Olga Gromyko - 05 - Wiedźma Naczelna (Najwyższa Wiedźma) (całość)-nieoficjalne.pdf

(1401 KB) Pobierz
Najwyższa Wiedźma
O lga Gromyko
Najwyższa Wiedźma
lga Gromyko
 
683198792.001.png
Olga Gromyko
Najwyższa Wiedźma
Wiedźma -3
Tłumaczyła:
Achaja
z chomika hlukaszuk
Wydanie elektroniczne:
chomikrk
683198792.002.png
Adnotacja
Co jest potrzebne do szczęścia Najwyższej Wiedźmie najzwyklejszej doliny,
zamieszkanej przez same najzwyklejsze wampiry? Ulubiona praca? Szybka kariera?
Stopień arcymaga? Lub ... Przyjaciele nie są w stanie udzielić poprawnej odpowiedzi
(mimo szczerych chęci) , a wrogowie czekają tylko na to, aby udzielać rad.
I tak, czarna kobyłka została osiodłana, czarodziejski miecz naostrzony - i Wolha
Redna znowu udaje się psuć nastroje stworom, a tym samym konkurentom, rycerzom,
a nawet świętym.
Czarna kobyłka z podejrzanie niewinnym wyglądem stoi przy ganku, leniwie
machając wspaniałym ogonem. Za wcześnie ją osiodłali i przyprowadzili;
prawdopodobnie jednak spóźnili się z jej odprowadzeniem. Znam tego uparciucha
— minuty na jednym miejscu nie postoi, zdążyła już gdzieś pobiegać i wrócić.
Dopiero co się rozwidniło, dolina jeszcze śpi, otulona kołderką mgły, nie po
wiosennemu gęstej i zimnej. Jeżeli kobyłka gdzieś weszła w szkodę, prędzej czy
później wyjdzie to na jaw tak, więc trzeba będzie ponieść za nią karę – właścicielka
konia zdecydowanie potrząsa głową, odrzucając włosy na ramiona i przymierza się
do strzemienia.
— Nie wyjeżdżaj.
Ona opuszcza podniesioną wcześniej nogę, obraca się. Z wyrzutem, a zarazem
ze zrozumieniem patrzy na niego. Prosto w oczy, nie próbując ukryć się za rzęsami
albo postronnymi myślami. Mało kto ośmiela się tak robić. Wiatr rozwiewa jej
długie, złocisto-rude włosy — jedyna jasna plama pośrodku tego szarego,
chłodnego ranka.
— Dlaczego?
— Mam złe przeczucia.
— Przestań! — Ona beztrosko się uśmiecha poklepując konia po kłębie. —
Dawno wszystko omówiliśmy. Muszę zebrać praktyczny materiał do swojej
dysertacji 1 i otrzymać tytuł mistrza trzeciego stopnia, dla takiego odpowiedzialnego
1
Dysertacja – pisemna praca naukowa (praca dyplomowa) pisana w celu uzyskania stopnia
naukowego, zazwyczaj w formie rozprawy. W przypadku dysertacji pisanej w celu otrzymania
stopnia maga-praktyka (rozprawy doktorskiej) , oczekuje się, aby zawierała ona oryginalne wyniki
autora, wnoszące istotne, nowe treści do rozwoju nauki. Dysertacja pisana jest pod kontrolą i z
pomocą promotora.
3
 
stanowiska to po prostu niezbędne. Przecież jestem Twoją Najwyższą Wiedźmą,
zapomniałeś?
— Nie, jak i tego, że jesteś jeszcze moją narzeczoną - zażartował ponuro.
— Wrócę, przecież wiesz.
Delikatnie przeciągnął koniuszkami palców od jej skroni do podbródka,
mimochodem zakładając za ucho wymykający się kosmyk. Ona żartobliwie
wykręca się, wymacuje strzemię i wskakuję na siodło.
— Wiem.
Czarny koń ochoczo rusza z miejsca. Nadzwyczaj ochoczo, a to oznacza, czekaj
prędko nieproszonych gości, na wskroś niezadowolonych z nieoczekiwanych wizyt
czarnego konia w ich dopiero co zasianym ogrodzie, w sadzie, a także i na strychu
z nieostrożnie przystawioną do niego drabiną...
Jeżeli ją zawoła, zrobi krok naprzód lub opuści głowę, pokazując, jak ciężko mu
na sercu, ona natychmiast zawróci.
On wie i to, ale milczy.
Nieco inaczej wygląda dysertacja pisana w celu uzyskania stopnia arcymaga. Składa się ona
z krótkiego, kilkustronicowego, autorskiego omówienia obszernego programu badań
prowadzonego przez kandydata oraz zbioru publikacji autora, w których opisane są jego
oryginalne wyniki prac badawczych, składających się na opisywany program. Od
omówionego programu badań oczekuje się, że wniósł on poważny, istotny wkład w określoną
dziedzinę nauki. Dysertacja arcymaga musi być napisana całkowicie samodzielnie, bez
wsparcia promotora.
4
 
CZĘŚĆ PIERWSZA
Życie św Fendjulija
Jaki dajn, taka świątynia
Starożytne belorskie przysłowie
Wiosną nawet szumiący bór, pełen jest dzikiej zwierzyny i upiorów, język boi
się nazwać go ciemnym i złowieszczym. Mroczne skrzypienie omszałych pni
utonęło w ptasim trelu, a ziemia — w kwitnących przesiekach, nadających staremu
lasowi niespotykanie radosny, czarujący i tajemniczy wygląd. Tylko patrzeć, jak
zaraz za tej sterty wiatrołomu wyłoni się przepiękna driada jadąca wierzchem na
śnieżnobiałym jednorożcu (lub każde osobno) albo dobra czarownica omdlała na
słoneczku i dlatego gotowa bezinteresownie uszczęśliwić pierwszego napotkanego,
spełnieniem jego trzech skrytych marzeń (przynajmniej jednego) .
Ostatecznie, w najgorszym razie ujdzie i zła wiedźma na czarnej kobyle.
— Tak więc, Smółka, czym dysponujemy?
Kobyłka stuliła uszy i w nieokreślony sposób podzwoniła uzdą. W tym
momencie jej właścicielka odznaczała się rzadko spotykaną złośliwością – parę
minut temu na przekór wszystkiemu odpadła podeszwa, od wydawałoby się
całkiem nowego buta. Strzemię, nieprzyjemnie chłodziło bosą nogę. Popuściwszy
cugle, zaczęłam kręcić w rękach felerny but, rozmyślając, czy plunąć na wszystko i
podkleić go z pomocą magii, czy też wrócić do wioski i natłuc nieuczciwego
szewca ze zgniłą dratwą. Wracać czy nie, — w sumie daleko, nie chciało się.
Trzech kładni także było szkoda, a zaklęcie trzeba będzie odnawiać codziennie.
Dobrze, pojadę do tego chałturszczyka później, w drodze powrotnej. Pamiętam
doskonale, jak z przekonaniem zapewniał „jak nic sto lat w nich będziesz
chodzić!”. W każdym bądź razie do końca okresu gwarancyjnego jeszcze daleko.
Ze wstrętem poszeptałam na but i wcisnęłam go na nogę. Niby się trzymał i był
wygodniejszy, i w nosku nie cisnął. Zrobił się nawet troszeczkę lepszy i w końcu
mogłam sobie pozwolić, aby się rozejrzeć na wszystkie strony i pozachwycać się
budzącą się do życia przyrodą, ale było już za późno — las się skończył, a trawa na
jego skraju dopiero co zaczęła rosnąć z rzadka wyglądając spod zeszłorocznych
5
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin