Due South [03x03] I Coulda Been A Defendant.txt

(35 KB) Pobierz
00:00:09:- Fraser.
00:00:11:- Dziękuję.
00:00:13:- Cały czas | musisz to robić?
00:00:18:- Pomimo wysiłków
00:00:19:by zatrzymać rozwój wypadków... | - Och, przepraszam.
00:00:22:- Cięcie. | - Przepraszam.
00:00:27:- Hej,
00:00:30:chod, idziemy stšd.
00:00:39:- Proszę bardzo.
00:00:41:- Chod, no chod,
00:00:42:szybko, szybko, szybko.
00:00:44:Fraser, szybko!
00:00:46:- Ten historyczny... | - Przepraszam.
00:00:47:- Cięcie.
00:00:49:- Dobrze, idziemy, dzieci. | Szybciej. Idziemy, no dalej.
00:00:53:- Powiedziała, że | kupisz mi loda.
00:00:55:Proszę, proszę, proszę.
00:00:58:- Spónimy się. | Schowaj pienišdze.
00:01:01:Powiedziałam, żadnych lodów dzisiaj. | Nie mamy czasu.
00:01:06:Billy!
00:01:09:- Uważaj!
00:01:13:- Policja.
00:01:14:Odsunšć się od samochodu.
00:01:16:Odsunšć się.
00:01:18:Wszystko w porzšdku, synku?
00:01:19:- Co się stało?
00:01:21:- Prawo jazdy. | - Ocalił pan życie mojemu synkowi.
00:01:23:- Wszystko w porzšdku, proszę pana?
00:01:25:- Ze mnš? T...ak  w porzšdku .
00:01:28:- Nikomu nic się nie stało?
00:01:29:- Tak, Ray, wyglšda na to, że
00:01:31:wszystko w porzšdku, dziękuję | za szybkš reakcję na...
00:01:34:- Dobrze, gdzie on poszedł?
00:01:39:- Nie mam pojęcia.
00:01:40:- No to musimy go znaleć.
00:01:42:- Dlaczego? | - Bo to bohater.
00:01:44:- Ma rację, Ray.
00:01:46:Od wieków, | społecznoci tworzš mity
00:01:47:które majš być | ich odbiciem, od...
00:01:50:Glooscapa, wielkiego myliwego | z Meegamaage,
00:01:52:do George'a Steinbrennera,
00:01:53:który, jak mi widomo, jest symbolem  | wrażliwego i troskliwego Nowego Jorku.
00:01:56:- Dobra, a możecie go znaleć?
00:02:03:- O...
00:02:05:- Możliwe.
00:02:07:- Posłuchaj, Fraser, | nie mamy na to czasu.
00:02:09:Dzień mija.
00:02:10:Co robisz?
00:02:12:- Chwileczkę, Ray.
00:02:13:- Chwileczkę... co?
00:02:15:- Przyszedł stšd.
00:02:20:- Czy nie spróbowałe wystarczajšco dużo
00:02:21:mieci, jak na jeden dzień? | - Ble.
00:02:23:- Tutaj może być co, co | pozwoli zidentyfikować... Ach, tak.
00:02:26:Jeden z tych paragonów z bankomatu, | musi być jego.
00:02:29:- Skšd to wiesz? | - Po gumie.
00:02:32:Zostawił jš tam. | Wyrzucił to,
00:02:35:gdy podejmował pienišdze.
00:02:37:- Skšd wiesz, która karteczka | jest jego?
00:02:38:- Były wtedy trzy transakcje.
00:02:40:Jednš wykonał on.
00:02:42:Bank będzie miał jego adres | i nazwisko.
00:02:45:- Bez nakazu nie podadzš nam.
00:02:46:- Mnie podadzš. | Mam kamerę.
00:02:56:- Panie Talbot, policja.
00:02:58:Mógłby pan na chwilkę otworzyć?
00:03:06:Nie ma pan kłopotów.
00:03:07:Chcemy tylko podziękować | za uratowanie dziecka.
00:03:10:- Chwilę!
00:03:22:- Wszystko tam w porzšdku?
00:03:29:- Ray.
00:03:56:Proszę pani. | - Nic nie mów.
00:03:59:Koziorożec. | - Nie, proszę pani, Kanadyjczyk.
00:04:02:- Och, wietnie. Ja jestem Albankš. | - To miło.
00:04:04:Zastanawiam się, czy mogłaby pani | zrobić mi przysługę
00:04:07:i podrzucić mnie na koniec alei, | tak szybko jak to możliwe.
00:04:09:- Cokolwiek zechcesz, przystojniaczku. | - Dziękuję uprzejmie.
00:04:24:- Hej, kolego, uważaj!
00:04:35:- Wszystko w porzšdku, proszę pana?
00:04:37:Wszystko w porzšdku?
00:04:40:- Spokojnie, | spo... spokojnie.
00:04:42:Chcemy pomóc.
00:04:45:Broń! Nie ruszać się!
00:04:47:Szeroko! | Ręce z dala od ciała.
00:04:49:- Nie, nie, nie. | To pomyłka.
00:04:52:- Masz prawo milczeć.
00:04:53:Wszystko, co powiesz, | może być użyte przeciwko tobie w sšdzie.
00:04:56:Masz prawo do adwokata.
00:04:58:Jeli cię na niego, | nie stać...
00:04:59:- Zostanie ci przydzielony.
00:05:01:- Przydzielony za darmo.
00:05:03:Ręce z dala od ciała! | Jeste głuchy?
00:06:02:- To pomyłka. | To naprawdę wielka pomyłka.
00:06:05:To zwykła pomyłka. | - Zamknij się!
00:06:07:- Ale ja nic nie zrobiłem. | - Nie?
00:06:09:To spieprzylimy. | Jeste wolny.
00:06:10:- Naprawdę? | - Siadaj!
00:06:15:- Ale ja nic nie zrobiłem. | - Och, na pewno nie.
00:06:17:Faktycznie, gdyby wystarczajšco długo | wykonywał mojš robotę, odkryłby,
00:06:20:że bardzo niewielu przestępców | naprawdę popełnia przestępstwa.
00:06:24:Wiesz, pewnego dnia,
00:06:25:znajduję gocia | nad martwym ciałem, z dymišcym pistoletem
00:06:28:w ręku, | znaczonymi banknotami w kieszeni.
00:06:31:I zgadnij, co.
00:06:32:On też nic nie zrobił.
00:06:36:- O czym ty mówisz?
00:06:38:- O tym, czego nie zrobiłe! | Chcesz zaczšć
00:06:40:od broni, | czy jeszcze czego innego?
00:06:42:- Nie, naprawdę | nie rozumiesz.
00:06:43:- Nie, nie rozumiem. Więc, powiedz mi
00:06:45:dlaczego taki uczciwy człowiek jak ty | biegał po Chicago
00:06:48:majšc więcej nazwisk, niż mieci | ksišżka telefoniczna, z naładowanš spluwš?
00:06:51:- Mam pozwolenie na tš broń. | - Pod jakim nazwiskiem?
00:06:55:Talbot.
00:06:56:Hughes.
00:06:59:Jackson.
00:07:01:Dr. Walnut?
00:07:04:- Nie mogę być w telewizji.
00:07:06:Nie w telewizji. | - Powtarzam sobie w stresie.
00:07:09:Powtarzam sobie w stresie.
00:07:11:To jest Ameryka, kolego.
00:07:13:Każdy chce być | w telewizji.
00:07:14:- Ale ja nie mogę być w telewizji.
00:07:17:- Powiem ci co.
00:07:19:- Zgoda.
00:07:20:- Nie będę marnował twojego | cennego czasu.
00:07:22:Wsadzę cię | to miłej celi
00:07:24:i tam możesz | spędzić noc.
00:07:26:Jutro możemy to  | powtórzyć.
00:07:33:Fraser, możesz tego nie robić?
00:07:44:- Co jest nie w porzšdku.
00:07:46:- Tak, to wir.
00:07:47:- Nie, jest przerażony.
00:07:49:- Oczywicie, że jest przerażony. | To ja. To cały ja.
00:07:52:W rodku jestem poetš.
00:07:54:Na zewnštrz, drżyjcie li ludzie!
00:07:57:- Hmm. Czy on wyglšda
00:07:59:dla ciebie na złego człowieka?
00:08:00:- Jest uprzejmy. Też co. | Kuba rozpruwacz też był uprzejmy.
00:08:02:- Chciałbym z nim porozmawiać.
00:08:05:- Tortury. Dobry pomysł. | Nie pomylałem o tym.
00:08:08:- mieszne, Ray.
00:08:11:- Dobry glina, zły glina.
00:08:13:Może zadziałać.
00:08:15:- Tak jest, proszę pana.
00:08:18:Tak jest.
00:08:20:Trzy pełne torby, proszę pana.
00:08:22:O, tak, proszę pana, | będziemy w pełni współpracować.
00:08:27:No, więc, proszę pana, nie wiedziałem, | że byli w budynku.
00:08:30:Tak jest, proszę pana, | Zajmę się tym.
00:08:37:Vecchio!
00:08:38:- Poruczniku, jaki goć | ze sprawiedliwoci na linii.
00:08:41:- Niech zaczeka.
00:08:43:Vecchio, nie ruszaj się.
00:08:45:Nie ruszaj się.
00:08:48:- Nie mogę udzielać | żadnych informacji na ten temat.
00:08:49:- Siadać!
00:08:51:No dalej, siadajcie!
00:08:54:Zostańcie.
00:08:58:Do mojego biura.
00:09:01:- Ciekawy wzór.
00:09:03:- To romboid.
00:09:05:- Rzeczywicie.
00:09:09:- Tak. Lubię robić | różne rozmiary z różnych stron,
00:09:12:i póniej sprawdzać i kombinować | ile mogę dostać z okrelonš objętociš,
00:09:15:co okrelonego | z kilkoma zmiennymi.
00:09:17:Lubię to robić.
00:09:18:Twój pies wyglšda na miłego.
00:09:20:Czy to miły pies?
00:09:21:- Właciwie, to w połowie wilk.
00:09:23:- A, wilk, wilk, | wyjšcy wilk.
00:09:27:Czy wyjšce wilki to dobrzy przyjaciele?
00:09:29:- Lojalni towarzysze.
00:09:33:Wiesz, to była
00:09:34:rzecz godna podziwu, | to co dzi zrobiłe, bardzo odważne.
00:09:37:- Nie.
00:09:39:Głupie.
00:09:40:Bardzo głupie.
00:09:43:- Ocaliłe chłopcu życie.
00:09:45:Zmieniłby to? | - Nie.
00:09:47:Nie, lubię dzieci. | Dzieci sš wspaniałe. Lubię dzieci.
00:09:49:Nie lubię telewizji. Ludzi z telewizji. | Nie mogę być w telewizji.
00:09:53:Nie... Oto chodzi.
00:09:56:- Policja interesuje się | twoimi fałszywymi dokumentami i broniš.
00:10:00:Nie chcesz o tym mówić?
00:10:02:- Nie, nie chcę, nie.
00:10:04:Naprawdę nie.
00:10:10:- Mogę spróbować?
00:10:14:- Proszę.
00:10:24:- Powiedz, czy | dobrze zrozumiałem.
00:10:26:Goć ratuje dziecku życie,
00:10:28:i by okazać mu wdzięcznoć, | idziemy do niego,
00:10:30:rozwalamy drzwi, zwijamy go,
00:10:32:wleczemy tutaj | i maglujemy go.
00:10:34:- Miał spluwę. | - Miał spluwę?
00:10:37:Tu w Chicago, goć miał spluwę. | Co z tego?
00:10:40:- Ten człowiek ze sprawiedliwoci | znów na lini.
00:10:43:- Powiedziałem niech czeka.
00:10:45:Posłuchaj, aresztowałe | dobrego Samarytanina
00:10:47:przed kamerš.
00:10:49:Teraz, kiedy media to widziały, | bardzo się ekscytujš.
00:10:52:Kiedy oni się ekscytujš, | Commander Murphy się ekscytuje.
00:10:55:Kiedy Murphy ekscytuje się, | ja zbieram cięgi.
00:10:57:Chcę, żeby ten goć i ludzie z mediów | opucili ten budynek jak naj szybciej.
00:11:01:Rozumiemy się?
00:11:03:- Musimy go zidentyfikować.
00:11:05:- W porzšdku, | jeli to Jimmy Hoffa, zatrzymaj go.
00:11:07:Inaczej, uwolnij.
00:11:09:- Widzisz, to nie takie skomplikowane.
00:11:12:To wiele możliwoci, | które składajš się na prawdopodobieństwo.
00:11:15:Wtedy możesz powiedzieć, | "Widzę to,"
00:11:17:i to możemy nazwać rzeczywistociš.
00:11:19:Masz matkę lub ojca?
00:11:21:- Nie, oboje nie żyjš. | - Jak moi.
00:11:24:Nie żyjš. Oboje. Nie żyjš.
00:11:27:Nie żyjš.
00:11:28:Siostrę?
00:11:30:- Nie, byłem jedynakiem.
00:11:32:Chociaż, wiesz, | miałem dobrego przyjaciela
00:11:34:w wiosce, w której dorastałem.
00:11:37:- Dobrego przyjaciela, hmm?
00:11:38:Czy był jak brat?
00:11:41:Opiekował się tobš, | jakby był jego bratem?
00:11:44:Był jak twój brat?
00:11:46:- Tak, był.
00:11:47:- Jak się nazywał?
00:11:49:- Innussiq.
00:11:54:- Przeliteruj.
00:11:55:Przeliteruj to, proszę.
00:11:58:l-N-
00:12:00:N-U-S...
00:12:04:...S- l-Q.
00:12:06:Zaraz wrócę.
00:12:10:- Dlaczego Welsh mówi mi | całš tš piewkę o tym gociu?
00:12:13:Hej, wpadniecie jutro? | - Na co?
00:12:16:- Ray, jutro Elaine zostanie | promowana na nowego funkcjonariusza policji
00:12:19:i jako weterani, musimy | tam być
00:12:21:i służyć jej wsparciem. | - Nadchodzi moja następczyni.
00:12:24...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin