{1}{75}movie info: XVID 640x272 25.0fps 699.4 MB {2866}{2928}Tobe, przestań już tak ujadać. {3394}{3430}Cicho, Tobe. {3450}{3489}Jak daleko stšd do Lordsburga? {3505}{3564}Jakie dziesięć mil, w tamtš stronę. {3566}{3602}Dziękuję ci. {3628}{3664}Do widzenia, pani. {4488}{4534}Szeć worków ziarna. {5504}{5599}Koń mi okulał. We go do kowala,|powiedz mu, że przyjdę niedługo. {5601}{5633}Dobra. {5983}{6047}- Czym mogę panu służyć?|- Chciałbym wynajšć pokój. {6049}{6090}Pokój? {6092}{6189}Mały to u nas ruch o tej porze roku. {6229}{6272}Proszę tutaj podpisać. {6320}{6372}Na długo pan zostaje? {6374}{6424}Nie. {6426}{6503}Pokój numer siedem.|Do góry schodami i na prawo. {6527}{6579}Półtora dolara, płatne z góry. {6622}{6677}Zapłacę przy wyjedzie. {6730}{6777}W porzšdku. Nie ma, o czym mówić. {6894}{6962}Zmieniamy pociel w pištki,|panie Grant. {7021}{7061}Nazywam się Gant. {7091}{7133}John Gant. {7263}{7334}Czy ja dobrze słyszę? {7336}{7374}Czy on powiedział... {7376}{7421}Powiedział: "Gant". {7441}{7487}On? {7489}{7530}Ten młodziak? {7532}{7571}To włanie on. {7573}{7601}Sid. {7640}{7677}Tak, panie Reeger? {7679}{7714}Id zawiadomić szeryfa. {7745}{7773}Tak jest, proszę pana. {8057}{8110}Poczekaj, Sid. {8112}{8161}Czy kto cię w końcu przyłapał|na dolewaniu wody do whisky? {8163}{8212}- Spieszę się. Muszę lecieć.|- Gdzie tak pędzisz? {8214}{8266}- To Gant. John Gant. Jest tutaj!|- Co ty mówisz? {8268}{8333}Przed chwilš przyjechał.|Muszę zawiadomić szeryfa. {8369}{8413}Gant, tutaj? {8441}{8479}Czego on tu chce? {8481}{8573}Nie wiesz?|Tego, co wszędzie. {8672}{8734}Naprawiłem zamek.|To nie było nic poważnego. {8736}{8775}Buck! Buck! {8777}{8839}- Przyjechał! Jest tu w miecie.|- Co takiego. {8841}{8946}- O kim ty mówisz, Sid?|- John Gant. Zatrzymał się w hotelu. {8948}{9000}- Włanie się pojawił?|- Przed chwilš! {9025}{9097}- No cóż.|- "No cóż"? I to wszystko? {9099}{9155}- A co, mam skakać do góry?|- Kto to jest John Gant, Buck? {9157}{9215}Musisz cos zrobić.|Pan Reeger powiedział... {9217}{9291}Nie obchodzi mnie, co on powiedział.|Jeli Gant jest w miecie, no to jest. {9293}{9335}Nic na to nie poradzę. {9337}{9414}- Jeli ty nie możesz, to kto?|- O kim on gada? {9416}{9471}- Naprawdę nie wiesz?|- Skoro pytam. {9473}{9521}- To morderca.|- No to co? {9523}{9602}Już tu mielimy niezłych drani.|I dalimy sobie z nimi radę. {9604}{9678}Rewolwerowiec, to jedna rzecz,|Gant, to zupełnie co innego. {9680}{9744}Zabił już może ze 20 albo 30 ludzi.|Dla pieniędzy! {9746}{9818}Pojawia się miecie i zabija.|Ot tak, po prostu. {9820}{9896}- Jest, tym... No... zabójcš.|- Dlaczego jest jeszcze na wolnoci? {9898}{9966}Prowokuje do walki.|Wiesz, równie dobrze, jak ja... {9968}{10041}Że każdego można zmusić do walki,|jeli się tylko dobrze postarać. {10043}{10089}Prowokuje, by sięgnęli po broń... {10091}{10155}a potem zabija ich|w obecnoci wiadków. {10157}{10221}Czy powiedział|na jak długo zostaje, Sid? {10223}{10276}Nie, nic nie mówił. {10314}{10362}Jak mylisz, z kim chce się bić? {10364}{10440}Nie mam pojęcia.|Może tym razem z nikim. {10464}{10534}Wynajšł pokój.|Będzie tu dłużej. {10536}{10609}Cóż, to może być każdy. {10611}{10672}Każdy, kto ma wroga|i dostatecznie go nienawidzi. {10674}{10720}Może ty mi powiesz,|o kogo mu chodzi? {10722}{10785}- No, więc, co zrobisz? Zamkniesz go?|- Na jakiej podstawie? {10787}{10853}Bo denerwuje Henry'ego Rogersa? {10855}{10895}Co ci powiem. {10897}{10969}Zacznij przyglšdać się|szacownym obywatelom tego miasta. {10971}{11023}Możesz się czego od nich nauczyć. {11025}{11083}I powiem ci jeszcze jedno. {11085}{11153}Jestem tu stróżem prawa|od wielu lat... {11177}{11264}i znalazłbym tu takich,|którzy by woleli bym nie żył. {11266}{11319}Każdy kiedy|komu nastšpi na odcisk. {11321}{11375}Ty tu rzšdzisz, ale jeli jest|aż tak zły, jak mówisz... {11377}{11423}to nie będzie zabawne|gocić go tutaj na dłużej. {11425}{11475}Wiem. {11477}{11549}Ale na razie musimy go przeczekać. {11551}{11634}Jeli się uda go wsadzić,|albo wypędzić, uczynię to... {11636}{11748}jak tylko będę mógł,|ale nie mogę tego zrobić bez powodu. {11750}{11803}Musimy go wyczekać, i tyle. {12013}{12067}Grasz czy nie? {12525}{12576}Czeć, Dutch. {12670}{12739}"Dutch"? Kto to jest Dutch? {12741}{12831}- Nie wiem.|- Jak to, to nie jeste Dutch? {12833}{12895}A co to ma do rzeczy?|Nie do mnie mówił. {12897}{12951}To czym się martwisz? {12953}{13005}A jak mylisz?|Denerwuje mnie. {13007}{13072}Cóż, nie ciebie jednego.|Ja mam dosyć. {13074}{13143}- Gramy, czy nie?|- Beze mnie. {13145}{13194}Ja też odpadam. {13283}{13330}Mylisz,|że chodzi mu o ciebie, Henry? {13332}{13378}Czego miałby chcieć ode mnie? {13380}{13458}Nie wiem, ale mylałem,|że może ty co wiesz. {13460}{13511}Może mu chodzić o kogokolwiek. {13513}{13593}Do czego zmierzasz, Ben?|A może chodzi mu o ciebie? {13653}{13742}Może masz rację, Dutch.|Może i tak. {14286}{14340}Czołem. Już kończę. {14382}{14439}Już. To pański koń? {14441}{14511}- Tak jest.|- Piękny, dobrze utrzymany. {14513}{14595}Można dużo powiedzieć o człowieku|na podstawie jego konia. {14597}{14651}- Jestem Luke Canfield.|- Doktorze! Doktorze! {14653}{14736}Czy wiesz, kto się zatrzymał|w miecie... wielka... {14777}{14842}Przepraszam, doktorze.|Nie wiedziałem, że jeste zajęty. {14844}{14914}W porzšdku, Sid.|Mówisz, że kto przyjechał? {14916}{14964}Bez znaczenia. To nie takie ważne. {15037}{15107}- Czy mój koń jest w porzšdku?|- Tak. Potrzebował nowej podkowy. {15109}{15204}- Może go pan już zabrać, panie...|- Gant. On nazywa cię "doktor"? {15206}{15259}- To prawda.|- Hej, Luke! Pomóż mi. {15261}{15333}- Tak jest.|- Zgarnij z tego pieńka. {15335}{15381}Moj ojciec Asa, panie Gant. {15383}{15458}To on jest tu kowalem.|Ja mu tylko pomagam. {15460}{15497}Pan się nazywa Gant? {15521}{15601}Tak jest. John Gant. {15881}{15928}Witam, panie Gant. {15957}{16008}- Pański syn jest lekarzem.|- Tak jest. {16010}{16064}Za takiego mnie tu uważajš. {16066}{16155}Niech się pan nie da zwieć.|Jest najlepszy na całym Zachodzie. {16157}{16225}Wyleczy cię, jeli co ci dolega. {16227}{16284}Albo jeli twój koń zachoruje.|Jestem też weterynarzem. {16286}{16343}- Zatrzymał się pan miecie?|- W hotelu "Soledad". {16345}{16433}Jest mi po drodze.|Pokażę panu miasto. {16576}{16622}Co rok muszę naprawiać tę cianę. {16624}{16707}Praca w kuni, utrzymuje człeka|w dobrej formie, panie Gant. {16709}{16760}Ojciec jest najlepszym tego dowodem. {16762}{16835}- Idziesz do domu?|- Nie, uprzštnę najpierw. {16837}{16921}Zabiorę pańskiego konia do stajni.|Dobrze się nim tam zaopiekujš. {16923}{16993}- Dobrze, dziękuję.|- Jest pan gotowy? {17176}{17215}To ładne miasteczko. {17217}{17307}Doć małe, i przez to wygodne,|a doć duże, by miało przyszłoć. {17309}{17349}Chyba je pan lubi. {17351}{17420}Trzeba być dumnym z miasta,|w którym się mieszka. {17444}{17507}Luke był lekarzem.|Nadali panu dobre imię. {17509}{17606}To ojciec. Przed moim urodzeniem|postanowił, że będę lekarzem. {17608}{17673}Nie miałem żadnych szans.|A co pan powie o sobie, panie Gant? {17675}{17747}- Czołem, doktorku.|- Działamy w pokrewnych dziedzinach. {17749}{17806}Ja też uzdrawiam. {17808}{17858}Kunia to niezwykłe miejsce dla lekarza. {17860}{17905}Mam swój gabinet nad bankiem... {17907}{17968}ale trudno jest uprosić chorego konia,|by się wdrapywał po schodach! {17970}{18069}Ech, ty stara mumio.|No proszę, znowu pi. Obud się! {18101}{18148}Nie spałem.|Zamyliłem się. {18150}{18203}To lepiej myl z otwartymi oczami. {18205}{18252}Spałe 20 minut. {18293}{18351}Hej, Luke!|Masz czas na partyjkę? {18353}{18395}Ten głupi dziad stale mi zasypia. {18397}{18466}Chciałbym, Charlie,|ale teraz nie mogę. {18533}{18600}- Gra pan w szachy?|- Och, pogrywam. {18602}{18648}Chciałbym z panem zagrać, doktorze. {18650}{18734}- Będzie pan dobrym przeciwnikiem.|- Jak pan pobędzie dłużej, to chętnie. {18736}{18798}- Chwilę tu zabawię.|- To jestemy umówieni. {19473}{19514}Zgubiła co, Anne? {19549}{19613}Luke Canfield,|byłam tu tydzień temu... {19615}{19667}jak można było narobić w domu|aż takiego bałaganu? {19669}{19731}Cud, że jeszcze konia|nie przywišzałe do stołu. {19733}{19767}A co, co nie tak z tym stołem? {19769}{19831}No, jeli sam tego nie widzisz,|to na nic to moje gadanie. {19833}{19888}- Gdzie jest twój ociec?|- Niedługo przyjdzie. {19890}{19938}To musimy się pospieszyć. {20017}{20100}- Co dzi na kolację?|- Ale będziesz romantycznym mężem! {20124}{20193}Miałem ciężki dzień.|Najpierw staruszka z niestrawnociš... {20195}{20273}potem chłopczyk z bólem brzucha,|zraniona stopa i okulały koń. {20275}{20351}- Zgłodniałem od tego wszystkiego.|- Czekamy na Asa, pieczeń gotowa. {20353}{20441}Nie zrezygnuje z wtorkowej kolacji.|Cieszy się na niš cały tydzień. {20443}{20540}- Jak się czuje twój ojciec?|- Znowu miał złš noc. {20542}{20604}W dzień zwykle czuje się lepiej. {20606}{20693}Tutejszy klimat czasami|pomaga na grulicę. {20695}{20735}Czasami. {20737}{20811}Robię wszystko co mogę,|wszystko, co tylko potrafię. {20813}{20878}Chciałbym wiedzieć więcej,|ale nie wiem. {20921}{20976}Zobaczmy, jak się udała pieczeń. {21211}{21275}Będziesz gruby jak beczka,|jak się tak będziesz opychał. {21277}{21359}Po tygodniu twojego gotowania|to jest niebo w ustach. {21361}{21415}Nie wiem czemu wszystko|co ugotujesz smakuje jak lekarstwo. {21417}{21482}- A skšd wiesz, że tak nie jest?|- To włanie podejrzewałem. {21502}{21548}Po lubie lepiej na niego uważaj. {21550}{21613}- Może ci dolać tranu do zupy.|- Nie radzę mu. {21615}{21665}Tran jest zdrowy. {21667}{21702}Ja otworzę. {21865}{21911}- Dobry wieczór, doktorze.|- Niech pan wejdzie, szeryfie. {21913}{21971}- Siedzicie pr...
andrzej99l