Aeroplan 006 - 1995-04.pdf

(6661 KB) Pobierz
417082926 UNPDF
417082926.002.png
SPIS TREŚCI
Do i od Czytelników
str. 4
Spotter
str. 7
Stały dział pod redakcją ROBERTA STACHYRY, w którym prezentujemy
co ciekawego można spotkać na krajowych lotniskach
Mi-2 i jego numery
str. 10
Tajemnice numerów fabrycznych produkowanych w Polsce śmigłowców Mi-2
odkrywa REMIGIUSZ GADACZ
Pękata rura w skali 1:72 - MiG-15 str. 13
Plany oraz zdjęcia detali jednego z najbardziej znanych odrzutowych samolotów myśliwskich,
który nie doczekał się jeszcze poprawnego modelu.
Najnowszy produkt firmy Dragon/Italeri ocenia DARIUSZ KARNAS
Co nowego z plastiku
str. 19
Recenzje modeli redukcyjnych dostępnych na krajowym rynku
Tajemnicza historia ciemnego paska
str. 20
Jedna z zagadek oznakowania samolotów polskich pilotów myśliwskich
latających w Dywizjonie 303 w okresie Bitwy o Anglię
ujawniona przez ROBERTA GRETZYNGIERA
Powrót Gnoma
str. 22
Rysunki i fotografie uzupełniające artykuł o amerykańskim samolocie myśliwskim
XF-85 Goblin
Z Babich Dołów na półkę - MiG-21bis
str. 23
Schematy malowania samolotów myśliwskich MiG-21bis z 1 Dyonu LMW
oraz detale ich oznakowania prezentujemy na licznych zdjęciach i rysunkach.
A jak powinien wyglądać model "bisa" radzi MIROSŁAW WASIELEWSKI
Z dna szuflady
str. 28
Niecodzienne godła osobiste na samolotach z końca lat dwudziestych
na fotografiach z albumu STANISŁAWA KOPY
Francuskie wodnosamoloty w polskim lotnictwie morskim
str. 29
Zestawienie informacji o wodnosamolotach produkcji francuskiej
w Polsce przed 1939
opracowane przez ANDRZEJA OLEJKĘ
Godła indywidualne na Mi-14
Zdjęcia godeł indywidualnych umieszczonych na śmigłowcach Mi-14 z Darłowa
wykonane przez GRZEGORZA HOŁDANOWICZA
str. 44
417082926.003.png
Do i od Czytelników
Jakie Jaki ?
Jak-9P malowany błyszczącą jasnoszarą farbą. Maszyna najprawdopodobniej była polerowana
Zdjęcie: WAF
Ponieważ autorzy artykułu dotyczącego wizytacji
1. PLM "Warszawa", opublikowanego w AERO-
PLANIE nr 2 z 1995 natknęli się na barierę informa-
cyjną, której nie byli w stanie przekroczyć, dlatego
spieszę z garścią uzupełnień. Mam nadzieję, że po-
zwoli to na skorygowanie materiału i wyjaśni niektó-
re z legendarnych już "tajemnic" związanych z lotnic-
twem sowieckim (a więc w tym przypadku i polskim).
Należy zacząć od tego, że opublikowane zdjęcia
przedstawiają imprezę nie z 1947, lecz najwcześniej z
1948. Pierwsze Jaki-9P zostały dostarczone do Polski
w listopadzie 1947, w około pół roku po rozpoczęciu
ich produkcji w ZSRR, natomiast osoby ubrane są w
letnią odzież, co jednoznacznie wskazuje na lata
późniejsze niż 1947.
Wykonany przez D. Karnasa i A Juszczaka rysu-
nek samolotu z numerem 03 jest błędny, co bardzo
łatwo można skonstatować po porównaniu go ze
zdjęciami. Wyraźnie na nich widać, że kołpak jest w
kolorze żółtym, a podział kolorów plam jest inny i
bardziej płynny, a nie kanciasty. Na przykład plama
ciemnego koloru za lukiem anteny radionamiernika
kończy się przed statecznikiem pionowym (!), a nie
wchodzi na niego. Podobnie jest w przypadku plam
na okapotowaniu silnika - nie jest to jedna plama., lecz dwie, kończące się
nad i pod kolektorami spalin. Ponadto plama pod kolektorami zdaje się być
całkiem inna (o dwóch zaokrąglonych wybrzuszeniach pod kolektorami),
ale lepiej byłoby to ustalić na podstawie oryginalnej fotki, ponieważ w druku
mogło dojść do jakiegoś przekłamania. Trzeba także odnotować brak piono-
wej linii podziału blach zaraz nad kolektorami oraz linie łączące stateczniki
poziome z kadłubem -jak mniemam są to linie anten, których jednak oba
samoloty w rzeczywistości nie mają (szczerze mówiąc nie zetknąłem się z ta-
kimi instalacjami na Jakach). Do braków rysunku samolotu 03 należy zali-
czyć także nieodnotowanie szarego koloni ramki oszklenia radionamiernika.
Natomiast warto zwrócić uwagę na to, że samolot ten pozbawiony jest szkła
pancernego mającego chronić głowę i ramiona pilota. Jeśli chodzi o rysunek
samolotu z numerem 01, to brak na nim obwódki wokół stateczników pozio-
mych, w ciemnym kolorze.
Przechodząc do sedna sprawy. Oczywiście samolot 03 pomalowany jest
kamuflażem "szarym" składającym się z kolorów:
ciemnoszary (oznaczenie wojskowe AMT-12, oznaczenie fabryczne 820,
823) - był to kolor ciemnoszaroniebieski o sinofioletowym odcieniu, na po-
wierzchnie górne i boczne
szary (oznaczenie wojskowe AMT-11, oznaczenie fabryczne 842, 843) -
był to kolor szaroniebieski (pośredni, ani jasny, ani ciemny) o sinym odcie-
niu, na powierzchnie górne i boczne
jasnoniebieski (oznaczenie wojskowe AMT-17, oznaczenie fabryczne
938, 957) - był to kolor jasnoszaroniebieski z delikatnym zielonkawym od-
cieniem na powierzchnie dolne.
Samolot numer 01 pomalowany jest na wszystkich powierzchniach farbą
koloru jasnoszarego (oznaczenie fabryczne 530, 581), tego samego, którego
używano przed czerwcem 1941. Powrócił on do łask około wiosny 1945 (we-
dle innych danych już nawet pod sam koniec 1944). Myśliwce sowieckie fa-
brycznie nigdy nie były malowane w kamuflaż cicninozielono-
ciemnobrązowy! Jedynym wyjątkiem, kiedy mogło dojść do stworzenia ta-
kiego kamuflażu, był okres lata 1941, kiedy to w jednostkach kamuflowano
Schematyczny rysunek standardowego "szarego"
kamuflażu na Jakach
Alternatywny układ plam
na prawym skrzydle
Eskadra samolotów Jak-9M z 1. PLM "Warszawa". Samoloty noszą
standardowy "szary" sowiecki kamuflaż AMT-11/AMT-12/AMT-17 z kołpa-
kami śmigieł w kolorze AMT-12. Pierwszy z lewej ma nosek kołpaka w
kolorze eskadry i jest najprawdopodobniej samolotem dowódcy
Zdjęcie: WAF
417082926.004.png
samoloty dodatkowymi kolorami, nakładając na
standardowe (ciemnozielone) malowanie plamy w
kolorach ciemnobrązowych, piaskowych i oliwkowo-
zielonych. Swojego rodzaju ciekawostką jest fakt, że
w spisie fabrycznych oznaczeń farb używanych przez
wojsko w okresie 1939-1945 nie ma w ogóle takiego
koloni jak ciemnobrązowy. Jest natomiast kilka ko-
lorów z rodziny khakowatych, piaskowych i jasnobrą-
zowych. Standardowym kamuflażem myśliwców były
zestawy: piaskowo-ciemnozielony oraz jasno-oliwko-
wozielony-czarnozielony. Ten ostatni spotykany był
najczęściej.
Kamuflaż samolotu 03 jest naniesiony wedle
standardowych sowieckich schematów. Nie znaczy to
jednak, że wszystkie samoloty miały plamy o identy-
cznych kształtach i znajdowały się dokładnie w tych
samych miejscach. Opracowane schematy opisywały
kamuflaż ogólnie, wskazując na wielkość i miejsce
rozmieszczenia plam, tak aby ciemne plamy dawały
jak najlepsze rezultaty kamuflujące na jaśniejszym
tle. Ich kształt i nieznaczne przemieszczenie w lewo
czy w prawo nie miały już znaczenia. Kamuflaże takie
nanoszone były zarówno w fabrykach jak i w jedno-
stkach. W tym drugim przypadku rozbieżności w
kształtach plam w stosunku do opracowanych sche-
matów były większe niż w malowaniach fabrycznych.
Niejednokrotnie samolot w ogóle nie otrzymywał do-
datkowych plam kamuflażu i był używany wyłącznie z
kolorem szarym (AMT-11) na bocznych oraz gór-
nych powierzchniach. Kamuflaż "szary" został wprowadzony "na uzbrojenie"
WWS SS na początku wiosny 1943, a nieco później, acz w tym samym roku,
uznany został jako standard. Początkowo malowano nim samoloty ŁaGG-3
i Ła-5, a później - najprawdopodobniej około lata 1943 - także myśliwce Ja-
kowlewa. Należy przyjąć, iż pod koniec lata 1943, bez mała wszystkie my-
śliwce używane przez jednostki WWS SS były już w "szarym" kamuflażu.
Kołpaki samolotów przed dostarczeniem do jednostki były w kolorze ka-
muflażu (AMT-11, lub AMT-12, częściej jednak ten drugi) i dopiero w jed-
nostkach malowano je w całości, lub tylko ich noski, na kolor eskadry. Kolo-
ry eskadr to: żółty, czerwony, niebieski i biały.
Od Redakcji:
Dziękujemy naszemu czytelnikowi z Gdańska za uzupełnienie artykułu o
polskich Jakach-9. Bezcenna jest w nim historia malowania radzieckich sa-
molotów myśliwskich w pigułce. Zdecydowaliśmy się więc na opublikowanie
listu w całości, zwracając uwagę na następujące kwestie:
1. Układ plam kamuflażowych na samolocie 03 i ich kształt został opra-
cowany na podstawie większej liczby zdjęć, więc interpretacja fotografii
opublikowanych w AERO-PLANIE mija się z celem. Zgadzamy się, że linie
przejścia kolorów są płynne, lecz nie jest to łatwe do odtworzenia na rysun-
ku czarno-białym. Co do kołpaka w kolorze żółtym, jest to tylko sugestia, a
nie pewnik. Pewne jest, że kołpak był w kolorze
jaśniejszym niż barwy kamuflażu, co nie zostało
wyraźnie zaznaczone na rysunku.
2. Wokół stateczników poziomych samolotu
01 nie było żadnej obwódki, a to co widać na fo-
tografii jest prostym i powszechnie stosowanym
do dziś zabezpieczeniem przed wychylaniem się
sterów (widocznym i na usterzeniu pionowym),
składającym się z dwóch drewnianych listewek
połączonych na obu końcach.
3. Również twierdzenie o braku drutów anten
rozpiętych między masztem a statecznikiem, wido-
cznych nawet na fotografii w druku, jest błędne.
4. Rzeczywiście na rysunku brakuje jednej linii
podziału blach (nad kolektorem), która świadczy o
tym, że boczne pokrywy silnika składały się z dwóch
niezależnych elementów. Nadesłane przez Roberta
Michulca zdjęcie (publikowane powyżej) doskona-
le ilustruje ten fragment konstrukcji.
5. Na koniec najpowszechniejszy błąd poja-
wiający się w wielu listach i publikacjach. Ra-
dzieckie (czy jak kto woli sowieckie) lotnictwo
wojskowe w okresie II wojny światowej oficjalnie
nazywano - Wojenno Wozdusznyje Siły Raboczo-
Kriestianskoj Krasnoj Armii, w skrócie WWS
RKKA. Od 1946, po zreformowaniu i utworzeniu
Wojenno-Woorużennych Sił SSSR nazwa brzmi
WWS SSSR (Wojenno Wozdusznyje Siły SSSR).
Nowa mapa
W numerze poprzednim, poświęconym samo-
lotom i śmigłowcom noszącym biało-czerwoną
szachownicę, zamieściliśmy na str. 5 mapkę, która
zawierała kilka nieścisłości. Nowa wersja tej mapy
(prezentowana obok) ukazuje aktualną lokaliza-
cję jednostek lotniczych z uwzględnieniem najno-
wszych zmian.
ROBERT MICHULEC
Jak-9P z 1 PLM "Warszawa". Nad kolektorem widoczna linia podziału blachy, której brakuje na
rysunkach w AERO-PLANIE 2/95 / Zdjęcie: WAF
417082926.005.png
Me 262 - Tajemniczy czy już nie?
Po opublikowaniu w AERO-PLANIE nr 2/94 fotografii i hipotezy doty-
czącej przedstawionego na niej samolotu otrzymaliśmy list od naszego nie-
mieckiego czytelnika, zawierający pewne wskazówki.
"Zdjęcie bez wątpienia przedstawia Me 262A-2a/Ul WNr.170070. Była
to siedemnasta maszyna z piątej serii produkcyjnej, zbudowana przez zakła-
dy w Leipheim. Wspomniana piąta seria obejmowała samoloty o numerach
od 170054 do 170073 (łącznie dwadzieścia Me 262). W wyniku zbombardo-
wania zakładów przez samoloty 8 Armii Powietrznej USAAF, 19 lipca 1944,
wszystkie znajdujące się tam samoloty - w tym montowana właśnie piąta se-
ria - zostały zniszczone, bądź poważnie uszkodzone. Raport fabryczny o po-
niesionych stratach wykazuje, że najwyższy numer fabryczny wśród zniszczo-
nych Me 262 nosił samolot 170066, zatem budowa 170070 musiała zostać
ukończona równolegle z ośmioma lub dziewięcioma maszynami szóstej serii,
co przypadło na przełom lipca i sierpnia 1944.
Wkrótce po tragicznym nalocie, szefostwo wydziału technicznego
Reichsluftfahrtministerium postanowiło przekazać sześć Me 262A2a/Ul
jednostce doświadczalnej w Rechlinie. Bynajmniej nie były to jej pierwsze
samoloty tego typu, a z całą pewnością wśród ostatnio dostarczonych znalazł
się 170070, któremu przydzielono kod E7+02. Wszystkie one posłużyły do
testów związanych z opracowaniem urządzeń wykorzystywanych do bombar-
dowań w locie nurkowym, rozpoczynanych na dużych wysokościach (Tief-
Sturz-Anlage) dla wersji bombowych Me 262. W ramach tego samego pro-
gramu badawczego zajmowano się udoskonalaniem zaczepów dla bomb o
masie 500 kg. W jego wyniku powstały kontrolowane elektrycznie pylony
ETC503 i ETC504. Ostatni z wymienionych, z uwagi na oryginalny kształt
owiewki, nieoficjalnie nosił przydomek Wikingerschiff (statek wikingów).
Innym rodzajem doświadczeń wykonywanych w Rechlinie z udziałem
Me 262A-2a/Ul było stosowanie przyspieszaczy startowych, co zaowocowa-
ło przystosowaniem wszystkich samolotów tej wersji do ich przenoszenia.
Opracowano łącznie cztery typy:
109-503 - budowane przez zakłady Helmuth Walther w Kiel;
109-505 - budowane przez zakłady Rhein-Metall-Borsig AG w Berlinie-Ma-
rienfelde;
109-532 - budowane przez zakłady Westfalisch-Anhaltsche Sprengstoff AG
w Reinsdorfie;
109-563 - budowane przez zakłady Schmidding w Tetschen-Bodenbach.
Biały numer "12" w nosowej części kadłuba samolotu 170070 wskazuje,
że został on przekazany z Rechlina do jednostki bojowej w ostatnich miesią-
cach II wojny światowej. Nie było wówczas czasu ani farby na zamalowanie
starego oznaczenia E7+02, a celem zachowania porządku domalowano nu-
mer taktyczny - to tłumaczy, dlaczego na kadłubie widnieją podwójne ozna-
JÓRG ENGEL
Jak widać na zamieszczonym zdjęciu, oprócz kilku dziur w części ogono-
wej, kadłub nie wykazuje śladów uszkodzeń. Zniesione podwozie może oz-
naczać, że samolot wykonał "twarde" lądowanie, w wyniku którego wyłamał
golenie. Pod koniec wojny łatwiej było uzyskać nowy samolot, niż części za-
mienne do znajdujących się w eksploatacji, dlatego w Pułkach przeważnie
nie podejmowano napraw. Zdemontowany silnik i lewa lotka mogą stanowić
wskazówkę, że opisywana maszyna po utraceniu zdolności do lotów była
wykorzystywana na części. Zwraca ponadto uwagę zdemontowane wyposa-
żenie radiowe i nawigacyjne (foremne otwory za kabiną pilota).
Pierwszą jednostką wyposażoną w Me 262A-2a była 3 Staffel/I Grup-
pe/Kampfgeschwader 51 "Edelweiss", nosząca dodatkową nazwę "Einsatz-
kommando Schenk". Cały pułk KG51 otrzymał ten typ samolotu dopiero
kilka miesięcy później. Warto w tym miejscu nadmienić o szczególnych
względach jakimi cieszył się KG51: miał on absolutny priorytet w otrzymy-
waniu Me 262A-2a, tak nowych, jak i uzupełnień za utracone w walkach.
Ostatnimi lotniskami jego stacjonowania był węzeł Rheine/Ahlhorn/Vechta,
zatem lokalizacja wraku 170070 w pobliżu autostrady Brema-Hamburg
(obecnie autostrada A 1) może dodatkowo potwierdzać przynależność ma-
szyny do KG51.
Na zakończenie przypomnijmy podstawowe dane szybkiego bombowca
Me 262A-2a:
silniki 2 x Jumo 004, każdy o ciągu 8,8 kN, rozpiętość 12,50 m, długość
10,60 m, wysokość 3,83 m, maksymalna masa startowa 7,1 t, prędkość ma-
ksymalna na wysokości 6000 m - 750 km/h, prędkość do lądowania 175
km/h, maksymalny pułap operacyjny 10300 m, zapas paliwa 2650 1. Uzbroje-
nie: 2 działka Mkl08 30 mm i bomby. Wyposażenie radiowo-nawigacyjne:
radiostacja UKF FuG 16Zy, urządzenie swój-obcy FuG 25, urządzenie
ostrzegające przed opromieniowaniem radarem FuG 29, ogólnokierunkowy
odbiornik radiolatarni FuG 120 ("Bernhardiener"), urządzenie do lądowa-
nia w złych warunkach meteorologicznych EBL3.
W odróżnieniu od standardowych Me 262, wersja A-2a była wyposażona
tylko w dwa działka celem zmniejszenia masy startowej samolotu i odciąże-
nia przedniej goleni. Ze zwykłym uzbrojeniem strzeleckim i bombami goleń
nie była w stanie unieść nosa samolotu przy starcie i nawet jeśli udawało się
wystartować - łamała się podczas lądowania. Po serii wypadków, po-
stanowiono nie montować dwóch karabinów maszynowych. Łącznie w kolej-
nych latach zbudowano 568 (1944) i 865 (1945) Me 262, a 497 dalszych
znajdowało się w budowie.
417082926.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin