Howatch Susan - Czekajace piaski.pdf
(
793 KB
)
Pobierz
Howatch Susan - Czekajace piaski
Susan Howatch
Czekające piaski
Susan Howatch - urodziła się w Anglii w roku 1940. Po ukończeniu studiów prawniczych
na London University wyemigrowała w 1964 roku do Stanów Zjednoczonych. Po jedenastu latach
pobytu w Nowym Jorku przeniosła się do Irlandii; od 1980 roku mieszka na stałe w Wielkiej
Brytanii. W latach sześćdziesiątych napisała cykl krótkich powieści umiejętnie łączących romans z
intrygą kryminalną, m.in. “The Dark Shore” (“Ciemny brzeg”), “The Waiting Sands” (“Czekające
piaski”), “The Devil on Lammas Night”. Saga “Pemnarric” wydana w 1971 roku przyniosła jej
wielki sukces literacki i komercyjny, stając się międzynarodowym bestsellerem. Wielkim
powodzeniem cieszyły się takŜe następne powieści Howatch - “Cashelmara”, “Bogaci są róŜni”,
“Grzechy ojców”, “Koło fortuny”. W ostatnich latach spod pióra pisarki wyszła seria ksiąŜek,
których fabuła dotyczy współczesnego kościoła anglikańskiego: “Glittering Images”, “Glamorous
Powers”, “Scandalous Risks”, “Mystical Paths”.
Prolog
Rachel ciągle jeszcze myślała o Danielu. Stawał jej przed oczami latem, kiedy z
zamglonego nieba lał się na miasto Ŝar, przywołujący wspomnienia innej ziemi, gdzie słońce
rzucało chłodny blask, a morze wysyłało białe opary ku odległym brzegom. Czasem przychodził jej
na myśl w nocy, gdy budziła się bez powodu i siadała na łóŜku, wsłuchując się w nerwowy rytm
miasta, odległego o tysiące kilometrów od jej przeszłości, którą chciała wyrzucić z pamięci.
Myślała teŜ o Danielu, gdy współlokatorki mówiły o miłości i szczęśliwie zakończonych
romansach. Zastanawiała się wtedy, dlaczego tak często wspomina tego męŜczyznę, choć wie juŜ
na pewno, Ŝe nigdy go nie kochała.
Nie urodziła się w Nowym Jorku, mieszkała tu zaledwie od pięciu lat. Jej dom rodzinny
znajdował się w Anglii, w Surrey, nie opodal Londynu, gdzie przyszła na świat jako dziecko
niemłodego juŜ małŜeństwa. PoniewaŜ ojciec był pastorem, przez pierwsze dwadzieścia dwa lata
swego Ŝycia poruszała się w uporządkowanym, staroświeckim światku wiejskiego probostwa.
Chodziła do miejscowej szkoły, po czym podjęła naukę w studium dla sekretarek, gdzie bez
szczególnego wysiłku nabyła niezbędne umiejętności, a następnie wyjechała na pół roku do
Genewy. Po powrocie zaczęła pracować w Londynie.
śycie Rachel toczyło się tym samym torem co i mnóstwa innych dziewcząt. Miała kilka
bliskich przyjaciółek, dobrze czuła się w domu, latem podczas weekendów chętnie grała w tenisa i
ogólnie biorąc była zupełnie zadowolona ze swego losu. Gdyby wówczas ktoś powiedział jej, Ŝe
kiedyś zechce zmienić tę sytuację i wyjedzie za granicę, zdziwiłaby się, a potem oburzyła - Ŝe teŜ
coś takiego mogło komuś przyjść do głowy!
Jedynym barwnym, niezwykłym elementem tego absolutnie zwyczajnego Ŝycia była
przyjaźń z Rohanem Quistem.
Często miała wraŜenie, Ŝe Rohan jest najtrwalszym składnikiem codzienności, w której jego
obecność przez całe lata przebłyskiwała jak kulka rtęci śmigająca po ruchomych piaskach. Zawsze
był przy niej. Razem spędzili dzieciństwo i pierwszą młodość. W jej pamięci przechowało się
wspomnienie, jak kurczowo trzyma się podpórek kojca, a Rohan pędzi po podjeździe na swym
trójkołowym rowerku, by jej pokazać, Ŝe jest wolny i moŜe się samodzielnie poruszać, podczas gdy
ona tkwi w tym niemowlęcym więzieniu. Ale potem nauczył ją jeździć na rowerku, prowadził za
rączkę do przedszkola, wciągał we wszystkie skomplikowane dziecięce zabawy, sprzysięŜenia,
układy, które wiodły do przygody. “Rachel wcale nie jest za mała! - wrzasnął kiedyś na członków
bandy, której przewodził. - Ona jest moją przyjaciółką!” Ciągle ma go przed oczami - chudego,
Ŝylastego ośmiolatka o gęstych włosach koloru słomy i ogromnych, płonących, szarych oczach.
Rachel jest moją przyjaciółką...
A Rohan był dobrym przyjacielem. Gdy juŜ oboje dorośli, długo jeszcze słuŜył jej swym
męskim ramieniem przy wszelkich okazjach towarzyskich; małym, czerwonym volkswagenem
zabierał ją na wypady za miasto podczas weekendów, zaprosił takŜe na bal po majowych
egzaminach w Cambridge, gdzie poznała wielu młodych męŜczyzn, wśród których mogłaby
ewentualnie znaleźć męŜa. “Powiemy, Ŝe jesteśmy kuzynami - zarządził Rohan. - W ten sposób
nikomu nie przyjdzie do głowy, Ŝe mam do ciebie jakieś prawa”. I tak się teŜ stało. Rachel
przetańczyła całą noc, wypiła trochę zbyt duŜo wina, a po śniadaniu w Grantchester, gdy była juŜ
całkiem skonana, Rohan nagle zmaterializował się w łodzi na rzece i bezpiecznie odtransportował
dziewczynę do miasta.
Naturalnie wybuchały teŜ sprzeczki, okresami w ogóle ze sobą nie rozmawiali. Rohan był
uczuciowym ekstrawertykiem, a kiedy miał o coś Ŝal, urządzał prawdziwy popis krasomówstwa,
Rachel zaś, obdarzoną bardziej anglosaskim temperamentem, irytowały takie przedstawienia. Złe
nastroje jednak mijały, słowa szły w zapomnienie i przyjaźń odŜywała na nowo, jak gdyby nic się
nie stało, a Ŝycie toczyło się normalnym trybem.
Ale przybywało im lat i pewne pretensje Rohana stawały się coraz wyrazistsze.
- Dla ciebie wszystko gra - zaatakował Rachel któregoś dnia - ale to ja się staram, ja cię
wszędzie zabieram i przedstawiam znajomym przystojniakom. A coś ty dla mnie zrobiła? Poznałaś
mnie kiedyś z jakąś ładną dziewczyną? No, proszę, odpowiedz.
- Jak moŜesz tak mówić! - oburzyła się Rachel. - A moje koleŜanki szkolne? Ciągle cię im
przedstawiam!
- Zupełnie nie w moim typie! Ale powaŜnie...
- Helen jest bardzo ładna!
- No tak - rzekł Rohan znudzonym tonem, którego uŜywał, gdy chciał wyprowadzić Rachel
z równowagi - ale z wyjątkiem nieszczęsnej Helen zupełnie nie są pociągające.
- Skąd mam wiedzieć, do cholery, która twoim zdaniem jest pociągająca?
- Tylko proszę cię, nie klnij. Nie znoszę, jak kobiety przeklinają.
- Jesteś nie do wytrzymania! - rozpiekliła się Rachel. - Absolutnie nie do zniesienia!
Czuła się jednak winna. A później, gdy na pół roku wyjechała za granicę, by uczyć się
francuskiego, poznała w Genewie Decimę, która była tak róŜna od szkolnych koleŜanek Rachel.
Kiedy półroczny pobyt dobiegł końca, dziewczęta powróciły razem do Anglii i Rachel przy
pierwszej okazji przedstawiła nową przyjaciółkę Rohanowi. Przed powrotem do rodzinnego domu
w Szkocji Decima zatrzymała się na parę dni u Rachel i cała trójka zaplanowała wspólny,
fantastyczny weekend.
- Zabawa będzie nie z tej ziemi - powiedział Rohan, a jego wysunięty podbródek świadczył,
Ŝe stanowczo ma zamiar uŜywać Ŝycia na całego. - Mój kuzyn Charles przyjeŜdŜa z Oksfordu, tak
Ŝe razem będzie nas czwórka. Rachel, pamiętasz Charlesa, profesora historii średniowiecznej?
Pasowałby do ciebie - zawsze powtarzałaś, Ŝe lubisz starszych męŜczyzn... tak, wszystko gra. Ty z
- No i dobrze. W gruncie rzeczy nie jest w moim typie, znacznie bardziej odpowiednia dla
Charlesa. Na pewno będą bardzo szczęśliwi. Ciekawe, Ŝe przez cały rok chc_ mieszkać w
Oksfordzie. Charles zazwyczaj spędzał letnie wakacje w Edynburgu.
A Rachel powiedziała:
- MoŜe zamieszkają w Ruthven.
Ruthven... Nigdy tam nie była, lecz Decima tak często opowiadała o swym rodzinnym
domu, Ŝe w wyobraźni Rachel powstał obraz rezydencj˙˙ d˙˙któ˙˙j nie ˙˙ed˙˙e ˙˙˙˙adna droga.
Tkwiła międz˙˙˙˙˙˙3rami i morz˙˙˙˙dzikim wybrzeŜem ˙˙chodniej Szkocji, dalekim, bezkresnym,
nie tkniętym przez czas. Nieraz myślała, jak miło byłoby odwiedzić Decimę.
Gdy przyszło zaproszenie, małŜeństwo Decimy z Charlesem trwało juŜ dobrze ponad dwa
lata. Rachel dawno pogodziła się z myślą, Ŝe nigdy tam nie pojedzie, gdyŜ Decimie nie zaleŜało na
utrzymywaniu z nią kontaktu i korespondencja niebawem się urwała. Rohan bez skrupułów
wpraszał się od czasu do czasu do Ruthven, by przez parę dni łowić ryby lub zapolować z kuzynem
Charlesem, nie mógł więc zrozumieć, dlaczego Rachel po prostu się nie wybierze. Ona jednak była
zbyt dumna - jeśli Decima pragnie się z nią widzieć, niech przyśle liścik, sama bowiem nie ma
zamiaru pchać się tam, gdzie jej nie chcą.
Wreszcie po dwóch latach pojawiła się okazja, by Rachel odwiedziła Ruthven. ZbliŜał się
koniec lata, dziewczyna właśnie wróciła z wakacji we Florencji i jeszcze nie podjęła pracy, toteŜ
zaproszenie przyszło w porę.
Stempel pocztowy nosił nazwę Kyle of Lochalsh, a adres niewątpliwie został napisany ręką
Decimy. Rachel rozerwała kopertę i z nadzieją na miłe wieści zaczęła czytać, lecz wkrótce jej zapał
się ulotnił; ogarnęło ją oszołomienie, a potem wyraźny niepokój.
“NajdroŜsza Raye - pisała Decima - bardzo mi przykro, Ŝe jestem tak beznadziejną
korespondentką. Nie sądź, proszę, Ŝe skoro niewiele piszę, zupełnie cię zapomniałam. Myślałam
wiele o Tobie, zwłaszcza gdy stwierdziłam, Ŝe nie mam się do kogo zwrócić. Bardzo mi zaleŜy, byś
przyjechała do Ruthven na parę dni. Moje dwudzieste pierwsze urodziny przypadają w przyszłą
niedzielę i byłoby mi duŜo lŜej, jeśli zostałabyś po przyjęciu urodzinowym, które Charles wydaje
dla mnie w sobotę wieczorem. Raye, przyjedź, proszę. MoŜe panikuję bez powodu, ale czułabym
Charlesem, Decima ze mną.
˙˙Decima i Charles pobrali s ię, nim m inęły cztery m iesiące od owego weekendu. Gdy ogło szono zaręczy ny , Rohan rzekł ty lko:
Plik z chomika:
Zabr7
Inne pliki z tego folderu:
Howatch Susan - Grzechy Ojcow.pdf
(2565 KB)
Howatch Susan - Czekajace piaski.pdf
(793 KB)
Inne foldery tego chomika:
A. G. Taylor
A. J. Quinnell
Abbott Jeff
Abe Kobo
Abercrombie Joe
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin