The Pretender - S03 E12.txt

(32 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:02:{c:$00ccff}The Pretender [3x12] Unsinkable |{c:$00ccff}/Niezatapialny
00:00:09:Dziwne że Jarod|nie zostawił nic na Hawajach...
00:00:13:jak gdyby chciał nas zwieć z drogi.
00:00:16:Broots, dowiedz się,|dlaczego nie lšdujemy.
00:00:19:- Proszę, nie zmuszaj mnie żebym wstawał.|- Od kiedy nienawidzisz latać?
00:00:22:nie nienawidzę latać.|Nienawidzę rzygać.
00:00:25:To jest ważne.
00:00:35:lad po Jarodzie już ostygł.|Co mogłoby by być dla Ciebie opónieniem?
00:00:39:Chyba że twoje spotkanie|nie jest interesem ale przyjemnociš.
00:00:41:Co taki jeste gadatliwy na czarterowych lotach?
00:00:44:jestem psychiatrš.|Czego chcesz?
00:00:47:jak on ma na imię?
00:00:50:Czyż nie dzwoniła do niego| wczoraj z przebieralni u Jaroda?
00:00:55:była pewna powiata wokół Ciebie.
00:00:58:Ja nie wiecę, Sydney.
00:01:04:Ma na imię Thomas|i wykonuje pracę w moim domu.
00:01:10:- On jest konserwatorem, Syd.|- Co jest zepsute?
00:01:17:pilot mówi, że będziemy kršżyć| przez godzinę, być może dwa.
00:01:20:Dziękuje, Jarod.
00:01:22:Wiecie on wygrzewa się teraz na słońcu i serfuje.
00:01:27:- Obud się, mšdralo.
00:01:29:nie chciałbym wrzucić cię tam pišcego.|Będziesz głoboko nurkować.
00:01:47:Nie!
00:01:58:Sš wród nas Kameleoni.
00:02:01:Zostałem porwany.
00:02:03:Jest z nami od 36h i już pokazał|/więcej umiejętnoci niż pozostali.
00:02:06:Ilu ludzi zginęło przez moje symulacje?
00:02:09:Odkšd uciekłem szukam mojej przeszłoci.
00:02:13:Jest Kameleonem.
00:02:16:Geniuszem, który może stać się każdym.
00:02:19:Centrum chce go żywego./- Woli.
00:02:21:On broni słabych i ucinionych
00:02:33:Jest pan lekarzem? |- Dzisiaj, tak.
00:02:41:kiedy byłem chłopcem...
00:02:43:ludzie mówili mi,|że mam dar
00:02:46:że mógłbym być|kimkolwiek zechcę
00:02:50:nigdy nie domyliłbym się|że skończę tutaj
00:02:52:w Oceanie Atlantyckim|jako ludzka kotwica
00:02:59:Ale być może powinienem|zaczšć od poczštku.
00:03:03:Och, jeste prawnikiem, eh?
00:03:08:mówię że, "Wszyscy prawnicy sš szlamem."|Facet obok mnie wrzeszczy, "Cofnij to!"
00:03:11:powiedziałem, "Dlaczego, jeste prawnikiem?"|On mówi, "Nie, jestem szlamem."
00:03:15:gdzie sš żarty tak tandetne jak mecenasi.
00:03:19:nikt nie miał się,|szczególnie ja
00:03:23:ledziłem to ogłoszenia przez tygodnie.......
00:03:25:ale nie wiedziałem|kto je zamieszczał
00:03:27:To było zbyt oczywiste na sztuczkę Centrum|ale musiałem uważać.
00:03:31:Dlatego nie zostawiłem żadnego| ladu prowadzšcego na Hawaje
00:03:33:również, dlatego powinienem był zawrócić| i uciec kiedy wykryłem ródło ogłoszeń.
00:03:39:Argyle.
00:03:41:raz mi uratował życie,|potem próbował sprzedać mnie Centrum.
00:03:49:Hej! Nazywasz to martini?
00:03:52:- Nazywasz to martini?|Nie napoiłbym tego nawet mojego psa.
00:03:55:I powiedziałem żadnych oliwek, panienko|On nie toleruje zieleniny
00:03:58:Ale nawet jeli by nie był, nie chciałbym,|dotykać jego mordy
00:04:01:Wiesz co powiedziałem?|dobry chłopiec.
00:04:04:- niedobra dziewczynka,. niedobra dziewczynka
00:04:09:- J-arod
00:04:13:Co jest zmienny człowieku? Jak to robisz?|Wiedziałem, że dostaniesz mojš wiadomoć.
00:04:16:- Pół, wschodniego wybrzeża dostało twojš wiadomoć.|- Dobrze, to opracowałem,?
00:04:20:- Piesku, pamiętasz Jaroda.
00:04:22:jak Flynn, zobacz?|Popatrz na nas jak na trójkę.
00:04:25:połšczylimy się|i czujemy się z tym dobrze.
00:04:28:Hej, wcišż nosisz wszystkie te szalone tożsamoci?
00:04:30:- Czyjš skórę nosisz w tym tygodniu?|- Frajera.
00:04:32:- czego chcesz?|- Czego chcę? Czego chcę?
00:04:36:chcę jeszcze jedne martini.|bez oliwek.
00:04:38:W porzšdku. Co ja chcę?|chcę, aby każdy był zadowolony.
00:04:41:- chcę, by każdy był szczęliwy.|- również ja.
00:04:43:oczywicie, ale jak dużo szczęliwszy|może być tak odlotowy chłopiec jak ty?
00:04:46:Sprawd mnie. Jestem tłustym gociem.
00:04:48:Ja llaman El Gato Gordo, maminsynek.
00:04:50:- Kogo musiałe sprzedać, by dostać to?|- To jest podłe. To jest bardzo podłe.
00:04:55:Sprawd to. Wybaczam cię.
00:04:57:- Jak rozbiłe palec?|- Um, tak? Niebezpieczna praca.
00:05:00:To aż wymagało pracy. czego chcesz?
00:05:07:Oto historia, w porzšdku?
00:05:09:jest tu jeden facet,|Faddis, Pan Sonny Faddis.
00:05:12:On jest przedsiębiorczym typem. On|jest właciwie moim przyjacielem.
00:05:15:Przyjaciele łamiš się clebem, nie palce.
00:05:18:wiem, co mówisz o palcu, ale jeste zły.
00:05:20:On ma ludzi którzy dla niego pracujš?
00:05:22:Zapewnił mi ostanio trochę|rodków pieniężnych.
00:05:26:- Jak dużo jeste mu winien?|- $5,000.
00:05:29:Co? Zrobiłe sobie tyle trudu|by cišgnšć mnie dla $5,000?
00:05:33:posłuchaj mnie, Jarod. Ten Pan Sonny|Faddis jest złš wiadomociš, w porzšdku?
00:05:36:pozwolił mi wybrać palec,|który jego głupki połamiš mi.
00:05:39:powiedziałem mu, że przyczynš|tego jest że ma złodzieja
00:05:42:istotš tego jest jeżeli|nie spłacę tego faceta...
00:05:46:Argyle jest starożytnš historiš,
00:05:51:Poza tym, co to jest pištka|między przyjaciółmi?
00:05:54:próbowałe sprzedać mnie dla 10.
00:05:56:Wiem, co zrobiłem.
00:05:59:Wiem, to co zrobiłem było złe.
00:06:01:również wiem, że ty, mój przyjacielu...
00:06:04:i ja jestemy bratnimi duszami.
00:06:07:nie patrz tak na mnie.
00:06:09:oboje wiemy jak to jest być|samotnym na tym wiecie.
00:06:12:również oboje znamy jak to jest,|gdy niemamy do kogo wrócić.
00:06:18:Jeste wszystkim, co mam, Jarod.
00:06:20:znalazłem się nagle twarzš w twarz|z mojš najtrudniejszš symulacjš
00:06:23:stać się przyjacielem Argyle
00:06:31:jeste facetem Jarod.
00:06:33:- nie potrzebowałem podrobionych papierów lub fałszywej tożsamoci.|- jeste facetem, Jarod.
00:06:36:postójmy z następnš parš drinków.
00:06:38:- Tylko wiele cierpliwoć...|i żaden zdrowy rozsšdek.
00:06:46:Wydajesz się być zaniepokojona.
00:06:48:Thomasa musi wykonywać ważnš naprawę.
00:06:55:spotkałam go kilka tygodni temu.
00:06:57:Spędzilimy kilka godzin|razem w jedna noc.
00:07:00:Tylko rozmawianie.
00:07:03:- On pracował na Wall Street, ale odszedł.|- Hmm.
00:07:08:On odnawia ten stary|dom niedaleko mojego.
00:07:12:którymi On dzwonił że pracae postępujš.
00:07:15:pomylałam, że potrzebuje|naprawić trochę mój dom-
00:07:20:Dobrze, chciałabym, powiedzieć ci...
00:07:22:majšc jego ponadto był to|tylko zniszczone przez wodę
00:07:24:ale... to było więcej.
00:07:29:Dobrze, to jest zdecydowanie|zniszczone przez wodę
00:07:33:Tak.
00:07:35:- To miejsce jest słodkie chociaż. ma wiele stylów.|- Dużo lat.
00:07:40:Tak, ale struktura jest|wietna i murarka od frontu.
00:07:44:- hmm.|- własne czy wynajęte?
00:07:46:To był prezent- dla mnie od mojego|ojca kiedy ukończyłam szkołę redniš.
00:07:50:To było, swego rodzaju|krujówka dla moich rodziców.
00:08:01:To musi być twoja mama.
00:08:03:- wyglšdam tak jak ona.
00:08:06:- Ona umarła kiedy byłam mała|- Och. Musiało być ciężko.
00:08:11:Tak.
00:08:16:Hej, wiesz, co doskonale by tu pasowało?
00:08:19:janiejszy kolor.
00:08:21:Wtedy zaniknš witrażowe|szyby i wykuszowe okna...
00:08:23:dadzš odbicia wiatła w całym domu.
00:08:29:przykryjmy to drewnem i wieżš farbš.
00:08:34:- ten sam kolor.|- Mm.
00:08:37:- Co?
00:08:41:jeste jeste "wykonawczyniš "
00:08:43:- wykonawczyniš?|- Tak.
00:08:46:pracowałem na budowach|by zapłacić za szkołe.
00:08:49:Duży dom Zostaw to dla pracusia
00:08:51:- Mielimy dwa rodzaje|gospodyń domowych.
00:08:54:Rzępoła- zawsze co zmieniała
00:08:58:Zrobiłe szafki ona|zmieniała miejsce szafek.
00:09:02:I wykonawcy.
00:09:04:wykonawcy oni zawsze|otrzymywali to co chcieli.
00:09:08:raz.
00:09:11:ja zawsze dostaję to, co chcę.
00:09:18:słyszałem że miłoć sprawia,|że wiat się obraca się.
00:09:22:Lub to sš pienišdze? To|jest w wiecie Argyle.
00:09:25:dostałem jego $5,000 dzięki|uprzejmoć funduszu Centrum
00:09:28:Ale zanim poszlimy, spłacić dług
00:09:32:Argyle nalegał aby się zatrzymać
00:09:35:Ale jako jest więc Argyle, za każdym|rogiem czai się niespodzianka
00:09:38:Chociaż jego zdolnoci Kameleona wymagały|doskonalenia, Argyle miał rację.
00:09:43:W pewnym sensie, bylimy|bratnimi duszami.
00:09:46:było tylko co w Argyle
00:09:52:Pies. upewnię się że nie|robi tego przy balkonie.
00:09:54:czuj się jak u siebie w domu
00:09:57:Och, nie! Dla miłoci Pete.|powiedziałem ci balkon.
00:10:29:stój żołnierzu! zmagałem się|z dwa razy wiekszymi niz ty.
00:10:34:- Whoa, whoa, whoa.|- Jeżeli mylisz, że możesz wmaszerować tutaj...
00:10:37:i zwędzić moje nagrody dla naczynia|przerabiajšce twoje postanowieni w kupę g.....
00:10:40:- masz jeszcze jedno do przemylenia.|- Argyle!
00:10:42:- Zawrzyjmy pokój, synu powstrzymaj się
00:10:45:Spokojnie, to jest mój przyjaciel.|Ten facet jest moim przyjacielem.
00:10:48:Och. Zaczekaj minutę. Co|do cholery tutaj robisz?
00:10:51:Co, nie mogę przyjć tu? tak|sobie, nie mogę przyjć tu?
00:10:53:- Moje budynki sš skończone.|- Och, tak? gdzie sš moje maniery.
00:10:56:Mam na imię Benny,|emerytowany lekarz polowy.
00:10:59:ze 101 Airborne-|Screaming Eagles- W.W. II.
00:11:02:Nazywam się Jarod.
00:11:04:Mocny ucisk - wiadczy o charakterze.
00:11:06:W niektórych kulturach, oznaczałoby,|że jeste wykwalifikowanym jedcem.
00:11:09:byłem raz klownem na rodeo.
00:11:11:Co wyjaniałoby, dlaczego|pracujesz z moim synem.
00:11:13:Tato. Jarod, tak jak...
00:11:16:rozszerzył swoje horyzonty w|kiedykolwiek powiękrzajšcy się...
00:11:19:i twórczo ekscytujšcy wiat, wspomagany|komputerowo do sporzšdzenia szkica.
00:11:23:- Właciwie, byłem tylko- nie
00:11:25:czas na medycynę, Tato
00:11:28:- więty czasomierz powiedział.|- Koniec
00:11:33:Ceń swoje zdrowie, Jarod. T...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin