Feather Jane - Wenus.pdf
(
1534 KB
)
Pobierz
Microsoft Word - Feather Jane - Wenus
Jane Feather
WENUS
1
N
icholas lord Kincaid był w podłym nastroju, a otoczenie nie mogło mu go polepszy
ę
. Tawerna pod Psem znajdowała
si
ħ
w w
Ģ
skim, cuchn
Ģ
cym zaułku Botolph Lane, a jej klientami byli wył
Ģ
cznie ludzie rzeki, wyrobnicy od wioseł i
pychów, przewo
Ņ
nicy - wszyscy kl
ħ
li i pili na umór.
Była
Ļ
rodowa noc roku pa
ı
skiego 1664. Grudniowa mgła spowijała ulice Londynu, zawisła nad Tamiz
Ģ
, wpełzała w
gł
Ģ
b Botolph Lane. Kincaid nie mógł wini
ę
tych ludzi,
Ň
e w tak
Ģ
noc porzucili swoje zaj
ħ
cie: klienci, którzy chcieli
przepłyn
Ģę
łodzi
Ģ
na drugi brzeg, trafiali si
ħ
z rzadka, a nawet najbardziej do
Ļ
wiadczony przewo
Ņ
nik obawiałby si
ħ
,
Ň
e
zmyli drog
ħ
w nieprzeniknionym mroku. Aura prawdopodobnie powstrzymała równie
Ň
De Wintera przed przybyciem na
spotkanie w to bezpieczne, cho
ę
niego
Ļ
cinne miejsce.
Z paleniska wydobywał si
ħ
obrzydliwy tłusty dym i Nicholas zakaszlał z odraz
Ģ
. Dym z kominów nad miastem mieszał
si
ħ
z mgł
Ģ
, zasnuwaj
Ģ
c niebo ci
ħŇ
k
Ģ
zasłon
Ģ
, ale tak by
ę
musiało; brakło drewna i ludzie palili wszystko, co zdołali
zdoby
ę
, by zapewni
ę
sobie
Ň
yciodajny ogie
ı
.
Kiedy tuman dymu zrzedniał, zdumionym, łzawi
Ģ
cym oczom jego lordowskiej mo
Ļ
ci ukazał si
ħ
niewiarygodny widok,
który zmaterializował si
ħ
w tej mrocznej, brudnej, niskiej izbie. Nicholas opu
Ļ
cił wzrok na swój cynowy kufel grzanego
białego wina. Pił i pił, aby przegna
ę
dreszcze ciała i przygn
ħ
bienie ducha, z pewno
Ļ
ci
Ģ
jednak nie do
Ļę
, by zamroczony
umysł podsuwał mu widmowe twory.
Spojrzał znowu. Zjawa miała zdecydowanie cielesn
Ģ
posta
ę
. Zbli
Ň
ała si
ħ
, balansuj
Ģ
c zr
ħ
cznie tac
Ģ
na rozpostartej dłoni,
wysoko nad głow
Ģ
. Włosy jak miód, pomy
Ļ
lał, g
ħ
sty, ciemny miód spływaj
Ģ
cy na nieskazitelne ramiona,
Ļ
ciekaj
Ģ
cy po
kremowym wzniesieniu piersi ledwo przesłoni
ħ
tych skrawkiem tandetnej koronki przy dekolcie. Cudowne piersi, których
pi
ħ
kna nie szpeciła ani troch
ħ
krzykliwa suknia - strój przemy
Ļ
lnie dobrany, by wydoby
ę
ka
Ň
dy z rozlicznych powabów.
Brudna halka wystaj
Ģ
ca spod skraju szkarłatnej spódnicy, podci
Ģ
gni
ħ
tej tak, by wida
ę
było lini
ħ
łydki i kolano, obietnic
ħ
uda. Ci
ħŇ
kie chodaki nie skrywały zgrabnej kostki, smukłej stopy. Nicholas jak zahipnotyzowany powiódł wzrokiem po
zachwycaj
Ģ
cej szyi, po uniesionym ramieniu, by w ko
ı
cu, w osłupieniu, ujrze
ę
twarz. Doskonały owal, ko
Ļę
słoniowa z
lekkim ró
Ň
owym odcieniem, wysokie czoło, prosty, w
Ģ
ski nos, łuki brwi nad błyszcz
Ģ
cymi, orzechowymi oczami
patrz
Ģ
cymi nieco z ukosa, w pełnej harmonii z uniesionymi k
Ģ
cikami pi
ħ
knie zarysowanych ust, których pełna dolna
warga obiecywała gł
ħ
bi
ħ
zmysłowo
Ļ
ci, od jakiej ciarki przeszły mu po plecach.
Do wszystkich diabłów! Co taki klejnot robi w tej
Ļ
mierdz
Ģ
cej spelunie, po
Ļ
ród hultajów i rzecznych szczurów? Gdy
tylko otworzył usta, by wypowiedzie
ę
t
ħ
my
Ļ
l, zjawa u
Ļ
miechn
ħ
ła si
ħ
kusz
Ģ
cym u
Ļ
miechem, zapieraj
Ģ
cym mu dech w
piersi. Mijaj
Ģ
c stół, przy którym siedział, otarła si
ħ
ramieniem o jego r
ħ
kaw i po
Ň
eglowała przez tłum do długiego stołu z
desek, ustawionego na
Ļ
rodku sali. Hała
Ļ
liwi biesiadnicy powitali j
Ģ
rubasznymi okrzykami, wyci
Ģ
gaj
Ģ
c r
ħ
ce, kiedy
schyliła si
ħ
, by postawi
ę
tac
ħ
z ociekaj
Ģ
cymi pian
Ģ
, drewnianymi kuflami.
Nicholas przygl
Ģ
dał si
ħ
tej scenie z grymasem niesmaku. Có
Ň
, traktowano j
Ģ
tak, jak traktuje si
ħ
dziewk
ħ
z tawerny i
normalnie nie zwróciłby na to uwagi. Trzeba przyzna
ę
, zach
ħ
cała do tego swym strojem. Jednak na widok brudnych
stwardniałych dłoni wpełzaj
Ģ
cych pod jej halk
ħ
, si
ħ
gaj
Ģ
cych do niezrównanych piersi,
Ň
oł
Ģ
dek podszedł mu do gardła. W
dodatku, poprzez dziel
Ģ
c
Ģ
ich niewielk
Ģ
odległo
Ļę
, nieomylnie wyczuł odraz
ħ
dziewczyny.
Polly jak zwykle starała si
ħ
opanowa
ę
, znie
Ļę
ze spokojem podszczypywanie i poklepywanie, powstrzyma
ę
gwałtown
Ģ
ch
ħę
,
Ň
eby kopa
ę
, plu
ę
i drapa
ę
, cho
ę
skóra cierpła jej z obrzydzenia. Musiała u
Ļ
miecha
ę
si
ħ
, kokieteryjnie potrz
Ģ
sa
ę
głow
Ģ
, odpowiada
ę
spro
Ļ
nie na spro
Ļ
ne zaczepki, bo inaczej Josh we
Ņ
mie swój pas nabijany
ę
wiekami i b
ħ
dzie, jak
zwykle, gwałtownie nim wywijał. Czuła na sobie wzrok szlachcica, i czuła si
ħ
przez to jeszcze bardziej poni
Ň
ona, jakby
to,
Ň
e on jest
Ļ
wiadkiem tej upokarzaj
Ģ
cej sceny, mogło j
Ģ
uczyni
ę
jeszcze gorsz
Ģ
, pomy
Ļ
lała z gorycz
Ģ
.
- Polly! Chod
Ņ
tu, ty leniwa lafiryndo! - ryk wła
Ļ
ciciela tawerny wstrz
Ģ
sn
Ģ
ł belkami podtrzymuj
Ģ
cymi strop, przebił si
ħ
przez wesoł
Ģ
, podsycan
Ģ
alkoholem kakofoni
ħ
wrzasków i
Ļ
miechów.
Dziewczyna wykorzystała szans
ħ
ucieczki. Chwyciła pust
Ģ
ju
Ň
tac
ħ
i zacz
ħ
ła przepycha
ę
si
ħ
z powrotem, do zalanego
piwem szynkwasu w gł
ħ
bi sali. Szlachcic przygl
Ģ
dał si
ħ
jej wci
ĢŇ
niepokoj
Ģ
co uwa
Ň
nie. Polly potrz
Ģ
sn
ħ
ła głow
Ģ
i znów
u
Ļ
miechn
ħ
ła si
ħ
do niego, na wypadek, gdyby akurat patrzył na ni
Ģ
Josh. Nie chciała,
Ň
eby oskar
Ň
ył j
Ģ
o to,
Ň
e nie
spróbowała wycisn
Ģę
dodatkowej monety czy dwóch z tego najwyra
Ņ
niej maj
ħ
tnego go
Ļ
cia.
Josh opró
Ň
nił kufel porteru i otarł usta wierzchem dłoni. Jego małe przekrwione oczka zal
Ļ
niły satysfakcj
Ģ
. Wra
Ň
enie,
jakie dziewka wywarła na szlachcicu, nie uszło jego uwagi. Znał ten wyraz twarzy młodych m
ħŇ
czyzn, kiedy tylko padł
na ni
Ģ
ich wzrok. Josh dobrze ich rozumiał.
ņĢ
dza pulsowała mu w l
ħ
d
Ņ
wiach z bolesn
Ģ
gwałtowno
Ļ
ci
Ģ
na sam
Ģ
my
Ļ
l o
niej, o tym,
Ň
e
Ļ
pi w ciasnym schowku pod schodami, z wysoko podwini
ħ
t
Ģ
koszul
Ģ
... O mały włos! Gdyby Prue nie była
tak
Ģ
skwaszon
Ģ
Ļ
wi
ħ
toszk
Ģ
, ju
Ň
dawno miałby t
ħ
dziewczyn
ħ
! Przecie
Ň
to
Ň
adna jego krewna.
Na to wspomnienie niezaspokojonej chuci jego twarz przybrała wyraz okrucie
ı
stwa, oczy błysn
ħ
ły lubie
Ň
nie. Je
Ļ
li jemu
samemu nie dane jest syci
ę
si
ħ
jej wdzi
ħ
kami, niech przynajmniej czemu
Ļ
posłu
ŇĢ
.
- Id
Ņ
do kuchni i powiedz ciotce, niech przygotuje jeszcze jeden kufel grzanego białego wina - polecił. - Niech go
szczególnie przygotuje. Rozumiesz.
Polly rozumiała i poczuła ten znajomy, okropny dreszcz na my
Ļ
l o czekaj
Ģ
cym j
Ģ
znienawidzonym zadaniu.
- Podasz go temu szlachcicowi i dopilnujesz,
Ň
eby wypił do dna, zanim we
Ņ
miesz go na gór
ħ
. Jestem pewien,
Ň
e ma
wypchan
Ģ
sakiewk
ħ
, nie mówi
Ģ
c o klejnotach na palcach. - U
Ļ
miechn
Ģ
ł si
ħ
oble
Ļ
nie. - Masz mu nie
Ņ
le naobiecywa
ę
,
dziewczyno, i sprowadzi
ę
do łó
Ň
ka.
- Tylko nie to, Josh. - Polly usłyszała swój błagalny głos, zdaj
Ģ
c sobie spraw
ħ
, jakie to niem
Ģ
dre. - To ju
Ň
drugi raz w
tym tygodniu.
Uderzył j
Ģ
wierzchem dłoni w głow
ħ
. Krzykn
ħ
ła i rozcieraj
Ģ
c ucho, w którym jej dzwoniło, powlokła si
ħ
za szynkwas,
do kuchni, gdzie przy parkoc
Ģ
cych kotłach stała gro
Ņ
na kobieta o grubych ramionach i s
ħ
katych dłoniach pokrytych
plamami w
Ģ
trobowymi.
Gor
Ģ
ce wilgotne powietrze przesycone było ci
ħŇ
kimi oparami, para wiła si
ħ
, unosz
Ģ
c pod okopcone belki niskiego
sufitu. Kobieta bystrym spojrzeniem natychmiast dostrzegła łzy w orzechowych oczach dziewczyny.
- Znów rozgniewała
Ļ
wuja?
- On nie jest moim wujem - prychn
ħ
ła Polly, zdejmuj
Ģ
c kufel z haka w
Ļ
cianie.
- Uwa
Ň
aj, dziewczyno. Gdyby nie on, zostałaby
Ļ
bez dachu nad głow
Ģ
i z pustym brzuchem - o
Ļ
wiadczyła Prue. - Dba o
ciebie, jakby
Ļ
była jego krewn
Ģ
. A nie b
ħ
kartem z Newgate - dodała ciszej.
Polly jednak dosłyszała, ale słyszała to tyle razy w swoim siedemnastoletnim
Ň
yciu,
Ň
e uwaga ta nie mogła jej ju
Ň
zrani
ę
, je
Ļ
li w ogóle kiedykolwiek miała tak
Ģ
moc.
- Josh chce specjał - powiedziała powoli. - W grzanym białym winie.
Podała Prue kufel. Ciotka skin
ħ
ła głow
Ģ
.
- Szlachcic w rogu, domy
Ļ
lam si
ħ
. Najpierw my
Ļ
lałam,
Ň
e czeka na kogo
Ļ
. Ale je
Ļ
li jest sam, jest bezpiecznie.
Zanurzyła warz
Ģ
chew w jednym z kotłów z wonn
Ģ
zawarto
Ļ
ci
Ģ
i napełniła kufel, nast
ħ
pnie zacz
ħ
ła dodawa
ę
przyprawy
z licznych słoiczków. Polly si
ħ
temu przygl
Ģ
dała. Jeden ze słoiczków zawierał proszek bynajmniej nie niewinny i kiedy
ciotka, w poplamionym fartuchu i brudnym czepku, mieszała podst
ħ
pny wywar, oczom wyobra
Ņ
ni Polly to
pomieszczenie, pełne bulgotania i pary, jawiło si
ħ
jako kuchnia czarownicy.
Pot wyst
Ģ
pił jej na czoło, wi
ħ
c pochyliła głow
ħ
,
Ň
eby otrze
ę
twarz swym niezbyt czystym fartuchem. Za tymi
Ļ
cianami
musi by
ę
inny
Ļ
wiat, musi by
ę
droga prowadz
Ģ
ca do zaspokojenia ambicji ta
ı
cz
Ģ
cej przed oczyma duszy w długie
bezsenne noce i połyskuj
Ģ
cej obietnic
Ģ
. Nadejdzie dzie
ı
, kiedy wyst
Ģ
pi na zupełnie innej scenie, odegra rol
ħ
odmienn
Ģ
od
tej, jak
Ģ
jej przeznaczono w ciasnych ramach tej
Ň
ałosnej egzystencji, w której n
ħ
dza była jedynym wyznacznikiem, a
gro
Ņ
ba szubienicy jedynym ko
ı
cem. Potrzebowała tylko mecenasa, bogatego opiekuna, którego urzeknie jej talent i który
przedstawi j
Ģ
ludziom zarz
Ģ
dzaj
Ģ
cym teatrami. Problem w tym,
Ň
e wpływowi panowie z wypchanymi sakiewkami nie
byli cz
ħ
stymi go
Ļę
mi w Tawernie pod Psem, a je
Ļ
li ju
Ň
tu trafili tak jak dzisiejsza potencjalna ofiara, Josh szykował im
zupełnie inny los, uniemo
Ň
liwiaj
Ģ
c zaproponowanie pomocy Polly.
Wzi
ħ
ła kufel od ciotki i wróciła na sal
ħ
. Miała namówi
ę
szlachcica, aby udał si
ħ
z ni
Ģ
do sypialni na górze, gdzie za
spraw
Ģ
mikstury Prue padnie bez przytomno
Ļ
ci i zostanie obrabowany przez Josha i jego kamratów. Nie jej sprawa, co
stanie si
ħ
z nim pó
Ņ
niej. Ona wykona swoje zadanie i zabierze si
ħ
stamt
Ģ
d do swojej komórki pod schodami, głucha na
odgłosy uderze
ı
i trzaskania ko
Ļ
ci, na przekle
ı
stwa, d
Ņ
wi
ħ
k szurania i popychania.
Obrzuciła wzrokiem zatłoczony szynk, zastanawiaj
Ģ
c si
ħ
, jak podej
Ļę
tego wyj
Ģ
tkowego m
ħŇ
czyzn
ħ
. Na ogół klienci
byli tak gruboskórni, tak obrzydliwi ze swoimi spro
Ļ
nymi propozycjami, bezczelnie traktuj
Ģ
c j
Ģ
jak połe
ę
mi
ħ
sa na
straganie rze
Ņ
nika,
Ň
e wszelka delikatno
Ļę
byłaby pró
Ň
na. Ten szlachetny pan zdawał si
ħ
nale
Ň
e
ę
do innego
Ļ
wiata. Był
pot
ħŇ
nym m
ħŇ
czyzn
Ģ
o szerokich, silnych ramionach widocznych pod płaszczem i udach opi
ħ
tych aksamitem spodni do
kolan. Wra
Ň
enie to sprawiały mi
ħĻ
nie, nie tłuszcz, a szpada u boku była narz
ħ
dziem, nie ozdob
Ģ
. W uczciwej walce,
uznała Polly, Josh i jego kompani byliby bez szans.
Nie nosił peruki, naturalne, ciemne loki opadały mu do ramion, połyskuj
Ģ
c w blasku
Ļ
wiec, a oczy miały czyst
Ģ
,
szmaragdow
Ģ
barw
ħ
. Pami
ħ
tała jego wzrok wbity w ni
Ģ
, kiedy patrzył, jak dawała si
ħ
ob
Ļ
ciskiwa
ę
biesiadnikom przy
Ļ
rodkowym stole, i ogarn
Ģ
ł j
Ģ
wstr
ħ
t do siebie samej na my
Ļ
l o wra
Ň
eniu, jakie musiało to na nim wywrze
ę
. Sk
Ģ
d miałby
wiedzie
ę
,
Ň
e to wszystko pozory, konieczne, by nie podpa
Ļę
Joshowi? Czemu miałaby my
Ļ
le
ę
,
Ň
e jego, d
Ň
entelmena w
ka
Ň
dym calu, skusz
Ģ
awanse dziewki z tawerny? A zatem, wcale nie musi odgrywa
ę
roli dziewki z tawerny, czy
Ň
nie?
Mo
Ň
e by
ę
kimkolwiek zechce, o ile doprowadzi j
Ģ
to do upragnionego zako
ı
czenia.
Uniosła głow
ħ
. Zaskoczy go tym przedstawieniem - zaintryguje mow
Ģ
i manierami damy, nawet je
Ļ
li składa
ę
mu b
ħ
dzie
propozycj
ħ
dziewki.
Nicholas patrzył, jak podchodzi. Z trudem usiedział na miejscu, kiedy ten brutal z głow
Ģ
jak kula armatnia j
Ģ
uderzył. W
normalnych okoliczno
Ļ
ciach taki widok nie poruszyłby go wcale - m
ħŇ
czyzna miał prawo zaprowadza
ę
porz
Ģ
dek w
swoim szynku, a dziewczyna, je
Ļ
li nie była jego córk
Ģ
, to z pewno
Ļ
ci
Ģ
nale
Ň
ała do słu
Ň
by i podlegała jego władzy. Było
jednak co
Ļ
odra
Ň
aj
Ģ
cego w my
Ļ
li,
Ň
e taki człowiek rz
Ģ
dzi tak pi
ħ
kn
Ģ
istot
Ģ
- równie odra
Ň
aj
Ģ
cego, jak widok po
ŇĢ
dliwych
r
Ģ
k klientów tawerny.
- Jeszcze jeden kufel grzanego wina, panie?
Jej głos był zdumiewaj
Ģ
co słodki, a nie ochrypły, jak tego oczekiwał. Samogłoski były mi
ħ
kko zaokr
Ģ
glone, słowa
wymawiane starannie, jej wymowa kontrastowała z tandetnym, wulgarnym strojem, ale nie z doskonało
Ļ
ci
Ģ
twarzy i
kształtów. Postawiła kufel przy jego łokciu.
- Czy mog
ħ
dotrzyma
ę
ci towarzystwa, panie?
Kusz
Ģ
cy u
Ļ
miech podziałał na niego jak magnes, wi
ħ
c uniósł si
ħ
z miejsca, gestem zapraszaj
Ģ
c j
Ģ
na ław
ħ
obok siebie.
- B
ħ
d
ħ
zaszczycony.
I słowa, i gest były tak inne od sposobu, w jaki m
ħŇ
czyzna przyjmuje zazwyczaj towarzystwo dziewki z tawerny, która,
jak mo
Ň
na si
ħ
domy
Ļ
la
ę
, jest tyle
Ň
pann
Ģ
słu
ŇĢ
c
Ģ
, co ladacznic
Ģ
. Nicholas dostrzegał absurd swojej galanterii, tak samo
jak dostrzegał brud za jej paznokciami, nie
Ļ
wie
Ň
e sukni
ħ
i fartuch, potargane włosy, sp
ħ
kan
Ģ
skór
ħ
dłoni. Jednak
Ň
aden z
tych niedostatków zdawał si
ħ
nie mie
ę
znaczenia, za
ę
miony przez jej zdumiewaj
Ģ
ce pi
ħ
kno i sposób bycia.
Nicholas Kincaid był oczarowany.
- Napijesz si
ħ
ze mn
Ģ
? - spytał z u
Ļ
miechem. - Nie znosz
ħ
pi
ę
w samotno
Ļ
ci.
Poło
Ň
ył na stole sze
Ļ
ciopensówk
ħ
. Polly wzi
ħ
ła monet
ħ
.
- Dzi
ħ
ki, panie.
Podeszła do szynkwasu i nalała sobie kufel ale. Bystrym oczom Josha nie uszedł błysk monety. Rozkazuj
Ģ
co strzelił
palcami. Podała mu sze
Ļ
ciopensówk
ħ
bez protestu, cho
ę
w
Ļ
rodku si
ħ
burzyła. Czasami udawało jej si
ħ
zachowa
ę
kilka
monet wsuni
ħ
tych w dło
ı
w tłumie, ale zdarzało si
ħ
to rzadko i szanse,
Ň
e zgromadzi do
Ļę
, by wyrwa
ę
si
ħ
z tego piekła
bez niczyjej pomocy, były nikłe. Takie pos
ħ
pne my
Ļ
li nie pasowały jednak do roli, jak
Ģ
teraz miała zagra
ę
.
Wróciwszy do mo
Ň
nego pana. Polly usiadła jak najbli
Ň
ej niego, błyskaj
Ģ
c zach
ħ
caj
Ģ
co oczami znad brzegu kufla;
czekała, a
Ň
zacznie pie
Ļ
ci
ę
jej piersi, którymi przywarła kusz
Ģ
co do jego okrytego aksamitem ramienia, poło
Ň
y jej dło
ı
na
kolanie, podwinie spódnic
ħ
, by dotkn
Ģę
delikatnego, nagiego ciała. Zazwyczaj nie trzeba było długo czeka
ę
, aby padła
propozycja, by pój
Ļę
dalej w tym, co si
ħ
zacz
ħ
ło, na górze.
Có
Ň
za ra
ŇĢ
ce marnotrawstwo doskonało
Ļ
ci, pomy
Ļ
lał Nicholas, bior
Ģ
c haust grzanego wina i zastanawiaj
Ģ
c si
ħ
,
pomimo oczarowania, jak bardzo ryzykuje, przyjmuj
Ģ
c zaproszenie. Była młodziutka, lecz choroba nieuchronnie wpisana
była w
Ň
ycie, jakie wiodła, a on nie chciałby nabawi
ę
si
ħ
syfilisu. Gi
ħ
ła si
ħ
wdzi
ħ
cznie koło niego, jej palce bł
Ģ
dziły po
jego udzie, a zmysłowe usta były zbyt blisko, by mógł odmówi
ę
. Poddał si
ħ
z lekkim westchnieniem, otoczył j
Ģ
ramionami, przytulaj
Ģ
c do siebie to cudowne ciało, tak nagle uległe w jego u
Ļ
cisku. Jej wargi rozchyliły si
ħ
słodko do
pocałunku. Dalsza walka z pokus
Ģ
skazana była na niepowodzenie.
- Je
Ň
eli
Ň
yczysz sobie, panie, nieco odosobnienia, mo
Ň
emy uda
ę
si
ħ
do komnaty na pi
ħ
trze - wyszeptała kusicielka, a
delikatny rumieniec zabarwił jej cer
ħ
koloru ko
Ļ
ci słoniowej, jakby zawstydziła si
ħ
,
Ň
e
Ļ
miała zło
Ň
y
ę
tak nieprzystojn
Ģ
propozycj
ħ
.
A to szelma! - pomy
Ļ
lał Nicholas, a rozbawienie sprowadziło go na moment z powrotem na ziemi
ħ
. Do
Ļ
wiadczona,
mała dziwka, która gra niewinn
Ģ
dziewic
ħ
! A do tego robi to bardzo umiej
ħ
tnie, musiał przyzna
ę
, kiedy mała dło
ı
wsun
ħ
ła si
ħ
w jego i
Ļ
cisn
ħ
ła j
Ģ
z wahaniem. To udawanie słodkiej niewinno
Ļ
ci i skromno
Ļ
ci uginaj
Ģ
cej si
ħ
pod presj
Ģ
urzekało go. To nie jest zwykła dziwka, uznał Nicholas, z jej twarz
Ģ
, figur
Ģ
i manierami.
Podnosz
Ģ
c si
ħ
i nie puszczaj
Ģ
c jego r
ħ
ki. Polly zerkn
ħ
ła ukradkiem w jego kufel. Nie był opró
Ň
niony do dna, ale na
pewno wystarczaj
Ģ
co, jak na zamiary Josha. Pnie nie sk
Ģ
piła przyprawy.
Nicholasowi szumiało w głowie; zaniepokoił si
ħ
, czy aby nie przesadził z winem. W szynku zrobiło si
ħ
nagle bardzo
gor
Ģ
co, a obraz poczerwieniałej twarzy wła
Ļ
ciciela, który wyłonił si
ħ
przed nim, był zamazany. Dziewczyna trzymała go
jednak mocno za r
ħ
k
ħ
, prowadz
Ģ
c ku w
Ģ
skim schodom w gł
ħ
bi sali, potrz
Ģ
sn
Ģ
ł wi
ħ
c głow
Ģ
, jakby chciał oprzytomnie
ę
, i
skupił si
ħ
na stawianiu stóp na stopniach.
Polly otworzyła drzwi, jedyne na niewielkim pode
Ļ
cie.
- To tu, panie, je
Ļ
li łaska - wymruczała słodko, składaj
Ģ
c dworski ukłon, jakby zapraszała go na pałacowe pokoje.
Min
Ģ
ł j
Ģ
i wszedł do lichego, kiepsko umeblowanego pokoiku, gdzie niewielki ogie
ı
płon
Ģ
ł leniwie w kominku, a wiatr
wdzierał si
ħ
przez nieszczelne okno. Kapa na łó
Ň
ku była zmi
ħ
ta i poplamiona, co
Ļ
czmychn
ħ
ło pod pochył
Ģ
szaf
ħ
podpieraj
Ģ
c
Ģ
Ļ
cian
ħ
. Kr
ħ
ciło mu si
ħ
w głowie i nagle zorientował si
ħ
,
Ň
e nie czuje si
ħ
na siłach podj
Ģę
gry, w jak
Ģ
si
ħ
zaanga
Ň
ował w tym podejrzanym miejscu, bez wzgl
ħ
du na to, jak pon
ħ
tna była partnerka. Si
ħ
gn
Ģ
ł do kieszeni po
sakiewk
ħ
. Nale
Ň
ała jej si
ħ
zapłata.
Wtem jego r
ħ
ka znieruchomiała, a wraz z ni
Ģ
całe ciało, kiedy dziewczyna zacz
ħ
ła rozsznurowywa
ę
stanik dziwnie
oboj
ħ
tnie. Gestem pozbawionym sztuczno
Ļ
ci rozsun
ħ
ła koszul
ħ
, ukazuj
Ģ
c pełne, kremowe piersi, jakby zwie
ı
czone
p
Ģ
czkami ró
Ň
i dumnie stercz
Ģ
ce. Nicholas przysiadł na nierównym materacu w
Ģ
skiego łó
Ň
ka, które skrzypn
ħ
ło na znak
protestu pod jego ci
ħŇ
arem. Powieki mu opadały, nieposłuszne woli, a jednak nie mógł oderwa
ę
od niej wzroku, gdy
krzykliwa czerwona sukienka zsun
ħ
ła si
ħ
na podłog
ħ
, a w jej
Ļ
lady poszła brudna halka.
Polly stała nieruchomo, zastanawiaj
Ģ
c si
ħ
, co pocz
Ģę
. Nigdy jeszcze nie była zmuszona zdj
Ģę
koszuli. Inni klienci
zawsze pogr
ĢŇ
ali si
ħ
w nie
Ļ
wiadomo
Ļ
ci, zanim zd
ĢŇ
yła zdj
Ģę
halk
ħ
, ale ten pozostawał przytomny i najwyra
Ņ
niej czekał,
by całkiem si
ħ
rozebrała. Z niepokojem spojrzała mu w oczy, szukaj
Ģ
c w nich dowodu,
Ň
e mikstura zaczyna działa
ę
-
rozszerzonych, zm
ħ
tniałych
Ņ
renic. Ale jego wzrok wci
ĢŇ
utkwiony był w niej, najwyra
Ņ
niej nie miała wyboru.
Powolnym ruchem zsun
ħ
ła z ramion koszul
ħ
.
Nickowi zaparło dech w piersi, kiedy stan
ħ
ła przed nim naga w tej zimnej, brudnej klitce. Kontrast pomi
ħ
dzy
otoczeniem a tym nieskazitelnym ciałem opalizuj
Ģ
cym w migotliwym
Ļ
wietle olejnej lampki był uderzaj
Ģ
cy.
- Podejd
Ņ
tu.
Łagodne polecenie zabrzmiało w ciszy jak krzyk. Polly przełkn
ħ
ła
Ļ
lin
ħ
i z wahaniem post
Ģ
piła krok w stron
ħ
łó
Ň
ka.
Pokoik zawirował nagle wokół Nicholasa. W przebłysku strasznego zrozumienia poj
Ģ
ł,
Ň
e sprawy nie maj
Ģ
si
ħ
tak, jak
powinny. Mimo
Ň
e ta zdumiewaj
Ģ
ca istota zbli
Ň
ała si
ħ
ku niemu, jej kontur zacierał mu si
ħ
w oczach.
- Na lito
Ļę
bosk
Ģ
! - wybuchn
Ģ
ł, przecieraj
Ģ
c oczy w pró
Ň
nej nadziei,
Ň
e obraz stanie si
ħ
wyra
Ņ
niejszy. - Co
Ļ
ty mi
uczyniła?
Polly odczuła ulg
ħ
zmieszan
Ģ
z niepokojem, gdy mówi
Ģ
c to, opadł na po
Ļ
ciel. Ostro
Ň
nie zbli
Ň
yła si
ħ
do łó
Ň
ka,
przygl
Ģ
daj
Ģ
c si
ħ
bezwładnej postaci. Wykonała swoje zadanie przyn
ħ
ty, powinna teraz ubra
ę
si
ħ
i zej
Ļę
do szynku - reszta
nale
Ň
y do Josha. Co z nim zrobi
Ģ
? Czy aby go nie zabij
Ģ
? Wiedziała jednak,
Ň
e tak si
ħ
stanie. Pozostawiony przy
Ň
yciu,
sprowadziłby na nich stra
Ň
e i wszyscy sko
ı
czyliby na stryczku - ona te
Ň
.
Zagryzła warg
ħ
, powtarzaj
Ģ
c w my
Ļ
lach modlitw
ħ
m
ħ
drca: I nie daj mi zazna
ę
n
ħ
dzy, bym nie musiał kra
Ļę
. A ona
wła
Ļ
nie zmagała si
ħ
z n
ħ
dz
Ģ
na tym pełnym niesprawiedliwo
Ļ
ci
Ļ
wiecie - pój
Ļę
za podszeptem sumienia stanowiło luksus
dla niej niedost
ħ
pny. D
ħ
bowymi deskami podłogi pod jej stopami wstrz
Ģ
sn
Ģ
ł ryk
Ļ
miechu dobiegaj
Ģ
cy z szynku.
Przypomniał jej,
Ň
e czas upływa. Josh czeka na ni
Ģ
, a je
Ļ
li si
ħ
nie pojawi, przyjdzie sprawdzi
ę
dlaczego. Spojrzała na
wypchan
Ģ
kiesze
ı
kaftana, gdzie mo
Ň
na pan trzymał sakiewk
ħ
. Josh nie zauwa
Ň
y braku jednej gwinei. Sk
Ģ
d miałby
wiedzie
ę
, ile zawiera sakiewka.
Pochyliła si
ħ
nad nieruchom
Ģ
postaci
Ģ
i wsun
ħ
ła dło
ı
do kieszeni aksamitnego kaftana.
- A wi
ħ
c tak ze mn
Ģ
grasz! Ty złodziejskie nasienie!
ĺ
wiat zdawał si
ħ
przechyla
ę
, po chwili Polly zorientowała si
ħ
,
Ň
e le
Ň
y na plecach na łó
Ň
ku, wpatruj
Ģ
c si
ħ
szeroko
otwartymi oczami w nieco nieprzytomne, ale pełne w
Ļ
ciekło
Ļ
ci, szmaragdowe oczy.
- Si
ħ
gasz po zapłat
ħ
, nim spełnisz posług
ħ
, czy tak? - Przygniatał j
Ģ
całym ci
ħŇ
arem, jedn
Ģ
r
ħ
k
Ģ
przytrzymuj
Ģ
c jej
nadgarstki nad głow
Ģ
, drug
Ģ
chwytaj
Ģ
c j
Ģ
za podbródek z sił
Ģ
, jakiej trudno si
ħ
spodziewa
ę
po kim
Ļ
, kto wypił specjał
Prue.
- Miał pan zasn
Ģę
- wydyszała ze zwodnicz
Ģ
, naiwn
Ģ
szczero
Ļ
ci
Ģ
.
- I niech Bóg ma mnie w swej opiece, zasłu
Ň
yłem sobie na to! - mrukn
Ģ
ł. - Co za sztuczka! Da
ę
si
ħ
wzi
Ģę
na taki
podst
ħ
p w takim miejscu!
Nicholas nie wiedział, dlaczego poprzez swoje otumanienie poczuł jednak dotyk tych zr
ħ
cznych palców, wiedział
wszak
Ň
e,
Ň
e musi walczy
ę
z post
ħ
puj
Ģ
cym ot
ħ
pieniem wszelkimi siłami - zarówno ducha, jak i ciała. Gniew był jego
pot
ħŇ
nym sojusznikiem, kiedy tak wpatrywał si
ħ
w t
ħ
pi
ħ
kn
Ģ
, nieszczer
Ģ
twarz, ogromne, błyszcz
Ģ
ce oczy, wiod
Ģ
ce go w
zielonobr
Ģ
zow
Ģ
krain
ħ
obietnicy, lekko rozchylone, zmysłowe wargi, ukazuj
Ģ
ce biel z
ħ
bów. Mi
ħ
kkie ciało poruszyło si
ħ
pod nim, przywodz
Ģ
c na my
Ļ
l jej nago
Ļę
.
ņĢ
dza ma równie
Ň
ogromn
Ģ
moc, zwłaszcza gdy miesza si
ħ
z furi
Ģ
.
- Tym razem spełnisz posług
ħ
, zanim otrzymasz zapłat
ħ
- sykn
Ģ
ł, zbli
Ň
aj
Ģ
c usta do jej warg.
Polly wiła si
ħ
i skr
ħ
cała pod ci
ħŇ
arem napieraj
Ģ
cego napastnika. Guziki jego odzienia wbijały si
ħ
w jej ciało, aksamit
zdawał si
ħ
drapa
ę
skór
ħ
. W panice pomy
Ļ
lała z przera
Ň
eniem,
Ň
e Josh i jego kamraci przyb
ħ
d
Ģ
lada moment i ujrz
Ģ
j
Ģ
nag
Ģ
... ujrz
Ģ
swoj
Ģ
ofiar
ħ
we władzy m
ħ
skich zmysłów... Nie wiedziała, która my
Ļ
l jest straszniejsza. Nie poczekała, a
Ň
mo
Ň
ny pan dopije grzane wino, to ona wi
ħ
c ponosi win
ħ
za niepowodzenie planu. Ale Prue tak
Ň
e musiała si
ħ
pomyli
ę
.
- Prosz
ħ
! - udało si
ħ
jej odchyli
ę
głow
ħ
. - Pan nie rozumie.
- Nie rozumiem! - za
Ļ
miał si
ħ
ostro, nieprzyjemnie. - Rozumiem,
Ň
e kupuj
ħ
to, co
Ļ
obiecała sprzeda
ę
.
- Ale ja nie obiecywałam... - głos Polly przycichł, kiedy u
Ļ
wiadomiła sobie, jak bezcelowa i nieprzekonuj
Ģ
ca jest jej
obrona.
Zawsze wiedziała,
Ň
e nadejdzie dzie
ı
, kiedy szcz
ħĻ
cie si
ħ
od niej odwróci, kiedy nie b
ħ
dzie umiała si
ħ
obroni
ę
, kiedy
kto
Ļ
zmusi j
Ģ
, by oddała swój wianek, który dot
Ģ
d udawało si
ħ
jej zachowa
ę
wbrew wszystkiemu. Tylko to,
Ň
e go nie
utraciła, odró
Ň
niało j
Ģ
od tych dziewek o t
ħ
pym spojrzeniu, w
Ļ
ród których
Ň
yła. Utrata dziewictwa, potem wyd
ħ
ty brzuch,
syfilis, beznadziejny, powtarzaj
Ģ
cy si
ħ
cykl gwałtów i porodów, któremu kres poło
Ň
y
ę
mo
Ň
e jedynie
Ļ
mier
ę
. Kiedy raz
wkroczy na t
ħ
drog
ħ
, nie b
ħ
dzie ju
Ň
powrotu,
Ň
egnajcie teatry, sceny, zachwycona widownio -
Ň
egnaj, przyszło
Ļ
ci.
Skoro jednak ten moment nadszedł, mo
Ň
e lepiej
Ň
e znalazła si
ħ
w r
ħ
kach tego wła
Ļ
nie m
ħŇ
czyzny, który mo
Ň
e oka
Ň
e jej
troch
ħ
delikatno
Ļ
ci, ni
Ň
gdyby miało si
ħ
to sta
ę
za kilka pensów z jednym z tych brutalnych, przeklinaj
Ģ
cych klientów
tawerny. Przestała walczy
ę
.
- Nie skrzywd
Ņ
mnie - wyszeptała tylko.
Nicholas spojrzał na ni
Ģ
.
- Skrzywdzi
ę
ci
ħ
! Czemu my
Ļ
lała
Ļ
,
Ň
e mógłbym to uczyni
ę
?
Dwie wielkie, gor
Ģ
ce łzy potoczyły si
ħ
po jej policzkach.
- To boli, kiedy si
ħ
traci wianek, prawda? - spytała szeptem. Twarz miała st
ħŇ
ał
Ģ
.
Nicholas wci
Ģ
gn
Ģ
ł powietrze, walcz
Ģ
c z poczuciem nierzeczywisto
Ļ
ci, które było silniejsze od fizycznej niemocy
spowodowanej przyprawionym Bóg wie czym napojem. Odk
Ģ
d to dziewka z tawerny nosi wianek?
- Chcesz,
Ň
ebym uwierzył,
Ň
e jeste
Ļ
dziewic
Ģ
? - spytał z niedowierzaniem i pu
Ļ
cił j
Ģ
.
Podniósł si
ħ
z łó
Ň
ka i stan
Ģ
ł obok, wpatruj
Ģ
c si
ħ
w ni
Ģ
, rozci
Ģ
gni
ħ
t
Ģ
na posłaniu. Wygl
Ģ
da tak, jakby nie przejmowała
si
ħ
swoj
Ģ
nago
Ļ
ci
Ģ
, jakby zapomniała o niej, pomy
Ļ
lał, staraj
Ģ
c si
ħ
otrz
Ģ
sn
Ģę
z oszołomienia i odzyska
ę
jasno
Ļę
umysłu.
Polly skin
ħ
ła głow
Ģ
, siadaj
Ģ
c.
- Mam tylko sprowadza
ę
panów tutaj - wyja
Ļ
niła. - Zawsze zasypiaj
Ģ
, zanim zd
ĢŇĢ
...
- A wtedy ich okradasz? - przerwał jej ostro, przyznaj
Ģ
c,
Ň
e nie ma sprzeczno
Ļ
ci w jej wyznaniu. To,
Ň
e udało jej si
ħ
zachowa
ę
niewinno
Ļę
, kiedy dokonywała tego oszustwa, było niezwykłe, ale nie niemo
Ň
liwe, zwa
Ň
ywszy na
okoliczno
Ļ
ci, jakie opisała i jakich on sam do
Ļ
wiadczył.
- Nie ja - poprawiła, jakby mogło to mie
ę
znaczenie dla rozmiaru, jej winy. - Josh i jego kamraci.
- Co dzieje si
ħ
potem? - Zacz
Ģ
ł kr
ĢŇ
y
ę
po pokoju, wci
ĢŇ
walcz
Ģ
c z otumanieniem.
Dziewczyna nie odpowiadała. Zamierzył si
ħ
na ni
Ģ
.
- Co dzieje si
ħ
potem?
Pokr
ħ
ciła głow
Ģ
, w szeroko otwartych oczach była pro
Ļ
ba.
- Nie wiem.
Plik z chomika:
moniczka12371
Inne pliki z tego folderu:
Pilcher Rosamunde - Fiesta w Cala Fuerte.pdf
(741 KB)
Norman Hilary - Zgubna miłość.pdf
(2091 KB)
Norman Hilary - Obsesja.pdf
(1125 KB)
NORMAN HILARY - Miłość i przyjaźń.pdf
(1755 KB)
MacAllister Heather - Ogłoszenie matyrymonialne.pdf
(709 KB)
Inne foldery tego chomika:
------ HITY NA CZASIE ------------------------
⧫ ⧫ ⧫ ⧫ ► FILMY NOWO DODANE - AVI
Pliki dostępne do 01.06.2025
# 2011 TOP CHART -------------------------------
# 2011 CLUB MIXES ------------------------------------
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin