciesz�. 00:11:09:Przepraszam pana. 00:11:11:Masz go�cia.|M�wi �e jest przyjaci�k� Sawako. 00:11:23:Hej. 00:11:28:O co chodzi? 00:11:30:Jest tu stary przyjaciel. 00:11:33:Zapomna�em go zaprosi�. 00:11:35:Rozumiem. 00:11:55:A wi�c wybierasz sukces? 00:11:59:Sawako wybra�a samob�jstwo. 00:12:02:Nie �yje? 00:12:04:Nie, prze�y�a, ale nie do ko�ca. 00:12:07:Postrada�a zmys�y. 00:12:09:Nawet mnie nie rozpoznaje. 00:12:12:Prawie jakby by�a martwa. 00:12:15:Gdzie jest teraz? 00:12:18:W szpitalu. 00:12:20:Kt�rym? 00:12:22:I tak ci� nie rozpozna. 00:14:00:Sawako wybra�a samob�jstwo. 00:14:09:Nie rozpozna ci�. 00:14:27:To jest pyszne. 00:14:52:Pocz�stuj si� jeszcze. 00:15:47:Gdzie on si� podzeiwa? 00:15:52:S�ysza�em �e gdzie� pojecha�. 00:15:56:A co ze �lubem? 00:15:59:Pewnie zostanie odwo�any. 00:16:57:Dobrze, pozbierajcie �mieci. 00:17:01:W��cie je tutaj. Dobrze. 00:17:05:Tam jest jeszcze troch�. 00:20:52:Dlaczego do diab�a|wyszed�e� z w�asnego �lubu? 00:21:00:Panna m�oda p�aka�a,|a szef by� w�iek�y. 00:21:11:Mo�esz mi po�yczy� troch� kasy? 00:21:15:Co zamierzasz... . 00:21:17:Daj ile mo�esz. 00:21:25:Co masz zamiar zrobi�? 00:21:27:Lepiej szybko wszystko odkr��|albo b�dziesz mia� k�opoty. 00:21:30:Stokrotne dzi�ki. 00:21:33:Skontaktuj� si� z tob� wkr�tce. 00:21:35:Hej, Matsumoto. 00:21:50:Wiesz gdzie teraz jeste�? 00:21:55:Jak masz na imi�? 00:22:21:Prosz� pana... |Pa�ska towarzyszka zdaje si�... . 00:23:00:Nie wychod� sama z pokoju. 00:23:06:Bo mo�esz sprawia� k�opoty w hotelu. 00:23:15:Ja si� wszystkim zajm�. 00:24:03:Tak s�ucham. 00:24:06:Tak... . rozumiem... . 00:24:46:Przepraszam, przepraszam. 00:24:48:Oddaj mi je. 00:24:58:Aha... 00:25:02:Wiem... . 00:25:08:...ale Sawako|nie czuje si� najlepiej. 00:25:12:S�ysza�em. 00:25:14:M�wi� �e zwariowa�a. 00:25:17:Czy to prawda? 00:25:27:Halo? ...Halo? 00:25:31:Jeste� tam? 00:25:35:Hej, Matsumoto. 00:25:44:Jeste� z t�d? 00:25:48:Gdzie mieszkasz? 00:25:50:Czy co� si� sta�o? 00:25:53:Pan j� zna? 00:25:54:Tak. 00:25:56:Mo�e pan za to zap�aci�? 00:26:02:Daj mi... 00:26:04:Oddaj to... . 00:26:08:Poka� mi to. 00:26:24:Chcesz to wypr�bowa�? 00:26:29:Dalej. Otw�rz i spr�buj. 00:26:40:Poczekaj... Pomog� ci. 00:27:02:W ten spos�b. 00:27:20:Poczekaj. Dmuchasz... . W ten spos�b. 00:28:03:Jest zimno. Wejd�my do �rodka. 00:28:07:Przezi�bisz si�. 00:28:12:Prosz�. 00:30:02:Uwa�ajcie idioci.|Oszaleli�cie czy co? 00:30:23:Kupi� ci nowe. 00:35:57:Wybacz mi. 00:36:02:Szefie ju� zrobione. 00:36:04:Sko�czyli�my z �adunkiem. 00:36:06:Dzi�kujemy bardzo. 00:36:09:Dzi�kujemy. 00:36:11:My w takim razie lecimy. 00:36:37:To by� tw�j wyb�r. 00:38:41:Szefie. 00:38:42:On b�dzie ci� pilnowa�. 00:38:45:Nazywam si� Ikeuchi.| Zaczynam dzisiaj. 00:39:08:twoja matka ma si� dobrze? 00:39:10:Tak. 00:39:11:Aha. 00:39:24:Prosz�... . Ej. 00:39:26:Dzi�kuj�. 00:39:30:- Pozdr�w j�.|- Oczywi�cie. 00:39:44:To jest syn mojego brata z yakuzy. 00:40:23:A tym co dolega? Jakie� czuby. 00:40:47:Przepraszam. 00:41:00:M�wi�e�, �e sk�d pochodzisz? 00:41:04:Rodzina Takigawa, prosz� pana. 00:41:06:Ah, tak... Z Hiroshimy, prawda? 00:41:12:Od jak dawna jeste� z nami? 00:41:15:Dwa lata, prosz� pana. 00:41:16:Doprawdy? 00:41:20:Nie jest �atwo prawda? 00:41:23:Dlaczego wst�pi�e� do yakuzy? 00:41:28:Gdy by�em dzieckiem,|ca�y czas bi�em si� z innymi. 00:41:31:Wst�pi�em do yakuzy, poniewa� by�em z�y. 00:41:34:Bycie silnym w walce nie oznacza|w dzisiejszych czasach wszystkiego. 00:41:39:Lepiej u�ywa� g�owy. 00:41:46:Bycie twardym mia�o znaczenie|...Za starych dobrych czas�w. 00:42:38:Po tym jak ju� go zabijesz|trzymaj si� ode mnie z daleka. 00:42:43:Czasem musisz nawet zabi�|w�asnego brata z yakuzy. 00:43:10:No dalej. 00:44:59:Bracie, mnie te� chcesz zabi�? 00:45:04:Przykro mi. 00:45:09:Zr�b to. 00:45:18:Szkoda... . Byli�my sobie bliscy. 00:45:26:Doktor ju� jest. 00:45:27:Aha, ok. 00:46:03:Cholerny konowa�. Ju� sam nie wiem|czy czuj� si� lepiej czy gorzej. 00:46:09:Nigdy nie powie nic wprost. 00:46:15:Mo�e ju� nie |pozosta�o mi wiele czasu. 00:46:24:Jeste� �onaty? 00:46:26:�adnej kobiety? 00:46:28:Nie teraz. 00:46:30:Dlaczego? 00:46:31:Poniewa� kobiety przeszkadzaj� w interesach. 00:46:34:A wi�c jeste� staro�wiecki facet, tak? 00:46:40:Jestem? 00:46:43:By�em taki jak ty. 00:46:49:Jestem. 00:46:50:Zaskoczy�a� mnie. 00:46:51:Prosz�. Zrobi�am lunch r�wnie� dla ciebie. 00:46:57:Wow. To jest super. 00:47:00:Zjesz? 00:47:01:Jasne. 00:47:03:Prosz�. 00:47:04:Dzi�kuj�. 00:47:08:Z ca�� pewno�ci�, wygl�da smakowicie. 00:47:16:I jak? 00:47:17:Jest pyszne. 00:47:18:Ciesz� si�. 00:47:32:Wychodz� z domu... . 00:47:34:Tak prosz� pana. 00:47:35:Wie� mnie do Saitama. 00:47:37:Prosze pana? 00:47:38:Dzi� jest sobota, tak? 00:47:40:Tak. 00:47:55:Przynios�am je ze sklepu. 00:47:58:Nie b�d� �li na ciebie? 00:47:59:Nie, te zosta�y. 00:48:01:W nast�pn� sobot� te� zrobi� nam lunch. 00:48:10:Nie wiem czy b�d� m�g� przyj�� za tydzie�. 00:48:16:Jestes zaj�ty? 00:48:17:Tak... . To znaczy, nie... 00:48:21:Zastanawiam si� czy nie odej�� z pracy. 00:48:28:Nie ma za wiele pracy w fabryce|chyba zbankrutuje. 00:48:34:Zrobi� w�a�cicielowi przys�ug�|je�li odejd� wcze�niej. 00:48:39:Jest dobrym szefem|i nie potrafi�by mnie zwolni�. 00:48:46:Rozumiem. 00:48:56:Znajd� jak�� lepiej p�atn� prac�. 00:49:03:W obecnej chwili|nie mog� uczyni� ci� szcz�liw�. 00:49:12:Wi�c b�dzie lepiej 00:49:19:je�li si� rozstaniemy na jaki� czas. 00:49:26:Nie przejmuj si� mn�, Ryoko|i id� w�asn� drog�. 00:49:44:Wr�c� do Ciebie, gdy b�d� got�w. 00:49:47:I gdy wr�c�, b�d� lepiej ubrany. 00:49:53:B�dziesz zaskoczona|�e uda�o mi si� zrobi� co� z moim �yciem. 00:50:08:P�jd� ju�. 00:50:17:Do zobaczenia. 00:50:40:Hiro! 00:50:44:B�d� na ciebie czeka�a. 00:50:47:B�d� robi�a lunch i b�d� przychodzi� tu w ka�d� sobot�. 00:50:51:B�d� robi�a lunch i czeka�a na ciebie. 00:50:59:B�d� robi�a lunch i b�d� przychodzi� tu w ka�d� sobot�. 00:51:05:B�d� robi�a lunch i czeka�a na ciebie. 00:51:33:Czeka�a tutaj. 00:51:35:Tak, sir. 00:51:43:Co to za miejsce? 00:51:46:Nie zadawaj tak wielu pyta�. 00:51:48:Przepraszam. 00:53:56:Ciekawe kim jest ta kobieta. 00:53:59:Kto? 00:54:01:Przychodzi tu w ka�d� sobot�|w po�udnie z dwoma pude�kami na lunch 00:54:04:i czeka na swojego ukochanego. 00:54:21:Przepraszam. Czy mo�emy tu usi���? 00:54:24:Przykro mi. Ale obieca�am|zje�� tu lunch z moim ch�opakiem. 00:54:33:Czy mozecie zostawi� je wolne? 00:55:28:Hej, nic si� nie z�apa�o. 00:55:31:Przepraszam, sir. 00:55:32:Dlaczego nic si� nie z�apa�o? 00:55:36:Przykro mi, sir. 00:55:37:�adne 'przykro mi sir'! 00:55:39:Za�o�y�e� przyn�te na m�j haczyk? 00:55:42:Tak, mandarynk�. 00:55:44:Mandarynk�!? 00:55:45:Tak, sir. 00:55:45:Mandarynk� jako przyn�t�? 00:55:46:Tak, sir. 00:55:48:Dla ryb? 00:55:49:Tak, sir. 00:55:50:Jak wed�ug ciebie mo�na z�apa�|ryb� na mandarynk�, ty g�upku? 00:55:53:To jest niedorzeczne. Chod�my. 01:02:37:Hej. Odlecia�o. 01:02:51:Mam ci�. 01:03:28:Fani cz�sto tu przychodz�. 01:03:32:Gdy Pan Aoki przyszed� by|zobaczy� si� z ni� nast�pnego dnia. 01:03:36:Odm�wi�a.|Nie chcia�a pokazywa� swojej twarzy. 01:03:40:Bez urazy. Pan jest niewidomy,|wi�c nie b�dzie pan jej przeszkadza�. 01:03:44:Pan b�dzie zadowolony|mog�c us�ysze� jej g�os? 01:05:24:M�wi� �e dziewc...
mistrzcater