Due South [03x22] Dead Men Dont Throw Rice.txt

(29 KB) Pobierz
00:00:02:Kupuję bostońskš sieć kolejowš.
00:00:04:- Jeden telefon.|- Mówiłem ci, nie ma dzwonienia.
00:00:07:- Chciałem zamówić pizzę.|- Już zamówiłe.
00:00:09:No to chcę jeszcze jednš.
00:00:11:...Van Zandtowi postawiono zarzut morderstwa.
00:00:14:I choć ciała ofiary nie odnaleziono...
00:00:17:Prokuratura chce jutro zakończyć sprawę|dzięki zeznaniom tajemniczego wiatka...
00:00:23:A włanie zaczynali mówić o mnie.
00:00:25:Już się o tobie nasłuchałem.|Twoja kolej, rzucaj.
00:00:28:- Muszę do kibla.|- Zostaw drzwi otwarte.
00:00:31:- Nie dam rady przy otwartych.|- Jak się wstydzisz, to nie id.
00:00:34:Nie zgrywajcie twardzieli.
00:00:38:Może jakie kobitki?|Albo wódeczka?
00:00:40:Już ci mówiłem,|żadnych kobiet, alkoholu, ani hazardu.
00:00:42:OK, żadnych kobiet, alkoholu, hazardu.
00:00:44:To może soda?|Trochę mi już odbija.
00:00:46:Dobra, przyniosę ci sodę z automatu.
00:00:49:Jaki jest szyfr?|- 1, 2, 1
00:00:52:Chociaż jednego drinka.|przecież jutro mogę już nie żyć.
00:00:54:Nic się panu nie stanie,panie Jones.
00:00:56:Jest pan chroniony przez stan Illinois.|Dostanie pan nowy adres i nowe nazwisko.
00:01:00:Jeli Van Zandt mnie szuka,|to znajdzie.
00:01:02:Spędzi resztę życia w więzieniu.
00:01:04:A ja oglšdajšc się za siebie...
00:01:06:Kręcšc piruety na ulicy|jak w "Jeziorze Łabędzim".
00:01:17:Już po mnie.
00:01:24:Policja.
00:01:26:Nie ruszaj się.
00:01:28:Pani ledzcza Handler.
00:01:30:- Mój krawat!|- Trzymaj tego wariata na smyczy.
00:01:32:Co wy, do cholery, wyrabiacie!?
00:01:34:A wy?
00:01:36:Właciwie jestecie godzinę za wczenie.
00:01:38:Nie wspominajšc, że nie zapukalicie szyfrem.
00:01:40:Chyba nic się nie stało.
00:01:42:Jones cały?
00:01:44:Tak.
00:01:45:No to czujcie się już zluzowani.
00:01:47:Wybierałe się już po kawkę,|Vecchio?
00:01:52:Głodny?
00:01:53:Chyba mógłbym...
00:01:56:Nie, nie miał na myli ciebie.
00:01:57:Zadzwonię do Vittorrio.|Dasz mi telefon?
00:01:59:- Twojš komórkę?|- Tak, mojš.
00:02:02:Nie mam twojej komórki.
00:02:03:Jones.
00:02:11:- Tak?|- Vecchio.
00:02:16:- Gdzie Jones?|- W kiblu.
00:02:18:Otwieraj.
00:03:27:USŁUGI TRANSPORTOWE|Van Zandt
00:03:32:No proszę,|Jones "Dwa głosy".
00:03:39:Czysty.
00:03:42:Wchod.|Nick czeka.
00:03:58:Dzięki, że się ze mnš spotkałe.
00:04:00:Jestem pewien,|że wyjanimy to nieporozumienie.
00:04:03:Zeznawać przeciwko tobie?|Nie ma takiej opcji.
00:04:09:Zgadza się.
00:04:17:To bez sensu.|Dlaczego miałby ić do Van Zandta?
00:04:20:Przecież on go zabije.
00:04:22:Jest taka opcja...
00:04:24:Ale może pan Jones|próbuje się dogadać.
00:04:31:Dwie stówy zapłaciłem|za tę komórkę.
00:04:43:Jak widać, nie tylko my|mielimy taki pomysł.
00:04:47:Koniec wycieczki, panowie.|To moje ledztwo.
00:04:49:- Niech kto obstawi tył.|- Dobra. Obstawcie tylne wyjcia.
00:04:53:Jestecie niepotrzebni.
00:04:55:Zabolało.|Zgubili wiadka, ale nas nie potrzebujš?
00:04:59:Brzmi ciekawie.
00:05:03:O rany.
00:05:06:To chyba żarty.
00:05:10:Mówi, że Kopacza|od dawna nie widziano w miecie.
00:05:14:I co my do cholery zrobimy?
00:05:17:O rany.|Jeszcze to.
00:05:21:Wolne żarty.
00:05:23:I jak się, niby, mamy pozbyć ciała|bez Kopacza?
00:05:26:Nie wiem, muszę się zastanowić.
00:05:36:I trafiło nam się zgniłe jajko.
00:05:40:Policja najechała lokal Van Zandta|i nic nie znaleziono w sprawie Jonesa.
00:05:44:Rozumiesz?
00:05:46:Prokuratura stanowa traci|kluczowego wiadka...
00:05:48:Na dzień przed procesem.
00:05:50:Oni go gubiš,|a my mamy znaleć.
00:05:54:Miss Vecchio.
00:05:55:Och, przepraszam.
00:05:57:Najlepsze Wyroby u Bruna...|Znaczy, posterunek. Słucham.
00:06:00:...Mamy go szukać.|Ale szansa, że jeszcze żyje równa się zero.
00:06:05:Głupi gnojek.
00:06:07:Hey, Ray, gdzie Fraser?
00:06:08:Niech pomylę.|Tutaj!
00:06:10:- No tak.|- Wprowad mnie w tę sprawę.
00:06:12:Puciłem się za nim,|ale się rozmył w powietrzu.
00:06:15:Pozostał po nim obłok,|lecz to tylko esencja.
00:06:18:Wyczuwam, że kopnšł w kalendarz.
00:06:21:Ok. Kontynuuj,|to ważna sprawa.
00:06:24:Pamiętasz samochód,|który widzielimy przed restauracjš Van Zandta?
00:06:28:To duże miasto.|Widzielimy wiele aut.
00:06:31:Włanie przywieli.
00:06:35:Dzięki.
00:06:36:Od kogo?
00:06:39:Od...
00:06:42:Kogo...
00:06:44:W sumie,|nikt nie wie, że go znam...
00:06:46:Ale nie mam się czego wstydzić, bo...
00:06:49:Jest bardzo, bardzo przystojny...
00:06:52:Powiem, że nawet boski...
00:06:55:Tylko, że...|Kogo już przed nim lubiłam...
00:06:59:W sumie to nie mogę uwierzyć,|że go lubiłam....
00:07:04:Bo już od dawna...
00:07:07:Mnie nie interesuje...
00:07:11:Prawdę mówišc...|Muszę do łazienki.
00:07:18:Samochód który mam na myli,|to bršzowy LTD Crown Victoria'84...
00:07:23:Z nakładkami na błotnikach,|pomieszanymi zimówkami, RCW 139...
00:07:28:Który stał tam na krzyżówce.|Dwie godziny temu zgłoszono jego kradzież.
00:07:32:- To ma jaki zwišzek?|- Wydaje mi się, że tak.
00:07:35:Prawdopodobnie.
00:07:39:Nie, nie.|W sumie skradziono go zeszłej nocy.
00:07:43:Po prostu nie zauważyłem tego do rana.
00:07:46:Może czego nie zrozumiałem,|ale skoro brak zauważył pan 3 godziny temu...
00:07:50:To skšd pewnoć, że skradziono go|poprzedniej nocy?
00:07:54:Racja, problem w tym,|że w nocy wyszedłem do sklepu...
00:07:58:Po mleko i ciastka...
00:08:02:I jako... go...
00:08:04:Samochodu nie było.|Po prostu nie pamiętam.
00:08:07:Teraz sobie przypominam,|ale wtedy tego nie zauważyłem.
00:08:11:Po prostu, wtedy o tym nie pomylałe.
00:08:14:A samochód..jakby zdematerializował się?
00:08:17:Nie.. tylko..|nie zwróciłem na niego uwagi.
00:08:20:Pomylałem,|że kto mógł go pożyczyć.
00:08:23:A nie jest faktem...
00:08:24:Że auta użyto|jako narzędzia przestępstwa...
00:08:26:A teraz następuje|próba zgłoszenia kradzieży....
00:08:31:W celu odsunięcia podejrzeń?
00:08:33:Że co?
00:08:35:Jak z kodeksu.
00:08:37:Dziękuję.
00:08:43:To ten samochód.
00:08:45:Hey!
00:08:46:- Czy to naprawdę potrzebne?|- Bezwzględnie.
00:08:50:Nie...
00:08:58:Cholera!
00:09:03:O, Jezu..
00:09:05:Komunikat publiczny:|Zapinaj pasy dla własnego bezpieczeństwa.
00:09:09:Z samochodu.|Dalej.
00:09:11:Fraser, kajdanki mi wyszły.
00:09:13:Dief, pilnuj.
00:09:26:Wosk do balsamowania.
00:09:28:A te kilka kropel,|to chyba krew.
00:09:31:Widzę go pierwszy raz w życiu.
00:09:34:Kogo?
00:09:38:Nie wiem.
00:09:40:Wyniki z laboratorium|będš w cišgu 24 godzin.
00:09:44:wietnie.
00:09:45:Znalelimy broń u kierowcy Van Zandta|z której ostatnio strzelano.
00:09:48:Jeli kula z ciała Jonesa będzie pasowała|to kierowca może zaczšć zeznawać|przeciw Van Zandtowi.
00:09:52:Jeli kula z ciała Jonesa będzie pasowała|to kierowca może zaczšć zeznawać|przeciw Van Zandtowi.
00:09:54:Zgadza się.|Więc musimy przycisnšć tych asów...
00:09:57:By ujawnili miejsce|ukrycia zwłok.
00:09:59:- A gdzie twój koleżka?|- Już nad nimi pracuje.
00:10:01:- To mój aresztant!|- Spokojnie.
00:10:03:A prowad sobie dochodzenie,|ale ja mam wiedzieć o wszystkim.
00:10:08:Zrozumiano. Ray.
00:10:13:Posłuchajcie, Van Zandt jest zamieszany w zniknięcie...
00:10:15:I podejrzany o zabicie przynajmniej 9 osób|w ostatnich dwóch latach.
00:10:19:I co zrobił z ciałami?
00:10:21:Gadać!
00:10:23:Mogę was wypucić...
00:10:25:I rozpucić wieci,|że sypnelicie Van Zandta.
00:10:28:Jak mylicie,|długo pożyjecie?
00:10:30:Dzień? Godzinę?|Jak długo?
00:10:31:Wystarczy. Spadaj.|Mam ci zrobić z dupy jesień redniowiecza?
00:10:35:Ray, proszę.|To tylko problem kompetencji...
00:10:37:i można go rozwišzać|w bardziej cywilizowany sposób.
00:10:41:Jak problem między Kanadš a USA|o opłaty za spływ drewna.
00:10:45:Wszystko gra?
00:10:47:- Może co do picia?|- Ta.
00:10:50:Może być gazowane.
00:10:52:Miller, możesz przynieć co do picia?
00:10:55:Nie patrz tak na mnie.
00:10:57:I puć ich do kibelka...
00:10:59:A potem zaprowad| do jedynki i dwójki.
00:11:02:Dzięki.
00:11:05:Nie, może być Atlantic City.
00:11:06:Nie, naprawdę.
00:11:09:Uwielbiam naturę.
00:11:12:Ta. Posłuchaj.|Muszę kończyć.
00:11:15:Ja też. Czeć.
00:11:21:Krew z bagażnika to 0 Rh+
00:11:23:Jak u Jonesa.
00:11:26:Niestety, jak również|u 1 940 000 mieszkańców...
00:11:29:W tym przepięknym miecie.
00:11:47:Posłuchaj.|Nie mogę nic powiedzieć.
00:11:50:Chodzi o moje bezpieczeństwo.
00:11:52:Rozumiem...
00:11:54:Podrzuć mi tylko jaki trop...
00:11:56:Tak,  by cię w to nie mieszał...
00:11:58:A ja rozpowiem na miecie...
00:12:01:Jaki to z ciebie twardziel|nie do złamania.
00:12:03:- Naprawdę?|- Oczywicie.
00:12:05:Przypalałem papierosem,|biłem ksišżkš telefonicznš...
00:12:07:Kłułem ledzionę|szpikulcem do lodu...
00:12:10:A ty nie pękłe.
00:12:11:Nic nie wiem.
00:12:13:Przykro mi.
00:12:16:Ira, wten sposób się nie uratujesz.
00:12:21:Ta.
00:12:23:Widzę, że zranił pan palce.
00:12:24:Przypiekłem palnikiem w pracy.
00:12:30:To powinno pomóc.
00:12:34:Wystarczy wetrzeć.
00:12:36:Dzięki.
00:12:39:Mać z porostów i rogów łosia|na bazie szkarłupni.
00:12:43:Często jš stosowałem|na zranione palce.
00:12:45:Na odmrożenia.
00:12:48:Kiedy wpadłem|w szczelinę lodowš...
00:12:50:W trakcie pocigu za|złodziejaszkiem wypchanych zwierzšt.
00:12:55:Zgubiłem rękawice...
00:12:57:A musiałem się wspišć 180 metrów|by się wydostać...
00:13:03:Musimy porozmawiać.
00:13:04:To nieodpowiednia chwila.
00:13:07:Nigdy nie przedkładaj pracy nad zwišzek.
00:13:12:Włanie przez to|ten wiat jest taki zły.
00:13:13:Ta, ma rację.
00:13:15:Czasami tak bardzo jestemy zajęci...
00:13:19:Że...
00:13:21:Zapominamy o tym,|co jest najważniejsze...
00:13:23:Ma rację.
00:13:25:Dziękuję.|Albo...
00:13:27:Po prostu...
00:13:29:Boimy się powiedzieć,|co czujemy...
00:13:31:Z różnych powodów...
00:13:34:Z...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin