Pragnę się cała przemienić w miłosierdzie Twoje.pdf

(66 KB) Pobierz
oredzie66-2007.p65
16
Orędzie Miłosierdzia
W SZKOLE
ŚWIĘTEJ
SIOSTRY
FAUSTYNY
PRAGNĘ SIĘ CAŁA
PRZEMIENIĆ
W MIŁOSIERDZIE
TWOJE
Każdy, kto choć raz zginał kolana przed
Bogiem, wie, że przed Nim można mówić
wszystko. I choć często prosimy o sprawy na-
prawdę konkretne, bo czyjeś życie jest zagro-
żone, ciąża niepewna, praca dołująca czy są-
siad niewymarzony, to jednak ciągle płynie do
Boga również strumień modlitwy o sprawy bar-
dziej ogólne. Modlitwa o takie sprawy jest rów-
nie ważna i piękna, jak ważne i piękne jest nie
tylko zrobienie obiadu dzieciom, ale i powie-
dzenie im, że świat bez nich byłby co najmniej
o dwa stopnie chłodniejszy.
Był rok 1937. Święta Siostra Faustyna
w zeszycie pierwszym swojego „Dzienniczka”
zapisuje modlitwę, w której kolejne wezwania
rozpoczyna słowami: „Dopomóż mi, Panie”
(Dz. 163) . Modlitwa ta umieszczona w tytule
„Ćwiczenia ogólne” wpisuje się w nurt mod-
litw o sprawy na pozór ogólne, ale sprawy, od
których zależy niejeden konkret – o ile nie
wszystkie...
Kilka rozważań będzie próbą przybliże-
nia się do tej modltwy, a pierwsze z nich –
spojrzeniem na to, co Apostołka Miłosierdzia
wypowiedziała, zanim padło słowo: „Dopo-
móż”.
1. Pragnę
Nie ma piękniejszego słowa w modlitwie.
Można Bogu powiedzieć: „powinienem”, „tak
trzeba”, „muszę”, „byłoby właściwym”. I do
wielu innych słów można się nawet zmusić.
I wiele spraw można zrobić w życiu bez wzglę-
du na uczucia. Kiedy jednak mówię: „pragnę”,
odsłaniam przed Bogiem i samym sobą dar,
który mam w sercu.
Bo jak to jest, że jeden pragnie być bli-
sko Boga, a drugiego to wcale nie interesu-
je? Jedno dziecko będzie ministrantem na co-
dziennej Mszy świętej, a inne nawet w nie-
dzielę do kościoła zaciągnąć się nie da? Dla-
czego św. Faustyna nie tylko się modli, ale
mówi „pragnę”, a mnie tak trudno „prag-
nąć”?
Pragnienie na modlitwie to jest dar. To
dar uczestniczenia w pragnieniu samego Boga.
Jezus powiedział: „Przyszedłem rzucić ogień
na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już
zapłonął” (Łk 12,49) .
Pragnienie na modlitwie to jednak nie
tylko dar. To znak walki. Święta Siostra Faus-
tyna zapisała słowo „pragnę” po tym, jak po-
dała kartę wewnętrznej kontroli duszy, na której
poznajemy ilość jej zwycięstw i upadków
(Dz. 162) . Kto walczy, ten pragnie. Kto nie wal-
czy, znaczy, że jest mu wszystko jedno. A ko-
mu jest wszystko jedno, nigdy pragnąć nie bę-
dzie...
Pragnę się cała przemienić w miłosier-
dzie Twoje i być żywym odbiciem Ciebie,
o Panie, niech ten największy przymiot Boga,
to jest niezgłębione miłosierdzie Jego, przej-
dzie przez serce i duszę moją do bliźnich.
www.faustyna.pl
98820631.001.png
kwiecień, maj, czerwiec 2008
17
2. Całość, nie kawałek
4. Żywe odbicie Pana
Fenomen świętych polega na tym, że oni
nie pragną „kawałkami”. Święta Faustyna chce
„cała”. Chce nie tylko dzisiaj czy tylko umys-
łem. Pragnienie nie dotyczy tylko jej uczucia
lub rozsądku. Tu chodzi po prostu o wszyst-
ko.
To, że św. Faustyna po wypowiedzeniu prag-
nienia przemiany w Boże miłosierdzie mówi
o pragnieniu bycia żywym odbiciem Pana, jest
znakiem, że miłosierdzie Boże jest Jego obli-
czem. A kto żyje miłosierdziem, staje się ob-
razem, odbiciem, znakiem miłosiernego Boga.
Istnieje rzeczywiście jakaś tajemnicza za-
leżność między obliczem Boga a przemianą.
Święty Paweł pisze: „My wszyscy z odsłoniętą
twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jak-
by w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskie-
go, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się
do Jego obrazu” (2 Kor 3,18) . Tu jest rów-
nież odpowiedź na pytanie, co zrobić, by prze-
mienić się w Boże miłosierdzie? Jak stać się
jego odbiciem? Kto wpatruje się w miłosier-
nego Boga, przemienia się w Jego odbicie.
Częstym mankamentem pragnienia jest
jego „ograniczoność”. Człowiek trochę chce,
ale nie bardzo. Pamiętam, gdy byłem mini-
strantem, ksiądz (chyba na rekolekcjach?) po-
wiedział nam, byśmy się modlili dla siebie
o powołanie kapłańskie. I ja niby chciałem być
księdzem, ale bałem się o to modlić, z lęku,
że mnie jeszcze Pan Bóg wysłucha!
Tylko całkowite oddanie siebie daje gwa-
rancję całkowitego zwycięstwa. Jezus mówi:
„Kto chce zachować swoje życie, straci je;
a kto straci swe życie z mego powodu, znaj-
dzie je” (Mt 16,25) .
5. Dla bliźnich
3. Przemienić się w Boże miłosierdzie
Kto spotkał Boga, nigdy Go nie spotkał dla
siebie. Kto rozpromienił się doświadczeniem
Boga, nie usiedzi w domu. Autentyczne otwar-
cie na miłosierdzie Boże, przemiana w milosier-
dzie Boże, realizuje się zawsze „dla kogoś”. Bogu
bardzo zależy na ludziach. I kto wejdzie w nurt
miłosiernego Boga, nie zatrzyma się nigdy na
sobie. To tajemnica miłości Bożej, która chce
nie tylko tworzyć więź między Bogiem a czło-
wiekiem, ale również więź między ludźmi. Dla-
tego prosi św. Faustyna, aby niezgłębione miło-
sierdzie przeszło „przez serce i duszę do bliź-
nich”. To znak świętości, znak bycia na wzór
Boga dla człowieka. Człowiek, który nie kocha
bliźniego, nie zrozumiał nic z tajemnicy Boga.
To tylko parę myśli przygotowujących nas
do modlitwy „Dopomóż mi, Panie”, modlitwy,
która ma najgłębszy sens tylko wtedy, kiedy
serce pragnie całkowitej przemiany w miłosier-
dzie Boże, by być dla innych.
ks. Wojciech Węgrzyniak
Ważne jest to, by pragnąć, ważne, by
chcieć czegoś całkowicie, ale podstawowe py-
tanie brzmi: czego ja tak naprawdę chcę? Bo
słowo: „pragnę” może wielu wypowiada na
modlitwie, ale czy choć raz, jeden jedyny raz
zdarzyło nam się „zapragnąć przemiany
w Boże miłosierdzie”? Ileż pragnień człowiek
wypowiada przed Bogiem! Bo zdrowie, wypła-
ta, egzaminy, wnuczka, wyjazd za granicę, za-
ręczyny czy sprawa rozwodowa. I rzeczywiście
niejedna łza modlących się jest najświętszym
dowodem, że człowiekowi zależy. Czy jednak
choć jeden jedyny raz zależało nam na „prze-
mianie w Boże miłosierdzie?”
Nigdy się nie pragnie całkowicie czegoś,
czego się nie poznało jako niesamowitego
piękna. Wołanie św. Faustyny jest znakiem „wi-
dzenia” piękna miłosierdzia Bożego.
www.faustyna.pl
98820631.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin