Buck, Pearl - Matka.pdf

(101977 KB) Pobierz
455454900 UNPDF
455454900.002.png
455454900.003.png
PrnH S. 'Ruck
przełożyła Anna Bartkowicz
455454900.004.png
Tytuł oryginału: The Mother
Projekt okładki: Lucyna Talejko-Kwiatkowska
Redakcja: Jolanta Urban
Redakcja techniczna: Zbigniew Katafiasz
Korekta: .Maria Nowakowska
© 1934 by Pearl S. Buck
Copyright © renewed 1962 by Janice C. Walsh, Richard S. Walsh,
John S. Walsh, Henriette C. Walsh, Mrs. Chieko Singer, Edgar S. Walsh,
Mrs. Jean C. Lippincott and Carol Buck. All rights reserved
© for the Polish edition by MUZA SA, Warszawa 2008
© for the Polish translation by Anna Bartkowicz
Warszawskie Wydawnictwo Literackie
MUZA SA
Warszawa 2008
455454900.005.png
I
w kuchni niewielkiej, krytej strzechą wiejskiej chaty, na niskim
bambusowym stołku, koło glinianego pieca, siedziała matka i zręcz-
nymi ruchami dokładała siana do ognia płonącego pod żeliwnym
kociołkiem. Chrust zajął się dopiero co, więc matka to poruszała jakąś
gałązką, to dorzucała garść liści, to znowu dokładała siana zebranego
jesienią na zboczach pagórków. W kącie kuchni, tuż przy piecu, przy-
cupnęła stara, pomarszczona kobieta opatulona w gruby watowany
kaftan z jaskrawoczerownej bawełny, którego końce wystawały spod
drugiego - niebieskiego i połatanego. Stara kobieta była prawie ślepa,
jej oczy, zaatakowane przez wrzody, miały niemal zupełnie sklejone
powieki. Mimo to przez wąskie szparki widziała jeszcze całkiem sporo.
Obserwowała teraz, jak matka silnymi, zręcznymi dłońmi podsyca
strzelające w górę płomienie.
- Ostrożnie z tym dodawaniem do ognia - odezwała się, a słowa
z cichym sykiem wydostały się spoza jej zapadniętych, bezzębnych
dziąseł. - Nasze zapasy bardzo zmalały. A wiosna dopiero przyszła
i dużo czasu upłynie, zanim trawa wyrośnie na tyle wysoka, żeby dało
się ją ścinać. Tymczasem ja jestem taka słaba... Wątpię, bym jeszcze
kiedyś mogła nazbierać chrustu. Tak, tak. Prawdziwa ze mnie staru-
cha. Nie przydaję się na nic... Już lepiej, żebym umarła.
Te ostatnie słowa staruszka wypowiadała codziennie wiele ra-
zy. I za każdym razem czekała, aż usłyszy, jak żona jej syna od-
powiada:
455454900.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin