Fulla Horak1.doc

(89 KB) Pobierz

FULLA HORAK



Fulla Horak - filozof, myśliciel, muzyk, wielki mistyk katolicki. Obecnie Stefania Horak nie żyje. Pochowana została na cmentarzu w Zakopanem.

Zaświaty

Dziesiątki razy byłem u Siostry Fulli. Udzieliła mi wiele cennych wskazówek w mojej drodze duchowej. Na spotkanie z Fullą przyjeżdżało wiele osób. Pośród nich było bardzo wielu duchownych, księży i zakonnic. Poruszane tematy dotyczyły głównie mistyki.

Bardzo wiele dusz, wyszedłszy z Kręgu Obojętnego, pozostanie w Kręgu Poznania - na zawsze. Ich rozumienie nie zniosłoby więcej. Ich pojemność więcej by nie pomieściła. Są całe wypełnione szczęściem i dlatego nie mogą już niczego pragnąć. Po prostu nie wiedzą, że może istnieć szczęśliwość większa nad tę, którą przeżywają, a rozumieją równocześnie, że nagroda, którą im Miłość i Mądrość Boża przeznaczyła, jest największa - na jaką nie zasłużyły nawet!

Dusze - którym stawiając większe wymagania i dając dlatego większe uposażenia, przeznaczył Bóg jednocześnie wyższe miejsce w Niebie - o ile wymagań tych nie zawiodły, lub gdy nie wypełniwszy wszystkiego za życia, przez cierpienie doszły potem w Czyśćcu do poziomu zgodnego z planem Bożym - te dusze - po krótszym lub dłuższym postoju w Kręgu Poznanie, przechodzą w Krąg następny, czyli PIERWSZY KRĄG JASNOŚCI. A potem powtarza się już to samo. Albo zostaną już tu gdzie są, na wieczność całą, albo iść będą wyżej, by zatrzymać się na zawsze w tym Kręgu Nieba, w którym absolutna pełnia doznawanego szczęścia odpowiadać będzie najwyższej ich pojemności duchowej.

Nieprzejrzana wprost jest ilość i jakość tych jasnych Kręgów. Im wyżej, tym w nich jaśniej, piękniej, tym więcej wiedzieć w nich można o Bogu. Jak dźwięk zdążający konsekwentnie po innych tonach do swego najwyższego punktu w gamie, tak wiele dusz będzie musiało piąć się po świetlistych stopniach doskonałości i zawsze z jednakową tęsknotą, poprzez coraz wyższe Kręgi - oswajając się w nich stopniowo z coraz pełniejszym poznaniem Boga - dążyć do tego punktu, w którym poznanie i nasycenie ich będzie zupełne. I tak na zasadzie absolutnej sprawiedliwości, która rozumie, uznaje i wielbi, dojdzie wreszcie każda zbawiona dusza do zgodnego z planem Bożym stopnia szczęśliwości wiecznej.

KRĄG RADOŚCI jest z kolei pierwszym Kręgiem po całym szeregu Kręgów jasnych. Przebywają w nich dusze umarłych dzieci i dusze tych dorosłych, których dziecięctwo w stosunku do Boga zostało mimo lat, ufne, proste i całkowite. Po nim następuje Krąg Wolności, Światłości, Dobroci i wiele, wiele innych...

Wszystkie te wysokie Kręgi Nieba są przybytkami Świętych, ale nie tylko tych, którzy byli kanonizowani. Całe zastępy cichych i Bogu - za życia już - oddanych dusz, o których świętości świat niczego nie wie, w tych właśnie wysokich Kręgach Nieba podziwiają i wielbią Wszechmoc i Świętość Boga. Wiem np. od św. Magdaleny - Zofii o takiej jednej świętej praczce. Całe życie stała nad balią i prała. Zarabiając ciężko na ten słony od mydlin, codzienny chleb dla siebie i rodziny, nie buntowała się, nie skarżyła, przyjmowała wszystko z poddaniem jako zgodne widocznie z wolą Bożą, i każdym wysiłkiem, całym znużeniem, wszystkim niedostatkiem, nieustannie, znad swojej balii - chwaliła Boga. Bez wielkich słów - cicho, niezauważenie, po prostu... Żyła stale z myślą o Jego obecności, dla jego Miłości przetrwała pogodnie długi szereg lat w upokorzeniu i trudzie - to też Bóg dopuścił jej duszę przed Swoje Oblicze... Praczka ta jest dzisiaj Świętą w Niebie.

W KRĘGU MĄDROŚCI BOŻEJ, będą ci święci, którzy wszystkie siły umysłu i całą wiedzę, spożytkowali na ziemi dla spraw Bożych.

W KRĘGU DARÓW DUCHA ŚWIĘTEGO będą tacy. którzy modlitwą, tęsknotą i wyrzeczeniem zdobyli dla duszy pełne działanie darów Ducha Pocieszyciela, osiągając za życia maksimum rozwoju duchowego.

Najwyższym z dostępnych duszy ludzkiej Kręgów, to KRĄG MIŁOŚCI czyli KRĄG DZIEWICZY. Tu trwać będą Święci, którzy ukochali ponad wszystko miłość Bożą w Najświętszym Sercu Jezusa, którzy dla Niego wyrzekli się życia i nigdy miłości ziemskiej nie tknęli.

Ostatni, szczytowy KRĄG NIEBA, to KRĄG TRONOWY TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ. Świętość i bezpośrednia Jej potęga napełnia niewysłowionym szczęściem całe Niebo. Jądro Jasności, gorejące trzema, ściśle ze sobą złączonymi ogniskami, działa z nieopisaną siłą miłości. Blask tej miłości - czyli światła i mocy - przelewa się z koncentrycznego Ogniska na najbliższe Kręgi Duchów najjaśniejszych. Im dalej od Centrum, tym działanie światła staje się słabsze, gdyż dalsze kręgi nie zniosłyby tak potężnego nasilenia świętości. Bóg - Światłość Przedwieczna, jest więc wszędzie równocześnie, wszystko nasyca, wszystko przenika, wszystko opromienia i wszystko przebóstwia Swą Najświętszą Obecnością. Jedynie Jezus i Jego Matka Niepokalana są w Niebie obecni w Swym uwielbionym ciele. Dusze wszystkich ludzi czekają dopiero Sądu Ostatecznego i dar zmartwychwstania, by się znów z ciałami połączyć.

Dla Najświętszej Panny Marii nie ma w Niebie żadnych ograniczeń. Jest Najświętszą ze Świętych, jest Królową Nieba i dlatego posiada zupełnie wyjątkowe prawa i przywileje. Tak, jak ongiś Zbawienie świata skupiło się najpierw w jej Niepokalanym ciele, aby dopiero za jego pośrednictwem zejść na świat - tak dziś - promienie wszystkich łask, spływających z Nieba na ziemię - muszą się najpierw, jak w przeczystym krysztale pryzmatu, skupić w Niej. Potem dopiero, przemożnym Jej pośrednictwem na tęczę jakby rozbite - rozchodzą się po świecie.

Jakie jest Niebo? Gdyby to chcieć "po naszemu" wyrazić, trzeba by powiedzieć przede wszystkim, że Niebo jest - tęczowe. Wszystko tam bowiem przetłumaczone jest na kolory...Świat zmysłowy zna zaledwie znikomą cząstkę istniejących we wszechświecie barw - tę, którą nasze śmiertelne oczy mogą rozpoznać. Wzrok duszy wyłapuje nieskończoną, nieobjętą ich ilość. Nasze ziemskie barwy w porównaniu z tamtymi są szare i brudne. Nie możemy sobie stworzyć nawet pojęcia o ich skali i bogactwie.

Świętość nie jest ani mdła ani szara tylko radosna i tęczowa! Tak samo jak każdy pułk nosi na mundurach swoje barwy, tak w Niebie, po odcieniu danego koloru, poznaje się jakość, charakter, stopień i rodzaj świętości. Każda właściwość, cnota, zasługa znajduje swój odpowiednik w przebogatej skali niebiańskich barw...

Dusze świętych, przenikając się nawzajem, poznają się po kolorach. Tak jak my wiemy, że mieszając farbę żółtą z niebieską otrzymamy kolor zielony, tak tam, po jakości aury otaczającej danego Świętego, poznają Duchy, jakie zalety złożyły się na jego świętość. Zestawienie i przewaga danych barw tworzą indywidualne, charakterystyczne światło każdego z Nich. I dlatego Niebo jest tęczowe.

Mdła, nieporadna wyobraźnia ludzka, nie mogąc na to znaleźć innego określenia, mówi, że szczęściem wiecznym jest śpiew, głoszący chwałę Bożą i ustawiczne patrzenie w Oblicze Boga.

Niebo - to nie bezruch i bezczynność! "Patrzenie w oblicze Boga", to - niemożność czynienia czegokolwiek inaczej - niż wedle Jego woli. Gdyby to chcieć znowu do czegoś zrozumiałego nam porównać, można by powiedzieć, że stan zbawionej duszy, to posłuszne, celowe i twórcze krążenie jej świadomości w rytm uderzeń Wszechmocy Bożego Serca.

Zbawiona dusza widzi i rozumie, zna i podziwia Bożą Potęgę, Dobroć, Świętość i Mądrość i tą mądrością się syci, czerpie z niej, żyje nią. Rozum, który rozjaśniło ujrzenie Prawdy, rozum przeniknięty Duchem Św. nie może myśleć inaczej, jak tylko zgodnie z mądrością Boga.

Człowiek słyszący, nie potrafi tak silnie zasłonić sobie uszu, by do nich nie doszedł np. huk armat Słuch jego, z natury rzeczy, musi go przyjąć. Tak samo dusza obdarzona łaską, przeniknięta Duchem Św., nie może przestać być rozumną. Nie ma w niej miejsca ani pojęcia na nic innego. Wsłuchiwanie się, rozumienie i podziw dla doskonalej harmonii i ładu planów Bożych, pełne zadowolenie i zachwyt dla Jego praw - oto Niebo!

Wszystko jest sprawiedliwe. Wszystko jest dobre i jasne. Wszyscy posiadają to, co ich wypełnia, to za czym tęsknili w czasie ziemskiej wędrówki i to do czego nic umieli tęsknić przez niedociągnięcia duchowe.

Tu - urzeczywistnia się wszystko, co nasza wyobraźnia mogła stworzyć. Wszystkie bowiem najbardziej fantastyczne myśli ludzkie są ledwie bladym, dalekim refleksem pomysłowości Bożej. Boża fantazja nie ma granic, a każda myśl Jego jest równocześnie aktem twórczym.

W Niebie odnajdzie dusza wszystkie pragnienia - ale odnajdzie Je w formie doskonałej. Odnajdzie tam nawet to, co niepomyślane leżało na jej dnie - jako tęsknota.

Dusza posiadłszy wszystko, co ją po brzegi wypełnia szczęściem, miłuje ponad wszystko dawcę tych darów, a ustawiczna łączność ze Stwórcą i ciągłe odbieranie nowych darów, czyni życie duchowe jednym pasmem wdzięczności i zachwytu. Łączność duszy z Bogiem jest tym większa i mocniejsza, im więcej człowiek Go miłował za życia.

Prócz wszechmocnej opatrzności Bożej i najsłodszego, przemożnego Orędownictwa Najświętszej Panny Marii, korzystać mogą ludzie z opieki całej hierarchii Duchów Niebiańskich, które - dla większej chwały Bożej - są zawsze gotowe pomagać ludziom na ziemi.

Kościół Tryumfujący - to nie mająca granic sfera blasku, szczęścia i mocy, biorąca swój początek z Trójcy Przenajświętszej, a kończąca się na najuboższej, najmniej uposażonej, na najniższym skraju Kręgu Poznania trwać mającej duszy. Z tego bezmiaru wydzieliła Wola Boża pewne moce, pewne Kręgi, pewne kategorie Duchów, dla bezpośredniego działania na ziemi. I tak przede wszystkim korzysta człowiek z opieki Aniołów Stróżów, Patronów, Opiekunów i całego zastępu Duchów Jasnych.

DUCHY JASNE, to dusze ludzi zbawionych, które "pracują" wspólnie ze Świętymi dla chwały i miłości Bożej. Wyszukują sobie one na ziemi ludzi, odpowiadających ich możliwościom i pragną im pomagać dla radości służenia Bogu. Chcą w ten sposób wykorzystać i zużytkować wszystkie możliwości, które im stopień ich świętości, jasności i mocy, przyznaje. Duch Jasny, znalazłszy wśród ludzi człowieka, którego uposażenia duchowe odpowiadają jego działaniu, - natchnieniami stara się go pozyskać dla spraw Bożych. Gdy dobrą wolą kierowany człowiek podda się ufnie jego wpływowi, w miarę duchowego rozwoju człowieka - a w miarę rozszerzających się jego możliwości - zmieniają się też przy nim działające Duchy. Jedne, spełniwszy swe zadania odchodzą, a na ich miejsce napływają inne, mocniejsze, by wreszcie urobić podłoże dla ostatecznego i stałego opiekuna duszy, którym zazwyczaj jest Święty.

DUCH ŚWIĘTEGO OPIEKUNA musi też swym charakterem i możliwościami odpowiadać charakterowi i usposobieniu wziętego w opiekę człowieka. Święty, z wysokości uzyskanego przez swe zasługi poziomu doskonałości, czerpiąc niejako z kapitału, którym z woli Boga wolno mu rozporządzać - łatwiej i szybciej działać może w pokrewnej i podobnej sobie duszy. W cieple i blasku działań Św. Opiekuna, rozwijają się wtedy w człowieku wszystkie dobre skłonności, które Bóg wsiał mu w duszę.

Święty staje się Opiekunem danego człowieka, albo bez jego wiedzy, gdy wie, że poparty niezasłużoną łaską, może on w przyszłości wiele dobrego zdziałać dla spraw bożych na ziemi - albo wtedy, gdy ukochawszy specjalnie któregoś ze świętych, gorąco go człowiek o tę opiekę poprosi. Jeżeli człowiek w swym życiu wewnętrznym jest chwiejny i nijaki, widocznie nie ma jeszcze przy sobie silnego Opiekuna, albo - co gorsza - ma ich kilku i to tych ze świata ciemności. Gdy bowiem człowiek nie ma silnej woli ku dobremu, zazwyczaj zwycięża w nim zło, albo w najlepszym razie zostanie "letnim" do śmierci. Święty nie ma dostępu do człowieka, w którym brak dobrej woli, w którym nie było nawet prób i wysiłków, celem wypracowania jej. Modlitwą i ukochaniem któregoś ze świętych może najbardziej chwiejny człowiek, uprosić sobie tak silnego opiekuna, że pod jego działaniem dawna chwiejność i niezdecydowanie znikną bez śladu.

Aby uprosić świętego o wzięcie nas w opiekę, należy odmówić do niego dowolnie wybraną nowennę, zacząć ją, lub zakończyć spowiedzią i komunią św. - a w czasie jej trwania gorąco i serdecznie modlić się do wybranego Ducha. Jeżeli modlitwa jest szczera, wyłączna, a intencja czysta, zdarza się często, że dziewiątego dnia, zupełnie wyraźnie i realnie, odczuć można obecność Św. Opiekuna przy sobie. Człowiek mający różne zainteresowania i talenty, może prosić o opiekę kilku Świętych równocześnie, dobierając ich wedle rodzaju i typu możliwości, które w sobie czują. Łatwiej i bliżej zżyć się jednak można z jednym Opiekunem Św., tym, ku któremu serce ciągnie nas najsilniej.

PATRON ŚWIĘTY nie jest z natury rzeczy Opiekunem swego imiennika na ziemi. Może się nim jednak stać, gdy się go o to w modlitwie porosi. Zanim to nastąpi. Patron wie o każdym człowieku noszącym jego imię i może się starać natchnieniami podsunąć mu pragnienie stałej swej opieki Działanie św. Patrona, który stanie się opiekunem duszy, jest silnie wzmożone i nie kończy się ze śmiercią.

W dniu, w którym Kościół obchodzi uroczystość danego Świętego, wszystkie w ostatnim roku zdobyte dobre wyniki jego działalności na ziemi, są w Niebie nagradzane i Święty zyskuje na chwale. "Solenizant" schodzi tego dnia w najniższe Kręgi Nieba, gdzie odbiera cześć i podziękowania od tych dusz, którym do zdobycia szczęśliwości dopomógł. Może też w tym dniu wstawiać się u Boga za srożej w Czyśćcu cierpiącymi duszami ludzi, którzy za życia mieli do niego szczególniejsze nabożeństwo, lub którzy nosili jego imię. Bardzo ważnym jest ofiarowywanie Mszy św. za duszę zmarłego w dniu jego Patrona.

W chwili, gdy Bóg stwarza duszę człowieka, przeznacza jej równocześnie ANIOŁA STRÓŻA. Jest to Duch, którego obdarzenia są ściśle dostosowane do obdarzeń duszy, którą się ma opiekować.

Przygotował Wiesław Matuch

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin