Welcome CD1.txt

(46 KB) Pobierz
0:03:00:T�umaczenie: SteveFox
0:03:04:Dot�umaczenie piosenek mile widziane :)
0:06:03:Krzycz g�o�niej!
0:06:04:b�de mia� mniej roboty|bo wszyscy pacj�ci uciekn�..
0:06:08:..przez te twoje|wrzaski!
0:06:10:Krzycz!
0:06:12:'To jest Dr. Ghungroo.'
0:06:14:'Najgorszy lekarz|w tym szpitalu..'
0:06:16:'..nie potrafi� nawet wyleczy� kontuzji w�asnego karku.'
0:06:21:'Przez to jego kark automatycznie obraca si�|co cz�sto myli ludzi z kt�rymi rozmawia.'
0:06:26:'Teraz sp�jrz na to.'
0:06:27:Dzie� dobry, sir.|- dzie� dobry.
0:06:29:Jestem tu poniewa� podobno szuka|pan osobistej sekretarki.
0:06:32:Oczywi�cie.
0:06:36:�ajdak!
0:06:41:O co chodzi�o tej g�upiej dziewczynie!
0:06:43:Ona nie jest g�upia tylko przyzwoita.
0:06:46:Ghungroo, kiedykolwiek|kobieta uderza ci� w twarz..
0:06:48:..mo�esz by� pewny ,�e|pochodzi z przyzwoitej rodziny.
0:06:51:Idziemy?
0:06:54:'Dzi� Dr. Ghungroo w|towarzystwie �ony, Payal..'
0:06:57:'..i m�drca idzie wybra�|panne m�od� dla swojego siostrze�ca, Rajiva.'
0:06:59:'odm�wi� ju� ponad|500 razy..'
0:07:02:'..poniewa� szuka bardzo|uczciwej i przyzwoitej rodziny.'
0:07:13:Czy zaakceptujesz moja propozycj�|czy te� nie muszisz wiedzie�..
0:07:15:..�e nie b�de oszukiwa�|tak uczciwej rodziny jak wasza.
0:07:19:Z zawodu jestem lekarzem ale|kilkukrotnie podejmowa�em si� nielegalnych interes�w.
0:07:22:R�wnie� m�j bratanek to|wielki obibok.
0:07:28:Alkohol, hazard, wy�cigi!
0:07:31:Szczerze nie zas�ugujemy na|tak przyzwoit� rodzine jak wy.
0:07:37:Co si� sta�o! Zaszokowa�em ci�?
0:07:38:Nie ,tylko ten garnitur kt�ry ubra�em|aby wygl�da� bardziej przyzwoicie..
0:07:41:..uciska moj� szyje i nie|mog� przez to praktycznie rozmawia�.
0:07:46:M�wimy o nielegalnych interesach!
0:07:49:Jestem m�zgiem najwiekszych|przekr�t�w w tym mie�cie.
0:07:53:Nie ma tu lepszego odemnie.
0:07:56:Wspaniale, M�drcu! Cudownie!
0:07:58:To nic takiego!
0:08:00:M�j ojciec zalega|dostawcom ju� od 6 lat.
0:08:02:Znasz syna tego ministra?
0:08:03:Jak on si� nazywa�? Mniejsza z tym.
0:08:06:Dostarczali�my mu z ojcem nielegalne lekarstwa.
0:08:08:Z panem Haridayal?|- Tak to jest �a�nie m�j ojciec.
0:08:12:Matko, powiedz mu.
0:08:16:�wietnie m�drcu! Co za biznesmen! Wow!
0:08:19:chcia�bym doda� jeszcze|�e w pewnym pisemku dla m�szczyzn..
0:08:22:..moja c�rka|zawsze jest na trzeciej stronie.
0:08:24:Bardzo interesuj�ce!
0:08:26:Mr. Ghungroo, |�wiat zmieni� si� do tego stopnia..
0:08:30:..�e dziewczyna kt�ra mia�a|mniej ni� p� tuzina ch�opak�w..
0:08:33:..nie jest uwa�ana|za zbyt poci�gaj�c�.
0:08:36:Masz racj�! Ale ona nie|wygl�da na tak� dziwczyn� jak m�wisz.
0:08:40:Nie obra�aj mnie,|wujciu. Chcesz zobaczy�? Wi�c patrz!
0:08:48:Sp�jrz tylko! Czy ona nie jest gor�ca?
0:08:53:Dlaczego go waln��e�?
0:08:54:Poniewa� chce|krewnych kt�rzy..
0:08:59:..nie s� fotomodelami|w archiwach policyjnych.
0:09:03:Hey.|- Czekaj.
0:09:05:'On szuka dla siostrze�ca|takiej rodziny..'
0:09:09:'..kt�ra jest ca�kowicie uczciwa i przyzwoita.'
0:09:11:'Chyba dlatego w�a�nie|Rajiv jest nadal kawalerem.'
0:09:14:Okay! Okay, Spr�buj! ,no dalej!|Dalej!
0:09:19:No spr�buj! Wysil si�!
0:09:21:Bardzo dobrze! �wietnie!
0:09:25:Sir, jeste� wspania�y! Pr�bowa�em|ponad 2 godziny..
0:09:27:..a tobie uda�o si�|w zaledwie 2 minuty.
0:09:29:Dziewczyna kt�r�|po�lubisz b�dzie wielk� szcz�ciar�.
0:09:33:Ten biedny ch�opiec jest got�w|ale nie ma nigdzie odpowiedniej partnerki.
0:09:37:Pr�bowa� wiele razy|znale�� t� jedyn� ale..
0:09:39:..jego w�j, Dr.|Ghungroo, jest strasznie wymagaj�cy.
0:09:42:On odrzuca ka�d� propozycj�|jak� otrzymuje.
0:09:45:Dlaczego dra�nisz biednego Rajiva?
0:09:47:Chod�cie tu wszyscy. Nadszed�|czas na pokrojenie tortu. Chod�cie!
0:09:50:No dalej!|- Chod�my!
0:09:53:Rajiv, zajmij si� moimi dzie�mi.|- Dobrze.
0:09:56:Hey nie! Nie, nie!
0:10:00:Trzymasz rakiet�|nie w t� strone.
0:10:02:M�g�by� go zrani�. Albo|trafi� w dom.
0:10:04:Trzymaj j� w pionie.
0:10:05:Wujciu, to moja rakieta.|Tylko je�li b�de j� trzyma� pod k�tem..
0:10:08:..poleci prosto do g�ry.
0:10:10:Patrz, je�li b�dzie sta� pionowo,|to poleci do g�ry.
0:10:15:No dobra. Ostrzega�em ci� wujciu.
0:10:17:Gopi, Odsu� si�!
0:10:19:Wujciu!
0:10:37:Ogie�!
0:10:42:Wujciu i co �e� narobi�?
0:10:48:Ogie�!
0:10:52:Pali si�!
0:10:56:Pom�cie Sanjanie!
0:10:59:Jest uwi�ziona w �rodku!
0:11:02:Kto tam jest?
0:11:03:Moja przyjaci�ka|jest tam! Prosz� pom�!
0:11:05:Wujciu dlaczego nie|wchodzisz po ni�?
0:11:07:W ko�cu to przez ciebie wybuch� po�ar!
0:11:09:Co?|- Co?
0:11:10:Co, ten po�ar to twoja sprawka?|- To przez niego!
0:11:13:Nie ,no ju� wchodz� do �rodka.
0:11:14:Wchodz�!
0:12:04:To chyba on!
0:12:06:Idzie!
0:12:09:Tak. Tak.
0:12:12:O m�j Bo�e, to on.
0:12:31:Sanjana, co si� sta�o?
0:12:33:Oferma! Chod�my st�d!
0:12:37:Dlaczego wujek ma taki|dziwny u�miech?
0:12:40:Wujciu, co si� sta�o ?
0:12:58:Hey. Hey!
0:13:00:Ogie�!
0:13:01:Ogie�!
0:13:20:Czekaj!
0:13:33:Witaj ciociu!
0:13:35:Zauwa�y�am ,�e od dw�ch dni..
0:13:37:..ci�gle my�lisz o tej dziewczynie.
0:13:39:Zakocha�e� si�!
0:13:42:Pierwszy raz w �yciu|my�l� o dziewczynie ,�e..
0:13:46:..jest dla mnie stworzona.
0:13:50:Zamykam oczy a|ona tkwi w moim umy�le!
0:13:55:Gdy je otwieram widz� j� nadal.
0:13:58:Ca�y czas o niej my�l�.
0:14:03:Ciociu, pom�dl si� abym|mia� okazje j� zn�w zobaczy�.
0:14:09:Napewno j� jeszcze zobaczysz.
0:14:10:Ale powinni�my si� modli� aby|jej rodzina odpowiada�a wujkowi.
0:14:27:Bracie ,teren jest|zabezpieczony! Chod�.
0:14:38:'Oto brat Sanjany,|Uday Shetty.'
0:14:43:'Chcia� zosta� aktorem|ale zosta� gangsterem.'
0:14:47:'Zawsze kiedy|spogl�da w lustro..'
0:14:50:'..widzi w sobie gwiazd� telewizji.'
0:14:57:'Jego marzeniem jest aby wyda� Sanjane|za uczciwego ch�opaka.'
0:15:03:'Ale dlaczego chce dla siostry|ch�opaka z dobrej rodziny?'
0:15:08:'Skoro sam jest gangsterem..'
0:15:13:B�g da� nam wszystko.|Bogactwo, s�awe i powa�anie.
0:15:22:Chc� aby moja siostra w ko�cu..
0:15:25:..wysz�a za m�� za|uczciwego ch�opaka.
0:15:28:Wszystko na czym mi zale�y to|aby rodzina i pan m�ody byli przyzwoitymi lud�mi.
0:15:35:Dlaczego, m�drzec nic nie powiedzia�|nam o twoich interesach?
0:15:39:Nie powiedzia�e� im? | Co mia�em powiedzie�?
0:15:40:Linie lotnicze Sanjany!
0:15:42:Ah tak! Linie lotnicze Sanjany!
0:15:45:Sanjana Textiles!
0:15:48:Tak, Sanjana Textiles.
0:15:50:Prowadzimy bardzo wiele|r�nych interes�w.
0:15:52:Oczywi�cie!
0:15:53:Wi�kszo�� prowadzimy|g��wnie przez telefon.
0:15:56:szefie!
0:15:58:Szefie ,mam dobre nowiny!
0:16:02:Nie jedn� ale a� dwie!.
0:16:03:B�dziesz szcz�liwy jak to us�yszysz!
0:16:05:Wszystko zrujowa�.
0:16:07:Sir, to bardzo dobra wiadomo��.
0:16:09:Telefon kt�ry wykona�e�.
0:16:11:Ten w sprawie morderstwa Dhansukh|w kt�re by�e� zamieszany..
0:16:14:..zako�czy� dochodzenie.
0:16:16:�wiadek nie chcia� zeznawa� | przeciwko tobie bo..
0:16:19:..wiedzia� ,�e|�le by si� to dla niego sko�czy�o.
0:16:23:Pobieg� na posterunek policji i|wycofa� wszystkie swoje zeznania.
0:16:26:A druga sprawa to ,zwi�zana z tym s�dziom.
0:16:28:Zap�aci� ju� 20 milion�w i..
0:16:30:..powiedzia� ,�e nied�ugo|dostaniemy kolejne 30 milion�w.
0:16:35:Szybko. Po�piesz si�.
0:16:41:Sir, dlaczego ci ludzie uciekaj�?
0:16:45:Sam ich zapytaj!
0:16:50:Oni przyjechali tu|z propozycj� �lubu dla Sanjany.
0:16:52:Mog�em zadzwoni� do ciebie! Aby�|nie wraca� teraz z Mumbaiu!
0:17:00:Kt�ra przyzwoita rodzina|zgodzi si� na �lub..
0:17:04:..wiedz�c czym si� zajmuje?
0:17:08:Przepraszam, sir. tak si� podekscytowa�em..|- podekscytowa�e�?
0:17:13:Nie potrawisz zrozumie�|aby mi nie przeszkadza� gdy rozmawiam..
0:17:15:..o sprawach|zwi�zanych ze �lubem Sanjany? musz� si� uspokoi�!
0:17:19:Kontrola!
0:17:22:Ballu Prasad, powiedz mu co si�|dzieje gdy wpadam w sza�!
0:17:26:Mam protez�.|By�em kiedy� dobrym hokeist�.
0:17:29:Raz ,gdy rozw�cieczy�em brata Uday..
0:17:32:..pogruchota� mi nog�|moim kijem hokejowym.
0:17:34:Szef zabra� mnie do szpitala po tym wszystkim.
0:17:37:Gdzie dosta�em now� noge|a nawet odda� mi m�j kij..
0:17:39:..da� mi troch� pieni�dzy i..|- Wystarczy!
0:17:41:Teraz powiedz mi|co powinienem zrobi�?
0:17:43:pomy�la�em ,�e|ucieszy ci� ta wiadomo��..
0:17:48:..dlatego przyby�em tu i panu przerwa�em.
0:17:52:Sir, wybacz mi! Sir, on mnie zabije!
0:17:54:Sir, wybacz mi! Kontrola!
0:17:58:Ten wspania�y obraz zosta� namalowany|w 1995 przez Sumit Chatterjee..
0:18:01:..dlatego te� ,zacznijmy licytacj�|od 50,000 dolar�w.
0:18:06:Czy us�ysz�|51,000 dolar�w? Czy nie?
0:18:09:51,000 dolar�w! 52,000 dolar�w!
0:18:12:55,000 dolar�w!|wspaniale! 60,000, dolar�w!
0:18:15:65! 70,000! Kto� da wi�cej?
0:18:18:Ok sprzedane za 70,000|dolar�w ,panu z numerem 13.
0:18:22:a teraz panie i panowie,|przedstawiam ostatni dzi� obraz.
0:18:24:namalowany przez Ahmeda Raza.
0:18:28:Znane na ca�ym �wiecie,|wybitne dzie�o...
0:18:31:Pal�ce pragnienie!
0:22:18:Czekaj!
0:22:27:Wy�a�i�!
0:22:28:Przepraszam co si� dzieje?
0:22:30:Nikt si� nie rusza!
0:22:33:Wy�a� ju�!
0:22:36:St�j! St�j!
0:22:37:St�j!
0:22:39:St�j!
0:22:41:St�j!
0:22:44:Nie rusza� si�!
0:22:45:St�j!
0:22:47:Przepraszam ,co si� dzieje?
0:22:48:Nie widzisz ,�e m�j|szef maluje? Szef?
0:22:54:To jaki� nonsens|aby napada� na ludzi..
0:22:55:..bo kto� sobie chce namalowa� obraz!
0:22:58:Kim jest tw�j zwariowany szef?
0:23:00:Okay, okay! Przepraszam!
0:23:06:O m�j bo�e! To jest brat Majnu!
0:23:08:Kim jest ten Majnu?
0:23:09:to wielki don.
0:23:18:Jeste� szcz�ciarzem!
0:23:21:Dzi� zamiast pistoletu|u�ywam tylko p�dzla.
0:23:26:w innym przypadku ju� by� nie �y�!
0:23:27:Chcia�em jedynie, spyta�|po co atakowa� ludzi i powodowa� wypadek..
0:23:30:..skoro m�g� by� to samo namalowa�|za pomoc� wyobra�ni.
0:23:34:To co m�wisz jest dla zwyk�ych malarzy.
0:23:38:Ja wol� malowa� to co widz�.
0:23:41:To w�a�nie nazywam "obrazem na �ywo"!
0:23:46:Tydzie� temu zatrzymywa�|ka�dego przechodnia na mo�cie i...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin