11 Harrowhouse, Gerald A. Browne.txt

(645 KB) Pobierz
Gerald A. Browne studiowa� na Columbia University, University w New Mexico i Sorbonie. Podr�owa� po ca�ym �wiecie. Przedstawiony w powie�ci �wiat mi�dzynarodowego handlu diamentami zna z pierwszej r�ki. Autor powie�ci Browne mieszka w Nowym Jorku wraz z �on� Merle, modelk� i aktork�, a tak�e wsp�autork� powie�ci THE RAVISHERS.
11 HARROWHOUSE zosta� sfilmowany w wytw�rni Warner Brothers przez re�ysera Sidney'a Furie (THE IPCRESS FILE)
"Najbardziej zajmuj�ca ksi��ka roku"
"�ywa, barwna, pomys�owa akcja - powie�� ta stanie si� jednym z najwi�kszych bestseller�w roku".
Julius Adams, Fiction Editor, Cosmopolitan
11 HARROWHOUSE jest znakomitym utworem, kt�ry jak �aden dot�d, czy to dokumentalny, czy te� fikcyjny dotyka �ywotnych tajemnic mi�dzynarodowego rynku diament�w
Oscar DeBeers, mi�dzynarodowy finansista
GERALD     A.      BROWNE
11 Harrowhouse

przek�ad : Anna Koz�owska - Ry� i Leszek Ry�
Wydawnictwo "PETRA' Warszawa 1993
Tytu� orygina�u 11 Harrowhouse
Ok�adk� i strony tytu�owe projektowa� Jakub Orli�ski
Opracowanie redakcyjne Halina Jaworska, Maria Laskowska
Redaktor techniczny Joanna Duchnowska

Dla Carla Rinzlera, Jacka Dreyfusa a szczeg�lnie dla Merle
ROZDZIA� 1
W ci�gu ostatniej dekady Chesser je�dzi� do Londynu dziesi�� razy do roku.
Zawsze zatrzymywa� si� w hotelu �Connaught", chocia� nie zawsze w naro�nym apartamencie, kt�ry teraz zajmowa�. By� tutaj sta�ym klientem i przy rejestracji nie ��dano ju� od niego okazywania paszportu, a wielu nosz�cych bia�e r�kawiczki i bia�e krawaty pracownik�w zna� z imienia. Wiedzieli, �e hojnie nagradza napiwkami powy�ej �rednich.
Tym razem, Chesser zamierza� przebywa� w Londynie tylko jedn� noc i natychmiast po odebraniu swojego pakietu wyjecha� do Antwerpii. Tam potrzebowa� najwy�ej paru godzin na za�atwienie interes�w i m�g� si� spotka� w Chantilly z Maren. Chcia�by tam ju� by�.
Jednak rozmowa telefoniczna z Maren zmieni�a wszystko. Po��czenie by�o kiepskie. Z trzaskami w tle, jej g�os wydawa� si� by� jeszcze bardziej odleg�y. Powiedzia�a, �e w Chantilly panuje niezmiennie beznadziejna s�ota; �e cho� dooko�a jest zielono i �wie�o, to robotnicy, reperuj�c dach jej domu, wci�� ba�agani�. Na dodatek, basen na tarasie nie zosta� oczyszczony, tak jak to by�o obiecane. Bardzo chcia�a by� razem z Chesserem � bardzo chcia�a by� razem z nim w Londynie; Londyn w maju jest jej ulubionym miastem. W pierwszej chwili Chesser chcia� j� uspokoi� i prosi�, aby odczeka�a jeszcze tylko jeden dzie�. Doskonale zdawa� sobie spraw�, �e g��wnym powodem jej niezadowo-
lenia jest jego nieobecno��. Jej dom by� jednym z tych wyj�tkowych miejsc, gdzie naprawd� mogli nale�e� tylko do siebie. Chesser mia� ochot� przypomnie� jej o tym. Ale przemilcza� to, a tak�e jak bardzo pragn��by by� w Chantilly; jak bardzo t�skni za spokojem prowincji � do swobody ofiarowanej przez izolacj�. W Londynie by� zbyt blisko Systemu � zbyt blisko � aby poczu� psychiczny komfort.
To nie mia�o znaczenia. Jego mi�o�� nie pozwala�a odm�wi� Maren niczego, co mog�oby uczyni� j� jeszcze szcz�liwsz�. Mia�a przylecie� z Le Bourget po po�udniu, lini� BEA. Zobaczy� j� oczyma wyobra�ni. Spotkaj� si� na lotnisku, o ile tylko spotkanie zostanie mu wyznaczone na odpowiednio wczesn� por�.
Teraz, siedzia� nagi na brzegu ��ka z telefonem w zasi�gu r�ki � musi zatelefonowa� i na�ga� o wczorajszym dniu. �a�owa�, �e nie zg�osi� si� do Systemu poprzedniego dnia; zgodnie z planem. Przyczyny tego by�y mgliste � nawet dla niego. Po prostu, nie opu�ci� pokoju. Zmusi� si� do ubrania; przeczyta�, a� do dzia�u z plotkami towarzyskimi poranne wydanie Timesa i zwleka� tak, a� do chwili, gdy wyznaczona pora spotkania min�a. A kiedy by�o ju� za p�no, poczu� dziwn� ulg�. Z niewiadomych przyczyn, by�o to raczej uczucie triumfu ni� winy.
To by�o wczoraj. Dzisiaj, musia� tam p�j��.
Szybko podj�� decyzj� � najlepiej b�dzie, je�li powie im, �e dopiero co przyjecha�. Nadarza�a si� nawet po temu sposobno��: linie lotnicze z Nowego Jorku og�osi�y jaki� strajk. M�g�by si� na niego powo�a�, pomimo �e w rzeczywisto�ci przylecia� z Nicei. Z tacy ze �niadaniem wzi�� kawa�ek s�odkiej bu�eczki, posmarowa� go, bardzo ju� rozmi�k�ym, mas�em i zanurzy� w wype�niaj�cej fili�ank� do po�owy czarnej, wystyg�ej kawie. Przygl�da� si�, jak ma�lany t�uszcz stworzy� srebrzyst� b�onk� na powierzchni. Ponownie przeni�s� wzrok na aparat telefoniczny. Od�o�y� bu�eczk� i si�gn�� po niego.
Po wywo�aniu hotelowej centrali poda� numer i poprosi� o po��czenie. W oczekiwaniu, obj�� woln� r�k� nasad� drugiej d�oni. By�a wilgotna od potu. Mia� sobie za z�e te objawy l�ku. Numer nie zg�asza� si�. Telefon odebrano dopiero po trzecim sygnale � tak jak zazwyczaj; m�g� si� tego spodziewa�. Rzeczowy, idealnie kobiecy g�os � nie podaj�c nazwy instytucji � powita� go machinalnym �dzie� dobry". Poprosi� o rozmow� z Mr. Meechamem i zosta� po��czony z jego sekretark�.
� Kto przy telefonie? � zapyta�a.
Odpowiedzia�, podaj�c tylko swoje nazwisko.
� Mr. Meecham prowadzi przegl�d � poinformowa�a go. � Z panem b�dzie rozmawia� Mr. Berkely.
Mr. Berkely zajmowa� najni�sze stanowisko w hierarchii, grubo poni�ej prezydenta Systemu, kt�rym by� Mr. Meecham. W swej dziesi�cioletniej historii kontakt�w z Systemem, Chesser rozmawia� z Mr. Mee-chamem nie wi�cej ni� tuzin razy. Zazwyczaj by� to Mr. Berkely lub kto� inny � przewa�nie kto� inny; proporcjonalnie do stosunkowo skromnej warto�ci pakietu Chessera.
W ko�cu na linii pojawi� si� g�os Mr. Berkely'a. � A... to pan Chesser � powiedzia� to tak, jakby odnalaz� kogo� u�ytecznego, kto gdzie� si� zawieruszy�. � Czekali�my na pana wczoraj.
� Zosta�em zatrzymany. � Chesser na szcz�cie zwleka� z powiedzeniem k�amstwa.
� Jak tam lot z Nicei?	*
� W porz�dku.
� Zawsze przedk�adam to p�ne po��czenie � powiedzia� Berkely i, by� mo�e celowo, zawaha� si�. � Oczywi�cie zatrzyma� si� pan w hotelu �Connaught"?
� Tak.
Zapad�o d�ugie milczenie. Najwyra�niej oczekiwano od Chessera, aby to on je przerwa� � usprawiedliwieniem. On jednak�e korzysta� ze sposobno�ci i pr�bowa� wykoncypowa� co� nowego.
Berkely ponagli� go. � Sp�jrzmy. Chesser, Chesser... � Jasnym by�o, �e szuka jego nazwiska na li�cie. � Powinien pan by� na spotkaniu wczoraj, po po�udniu.
� Wczoraj nie czu�em si� najlepiej.
� Tak? Jak�e mi przykro to s�ysze�. Powinien by� pan nas poinformowa�.
� Mia�em taki zamiar.
� Bez w�tpienia nie zatelefonowa� pan z wa�nych powod�w. � Zabrzmia�o to na wp� pytaj�co. W nast�pne s�owa wplecione by�o wyrozumia�e westchnienie: � A teraz? Co mogliby�my dla pana zrobi�?
� Chcia�bym, o ile to mo�liwe, przyj�� dzisiaj.
� By� mo�e, to niemo�liwe.
� Tylko po odbi�r. Nie musz� nawet niczego przegl�da�.
� W�a�nie sprawdzam harmonogram. To bardzo trudne � zw�aszcza dzisiaj; to ostatni dzie� tej serii przegl�d�w. Wie pan o tym.
Chesser wiedzia� o tym. A� za dobrze. � By� mo�e m�g�by pan przes�a� to tutaj, do hotelu.
� Raczej nie. Nie, w tym przypadku.
Wypchajcie si� moim pakietem. Wypchajcie si� ca�ym Systemem. Cisn�o si� na usta Chessera. Nie powiedzia� nic � to by�o, jak milcz�ca pro�ba o wybaczenie.
Berkely musia� zda� sobie z tego spraw�. � Woleliby�my, aby to pan tutaj przyszed�.
� Rozumiem.
� Tu� po trzeciej. Czy godzina panu odpowiada?
� B�d� o trzeciej.
� Rozumiem, �e czuje si� pan dzisiaj znacznie lepiej?
� Du�o lepiej. Dzi�kuj�.
� Doskonale � powiedzia� Berkely. Rozleg� si� cichy klik. Bez s�owa po�egnania Mr. Berkely roz��czy� si�.
Chesser od�o�y� s�uchawk� na wide�ki, lecz nie odrywa� od niej wzroku. Przekl�� Berkely'a, ale momentalnie poprawi� si� i skierowa� swoje oburzenie na System. Berkely by� tylko po�rednikiem. To System udzieli� Chesserowi nagany, tak jakby by� uczniakiem przy�apanym na wagarach. Poderwa� si� raptownie � pr�bowa� uciszy� gniew poruszaj�c si� energicznie, ale zadra tkwi�a w nim nadal.
W jaki spos�b dowiedzieli si� o jego przylocie z Nicei wraz z dok�adn� godzin� jego przylotu? Od dziesi�ciu lat zawsze dotrzymywa� ustalonych termin�w. Dziesi�� razy do roku. Z jakiego powodu poddali go tak starannej kontroli? By�a tylko ta jedna sprawa � negocjacje w Marakeszu; ale to by�o w 1966 roku. Od tamtego czasu min�y ca�e lata. To niemo�liwe, aby o nich wiedzieli. Pieni�dze z transakcji zosta�y wyp�acone w got�wce i jedynym �wiadectwem ich istnienia, by� tajny numer konta w genewskim banku. A wi�c, my�la� Chesser, to nie mo�e by� interes z Marakeszu. C� w takim razie? Jego romans z Maren? Mo�liwe. Ale w�tpi� w to, na dodatek zawsze zachowywali si� dyskretnie. Czy na pewno? Sam sobie odpowiedzia�: przynajmniej na pocz�tku ich znajomo�ci. Dok�dkolwiek si� wtedy razem wybierali, zawsze rezerwowali dodatkowy pok�j na jej nazwisko. W minionym roku nie byli ju� a� tak ostro�ni, ale to przecie� naturalne.
Zapali� papierosa, zaci�gn�� si� mocniej ni� zazwyczaj i dmuchn�� g�o�no, jak gdyby pr�buj�c wyzby� si� nie tylko dymu. Rzuci� pytanie w kierunku zniekszta�conej prostok�tnej plamy s�onecznego �wiat�a na
hotelowym dywanie: Czy zwyczajowo System kontroluje tak starannie ka�dego z kim robi interesy?
Kiedy w godzin� p�niej wzi�� prysznic, ogoli� si�, w�o�y� ciemne, konserwatywnie skrojone ubranie w odcieniu marynarskiego granatu, kt�ry bli�szy jest powa�nej czerni ni� swobodniejszym br�zom; sprawdzi� zawarto�� ciemnob��kitnej walizeczki ze sk�ry aligatora i zatrzasn�� jej szczeroz�oty zamek � w jego m�zgu ko�ata�y si� wci�� te same pytania. Doprawdy, czy System potajemnie �ledzi post�powanie ka�dego cz�owieka?
Zdecydowa�, �e zaczyna cierpie� na rozdwojenie ja�ni; �e zachowuje si� absurdalnie. System nie dzia�a�by w ten spos�b � nie by�by w stanie.
Chesser myli� si�.
ROZDZIA� 2
W przewodniku z indeksem � Londyn od A do Z � ulic� Harrow-house, EC1, mo�na znale�� na stronie 64 w kwadracie 3-C. Przy odszukaniu jej na mapie pomocnym jest szk�o powi�kszaj�ce, poniewa� ulica jest tak kr�ciutka, �e kartograf zmuszony by� do znacznego zmniejszenia i st�oczenia liter.
Ulica Harrowhouse usytuowana jest na t...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin