0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 0:01:53:Podaj. Nie pilnuj� mnie. Tutaj. 0:01:56:Podaj pi�k�. 0:01:58:Moja babcia potrafi mocniej kopa�. 0:02:11:A sio! Uciekaj. 0:02:15:Mog� ci� pocz�stowa�|kawa�kiem mojego ciasta? 0:02:19:- Tego samego, co w zesz�ym roku?|- Tak. 0:02:22:Wi�c nie, dzi�kuj�. 0:02:24:Nie m�g�by� by� mi�y, Roderick? 0:02:27:To twoja ciocia. Ty jedz jej ohydne ciasto. 0:02:30:Mo�e zjem jeszcze ma�y kawa�ek. 0:02:34:Ja chc� kawa�ek ciasta. 0:02:37:Cholera. 0:02:39:U��dli�a cioci� pszczo�a? 0:02:42:Tak. 0:02:44:Mnie te� kiedy� u��dli�a. To nic takiego. 0:02:46:Ma alergi�. Dzwoni� na pogotowie. 0:02:52:Dzwoni� z parku Bellvale. 0:02:54:Ciotk� mojej �ony u��dli�a pszczo�a.|Ma alergi�. 0:02:58:- Ciociu?|- Zr�b co�. 0:03:00:Rozmawiaj z nimi. Jeanie? 0:03:03:Ko�o wschodniego wej�cia. 0:03:05:Schodzi si� ze wzg�rza. 0:03:09:Co jej si� sta�o? Czy to przejdzie? 0:03:12:Przejdzie, kochanie.|Zaraz przyjedzie pomoc. 0:03:27:Och, jak dobrze. 0:03:38:Bo�e! 0:03:42:- Przyjemnie by�o, kochanie.|- Przyjemnie? Bosko. 0:03:48:To cudowne, �e mia�a� ochot�. 0:03:55:Oczywi�cie. 0:03:59:Ju� dawno nie... 0:04:05:To �wietnie, �e mia�a� ochot�. 0:04:13:Mam dla ciebie niespodziank�. 0:04:18:Ale daj mi pi�� minut.|Najwy�ej dziesi��. 0:04:24:Nie tak� niespodziank�.|Zapisa�am nas na kurs ta�ca. 0:04:36:Na kurs ta�ca? Naprawd�? 0:04:38:Salsa, tango, merengue. 0:04:41:Merengue. 0:04:43:Moja mama to ta�czy�a. 0:04:47:- Zdoby�a nagrody.|- Mo�e ja te� je zdob�d�. 0:04:52:- Zrobi� kawy.|- Nie. 0:04:55:Ja to zrobi�. 0:04:58:Julio! Augusto! Czas wstawa�! 0:05:03:Zanurzaj�c aplikator w zimnej wodzie 0:05:06:i nak�adaj�c go na usta,|policzki i powieki Barbie, 0:05:09:otrzymasz elegancki makija�. 0:05:12:Powiem Taylor, �e wyj��e� to z pude�ka. 0:05:15:Gdy by�em dzieckiem,|mia�em �o�nierzy GI Joes. 0:05:18:Zawsze ich stawia�em|przed s�dem wojskowym, 0:05:21:a to znaczy�o, �e musieli si� rozbiera�|przed innymi �o�nierzami. 0:05:27:Masz ochot� to zainscenizowa�? 0:05:31:Bawili�my si� wystarczaj�co dobrze. 0:05:34:- We tr�jk�?|- Tak. 0:05:37:- Co w tym z�ego?|- Mo�e to nie jest dla nas najlepsze. 0:05:42:To nie ty nas b�aga�e� w nocy,|by ci� aresztowa� i przes�ucha�? 0:05:48:Nie m�wi�, �e si� �le bawi�em. 0:05:50:- Wi�c co m�wisz?|- Zaczynam mie� w�tpliwo�ci. 0:05:56:- W porz�dku.|- W porz�dku? 0:05:59:- Niech ci b�dzie.|- To nie jest w porz�dku. 0:06:01:Pytasz mnie, co czuj�,|a gdy pr�buj� powiedzie�, zamykasz si�. 0:06:05:Nie mam ochoty teraz o tym m�wi�. 0:06:07:Jeste� spi�ty.|bo jedziemy do twojego ojca. 0:06:10:Jedziemy na pogrzeb mojej ciotki. 0:06:13:A tam b�dzie tw�j ojciec.|l u niego b�dziemy nocowa�. 0:06:16:Nie mam z tym problemu. 0:06:19:Naprawd�? 0:06:21:Pracuj� nad tym|podczas indywidualnej terapii. 0:06:25:- Naprawd�?|- Tylko o tym rozmawiamy. 0:06:28:Czemu nigdy mi o tym nie m�wi�e�? 0:06:31:Pewne rzeczy dotycz� tylko mnie. 0:06:35:- Ja ci m�wi� wszystko.|- Bo potrzebujesz mojej aprobaty. 0:06:39:Nie, poniewa� ci� kocham. 0:06:44:- Ten drugi m�czyzna to pana brat?|- Tak. David. 0:06:48:- To z nim rozmawia�em.|- Wyjecha� dzi� rano na pogrzeb. 0:06:53:Sprzeda� mi trumn�. 0:06:57:- Tak, Cameo Rose.|- Nie jestem z niej zadowolony. 0:07:01:Cameo Rose to doskona�a trumna. 0:07:04:Chc� dla Marthy co� lepszego. 0:07:07:Niewa�ne, ile b�dzie kosztowa�. 0:07:11:Gdy kogo� tracimy,|chcemy pokaza�, jak bardzo go kochali�my, 0:07:15:nie wiemy, jak to zrobi� 0:07:17:i wydajemy mn�stwo pieni�dzy na co�,|co nie jest konieczne. 0:07:21:To nie ma znaczenia. 0:07:23:Nie rozumie pan? 0:07:26:To ostatnia rzecz,|jak� mog� zrobi� dla mojej �ony. 0:07:33:By�em z�ym m�em. 0:07:35:Zdrady i tak dalej. 0:07:39:Zachorowa�em na raka,|my�la�em, �e umr�, 0:07:43:ale poprawi�o mi si�. 0:07:46:Otrzyma�em drug� szans�. 0:07:49:l zda�em sobie spraw�,|jak bardzo j� kocham. 0:07:52:Sp�dzili�my kilka cudownych lat. 0:07:57:Chc� j� kocha� dalej. 0:08:02:Mam d�ug do sp�acenia... 0:08:05:Bo�e, ja naprawd� j� kocha�em. 0:08:10:Oczywi�cie. l ona o tym wiedzia�a. 0:08:16:By�a... By�a dla mnie wszystkim. 0:08:25:Tak mi przykro. 0:08:39:Pami�tasz, jak robi�am ten gulasz z... 0:08:59:Robi�am to dla twojego ojca. 0:09:01:Jego ramiona by�y takie napi�te. 0:09:06:To bardzo stresuj�ca praca. 0:09:22:Ju� dobrze, kochanie. 0:09:44:- Chcesz pierwsz� stron�?|- Nie chc� czyta� depresyjnych wiadomo�ci. 0:09:53:Ta ksi��ka nie wydawa�a mi si�|taka pesymistyczna. 0:09:56:Te dzieci w sieroci�cu s� torturowane. 0:09:58:To najlepsza cz�� -|gdy musz� si� wyk�pa� w lodowatej wodzie. 0:10:02:To jest niestosowne dla dzieci. 0:10:06:Wszyscy �akniemy tego rodzaju|okrutnej fantazji. Nawet dzieci. 0:10:12:Mam do�� okrutnej rzeczywisto�ci.|Nie potrzebuj� fantazji. 0:10:17:Jezus. 0:10:20:Siostra Caterwaul zmusza Nathaniela|i lsabel, by wych�osta�y si� nawzajem. 0:10:24:Przeczytaj g�o�no ten fragment. 0:10:27:Jeste� chory. 0:10:29:Je�li masz na my�li zaburzenie dwubiegunowe|z objawami psychotycznymi to owszem. 0:10:41:To jest dobre, Claire. Pi�kne. 0:10:45:To zamazanie... jakby by�o|za du�o �wiat�a. 0:10:48:Jakby by� w niej tajemniczy ogie�,|kt�ry na chwil� si� wydosta�, 0:10:51:a ty go uchwyci�a�. 0:10:54:Doskona�e. 0:10:57:Dzi�ki. 0:11:02:Obr�ci�am si� w t� stron�,|bo przypadkowo zaci�gn�am migawk�. 0:11:06:Mia�am to powt�rzy�. 0:11:08:Ale ma racj�. To dobre. 0:11:11:Naprawd� dobre. 0:11:13:Ciekawe, ile dobrej sztuki|powstaje przypadkowo. 0:11:16:Mo�e gdy Magritte|malowa� La Chambre D'Ecoute, m�wi�: 0:11:20:''Cholera, to jab�ko znowu mi wysz�o za du�e''. 0:11:25:Ej, pr�buj� si� tu wym�drza�. 0:11:27:- Cholera.|- Co? 0:11:30:Ostrze jest t�pe. Wszystko mi spieprzy. 0:11:35:- We� inne.|- Nie mam czasu. 0:11:39:- Czemu nie zmienisz ostrza?|- Nie chc� zmieni� ostrza. 0:11:42:To g�wno! Nienawidz� tego!|Nienawidz�! 0:11:46:- To totalne g�wno!|- Dobrze. 0:11:51:Wybuch z�o�ci. To okazja do nauki. 0:11:55:Nienawidzisz swojej pracy,|bo nienawidzisz siebie. 0:11:59:A to znaczy, �e dalej|my�lisz tylko o sobie. 0:12:03:- Wszystko jedno.|- W�a�nie. 0:12:05:Ale rozumiem impuls. 0:12:07:Kiedy� w�o�y�em do baga�nika|wszystkie moje nowe prace, 0:12:10:podpali�em samoch�d 0:12:12:i pu�ci�em ulicami Montrmartre. 0:12:15:To interesuj�ce. Wszystko, co robisz,|jest takie, kurwa, fascynuj�ce. 0:12:20:Co za jad i w�ciek�o��. 0:12:24:Czemu nie wyrazisz tego w sztuce? 0:12:26:Je�li wiesz tak wiele o sztuce i �yciu, 0:12:30:czemu jeste� takim|beznadziejnym pozerem, 0:12:32:kt�ry podpiera si� lud�mi|o po�ow� m�odszymi od siebie? 0:12:45:M�g� przynajmniej zdoby� si� na wysi�ek,|by trzasn�� drzwiami. 0:12:48:M�odzi ludzie nie wiedz� dzi�,|co to zaanga�owanie. 0:12:53:Wracajcie do pracy. 0:13:02:- Cze��.|- Cze��. 0:13:04:- W porz�dku?|- Tak. 0:13:08:- Przepraszam. Rozklei�em si�.|- Tak. 0:13:11:- Zostan�. Pojad� innym razem.|- Nie. 0:13:15:Potrzebujesz si� rozerwa�. 0:13:17:- Chcesz si� mnie pozby�.|- Oczywi�cie, �e nie. 0:13:21:Musisz zd��y� do siostry przed zmrokiem. 0:13:26:Czuj� si� jak okropna matka i wiem,|�e mi jej b�dzie brakowa�o, 0:13:30:ale ciesz� si� na kilka dni bez Mayi. 0:13:35:To dlatego, �e jeste� niegrzeczna,|prawda? 0:13:40:- Zrobi�a� mi list�?|- Czego? 0:13:43:Zwykle zostawiasz mi list�. 0:13:46:Kiedy mam karmi� May�,|co mog� jej da�, a co nie. 0:13:50:- Wiesz ju� to wszystko.|- Tak. 0:13:53:Tylko niech mama jej nie k�pie.|Szoruje j� jak ziemniaka. 0:13:57:Ja j� wyk�pi�. 0:14:00:Dobrze. 0:14:06:B�d� t�skni�. 0:14:11:- Odprowadzimy ci� do auta.|- Nie chc�, by Maya widzia�a m�j odjazd. 0:14:14:Nie. 0:14:17:- No to pa.|- Kocham ci�. 0:14:21:B�d� dobra dla tatusia, dobrze? 0:14:23:Kocham ci�. 0:14:25:Pa. 0:14:40:- Jeste� zaj�ty, Arthur?|- Uk�adam moje skarpetki. 0:14:46:Ale nie wiem, kt�re s� do pary. 0:14:51:Wygl�daj� zupe�nie tak samo. 0:14:53:To problem. 0:14:55:Arthur, musz� porozmawia�. 0:14:59:Dobrze. 0:15:05:Chc� wiedzie�, co my�lisz o kierunku,|w jakim rozwija si� nasz zwi�zek. 0:15:11:Przyj�li�my nieoczekiwany kierunek,|prawda? 0:15:15:Jak my�lisz, do czego to zmierza? 0:15:19:Do jakiego� boskiego miejsca. 0:15:22:Czy to oznacza... intymno��? 0:15:25:Kocham intymno��.|To m�j najlepszy przyjaciel. 0:15:29:Jestem troch� zdezorientowana. 0:15:33:Czy uwa�asz mnie za atrakcyjn�?|Je�li jestem za stara... 0:15:36:Nie. Jeste� dla mnie|w idealnym wieku. 0:15:40:- Naprawd�?|- Absolutnie. 0:15:42:Co my�lisz o uprawianiu przez nas,|no wiesz, seksu? 0:15:49:Spotykamy si� od dawna,|tymczasem nawet si� nie ca�ujemy. 0:15:54:- Nie od...|- Tak. 0:15:57:Rozumiem. 0:16:01:Rozumiem, �e seks ma miejsce w�wczas,|gdy dwie osoby ��cz� si� w jedno. 0:16:11:Nie zawsze musi by� bolesny. 0:16:14:Ale to bardzo �liska g�rka. 0:16:20:Czy kiedykolwiek uprawia�e� seks? 0:16:30:My�l�, �e tak. W pewnym sensie. 0:16:38:Chcia�aby� jeszcze o czym� porozmawia�? 0:16:42:Nie... nie. 0:16:50:- Halo?|- T�dy. 0:16:53:- Znam drog�.|- Wi�c o co chodzi? 0:16:56:Jeste�my razem, wi�c by�oby mi�o,|gdyby�my szli jak inne pary. 0:17:01:Zw�aszcza �e zaraz si� znajdziemy|w�r�d wszystkich twoich krewnych. 0:17:06:Wi�c chod� szybciej. 0:17:12:- No nie.|- Co teraz? 0:17:15:To okropne. Nikt tego nie chce widzie�. 0:17:19:Ziemia jest mokra.|Powinni byli da� tu wi�cej zielonego. 0:17:23:Nie ka�dy jest takim perfekcjonist� jak ty. 0:17:27:Nie jestem perfekcjonist�|tylko profesjonalist�. 0:17:30:Nikt ich tu nie zobaczy. 0:17:34:Mam nadziej�, �e po�o�yli twoj� ciotk�|w trumnie twarz� do g�ry. 0:17:39:Idzie moja rodzina. 0:17:41:- Spr�buj mnie nie dr�czy�.|- Nie mia�em... 0:17:44:- Wujek Keith!|- Cze��. 0:17:46:Ale� uros�a�! 0:17:49:- David.|- Pi�knie wygl�dasz. 0:17:53:- Dzi�ki. To moja sukienka �a�obna.|- �adna. 0:17:57:- Wi�c przyjecha�e�.|- Oczywi�cie. 0:18:01:Dobrze ci� widzie�, skarbie. 0:18:08:- Ciebie te�, David.|- Dzi�kuj�. 0:18:10:Chcesz z nami usi�...
rosmam