00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:01:19: Hey, co jest dziewczyno? 00:01:20: Co jest? 00:01:21: �wietnie wygl�dasz. 00:01:22: Ona to wie. Yo, daj mi pi�k� G. 00:01:31: Hey, yo! moja pi�ka! 00:01:37: Skontaktowali si� z nami zesz�ej nocy. Jakie� zaproszenie. Powiemy im co�. 00:01:41: Powiemy nie. 00:01:43: Yo, powiedzia�e� �e idziemy na sam szczyt? 00:01:45: Tak powiedzia�em. 00:01:46: Yo, wprowadzasz chaos. To jest jedyna okazja �eby nawi�za� kontakt. 00:01:49: Wiem. 00:01:51: Kiedy powiemy im "nie" nie odezw� si� ju�. 00:01:53: Powiemy im cholerne nie. 00:01:54: Co z tob� kole�? jestem tob� zm�czony. Id� sam. 00:01:59: Nie chc� numeru 2. Oni chc� kr�lewskiej czw�rki. 00:02:03: Dlaczego nie p�jdziemy i zobaczymy co oni powiedz�? 00:02:05: Dlaczego nie p�jdziemy uzyska� pewnych odpowiedzi? 00:02:05: Co je�li to podst�p? 00:02:06: Nie to nie podst�p! oni nas potrzebuj�! 00:02:12: Jestem dow�dc�. Nie zapominaj. 00:02:16: Yo. Ch�opcy. To by� d�ugi dzie�. 00:02:21:Chod�my odpocz��. 00:02:27: Yeah. Jeste� dow�dc�. 00:03:35: Czarna dziura... to dlatego gwiazda umar�a. 00:03:41:I to sta�o si� tydzie� temu moi drodzy. 00:03:45:Widowiskowy, gwiezdny, czerwony gigant 00:03:50:przeszed� do histori astronomi. 00:03:53:Pierwszy raz gwiazda spala si� nagle ca�a 00:03:59:i bez ostrze�enia gwa�townie eksploduje jak supernova w setkach milion�w 00:04:03:stopni i znika, proces typowy 00:04:07: kilka tysi�cy lat temu. 00:04:10:Co mog�o spowodowa� wybuch tej godnej uwagi straty? 00:04:23: Hey. Dziwna historia z t� gwiazd� co? 00:04:31:To nie mo�liwe �e co� spala si� tak...samo 00:04:41:Ale si� sta�o. 00:05:21:Jestem w transie kochanie. Tak! Nie mog� si� doczeka� wyjazdu z miasta. 00:05:25:Czerwona linia m�wi 120 ale ja sprawie �e b�dzie 130. 00:05:29: Byli�my rodzin�. 00:05:34:Rzeczy si� zmieniaj�. 00:05:35: Yo, rusz si� z drogi! 00:05:39:By� twoim bratem , Lonnie. 00:05:47:Tak. Zan jest moim bratem. Rath moj� mi�o�ci�. Ale ty kim jeste�? 00:05:54:Dlaczego ty ci�gle jeste�, oddychasz i jedziesz w tym samochodzie? 00:06:02:Oh tak! jeste� tu bo ci� kocham. 00:06:08:Czy to nie jest s�odkie? 00:06:23: Brody. 00:06:25: Max. Jeste� tu! Korci�o mnie aby powiedzie� o tym komu�. 00:06:30:Popatrz... na wschodzie, co� tam jest. 00:06:33: New York? 00:06:35: Uh-huh. Widzisz to? Pojawi�y si� w tamtym tygodniu. 00:06:39:Kto� lub co� pr�buje nawi�za� kontakt. Z�apie kilka program�w, 00:06:44:spr�buj obserwowa� czy co� dostanie si� na kasety, widzisz je�li znajdziemy... 00:06:51:Czas na kolacj�. 00:06:52:Nie jestem g�odny. 00:06:53: Wi�c...cokolwiek. Masz przerw�. Id�. 00:06:57:Chce tu by�. 00:06:58: Go, go, go, go, go! 00:07:04: I nie zapomnij sera. Oni nie lubi� kanapek bez sera. 00:07:08: Yeah. Jasne. 00:07:09: Oh, Max dzwoni�. Chce si� spotka� ze wszystkimi w sobotni� noc. 00:07:13: Nie, nie dam rady 00:07:14: Naprawd�? 00:07:15: Yeah. Mam wielkie plany. Nie mog� ich zmieni�. 00:07:18: To takie s�odkie. 00:07:20: S�odkie? to jest brudny motocyklowy fina�. 00:07:22: Hello? �piewam w t� sobot� w nowym kosmicznym wykonaniu w muzeum. 00:07:28: Yeah. Ale s�ysza�em tw�j �piew wcze�niej. Co w tym wa�nego? 00:07:38: Hi. 00:07:39: Galaktyczna kanapka. Masz. 00:07:41: Dzi�kuje ci bardzo. 00:07:44: Czy jest ser w kanapce? 00:07:52: Uh...nie. Nie wygl�da na to �e by�. 00:07:53: Nie mog� uwierzy�. 00:07:56: W po��dku, naprawd�. 00:07:57: Nie, nie. Nie jest. Zamawia�e� z serem. Masz prawo chcie� ser. 00:08:01:to nie jest do zaakceptowania, 00:08:04:To tylko ser. 00:08:05:Nie, to nie tylko ser. 00:08:06:Ale to ma�a rzecz. 00:08:07:Tak. To ma�a rzecz i dlatego ta osoba kt�ra podaje ten ser nie zas�uguje na �ycie. 00:08:13: Wow. Powa�nie traktujesz swoj� prac�. 00:08:15:Wiesz co? masz. Wej� swoje pieni�dze. Na koszt firmy. 00:08:19:Wi�c pozw�l mi da� ci napiwek. Masz. 00:08:23:To nie w po��dku, ale dzi�ki. 00:08:28: So, uh, co my�lisz o naszym nowym prezydencie? 00:08:43:jaki masz problem? Nie m�wi�a� nic od 2 dni? 00:08:47: Powiedzia�e� �e dasz mu szans� aby zmieni� decyzj� i poszed� z nami. Ty... 00:08:52: Wi�c nie mogli�my da� mu wyboru. 00:08:54:By� przyw�dc� , Rath! 00:08:55:M�g� zmieni� planet� ale nigdy tego nie zrobi�. B�dzie nam lepiej bez niego. 00:08:59:i sk�d my to wiemy... inny Zan b�dzie kim� innym? 00:09:03: Max. Max Evans. To jego imi�. 00:09:07:I nie wiemy. B�dziemy m�drzejsi tym razem. Znajdziemy inn� drog�. 00:09:12: Nie b�d� chcieli spotka� si� z nasz� tr�jk�. Chc� kr�la. B�dziemy musieli zabra� go 00:09:16:jako� do szczytu i zabespieczymy si� na reszt� lat. 00:09:25:Musimy pogada�. 00:09:26:Jeszcze jedna mila. 00:09:31:Dlaczego uciekasz? 00:09:33:Chc� po prostu pobiega�. 00:09:35:Od kiedy? Twoim jedynym spotrem by�o stanie na ruchomych schodach w centrum handlowym. 00:09:39:Rzeczy si� zmieniaj�. 00:09:41:Oki. Zobaczymy si� p�niej. Vilandra. 00:09:52:Jeste� Vilandr�? 00:10:02:Isabel zawsze by�a mi�dzy nami umowa nawet jak si� nie zgadzali�my. 00:10:10:Jeste�my szczerzy wobec pozosta�ych. 00:10:14:Przykro mi, Max. 00:10:47:Wi�c jak oni wejd� na szczyt bez zaproszenia? 00:10:50:Poniewa� my wiemy, �e istnieje taka grupa jak my i jest tam. 00:10:54:Pozatym oni �yj� tu pomi�dzy ziemi� a ska�ami. 00:11:01: Cholera! 5-0. 00:11:13: Wyluzuj. 00:11:15:Nie martw si�! Ju� jest grzank�. 00:11:33:Licencje i prawojazdy. 00:11:37:Michael? 00:11:43: O panie! Co z twoimi w�osami i wygl�dem? 00:11:46: Jedziemy na imprezk�. To ma by� co� w stylu nowojorskim. 00:11:50: Wygl�dacie jak kosmici. Dok�adnie. 00:11:56:Sk�d macie w�z? 00:11:58:My, uh, po�yczony szeryfie...Valenti. 00:12:03: Hey, mogliby�cie troch� zwolni�. Nie potrzeba �eby�cie zwracali 00:12:07:na siebie uwag�, nie po tym co przeszli�my. 00:12:12:Rozkaz! 00:12:16: Gdzie tw�j brat? 00:12:17: Jechali�my w�a�nie po niego, ale boimy si� poniewa� pod domem zaparkowany jest dziwny samoch�d. 00:12:22:Dziwny samoch�d? 00:12:23:Wie pan.. �owcy kosmit�w. 00:12:26: Yeah. Czu�am �e byli�my przez kogo� obserwowani, wi�c mo�e b�dziemy pana �ledzi� w drodze do domu i upewnimy si� czy wszystko jest ok. 00:12:33: Dobrze. Powiem wam co�. �led�cie mnie. 00:12:37:Je�li teren jest czysty pomacham wam. 00:12:39:Spoko! Dzi�ki. Jest z pana spoko kole�. 00:13:06: Um, chcesz co� z kuchni? Zaraz zamykamy. 00:13:07: Dzi�ki ale nie. 00:13:12: Nienawidz� tego. Nie nawidz� tego �e nie 00:13:16:mo�emy �y� jak dawniej. 00:13:20:Zanim si� ca�owali�my... byli�my przyjaci�mi. 00:13:25:Rozmawiali�my. �miali�my si�. Nie rozumiem dlaczego nie mo�emy do tego wr�ci�. 00:13:33:Nie mo�emy. 00:13:37:Ja nie umiem. 00:13:40:Potrzebuj� czasu. 00:13:46: Ok. Rozumiem to. 00:13:49:Mog� to zaakceptowa�, 00:13:55:ale nie chc� aby� mnie nienawidzi�. 00:14:19: Pi�kny dzie� na s�siedztwo. 00:14:20: Wyobra�asz sobie �ycie w tym domu? 00:14:22: Nie! zabi�bym si�. 00:14:25: Chod�my zobaczy� co posiada pan Max. Zosta� w samochodzie i obserwuj. 00:14:51: M�wi�am �e to typ grzecznego ch�opaczka. 00:15:01: Patrz na te ciuchy. Niewiarygodne. Gdzie on to kupi�? 00:15:06: Yo. Patrz tu. 00:15:11: Oh, m�j bo�e! Popatrz na to! Pracuje w muzeum UFO! 00:15:26: Popatrz na to. 00:15:30: Ah. To musi by� jego dziwka. Sk�d to wzi��e�? 00:15:32: Z szuflady ze skarpetkami. 00:15:35: "Dla Maxa. Zawsze b�d� ci� kocha�. Liz" 00:15:37: Liz. 00:15:39: Ona nie ma z tym nic wsp�lnego. 00:15:41: Yeah, wi�c spotkam si� z ni�. 00:15:43: Dobra. Spotkaj ale jej nie zabijaj. Robimy co� wa�nego. Nie schrza� tego. 00:15:56: Izzie? 00:16:00: Hey...tato. 00:16:02: Co ci si� sta�o? Wygl�dasz jak jaki� raper z telewizji. 00:16:07:Jak kr�lowa Latisha. 00:16:09: Kr�lowa Latifah. 00:16:10: Powiedz mi �e to nie prawdziwy tatua�. 00:16:14: Spoko tato. to henna, zmyj� to. 00:16:20:Wiesz co? Powiem ci prawd�, nie jestem Isabel. 00:16:24:Nie jeste�? 00:16:29:Jestem... Julia. 00:16:32:W szkole robimy rock'n'rollow� wersj� Romea i Julii i... 00:16:35:I moja c�rka gra Juli�. To cudownie kochanie! 00:16:40:Zapach szminki. Ryk t�umu. Te� gra�em w teatrze. W m�odzie�czych latach. 00:16:46: Totalnie epickie tato. 00:16:47:Na pewno masz do tego predyspozycje. Ciesz� si�, �e zainteresowa�a� si� czym�. 00:16:54:Gdyby tak tw�j brat te� si� czym� zainteresowa�. 00:16:56: Max? Yeah, on jest taki... 00:16:57: Nerwowo. Martwie si� o niego. Nawet ta terapia nie pomaga mu... 00:17:03:ale tobie tak. 00:17:06: Tak pomaga mi odnale�� siebie. 00:17:13:My�la�em sobie... by� mo�e Ty i Max mogliby�cie mie� wsp�ln� sesj�, 00:17:18:aby dowiedzie� si� o tym co si� mi�dzy wami dzieje. 00:17:22:My�la�am �e nie zauwa�y�e�. 00:17:25:Trzaskaj�ce drzwi, cisza przy obiedzie? 00:17:29: Nigdy was takich nie widzia�em. 00:17:31: Chcia�abym to wyja�nic, naprawd�. 00:17:35: Obiecasz mi �e si� nad tym zastanowisz? 00:17:49: Yeah, ok. Ha. Psychiatra? Jakie to przykre yo? 00:17:54: Wi�c...Max jest chory. Wykorzystamy to. 00:18:00:"Kocham, Liz". 00:18:12: Co to jest? 00:18:14: Napiwek. 00:18:16: Stu dolarowy napiwek? dlaczego? 00:18:19:Szczerze? To jest Ben Franklin. 00:18:23:Nie mog� patrze� na tego kolesia. 00:18:26:Ty dajesz mi 5 Andrew Jacksons ka�dego dnia. 00:18:30:Sp�jrz. Ta g�owa z w�osami. Mi�a i t�pa. 00:18:33:Wygl�da jak Elvis. Te baczki. 00:18:37:jeste� facetem kt�ry ma du�o kasy. 00:18:41:Nie wiem co my�lisz, ale ja nie jestem na sprzeda�. 00:18:47:To znaczy... nie. Nawet za takie pieni�dze. 00:18:50:Co powiesz na lunch? 00:18:54:Zapraszasz mnie na randk�? 00:18:56:Nie! absolutnie nie! 00:18:59:Mo�e nast�pnym razem jak przyniesiesz mi kanapk� to przynie� te� sobie 00:19:03:i nie b�dziesz mi wytyka� �e mam du�o kasy, 00:19:07: i zap�acisz za siebie poniewa� to nie b�dzie randka. 00:19:11:Zostaniesz i zjesz ze mn�. 00:19:15:Dotrzymasz mi towarzystwa. 00:19:19:Co o tym s�dzisz? 00:19:20:Uwa�am �e jeste� troch� stukni�ty. 00:19:26:C...
mr._bad_guy