Due South [02x16] The Duel.txt

(31 KB) Pobierz
00:00:07:To zajmie chwilkę.
00:00:09:Facet powie komisji do zwolnień|warunkowych, że chce wyjć.
00:00:12:Oficer aresztujšcy, czyli ja,|powie, że to bestia.
00:00:15:A potem wsadzš go|z powrotem na kolejny rok.
00:00:18:Jeli to już przesšdzone,|po co te praktyki?
00:00:21:Bo to demokracja.
00:00:24:Czemu dzi jeste taki poirytowany?
00:00:26:O czym ty mówisz, poirytowany?|To ja. Ja zawsze jestem poirytowany.
00:00:29:Nie co dzień oddajesz|komórkę zamiast broni.
00:00:33:Uprzejmie dziękuję.
00:00:49:Podczas pobytu w więzieniu,|mój klient, pan Carver...
00:00:53:...zdobył doktorat z chemii.
00:00:56:I licencjat z mechaniki inżynierii|na Uniwersytecie Northwestern.
00:01:01:To chory kole.
00:01:03:Z pewnociš.
00:01:05:Po samym wyglšdzie widać,|że on oznacza kłopoty.
00:01:07:Właciwie,|to wyglšda całkiem normalnie.
00:01:10:To skšd wiesz,|że oznacza kłopty?
00:01:12:Bo powiedziałe,|że oznacza kłopoty.
00:01:14:Pan Carver pomógł również|zreorganizować więziennš bibliotekę.
00:01:18:Teraz zdobywa same najwyższe|oceny za dobre sprawowanie.
00:01:22:Wzorcowy więzień.
00:01:25:Jeli słowo rehabilitacja nie|odnosi się do mojego klienta...
00:01:29:...to chyba powinnimy|usunšć je ze słowników.
00:01:34:Charles Carver to|nieobliczalny drapieżnik...
00:01:36:...którego nie można|wypuszczać na ulicę.
00:01:38:Drapieżnik?
00:01:39:Jego kartoteka wskazuje tylko na|jeden areszt i skazanie za podpalenie.
00:01:43:- Żył z wieloma kobietami.|- Też mi przestępstwo.
00:01:45:Z jednš, która zniknęła,|drugš, która nie żyje.
00:01:48:Nigdy nie przygwodzilimy|tego indyka za żadne z tych...
00:01:50:Przepraszam, ale detektyw|Vecchio absolutnie przegina.
00:01:53:Mój klient nigdy|nie został oskarżony...
00:01:55:...nie wspominajšc o aresztowaniu,|za żadne inne przestępstwo.
00:01:58:Detektyw Vecchio jako|oficer aresztujšcy, spędził|czas z tym więniem...
00:02:02:Co nie zaowocowało|kolejnymi zarzutami.
00:02:05:Mamy zamiar zaczšć zamykać|ludzi na podstawie|bezpodstawnych insynuacji?
00:02:13:Chciałbym uzyskać szansę|udowodnienia detektywowi Vecchio...
00:02:16:...że dowiadczyłem wspaniałej|lekcji w więzieniu.
00:02:19:I że bardzo niedocenia tego...
00:02:23:...indyka.
00:02:31:{C:$aaccgg}{y:i}Zwolnienie warunkowe przyznane
00:04:49:Dziękuję za podwiezienie.
00:04:50:{C:$aaccff}Widocznie to była specjalna|proba, skoro kto z kanadyjskiego|konsulatu składa wizytę.
00:04:55:W budynku, który nie|został jeszcze wybudowany?
00:04:59:{C:$aaccff}O tym nie wspomniano.
00:05:00:{C:$aaccff}- Kto złożył tę probę?|- Nie wiem.
00:05:03:Być może doszło do|jakiego nieporozumienia.
00:05:12:Dobrze. Zajmę się tym.
00:05:14:{C:$aaccff}Włanie dostałem telefon.|Budynek w górę ulicy.
00:05:18:Proszę.|Zrobię więcej herbaty.
00:05:20:Co się dzieje?
00:05:22:Dostalimy wezwanie|pod ten adres na 634.2
00:05:24:{C:$aaccff}Tak, w łazience.
00:05:31:{C:$aaccff}Przepraszamy.|Ray, co dokładnie oznacza 634.2 ?
00:05:35:{y:i}Indyk pod prysznicem?
00:05:38:{C:$aaccff}Nie widziałam go.
00:05:39:To wyglšdało jakby co|mnie złapało, a ja spanikowałam.
00:05:43:Zrozumiałe
00:05:44:Dobrze, Maddie.
00:05:46:Jeli pozwolisz,|zadamy ci parę pytań.
00:05:52:Czy kto w twoim życiu|lubi sobie dowcipkować?
00:05:55:Nie
00:05:56:Jakie dziwaki,|którzy się podkochujš?
00:06:00:Przy tylu godzinach ile spędzam|w pracy raczej nie ma wielu facetów.
00:06:04:Cóż, Benny, zakładam, że chcesz|teraz co polizać.
00:06:07:Czemu miałbym to robić?
00:06:08:Żeby dowiedzieć się|skšd pochodzi.
00:06:10:To oczywiste. Pochodzi z supermarketu.|To standardowy mrożony indyk.
00:06:14:Tak. Nie wyglšda żebymy|uzyskali z tego jakie|odciski palców.
00:06:17:Mało prawdopodobne.
00:06:21:Brak oznak włamania.
00:06:24:Wiesz, Maddie, wezwę tu zespół|żeby się trochę rozejrzał,|jeli nie masz nic przeciwko.
00:06:28:Zostałem skierowany do tej|dzielnicy przez fałszywy telefon.
00:06:30:Przypadkowo, ty dostajesz|telefon, który skierował cię do|pobliskiego mieszkania...
00:06:34:...które przypadkowo należy|do asystenta prokuratora...
00:06:37:...który uczestniczył w posiedzeniu|komisji do zwolnień warunkowych...
00:06:40:...przypadkowo, dotyczšcej więnia,|którego nazwałe indykiem.
00:06:43:Carver
00:06:45:Więc możemy go aresztować.
00:06:47:Za co?|Napać z drobiem w ręku?
00:06:49:Bardzo ciężkie podroby.
00:06:55:Zabawkowy autobus.
00:06:57:Linia 28
00:06:59:To autobus Kenwood.
00:07:03:Maddie? Nie zostawaj|dzisiaj sama.
00:07:05:Uprzejmie dziękuję.
00:07:11:Zaczeło się od|młodej kobiety, Katie Banks.
00:07:13:Znalelimy jej ciało pod mostem.|Mieszkała z Carverem.
00:07:16:Kupiła mu samochód,|stereo i komputer za|rodzinne pienišdze.
00:07:19:Następnie zamieszkał|z 15 lat starszš kobietš.
00:07:22:Skończyła martwa, ale|dopiero po umieszczeniu|Carvera w testamencie.
00:07:25:Jaka była przyczyna zgonu?
00:07:26:Wypadek. Przynajmniej tyle|moglimy wykazać.
00:07:28:Ten facet jest okrutny,|mšci im w głowach.
00:07:30:Więc mylisz, że to możliwe, że|doprowadzał je do mierci samobójczej,|żeby wyglšdało jak wypadek?
00:07:34:To możliwe.
00:07:35:Po paru tygodniach|poznał Helen Harris.
00:07:37:Pani Harris zgodziła się opowiedzieć|o fizycznym i psychicznym|znęcaniu się, ale zniknęła.
00:07:41:I wtedy przyszedł fart.|Budynek, w którym miał swoje|interesy uległ spaleniu.
00:07:44:Kiedy przyjechałem na miejsce, znalazłem|zelówkę buta, który pasował do tego, który|znalazłem w jego mieszkaniu w miecie.
00:07:49:- Więc popełnił błšd?|- Ten jedyny raz.
00:07:51:Nie moglimy dorwać go za to|co zrobił tym kobietom, ale|moglimy wsadzić go na parę lat.
00:07:55:Był wciekły, darł się|że to głupi zarzut.
00:07:58:Doprowadzało go|do szału, że wpadł.
00:08:01:To nasz autobus.
00:08:14:- Kenwood?|- No jasne.
00:08:19:Niezły ruch.
00:08:30:Co do...
00:08:39:Brak hamulców?!
00:08:40:Nie! Pedał gazu!
00:08:42:Zablokował się!
00:08:43:Wszyscy trzymać się!
00:08:59:- Ray znasz ten teren?|- Tak
00:09:01:Musimy znaleć jakie miłe|i miękkie miejsce do zatrzymania.
00:09:04:Porodku miasta?
00:09:05:Może jaki gęsi puch|albo krem do golenia.
00:09:07:Krem do golenia? Mylisz, że kto|mógłby mieć cały stos kremu do golenia?
00:09:12:Nie, Ray, trochę panikujemy.|Masz plan miasta?!
00:09:14:Tam!
00:09:23:Mam. Tutaj. E-4
00:09:25:Dobra, więc zamierzamy|skierować się w porzšdny korek,|a potem w lepš uliczkę.
00:09:28:Tak, widzę to. Grandin Road.
00:09:30:Dobra, myl...torcik!
00:09:32:Trociny
00:09:33:Woda. Jezioro Michigan.
00:09:37:Trzymać się!
00:09:50:- Dobra robota, proszę pana.|- Dziękuję.
00:09:52:Co zrobimy gdy|dotrzemy do jeziora?
00:09:57:Będziemy jechać dalej.
00:10:19:Dobrze, powoli. Ostrożnie.|Uwaga na wodę.
00:10:23:Laurie?
00:10:26:- Jak się masz?|- Wszystko w porzšdku.
00:10:30:Chciałbym przedstawić ci mojš|pierwszš partnerkę, Laurie Zaylor.
00:10:34:Nie widziałem cię od czasu|gdy odeszła ze służby.
00:10:36:Tak, przez długi czas trzymałam|się z dala od dawnych miejsc.
00:10:39:Chciałam spokojniejszego życia,|mniej ekscytujšcego.
00:10:43:Codziennie jedzisz tym autobusem?
00:10:45:Codziennie.
00:10:46:- O tej samej porze?|- Tak
00:10:52:{y:i}Jak to zrobiłe, detektywie?
00:10:55:Sam to wykombinowałe...
00:10:57:...czy może kto ci pomógł?
00:10:58:Tym razem zawaliłe.
00:11:00:{y:i}Zawaliłem?
00:11:01:Nie, detektywie.
00:11:03:Zawalenie będzie następnym razem.
00:11:08:Nie powiedziałem,|że nie będę ci towarzyszył.|Przecież ci towarzysze.
00:11:11:Sugeruję jedynie,|aby działał z opanowaniem,|nie daj się porwać emocjom.
00:11:15:Gdybym miał się porwać emocjom,|to bym po prostu zabił faceta.
00:11:17:Więc wszystko co będzie delikatniejsze|od tego, jest modelowym|przykładem opanowania.
00:11:20:Będę o tym pamiętał.
00:11:25:Łamanie warunków zwolnienia|po kilku godzinach od wyjcia?|Takie to mšdre?!
00:11:28:Narażanie życia 30 osób,|a potem dzwonienie po honory za to?|Takie to mšdre?!
00:11:33:I od czasu gdy musisz się|zgłaszać u oficera od zwolnień...
00:11:36:...będziemy wiedzieć gdzie|byłe w każdej minucie,|każdego dnia. Takie to mšdre?
00:11:40:Co on ci zrobił?
00:11:42:Dawał mi korepetycje z chemii.
00:11:44:Dla niektórych to czysta tortura.
00:11:46:To liczba Avogadro.
00:11:47:To standard w każdej|klasie w szkole redniej.
00:11:50:Chyba nie miałem przyjemnoci.
00:11:52:Konstabl Benton Fraser,|Królewska Kanadyjska...
00:11:54:Kanadyjska Policja Konna.|Tak, wiem. Uwielbiam Konnych.
00:11:56:Dziękuję
00:11:57:- Nie dziękuj mu.|- Przepraszam
00:11:58:Musi być jakie logiczne wyjanienie,|dlaczego pełnisz swojš służbę|z chicagowskim policjantem.
00:12:03:Osobliwe, prawdopodobnie.|Ale logiczne? Nie.
00:12:05:Cóż za orzewiajšca szczeroć.
00:12:07:Tego miejscowemu wymiarowi|sprawiedliwoci wyranie brakuje.
00:12:10:Zostałem aresztowany i skazany za|przestępstwo, którego nie popełniłem.
00:12:13:Istniały dowody rzeczowe...
00:12:14:Fałszywe dowody.
00:12:16:Czy mógłbym być|tak głupi jak sugerujš?
00:12:19:Wie pan, panie Carver,|nawet najjaniejsze żarówki|w końcu się przepalajš.
00:12:24:Rzeczywicie.
00:12:25:Ale czy nie istnieje ewentualnoć,|że twój kolega przekroczył linię i|wrobił niewinnego człowieka?
00:12:31:Wystarczy, Carver.
00:12:32:Mam nadzieję.
00:12:34:O ile chicagowska policja|nie ma nic przeciwko nauczaniu|przedmiotów cisłych...
00:12:38:...Shannon i ja mamy|materiał do przerobienia.
00:12:42:Zachowaj to dla kogo,|kogo to obchodzi.
00:12:46:Więc teraz napadamy|na kursantów chemii?
00:12:49:Próbujemy zwalczyć tych występnych|ludzi, starajšcych się poszerzać|swojš wiedzę w Chicago?
00:12:55:Nie taki mielimy cel.
00:12:57:To dobrze. Więc był jaki|cel niepokojenia tej|przestrzegajšcej prawo uczennicy.
00:13:02:Ten facet jest brudny, poruczniku.|Jest poza kontrol...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin