STUDENCI.TXT

(18 KB) Pobierz
 Rozmawiajš studenci V roku Akademii Muzycznej na temat pracy dyplomowej:
 - Ty słuchaj może weź przepisz ostatnie dzieło naszego mistrza profesora od końca...
 Po kilku dniach przy piwie:
 - Przepisałe?
 - Tak. Wyszła pišta symfonia Beethovena...


 Poszli studenci na egzamin.
 Profesor:
 - Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
 A studenci spojrzeli po sobie:
 - Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!!!


 Historia, ponoć autentyczna z KUL.
 Studenci pijš wino na korytarzu, wtem nadchodzi prof. ksišdz...
 - Co pijecie?!?
 - Wodę proszę księdza....
 - Wodę? Pokażcie...... Przecież to WINO!!!
 - Cud! Cud! Ksišdz zamienił wodę w wino!!!
 No i dobiło księdza, odszedł czerwony.


 W knajpie rozmawiajš studenci:
 - A byłe na licie Schindlera?
 - To Schindler pucił listę?? P...isz, kiedy??!


 Podczas jednego z wykładów na jednym z wydziałów PW odbywał się remont rur doprowadzających wodę do kranu przy katedrze,
 a wewnštrz tego wielkiego stołu siedziało włanie dwóch robotników, przeprowadzajšcych remont. Jednoczenie jeden z
 wykładowców prowadził włanie wykład (dokładnie nie wiem na jaki temat). Wykładowca wyprowadzał skomplikowany wzór,
 kiedy nagle usłyszał:
 - Co ty do k** nędzy robisz? (Oczywicie powiedział to jeden robotnik do drugiego).
 Wykładowca speszony odszedł od katedry na znacznš odległoć, spojżał na tablicę i stwierdził:
 - Nie, wszystko jest w porządku.


 Kumpel z polibudy opowiadał, jak profesor chciał zlecić dodatkowš pracę studentce z roku - a ona mu odpowiedziała:
 - ...może nie ja, bo mam okres na głowie i kupę do zrobienia...


 - Co powinien wiedzieć student?
 - Wszystko!
 - Co powinien wiedzieć asystent?
 - Prawie to wszystko, co student.
 - A adiunkt?
 - W jakiej ksišżce jest to, co powinien wiedzieć student.
 - Docent?
 - Gdzie jest ta książka.
 - A co powinien wiedzieć profesor?
 - Gdzie jest docent...


 Na egzaminie na uczelnię o profilu informatycznym pytajš się nowego kandydata jakie zna komendy jakiego języka
 programowania.
 - Góra, dół, lewo, prawo i fajer....


 Student zdaje egzamin. Profesor chce odesłać go na inny termin z pałš. Delikwent prosi o ostatniš szansę:
 - Jeli przejdę po cianie i suficie, dostanę trójkę?
 Profesor z niedowierzaniem zgadza się. Student przechodzi po cianie i suficie. Słowo się rzekło, już chce wpisywać 3
 ale student dalej marudzi:
 - Jeli zacznę fruwać po pokoju, dostanę 4?
 Profesor z zaciekawieniem zgadza się. Student zaczyna fruwać po pokoju. Profesor już chce wpisywać 4 ale student wcišż
 nie daje mu spokoju:
 - Jeli nasikam na pana, a pan pozostanie suchy, dostanę 5?
 Profesor z jeszcze większym zaciekawieniem zgadza się. Student staje na biurku i sika na profesora. Ten krzyczy cały mokry:
 - Panie, co pan???!!!
 - Dobra, niech będzie 4.


 Uniwersytet Warszawski Wydział Matematyki Informatyki i Mechaniki. Ustny z rachunku prawdopodobieństwa. Biedna studentka
 zagłębia się coraz bardziej... W końcu profesor, próbujšc jš ratować pyta:
 - Proszę mi powiedzieć jakie jest prawdopodobieństwo wypadnięcia jedynki na kostce szeciennej?
 Studentka prawie bez namysłu odpowiada:
 - Jeden!!!
 - Eeeechem... jest pani zupełnie pewna?
 - Tak! jeden!
 - Dobrze, proszę wzišć kostkę i spróbować - daje jej kostkę, ona rzuca, wypada: jeden !!!
 Dziewczyna rzuca jeszcze raz: znowu jeden.
 Profesor robi wielkie oczy, sam bierze kostkę i rzuca: wypada jedynka.
 - Poproszę indeks - mówi - ma pani tróję, dowidzenia.


 Uniwersytet Warszawski, wydział biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi już prawie godzinę i idzie mu coraz gorzej.
 Profesor postanowił mu dać ostatniš szansę:
 - No wiec zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trójkę, jak nie to pan oblał. No więc niech pan mi powie
 ile jest lici na tym drzewie? - powiedział prof. wskazujšc za okno.
 Student myli... patrzy na drzewo... znowu myli, wreszcie mówi:
 - Pięć tysięcy osiemset czterdzieci dwa!
 - A skšd pan to wie!? - pyta profesor.
 - Aaaaa, to już jest drugie pytanie...


 Po roku studiów przyjeżdża do domu studentka i od progu woła:
 - Mamo, mam chłopaka!
 - wietnie córeczko, a gdzie studiuje?
 - Ależ mamo, on ma dopiero dwa miesišce!


 Na egzaminie z chemii profesor pyta studenta:
 - Może opisze mi pan rtęć?
 - Rtęć ogrzewana do wysokich temperatur rozkłada się. Z Hg powstaje atomowy wodór H który jako bardzo lekki unosi się do
   wyższych partii atmosfery...
 - A co w takim razie pozostaje?
 - A... a pozostaje 'g' i 'g' to jest... eeee... Wiem! Stała grawitacji i wynosi ona około 9,81...


 Na medycynie odbywały się ćwiczenia z mikroskopem. Studenci mieli obserwować próbki własnej liny. Dowcipnisie podmienili
 jakiej dziewczynie linę na próbkę spermy. Panienka gdy spojrzała przez mikroskop zgłupiała i zawołała profesora. Profesor
 przyłożył oko do mikroskopu i zapytał:
 - Czy myła pani dzisiaj zęby?


 Profesor biologii mówi do studentów:
 - Zaraz pokażę państwu żabę. Będzie ona tematem dzisiejszego wykładu.
 Zaczyna szukać w teczce. Po chwili wycišga z niej bułkę z kiełbasš.
 - A wydawało mi się - mówi zdziwiony - że niadanie już jadłem...


 Podczas zajęć laboratoryjnych studentka pyta pana profesora:
 - Panie profesorze, a dlaczego transformator buczy?
 - Pan profesor po zastanowieniu odpowiada:
 - Jakby pani miała 50 okresów na sekundę to też by pani buczała.


 W przepełnionym tramwaju siedzi blady, siny wymęczony student. Pod oczami sine cienie, przez lewš rękę przewieszony płaszcz.
 Wsiada staruszka. Student ustępuje jej miejsca i łapie się uchwytu. Staruszka siada, ale zaniepokojona przyglšda się
 studentowi:
 - Przepraszam, młody człowieku! To bardzo ładnie że zrobił mi pan miejsce, ale pan tak blado wyglšda. Może pan chory?
   Może... niech lepiej pan siada. Nie jest panu słabo?
 - Ależ nie, nie! Niech pani siedzi. Ja tylko, widzi pani, jadę na egzamin, a całš noc się uczyłem bo mam redniš 4,6 i chcę
   jš utrzymać.
 - No to może da mi pan chociaż ten płaszcz do potrzymania?
 - A, nie! Nie mogę! Zresztš to nie jest płaszcz. To kolega. On ma redniš 5.0.


 Rozmawiajš dwie studentki:
 - Którego wolisz: Pawła, czy Karola ?
 - A który przyszedł?


 Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wczeniejszym terminie, ale też
 nie przygotował się jak należy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do
 oczekujšcych na egzamin:
 - Przyniecie siano dla osła.
 - A dla mnie herbaty ! - dodał egzaminowany.


 W trakcie egzaminu jeden ze studentów poprosił o otwarcie okna (upał). Profesor stwierdził:
 - Okno można otworzyć, orłów tu nie ma, nie wyfrunš. - (włanie złapał kilku na cišganiu).
 Po egzaminie, gdy już wszyscy wychodzili, ten sam student spytał:
 - Ooo!?, pan Profesor też drzwiami?


 - Gdybymy przed baranem postawili wiadra: z wodš i z alkoholem, to czego się napije baran? - pyta prelegent usiłujšcy
   różnymi przykładami przekonać słuchaczy, że picie alkoholu jest szkodliwe.
 - Wody! - odkrzykujš słuchacze.
 - Tak! A dlaczego?!
 - Bo baran!


 Na egzaminie na akademii rolniczej, zdaje jaki Arab.
 - Proszę mi podać skład kiszonki - zadano mu pytanie
 Na to Arab zrobił wielkie oczy, szczękš uderzył ze zdziwienia w stół, chwycił się za kieszeń przy koszuli i zapytał:
 - KISZONKI ??????


 Kolokwium z fizyki. W grupie było dwóch czarnych studentów, słabo znajšcych polski. Prowadzšcy dyktuje zadanie:
 - Walec owinięty nitkš stacza się bez tarcia po desce nachylonej.. itd.. itd...
 A na koniec pyta:
 - Sš jakie pytania?
 (aby być szczerym to trzeba przyznać że zadanie nie było proste)
 Na to nasz kolega pyta:
 - A co to jest deska ??????


 Jedna studentka pierwszego roku chemii na proseminarium:
 - Na co dysocjuje Hg?
 - Na H i na g, czyli na wodór i grawitację.


 Gdzie kojarzš się dobrane pary?
 W akademiku! Przed pierwszym każdego miesišca studentka jest goła, student ma długi.


 Profesor uwielbiajšcy zagadki pyta się studentki w czasie egzaminu:
 - Proszę powiedzieć, jaka jest różnica pomiędzy studentem uniwersytetu, studentem politechniki, a tramwajem?
 - Pomiędzy studentami, to nie ma żadnej różnicy, a pod tramwajem, to jeszcze nie leżałam.


 Studentom biologii na egzaminie pokazujš szkielety kobiety i mężczyzny.
 - Co to jest?
 - Szkielety
 - Ale dokładniej?
 - Szkielety ludzi
 - Dokładniej
 - Eeeee...
 - A czego was uczyli przez te pięć lat?
 - Nie może to byli - Marks i Engels?!!


 Dzwoni jegomoć do akademika:
 - Czy można z Marykš?
 - Z nimi wszystkimi można.


 Profesor przerywa wykład i zwraca się do studentów siedzšcych w ostatnim rzędzie:
 - Kategorycznie zabraniam rozwišzywania krzyżówek podczas moich wykładów!!
 Na to kto z sali:
 - Czy na tle rebusów ma pan podobne kompleksy?


 W auli wykładowej siedzi dwóch studentów. Nie daleko siadła ekstra panienka. Jeden z nich postanowił jš poderwać. Napisał
 na kartce : "Masz ładnš nogę" i rzucił do niej. Panienka się umiechnęła i odpisała : "Drugš też mam ładnš". Kole zaraz
 napisał "To może się umówimy między pierwszš a drugš?". Rzucił i w trzy minuty póniej wyszedł z panienkš z auli.
 Student który został, też upatrzył sobie niezłš kobiałkę i dawaj ten sam numer:
 "Ładnš masz nogę"
 "Drugš też mam ładnš"
 "To może się umówimy między trzeciš a czwartš"
 Panienka się oburzyła, co napisała, rzuciła i wyszła.
 Facet czyta: "Między trzeciš, a czwartš to ty się umów z krowš!"


 Na egzaminie z logiki profesor słucha studenta i słucha. W końcu, po jakiej chwili kładzie się na podłodze.
 - Wie pan, co ja robię? - pyta studenta.
 - Nie.
 - Zniżam się do pańskiego poziomu.


 Na egza...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin