Boża interwencja - Krzysztof Pendziwiatr.odt

(31 KB) Pobierz

Boża interwencja w moim życiu.

 

Krzysztof Pendziwiater Świadectwo

 

Ew. Jan. 3:16
"Albowiem tak Bóg umiłował świat,
że Syna swego jednorodzonego dał,
aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął,
ale miał żywot wieczny."



Mam na imię Krzysztof. Serdecznie Cię witam i pragnę podzielić się z Tobą świadectwem Bożego działania w moim życiu.
W moich wyobrażeniach Bóg funkcjonował jako ktoś bardzo daleki ode mnie, wrogo usposobiony, ktoś kto tylko czeka aby mnie skarcić za najdrobniejsze przewinienie. Będąc przytłoczony okolicznościami życia i szarpany wątpliwościami często myślałem: "Boże, jeżeli jesteś to proszę, pomóż mi..." Na zdrowy rozum, posiadałem wszystko, co było potrzebne do życia a jednak w moim życiu brakowało czegoś. Próbowałem tę pustkę wypełniać na różne sposoby, biegając od celu do celu. Okazywało się, że np.: posiadanie tak upragnionego przeze mnie magnetofonu nie rozwiązywało mojego problemu.
Pewnego dnia spacerowałem w parku rozmyślając o Bogu i nie były to wesołe myśli z Nim związane. Właśnie wówczas zauważyłem idących w moją stronę ludzi. Był to mężczyzna z dwiema kobietami i dwojgiem dzieci. Zatrzymali się w pewnej odległości ode mnie a mężczyzna zwrócił się do mnie mówiąc: "...Bóg zna twoje problemy, zaufaj mu, zwróć się do Niego...". Powiedział mi konkretnie, jakie mam problemy i byłem tym zaskoczony, gdyż wszystko to o czym mówił, było prawdą, dotyczyło mojej osoby i mojego życia. Zastanawiałem się, skąd ten nieznany mi człowiek znał tyle szczegółów z mego życia? Dlaczego podszedł właśnie do mnie, skoro w parku o tej porze było wiele innych osób? Wróciłem do domu i wciąż nurtowany pytaniami czułem dziwny niepokój - po raz pierwszy ktoś obnażył moje wnętrze i wydobył to, co było w nim ukryte.
Pomimo tego, że w domu rodziców było Pismo Święte, nigdy nie myślałem o tym, by Je czytać. Przy okazji porządków było odkurzane i odkładane na to samo miejsce. Upłynęło kilka lat od spotkania w parku. Moje życie przypominało karuzelę, a jeżeli się jeszcze kręciło to tylko wokół mojego ja. Grzech mną owładnął bez reszty, piłem alkohol aby "odskoczyć" od rzeczywistości. Każdy następny dzień witałem z bólem głowy, kacem fizycznym i moralnym. Pewnego dnia otrzymałem od przyjaciela kartkę, w której pisał, że Bóg ma moc zmienić moje życie, gdyż on już tego doświadczył. Otrzymałem zaproszenie na ewangelizację do Kościoła Chrześcijan Baptystów w Szczecinie przy ul. Stoisława.
Z zaproszenia skorzystałem i udałem się w podane miejsce. Tego dnia po ewangelizacji podszedł do mnie członek tamtejszego kościoła i poprosił, abyśmy przez chwilę porozmawiali. Na podstawie Bożego Słowa przedstawił mi, że każdy człowiek jest grzesznikiem, że Pan Jezus oddał życie za każdego człowieka. Zapytał mnie, czy znając te fakty biblijne jestem w stanie pokutować, tj: "zmienić nastawienie do Boga i wyznać Mu własne grzechy"?
Duch Święty przekonał mnie, że bez Boga jestem zgubionym grzesznikiem i tylko przyjęcie ofiary Jezusa Chrystusa jest w stanie mnie usprawiedliwić przed Bożym obliczem. W 1987r. na wyznanie mej wiary w Jezusa Chrystusa przyjąłem biblijny chrzest, w tamtejszym kościele. Bóg uwolnił mnie od alkoholu, tam też poznałem moją obecną żonę, Renatę.
Bóg kocha człowieka i życie każdego z nas nie jest Mu obojętne, czego dowodem jest śmierć Jego Syna, Jezusa Chrystusa na krzyżu Golgoty. Niech słowa z Ew.Jana 3,16 będą dla Ciebie zachętą do powierzenia Swojego życia Bogu, zaufaj Mu a On wszystko
dobrze uczyni.

kz_police  dnia 06 marzec 2007

Zgłoś jeśli naruszono regulamin